Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1322.00 km (w terenie 417.00 km; 31.54%)
Czas w ruchu:66:00
Średnia prędkość:20.03 km/h
Maksymalna prędkość:52.54 km/h
Maks. tętno maksymalne:237 (128 %)
Maks. tętno średnie:143 (77 %)
Suma kalorii:60088 kcal
Liczba aktywności:40
Średnio na aktywność:33.05 km i 1h 39m
Więcej statystyk

Terenowy powrót

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Powrót z pracy, tym razem w wersji mocno terenowej, może nie jest to jakaś wersja hardocore, ale taka którą lubię, tzn, spokój cisza, kontakt z przyrodą.
W Zabrzu na ul. Piaskowej chyba narazili się Pani Prezydent, bo na odcinku kilku km zwinęli im asfalt ;) W obecnej chwili jedzie się tam po piasku, a może chodziło o rewitalizację okolicy ?
Tylko patrzeć jak zaczną wyburzać okoliczne domy ;P.

Kilka dzisiejszych fot:
Jezioro Farskie © amiga


Żółte mniszki © amiga


Kierunek elektrownia Halemba © amiga


Chleb powoli kiełkuje © amiga

Po weekendowej przerwie

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(5)
Wyjazd dzisiaj nieco wcześniej, może dlatego, że w końcu udało mi się odespać zaległości, z drugiej strony po "bez rowerowych" 2 dniach ciągnęło "do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych".
Więc dzisiaj nieco więcej po lesie, terenie i przez hadłę w Sośnicy. Pogoda wymarzona, na ulicach tylko niewielki ruch, prawie idealny dzień, oby tak było do wieczora.

Dzisiejsze fotki:
Kolejny poranek w lesie © amiga

A może jednak pojechać ? © amiga


Kadencja: 62

Masa Krytyczna w Katowicach

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(5)
Wcześnie rano rozmowa z DJK71 i decyzja, jedziemy na masę do Katowic. Ok 15:00 Darek zmienia plany, niestety.
Jednak jak się powiedziało A, to trzeba było jechać.
Wyjazd z firmy ok 16:10 - mam sporo czasu (tak mi sięwydaje), po drodze uzupełniam paszę i płyny w pobliskim sklepie i jadę. Na ulicach masakra, której spodziewałem się już rano, wiele osób dzisiaj wyjechało wcześniej z pracy i pewnie będą się ewakuować za miasto. W wielu miejscach korki, zaciska równo, ale w końcu jadę rowerem, mam przewagę ;).
W lesie i na bocznych drogach jest całkiem przyjemnie, jedynie trochę pieszych baranów postanowiło iść środkiem dróg.
Po dojeździe do Katowic, niestety trochę więcej ruchliwych szos, co chwilę światła, skrzyżowanie itd. 10km po mieście pokonałem w ok 40 min. Tragedia.
Spóźniłem się kilka min. na Masę Krytyczną w Katowicach, peleton dogoniłem w okolicach pętli Słonecznej. W trakcie przejazdu pogaduchy, ze znajomymi i nieznajomymi ;). Na koniec przy Teatrze możemy spokojnie porozmawiać, a chwilę później rozstajemy się.
Jadę sam, bulwarami Rawy, doliną 3 Stawów i wyjeżdżam w Ochojcu na ul.Szenwalda.

Dzień niesamowicie piękny, ciepły, warto było wybrać się na Masę w Katowicach, w końcu poznać się w Realu.
Samo miasto na dzień dzisiejszy to jedna wielka tragedia, wielki plac budowy, może i będzie pięknie za jakiś czas, ale może trzeba było przebudowę podzielić na kilka etapów, a nie robić wszystko na raz.


2 dzisiejsze foty
Księżycowy krajobraz © amiga


Zachód słońca © amiga


Na masie niestety nie pofociłem :(




Jak Pacman

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(5)
Poranek fantastyczny, jest ciepło, w chwili wyjazdu 12 stopni, W lesie pięknie, na szosach za to spory ruch i masa debili na kółkiem. W Rudzie Śląskiej jakiś kretyn minął mnie na gazetę, w Gliwicach jakiś niezdecydowany zatrzymywał się przy każdym skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną zastanawiając się co zrobić dalej, przy czym za każdym razem zajeżdżał mi drogę.
Takich kierowców było więcej, za to zabił mnie numer jaki wykręcił mi kierowca koparki, który dobre 2km gonił mnie tym sprzęciorem po lesie. Na liczniku miałem jakieś 25-27km/h, a on tuż za mną, słyszałem dźwięk tłukącego się żelastwa, miałem wrażenie, że jestem Pacmanem, tylko kulek nie było do zbierania. Na szczęście skręcił w jeden z dojazdów na hałdę ;)




Dzisiejsze foty

potwora która mnie goniła po lesie © amiga


poranek © amiga


Kadencja: 65

Prowadzę na KAC-u

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Wyjazd z firmy ok 17:00, więc raczej norma u mnie. Jednak dzisiaj jest inaczej, w końcu mogę pojechać w krótkim rękawku, a cześć porannego odzienia powędrowała do plecaka. Temperatura boska ok 22 stopni, nawet wiatr specjalnie nie przeszkadzał. Specjalnie mi się nie spieszyło, gdzie, jak w lesie jest tak pięknie.

Przez ostatnie kilka tygodni goniłem, goniłem i w końcu przegoniłem liderkę klasyfikacji KAC (Kosma, Amiga, Coco), teraz jest mi trochę głupio bo muszę uciekać, a peleton tuż, tuż ;). Zobaczymy jak to się dalej potoczy, w końcu Coco powinien mieć sprawny rower na weekend, Kosma też nie będzie próżnować, masakra ;P


Wiosna nadeszła © amiga


Niedługo zachodzi słoneczko © amiga


Przygotowania do ogniska ? © amiga

Ciepło, coraz cieplej

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · Komentarze(5)
"policja"

pierdolimy tam politykę
ulicę czeka kara
kurewska wojna wznosi miasto
dla policji pogarda dla imprezy hasło

reprezentuję załogę
ziomek pierwsza komercha napierdala się ostro z miastem
rap milczy
widzą zmianę ludzie

nakręcam konfidentów i biorę pięść
wiesz, co to znaczy
zaczynamy pierdolić
cały honor idzie dookoła po załoga

nie jesteśmy sami
nawijasz?
dawaj dobrzy ludzie zapierdalają
pięść jedzie po dniu


Dzisiaj nietypowo, zacząłem wierszem ;P. Ale pewnie to ta pogoda mnie tak nastraja. Sama podróż dopracowa przebiegła bez większych problemów i komplikacji. W końcu po wielu tygodniach zdjąłem z rowera błotniki, chyba będą już niepotrzebne. Co do opon to decyzja zapadała, będą to Smart Samy, chyba najbardziej uniwersalne opony, nadające się zarówno na szosę jak i w teren. Zobaczymy jak się będą sprawowały, zamówię je zaraz po długim weekendzie. Dzięki za sugestie we wcześniejszym wątku.

Poranek w lesie © amiga


piękne błękitne niebo © amiga


Wiersz pochodzi z: Generatora wierszy online - taki żarcik o poranku

W końcu lepsze warunki

Środa, 25 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Powrót popracowy zdecydowanie w lepszym nastroju niż rano i wczoraj, wiatr zelżał i nieco zmienił kierunek. Jest ciepło, chce się jechać. Tylko raz kierowca ciężarówki próbował mnie rozjechać, niestety nie trafił, nie miał celownika na masce ;). Chwila strachu przy dojeździe na ul.Wiosenną w Zabrzu, myślałem, że wypadnę ze ścieżki i polecę jakieś 2-3m w dół, ale co tam jutro też tedy pojadę :), ta adrenalina, ech...

Przerabianie lasu na trociny © amiga


Schody do... ? © amiga


ścieżka rowerowa © amiga


Kadencja: 70

kolejny przejazd z Mordewind-em

Środa, 25 kwietnia 2012 · Komentarze(3)
Kolejny przejazd dopracowy, w nocy padało, więc w lesie sporo błota i rozlewisk, na dokładkę wieje silny wiatr południowo-zachodni. Więc kolejny raz mam 30km do pracy prawie cały czas pod górkę. Może powinienem zacząć halsować, żeby jechało się łatwiej ?

Kaczor z Rudy Śląskiej © amiga


Leśne rozlewisko © amiga


Poranek na leśnej ścieżce © amiga

Z zaciągniętym ręcznym

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Powrót z pracy nieco wcześniej niż zwykle :), w zasadzie plan (w pracy) na dzisiaj wykonałem w całości, siedzenie dłużej było bezcelowe, tym bardziej, że prognozy na wieczór, są niezbyt ciekawe - ma lać.
Ruszam spod firmy i delikatnie kropi, zakładam kurtkę przeciwdeszczową i jadę (zdejmuję ją jakieś 5 km dalej), w zasadzie chyba pełznę, czuję jakbym miał zaciągnięty hamulec ręczny, ale prawdopodobnie związane jest to z wmordę wiatrem (całe 30km). Z górki, gdzie w normalnych warunkach rower sam jedzie >30kmh, dzisiaj toczy się wyjątkowo wolno, 23-24 to maksymalne co udaje mi się wykręcić – wspomagając go. Masakra. Myślałem, że w lesie będzie lepiej, ale gdzie tam, prawie łyse drzewa nie stanowią dla wiatru wielkiej przeszkody. Ważne, że dojechałem, zmęczony, ale dojechałem.

Dzisiejsze fotki (specjalnie nie miałem ochoty na focenie, sorry):


Niebo zaciągnęlo się chmurami © amiga


Brzózka... © amiga


Sęk w tym © amiga

Porankowo dopracowo

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · Komentarze(12)
Poranek początkowo nieciekawy, niebo zaciągnięte chmurami, pierwsza myśl, może dzisiaj pociągiem ? Nie, nie ma takiej opcji. Szybkie spojrzenie na new.meteo.pl i nie powinno być źle, może wieczorem ok 17:00 będzie nieciekawie.
Więc cóż, pozbierałem się, wyczyściłem nieco rower po wczorajszym przejeździe dopracowym i w drogę. Wyjechałem wyjątkowo późno nawet jak na mnie 7:15. Po drodze zatrzymałem się dopiero w Lasku Makoszowskim pstryknąć kilka fot.


Dzisiejsze foty:
Park w Zabrzu © amiga


Zabrzańskie Kaczki © amiga