Z zaciągniętym ręcznym

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Powrót z pracy nieco wcześniej niż zwykle :), w zasadzie plan (w pracy) na dzisiaj wykonałem w całości, siedzenie dłużej było bezcelowe, tym bardziej, że prognozy na wieczór, są niezbyt ciekawe - ma lać.
Ruszam spod firmy i delikatnie kropi, zakładam kurtkę przeciwdeszczową i jadę (zdejmuję ją jakieś 5 km dalej), w zasadzie chyba pełznę, czuję jakbym miał zaciągnięty hamulec ręczny, ale prawdopodobnie związane jest to z wmordę wiatrem (całe 30km). Z górki, gdzie w normalnych warunkach rower sam jedzie >30kmh, dzisiaj toczy się wyjątkowo wolno, 23-24 to maksymalne co udaje mi się wykręcić – wspomagając go. Masakra. Myślałem, że w lesie będzie lepiej, ale gdzie tam, prawie łyse drzewa nie stanowią dla wiatru wielkiej przeszkody. Ważne, że dojechałem, zmęczony, ale dojechałem.

Dzisiejsze fotki (specjalnie nie miałem ochoty na focenie, sorry):


Niebo zaciągnęlo się chmurami © amiga


Brzózka... © amiga


Sęk w tym © amiga

Komentarze (4)

Djk71 Tyle, że to w Zabrzu wycięli drzewa. ;P

amiga 07:23 środa, 25 kwietnia 2012

Dziwisz się, że drzewa w lesie nie zasłaniają, jak co chwile pokazujesz same wycięte...

djk71 05:04 środa, 25 kwietnia 2012

I wyszło wszystko na jaw ;P

amiga 04:24 środa, 25 kwietnia 2012

amiga Żeby się chwalić, że na ręcznym się jechało...
Ty zboczeńcu!!!
:-)

kosma100 21:19 wtorek, 24 kwietnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa torzo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]