Wpisy archiwalne w kategorii

Do/Z Pracy

Dystans całkowity:77127.33 km (w terenie 12259.30 km; 15.89%)
Czas w ruchu:3366:45
Średnia prędkość:22.91 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:282073 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2943915 kcal
Liczba aktywności:2426
Średnio na aktywność:31.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Powrót przez osiedle Witosa

Piątek, 8 lipca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam dopiero o 17:00, jest dość ciepło, wiatr nieco mocniejszy od południa, a plan na dzisiaj, to odszukać jakieś sensowny przejazd na Witosa, z grubsza nakreślam trasę, część drogi pokrywa się z moją trasą do domu, część drug znam, ale fragment od Wirka, średnio kojarzę. Wg Google droga ma być, podobnie twierdzi Open Street, tyle, że nie wiadomo jakiej są jakości i czy przejezdne.
Ruszam.

Na drogach niewielki ruch... ale... w Zabrzu pakuję się przez park Pileckiego, jakoś nie mam ochoty jechać przez cały Pawłów, dzisiaj to chyba dobry wybór. 

W parku W.Pileckiego w Zabrzu

W parku W.Pileckiego w Zabrzu © amiga

Na Pawłowie  mijam nowy łącznik z 1-go maja i DTŚką, jest jeszcze zamknięty, korci mnie by przejechać rowerówką wzdłuż tej drogi... jednak jadę zaplanowanym szlakiem. W kilku miejscach zaskakują mnie ścieżko, że są... pomimo tego, że ileś razy przejeżdżałem tuż obok to ich nie zauważyłem może dlatego, że takie wąskie? 
Łącznik z 1-go maja w Rudzie jeszcze zamknięty
Łącznik z 1-go maja w Rudzie jeszcze zamknięty © amiga
Mulda na drodze
Mulda na drodze © amiga
Wąsko się zrobiło
Wąsko się zrobiło © amiga
Wyjeżdżam niedaleko marketu na Wirku i Activi. Zastanawiam się czy aby nie wejść na chwilę do rowerowego, tyle, że liczba ludzi którzy się kłębią przed sklepem skutecznie mnie odstrasza... Nie będę za głupią dętką stał 20 minut... a pewnie wymieniłbym wszystkie. Może i lepiej, że nie stanąłem...

Jeden z lepszych sklepów rowerowych w okolicy - podobno ;)
Jeden z lepszych sklepów rowerowych w okolicy - podobno ;) © amiga
Kościół pw. Św. Barbary w Rudzie Śląskiej
Kościół pw. Św. Barbary w Rudzie Śląskiej © amiga

\W okolicach Bykowiny wjeżdżam w ul Świętochłowicką, jest szutrowa, prowadzi gdzieś koło boiska... patrząc na jej budowę mam wrażenie, że to pozostałość po kolei piaskowej... 
Droga do boiska
Droga do boiska © amiga
Ląduję na chwilę w Chorzowie Batorym, przejazd w poprzek ul Batorego zajmuje mi ładnych kilka minut... długie strumienie samochodów w obu kierunkach uniemożliwiają normalny przejazd. Nieco dalej kolejne wyzwanie, przenoszenie przez tory, widać nasypy po wiadukcie, tyle, że jest rozebrany, a szkoda. 
Chyba już niedługo nie będzie przejazdu
Chyba już niedługo nie będzie przejazdu © amiga
Po torach chyba nie nauczę się już jeździć
Po torach chyba nie nauczę się już jeździć © amiga
Dalej poruszam się wzdłuż szlaki kolejki piaskowej...  torów już nie ma, ścieżka prowadzi powyżej byłego torowiska, jakieś 4-5 metrów, ścieżka ma może 20-30 cm... po po prawej jest płot... nieco dalej jest jeszcze gorzej, pole obsadzone zbożem, ścieżka ledwo widoczna, brak drzew... wyobraźnia podrzuca mi obrazy jak lecę w dół...  zwalniam... 
Wzdłuż płotu
Wzdłuż płotu © amiga
Ciężko będzie się minąć
Ciężko będzie się minąć © amiga
Wąsko, na dokładkę po lewej przepaść
Wąsko, na dokładkę po lewej przepaść © amiga
Pies na szlaku
Pies na szlaku © amiga
Gdy widzę bloki humor mi się poprawia, dotarłem, teraz trzeba pomyśleć którędy do domu. 
Już widać osiedle
Już widać osiedle © amiga
Blokowisko
Blokowisko © amiga
To teraz gdzie?
To teraz gdzie? © amiga
Podążając za małym ptakiem
Podążając za małym ptakiem © amiga
Chwilę mnie prowadził
Chwilę mnie prowadził © amiga
Decyduję się na przejazd po ul Bocheńskiego, nie lubię tej drogi, to niezłe wyzwanie dla psychiki, niby jest ograniczenie do 50, ale nie widziałem samochodu który by się do tego stosował. Dobrze, że to tylko kilkaset metrów... 
Jedna z bardziej obrzydliwych dróg w Katowicach, niby jest ograniczenie do 50, ale kto by się tego trzymał
Jedna z bardziej obrzydliwych dróg w Katowicach, niby jest ograniczenie do 50, ale kto by się tego trzymał © amiga
W Brynowie odbijam na ul Przodowników, chociaż wiem, że to niezłe wyzwanie dla amora, ma co robić, nawierzchnia jest mieszana, pierwotnie była to kostka, ale przez dziesiątki lat była naprawiana, asfaltowana, przekopywania... masakra.. po deszczu jest jeszcze gorzej a zimą zapuściłem się tutaj raz... i wycofywałem się rakiem... Dzisiaj jednak daję radę... 
Ul. Przodowników
Ul. Przodowników © amiga
Ta nawierzchnia może wykończyć
Ta nawierzchnia może wykończyć © amiga
Tyłem przez Ligotę docieram do Ochojca, gdy widzę market, przypominam sobie, że jutro może być mi potrzebna gotówka... zahaczam o bankomat i... już niedaleko do domu... 
Mostek na Kłodnicy w Ligocie
Mostek na Kłodnicy w Ligocie © amiga
Od dziesięcioleci tutaj nic się nie zmienia
Od dziesięcioleci tutaj nic się nie zmienia © amiga
Na chwilę pod market
Na chwilę pod market © amiga
Słup na czymś zwanym mocno na wyrost DDRką
Słup na czymś zwanym mocno na wyrost DDRką © amiga
Najważniejsze, że plan wykonany, teraz można przeanalizować trasę i nanieść poprawki... 

Piątek rano

Piątek, 8 lipca 2016 · Komentarze(0)
Coś w tym tygodniu nie jest mi dane wcześniej wyjechać. Budzę się przed 6:00 ale wstaję i tak po 6:20. Śniadanie, ubieranie i... nic mi się nie chce.
W końcu wychodzę dzierżąc pod pachą rower. Jest 7:16 gdy w końcu ruszam. Wiatr w końcu osłabł, ciężko określić jego kierunek, być może jest to południowy-zachód, może nieco bardziej zachód... Niemniej zupełnie nie przeszkadza. 

Na drogach pustki... samochodów jeszcze mniej niż wczoraj. Zdaje się, że wakacje już w pełni :). Gnam szosami, chociaż przed Kochłowicami, ciągnie mnie w las, na ścieżki którymi wczoraj jechałem.

13 - coś wydaje mi się że będziemy się widzieć jeszcze kilka razy dzisiaj
13 - coś wydaje mi się że będziemy się widzieć jeszcze kilka razy dzisiaj © amiga
Jakiś kilometr dalej autobus już czeka
Jakiś kilometr dalej autobus już czeka © amiga
W Ostatniej chwili siłą woli powstrzymałem się przed skręceniem. W końcu jadę do pracy, mało tego wyjechałem dość późno... Wieczorem może sobie poszaleć, a teraz... do pracy. 
Tym razem to on mnie wyprzedza
Tym razem to on mnie wyprzedza © amiga
Na Wirku postój na przejeździe, chwila odpoczynku - jakieś 3 minuty... ruszam dalej... robi się cieplej, przyjemniej, rozpinam nieco wiatrówkę.
Postój na przejeździe na Wirku
Postój na przejeździe na Wirku © amiga
W Bielszowicach jakiś głupek z rejestracją S7 Artur wjeżdża z piskiem opon do placu. Widzę go drugi raz i zdania nie zmieniam, kiedyś wyjeżdżając mało nie potrącił przechodzącej dziewczynki. Dzisiaj co najwyżej sam się rozwali... 
Mistrz wjeżdżania do placu z piskiem opon - S7 Artur
Mistrz wjeżdżania do placu z piskiem opon - S7 Artur © amiga
Zabrze opustoszałe tyle, że jestem kilka minut po ósmej, szubko i bez większych problemów przejeżdżam aż do Gliwic gdzie jakaś ciężarówka stara się spowolnić wszystkich. Ogonem składa się z kilku samochodów jadących góra 25 km/h. Na szczęście odbija w ul Młodego Górnika, a samochody szybko przyspieszają zostawiając drogi puste :)
Rondo Sybiraków w Zabrzu
Rondo Sybiraków w Zabrzu © amiga
Dzisiaj inna konfiguracja blokady
Dzisiaj inna konfiguracja blokady © amiga
197 - też dzisiaj kilka razy się mijaliśmy
197 - też dzisiaj kilka razy się mijaliśmy © amiga
Dojeżdżam do firmy, dzisiaj więcej osób przyjechało rowerami :) pogoda sprzyja...

Wietrzny czwartkowy poranek

Czwartek, 7 lipca 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam znowu późno, jest... 7:20, wieje jak diabli od zachodu, jest słonecznie i chłodno. Przed wyjazdem termometr za oknem zeznawał jedynie 14 stopni. Zakładam wiatrówkę. 

Na drogach niewielki ruch, wydaje się, że samochody jeżdżą jakoś spokojniej. Pomimo paskudnego wiatru jedzie się dość przyjemnie, co nieco zaskakuje. Na fragmentach z południa na północ wiatr zupełnie nie przeszkadza. gorzej gdy zmienia się kierunek na zachodni.

Stoi na skrzyżowaniu

Stoi na skrzyżowaniu © amiga
Tu po lewej jest ściernisko, ale będzie blokowisko
Tu po lewej jest ściernisko, ale będzie blokowisko © amiga
Głupek który wyprzedzał mnie na rondzie/skrzyżowaniu, na ciągłej z prawej strony
Głupek który wyprzedzał mnie na rondzie/skrzyżowaniu, na ciągłej z prawej strony © amiga
Zmęczył mnie podjazd pomiędzy Kochłowicami a Wirkiem, tam 15km/h to było wszystko na co było mnie stać, na zjeździe rower nawet się nie zbliżył do 40ki podczas gdy zwykle jest sporo ponad to. Jednak najbardziej zmęczyła mnie Bielszowicka, gdzie na otwartym terenie i pod wiatr myślałem, że mi głowę urwie. ;)
Przez kilka ostatnich miesięcy była tutaj dziura, dziś zaskoczenie, nowa łatka :)
Przez kilka ostatnich miesięcy była tutaj dziura, dziś zaskoczenie, nowa łatka :) © amiga
Koleje śląskie w Zabrzu
Koleje śląskie w Zabrzu © amiga
Wieczorem ten wiatr powinien pomóc, bo z tego co widziałem to kierunek ma się utrzymać, za to ma powoli słabnąc, co zupełnie mi nie powinno przeszkadzać ;)
Następny mistrz wyprzedzania z prawej na rondzie
Następny mistrz wyprzedzania z prawej na rondzie © amiga
Nie ma to jak komórka... mózg się wyłącza
Nie ma to jak komórka... mózg się wyłącza © amiga
Pod górkę i pod wiatr
Pod górkę i pod wiatr © amiga
Zajebiście zaparkowali
Zajebiście zaparkowali © amiga
Zmieszczę się, albo i nie
Zmieszczę się, albo i nie © amiga

Po drodze kilka głupich przypadków głównie podniosło mi ciśnienie wyprzedzanie z prawej  na 2 rondach pierwsze jeszcze w Kochłowicach a drugie w Zabrzu... Masakra.  Zabili mnie też parkujący na krótkim łączniku z Poznańską, prawdę mówiąc miałem to gdzieś czy ich zarysuję czy nie. Najwyżej sobie to ściągną z OC, jak mnie dogonią. Jednak udało się zmieścić między samochodami. 
Dostawa w firmie
Dostawa w firmie © amiga

Dojeżdżam do firmy, pora na kąpiel i pracę... 

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 7 lipca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z firmy nieco wcześniej niż zwykle, jest przed 16:30. Dalej wieje zachodni wiatr, jest słabszy niż rano czy wczoraj. 21 stopni jednak nie rozpieszcza szczególnie. Przydały by się te 2-3 stopnie więcej, ale takie mamy lato. 

Na drogach pusto, samochodów niewiele, trochę pieszych i rowerzystów. Jedzie się przyjemnie. 
Pusto w Zabrzu pod wiaduktem DTŚki
Pusto w Zabrzu pod wiaduktem DTŚki © amiga
Dzisiaj nie chcę wiele szaleć, mam do odebrania przesyłkę w paczkomacie, muszę tam dotrzeć, a dookoła później już mi się pewnie nie będzie chciało. Jadę standardowym szlakiem, jednak w Bielszowicach odbijam nieco inaczej tak by przejechać z tyły kopani Halemba, a docelowo wyjechać przy stawach Księżycowych. 
Pod kopalnią Bielszowice
Pod kopalnią Bielszowice © amiga
Z tyłu kopalni Halemba
Z tyłu kopalni Halemba © amiga
Trochę terenu
Trochę terenu © amiga
Krótki singielek
Krótki singielek © amiga
Gdy jestem an wysokości ul Piłsudskiego w Kochłowicach, zastanawiam się czy jeszcze odbić na Kokociniec, czy może jednak obrać kierunek paczkomat. Ta druga opcja wygrywa. 
Witajcie w Katowicach
Witajcie w Katowicach © amiga
Chińskie centrum
Chińskie centrum © amiga
Może dlatego, że jakoś nie mam melodii do długiego kręcenia. Odbieram przesyłkę i jadę do domu, daleko nie ma. 
To co przyszło to oczywiście część do rowera :) BarXtender. Jutro będzie okazja go przetestować, a w sobotę go wykorzystam :)
Przesyłka odebrana ;)
Przesyłka odebrana ;) © amiga
Dojeżdżam do domu, a tam niespodzianka, przyszła paczka z kreckilometry.pl mam drugą apteczkę :) Przyda się... chociaż.... lepiej żeby nie... 
Wygrana apteczka ;)
Wygrana apteczka ;) © amiga

Środa - po nocnych ulewach

Środa, 6 lipca 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam około 7:15, na zewnątrz jest średnio przyjemnie, w nocy kilka razy lało, jest duszno, wilgotno, na drogach masa kałuż, wiatr dość silny w twarz. Dodatkowo sporo samochodów, ludzie przestraszyli się opadów? W efekcie w wielu miejscach pojawiają się korki. 
W nocy przez Katowice przeszło kilka burz
W nocy przez Katowice przeszło kilka burz © amiga
Na prawie każdym przystanku czekał aż przejadę
Na prawie każdym przystanku czekał aż przejadę © amiga
Zaskakują mnie Kochłowice, o ile u nas było trochę kałuż, to centrum tej dzielnicy jest równo zalane... na niebie przewalają się ciężkie deszczowe chmury, czyżby jeszcze coś miało spaść?  Oby nie, bo mam tylko wiatrówkę ze sobą. Przeciwdeszczówa została w domu.
W Kochłowicach jeszcze niedawno musiało lać
W Kochłowicach jeszcze niedawno musiało lać © amiga
Im dłużej jadę tym bardziej się wypogadza, w Zabrzu zaświeciło słońce, zaczyna się robić przyjemnie ciepło. Wiatrówka klei się do ciała... ;) ale nie myślę o tym by ją rozpinać... teraz już za późno... jestem i tak cały mokry. 
Pojawiło się słońce, jest nawet przyjemnie
Pojawiło się słońce, jest nawet przyjemnie © amiga
Gdy minęła ósma drogi pustoszeją, pojawiają się też rowerzyści w nieco większej ilości. Moją uwagę przykuwa starszy pan na rowerze z chorągiewką i lusterkami... Te ostatnie mnie bardzo interesują... ale chyba nie jest to to co nadawało by się do górala.Chyba zostanę przy lusterku podpatrzonym u Noibasty. Zresztą szukam jakiś sensownych alternatyw... i jest jedna nad którą się mocno zastanawiam. To rogi :) z wbudowanymi lusterkami. namierzyłem tylko jedną firmę która je sprzedaje/robi  - Top Peak przy czym jakoś stronię od kilku lat od rogów, od czasu gdy jeden z nich wbił się we mnie. Efekty odczuwałem przez kilka miesięcy... 
Zaciekawiła mnie konstrukcja jego lusterek
Zaciekawiła mnie konstrukcja jego lusterek © amiga
Dodatkowa poprzeczka na lusterka
Dodatkowa poprzeczka na lusterka © amiga
W firmie szybka kąpiel i do pracy... 

Środa po pracy

Środa, 6 lipca 2016 · Komentarze(0)
Jest 16:40 wychodzę, ruszam. Jest ciepło... ale do upału daleko, za to wieje jak diabli, wyjątkowo w plecy :) do domu będę miał krótszą drogę, ale czy aby na pewno? 

Na Franciszkańskiej w Gliwicach zaskakuje remont, a raczej wymiana asfaltu zniszczonego w trakcie budowy DTŚki... Najwyższa pora, mam tylko nadzieję, że obejmie to całą tą drogę, a nie do pierwszego zjazdu.

Nareszcie wymieniają asfalt
Nareszcie wymieniają asfalt © amiga

Na drogach jest dziwnie mało rowerzystów, tylko czemu? Przez wiatr... Chyba nie... w lasku Makoszowskim widzę uginające się drzewa, mocno dmucha, jednak gałęzie się nie łamią ;)

Zastanawiam się czy nie myknąć jednak lasem, przypominam sobie jednak, że w nocy lało, więc raczej zostają drogi. 
Wycieli trawę w parku
Wycieli trawę w parku © amiga

W Kończycach podjeżdżam do "wąwozu" przy kościele, pamiętam, że jakieś 2 lata temu obsadzony został lawendą, w zeszłym roku susza spaliła rośliny, ale dzisiaj :) jest pięknie...
Lawendowe wzgórza ;)
Lawendowe wzgórza ;) © amiga
Kościół pw. Bożego Ciała w Kończycach
Kościół pw. Bożego Ciała w Kończycach © amiga
Biuelszowicka
Biuelszowicka © amiga
Będąc w Kochłowicach decyduję się na przejazd przez Radoszowy i ul. Gościnną by tyłami przejechać na Kokociniec. Sporo podjazdów, ale też na końcu czeka mnie dłuuugi zjazd, warto chwilę się pomęczyć :)
Kładka nad A4 - Radoszowy
Kładka nad A4 - Radoszowy © amiga
Na dzisiaj wystarczy tego szaleństwa, pora kierować się do domu... jest jeszcze kawałek. 
No to stoimy
No to stoimy © amiga
Pod domem
Pod domem © amiga
Cały czas po niebie przewalały się ciemniejsze chmury,  nawet przez chwilę kropiło. Jednak dotarłem bezpiecznie do domu, teraz pora na kąpiel i... sterowanie Piotrkiem w drodze do Chudowa ;)

Wtorkowy wyjazd do pracy

Wtorek, 5 lipca 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam lekko spóźniony jest prawie 7:20 gdy ruszam, wiatr wg meteo lekki i w plecy ;) nieco cieplej niż wczoraj, trochę więcej samochodów na starcie... jednak gdy opuszczam Katowice robi się późno. 

Na lewo patrz
Na lewo patrz © amiga

Nieco bardziej zaciska w Kochłowicach i na Wirku przy przejeździe kolejowy, tam widzę, że ekipy remontowe szykują się do blokady, koparka już czeka by wjechać na tory...  W kilku miejscach odnoszę wrażenie Deja vu, spotykam tych samych ludzi co wczoraj, tych samych rowerzystów... w tych samych miejscach... spoglądam na zegarek... uff... jednak dzień się zmienił... jest wtorek piątego lipca. 
Chyba szykują się do wyjazdu
Chyba szykują się do wyjazdu © amiga
Wczoraj widziałem ich w tym samym miejscu
Wczoraj widziałem ich w tym samym miejscu © amiga
Zabrze poszło dzisiaj wyjątkowo sprawnie, za to na wyjeździe z tego miasta natykam się na multicara, bardzo rzadko je widuję, więc jeszcze większym zaskoczeniem dla mnie jest gdy kilka minut później mija mnie kolejny, a 2 może 3 minuty "dalej' z naprzeciwka jedzie trzeci... jakieś jajo... Pewnie wyczerpałem limit na kolejny kwartał może lepiej.
Łódź, a może Gorzycki?
Łódź, a może Gorzycki? © amiga
Multicar w Zabrzu - dawno ich nie widziałem
Multicar w Zabrzu - dawno ich nie widziałem © amiga
Jakiś urodzaj... kolejny, tym razem to on jest szybszy
Jakiś urodzaj... kolejny, tym razem to on jest szybszy © amiga
A to już lekka przesada - trzeci w ciągu może 15 minut
A to już lekka przesada - trzeci w ciągu może 15 minut © amiga
Dojeżdżam do firmy, czas przyzwoity, chociaż daleko do tego co powinno być... ale kto wie... może wkrótce uda się zbliżyć do rekordu przejazdu na tej trasie? to w końcu tylko 10 minut mniej ;)

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 5 lipca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdża, kilka minut przed 17. początkowo zastanawiałem się czy nie pojechać znowu mocno okrężnie, jednak w ostatniej chwili sprawdziłem prognozy, zbliżają się do nas burze... 
Nie ryzykując specjalnie obrałem azymut Katowice, tyle, że z leśnymi fragmentami :) przez lasek Makoszowski, ul. Wiosenną i czerwony szlak prowadzący na Halembę.

Ciekawe na co czekają sokości?
Ciekawe na co czekają sokości? © amiga
Oni mają już z górki
Oni mają już z górki © amiga
Na ścieżce na nasypie kolejowym
Na ścieżce na nasypie kolejowym © amiga
Kilka kałuż po drodze
Kilka kałuż po drodze © amiga
Tam chwilę kombinuję co dalej i zamiast odbić na Piotra Skargi jadę nieco inaczej, w kierunku 1-go maja, a później z tyłu kopalni Halemba na stawy księżycowe w Kochłowicach, gdzie kolejne zawahanie... co dalej? Standard przez Bałtycką? 
Ciągle w lesie
Ciągle w lesie © amiga
Oczywiście, że nie, jadę na Kokociniec, chwila postoju przy jednym ze stawów i pora na powrót do domu, dzisiaj więcej nie wykręcę. Swoją drogą coś nie tak jest z prawym kolanem, tyle, że podejrzewam iż jest to pozostałość po glebie sprzed ponad miesiąca, trzeba przeczekać i tyle... Dzisiaj boli bardziej, jutro mniej... :)
Staw przy Kokocińcu
Staw przy Kokocińcu © amiga
Znowu się wypogadza
Znowu się wypogadza © amiga
Docieram do domu, ruch na drogach był spokojny, wiatr nie pomagał, ale w lesie specjalnie nie przeszkadzał. Teraz trzeba coś zjeść... i uzupełnić bloga

Wilcze Gardło

Poniedziałek, 4 lipca 2016 · Komentarze(3)


Plan na wieczór był prosty... pozbierać się o 16:00 i wyjechać, przejechać fragment planowanej na wczoraj niedoszłej wycieczki... 
Pogoda pokrzyżowała nam plany, a szlak został nakreślony z grubsza wg kilku map, wszystko powinno być przejezdne... ale zawsze można było coś zmodyfikować  po drodze... 
Miałem mieć nieco więcej czasu... ale cóż... 30 minut poleciało... 
Kierunek Wilcze Gardło, to miejsce mam w planach do odwiedzenia od ładnych kilku lat, rok temu przejechałem tuż obok, zapominając o nim... Szkoda... 

Czyżby to samochód googlea?
Czyżby to samochód googlea? © amiga
Wielki brat mnie obfotografował
Wielki brat mnie obfotografował © amiga

Za to dzisiaj... czemu nie... 
Wiatr z północnego zachodu - taki sam jak rano, utrzymał się, i powinien mnie nieco wspomagać na drugim etapie powrotu do domu, na tą chwilę odbijam na południowy wschód... tak by przejechać wzdłuż lotniska w Gliwicach a dalej po drodze technicznej wzdłuż autostrady, przejazd nad samą autostradą na trzecim przejeździe tym do Smolnicy... 
Ostatnio była tutaj góra piachu... coś zrobili?
Ostatnio była tutaj góra piachu... coś zrobili? © amiga
Nowe Gliwice - Bojkowska
Nowe Gliwice - Bojkowska © amiga
Droga gdzieś przy Gliwickim lotnisku
Droga gdzieś przy Gliwickim lotnisku © amiga
Droga techniczna wzdłuż A4
Droga techniczna wzdłuż A4 © amiga
Chwilę później jestem w Wilczym Gardle, coś więcej jest też tutaj. Trochę o historii jest też na Youtube, więc jak ktoś ma czas, chęć... warto posłuchać czy raczej obejrzeć :)


Brama wjazdowa do Wilczego Gardła
Brama wjazdowa do Wilczego Gardła © amiga
Główna ulica w Wilczym Gardle
Główna ulica w Wilczym Gardle © amiga
Centralny plac miasteczka - boisko/stadion
Centralny plac miasteczka - boisko/stadion © amiga
Dzisiaj brakuje jakiegoś planu przy projektowaniu osiedli... stawiają tylko domy, zapominając o sklepach, przedszkolach, szkołach, czy zwykłym placu zabaw... za to wszędzie jest beton i płoty... jak w zoo
Dzisiaj brakuje jakiegoś planu przy projektowaniu osiedli... stawiają tylko domy, zapominając o sklepach, przedszkolach, szkołach, czy zwykłym placu zabaw... za to wszędzie jest beton i płoty... jak w zoo © amiga

Pierwortny plan obejmował przejazd przez Leboszowice, jednak, spoglądam na zegarek, nie wyrobię się, muszę odbić jak najszybciej na Knurów... to najkrótsza droga do domu... co prawda jeszcze chodzi mi po głowie, by zahaczyć o Ornontowice, może Łaziska Górne... 
Trochę marny ten przejazd
Trochę marny ten przejazd © amiga
Miejsce postojowe :)
Miejsce postojowe :) © amiga
Odbijam się w lusterku
Odbijam się w lusterku © amiga
Odbijam jednak dość szybko na Chudów, jadę żółtym szlakiem, w Chudowie kierunek Paniowy i dalej Mikołów, pomimo początkowej niechęci do terenu bo w końcu od soboty wieczora do południa w niedzielę, to na ścieżkach jest nieźle, tylko na kilku krótkich fragmentach natknąłem się na błoto..... Wody z reguły nie widać, wyparowała, wyschła, spłynęła? 
Skrzyżowanie szlaków rowerowych
Skrzyżowanie szlaków rowerowych © amiga
Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła w Paniowach
Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła w Paniowach © amiga
Furtka na szlaku rowerowym :)
Furtka na szlaku rowerowym :) © amiga
Końcówka to Reta-Śmiłowicka, Kamionka, Kąty, Piotrowice... i melduję się w domu... 
Reta-Śmiłowiecka
Reta-Śmiłowiecka © amiga
Końcówka ul Sandacza
Końcówka ul Sandacza © amiga
A tego rano jeszcze nie było
A tego rano jeszcze nie było © amiga
Ciekawe czy to jakiś grubszy remont?
Ciekawe czy to jakiś grubszy remont? © amiga
Na Tyskiej zaczął się remont, ciekawe czy to zaplanowane, czy coś pękło? Rano nic się tutaj nie działo... a wygląda tak jakby wymieniali rury wodociągowe...  Droga jest jeszcze zamknięta... jak długo?

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 4 lipca 2016 · Komentarze(2)
07:09 - to dzisiejsza godzina startu - późno, chociaż wydawało mi się że wyjdę/wyjadę wcześniej... Jak widać nie udało się. Na drogach początkowo wydaje mi się, że jest spory ruch, ale to było tylko na jednym fragmencie w Piotrowicach przy Famurze i to tyle.

Wiatr za to daje o sobie znać, dmucha z północnego-zachodu, jakiś uparty... raz mógłby zmienić kierunek szczególnie z rana. Coś mam wrażenie, że jazda do pracy będzie męcząca... 

Sporo rowerzystów o tak wczesnej porze
Sporo rowerzystów o tak wczesnej porze © amiga

W rzeczywistości drogi opustoszałe w wakacje. Temperatura nieco zaskoczyła, gdy przed wyjazdem około 6:00 sprawdzałem po raz pierwszy było coś koło 14 stopni. W chwili wyjazdu już jeden stopień więcej... W komplecie z wiatrem, wymusiło to  ubranie wiatrówki. 

Na Bałtyckiej trafiam na gościa w wersji plażowej... więc nie wiem czemu mi było chłodno ;)
Patrząc po stroju to będzie dzisiaj upalnie ;)
Patrząc po stroju to będzie dzisiaj upalnie ;) © amiga

W Kochłowicach pustki, przejazd przez rondo bez zatrzymania, za to na wirku jakiś inteligent zatrzymał się na skrzyżowaniu z jakąś boczną drogą blokując cały pas.
...siateczka mu się kiwa
...siateczka mu się kiwa © amiga
Idealne miejsce na postój
Idealne miejsce na postój © amiga
Właściwy kierunek ;)
Właściwy kierunek ;) © amiga
Jeszcze ciekawsza sytuacja była w Zabrzu... mogą uwagę zwraca ciężarówka na skrzyżowaniu ulic 3-go Maja i Sikorskiego. Obserwowałem ciężarówkę od około 100m, było miejsce by na spokojnie wyjechał, a on nic... gdy jestem na wysokości skrzyżowania, nie widzę w środku kierowcy. Strzelił focha i poszedł pieszo?  Nie zauważyłem go nigdzie... niemniej miejsce na takie ceregiele jest paskudne... 
Ciężarówka na skrzyżowaniu
Ciężarówka na skrzyżowaniu © amiga
... tylko gdzie kierowca?
... tylko gdzie kierowca? © amiga
Jeszcze kilak rond ;)
Jeszcze kilka rond ;) © amiga

Powoli dojeżdżam do Gliwic, spokojnie, bez większych ceregieli przejeżdżam przez miasto, jakieś 200m przed firmą jedynie coś większego blokuje pas na Zabrskiej... nie przepadam za wymijaniem w tym miejscu, a wszystko to przez tory tramwajowe, od wielu lat nic nimi nie jeździ, są do likwidacji... więc nikt tego też nie remontuje. Niestety nawierzchnia jest paskudna, część płyt betonowych odstaje... cóż... jest jak jest. 
Przez te tory nie lubię tutaj wymijać czegokolwiek
Przez te tory nie lubię tutaj wymijać czegokolwiek © amiga

Chwilę później jestem już w firmie, kolejne kilka km na koncie... :) Zobaczymy jak się dzień potoczy...