Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:1318.12 km (w terenie 472.00 km; 35.81%)
Czas w ruchu:59:18
Średnia prędkość:22.23 km/h
Maksymalna prędkość:54.58 km/h
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:154 (83 %)
Suma kalorii:58492 kcal
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:34.69 km i 1h 33m
Więcej statystyk

powolny powrót do domu ...

Środa, 31 sierpnia 2011 · Komentarze(10)
Powrót do domu tak jak się spodziewałem był wolniejszy. Czułem zmęczenie. Nie odpuszczałem jedynie na podjazdach. Tam dawałem z siebie wszystko. Zasdapany, zdyszany, ale wjechałem :). Musiałem. Jutro przejazd w formie wycieczkowej. Nie mogę przedobrzyć.

Podsumowanie sierpnia.
Początek miesiąca nie zapowiadał, aż tylu wyjazdów rowerowych, szczególnie po takim deszczowym lipcu. Jednak im później tym byo lepiej.
Udało się przejechać > 1300km z całkiem niezłą średnią.
Dwie większe wyprawy w dwa kolejne dni. Każda > 100km. Zaliczona Jura i okolice Tarnowskich Gór. Koniec miesiąca pod znakiem Rajdu Remontowego i nowych znajomości bikestats-owych oraz przygotowań do mojego pierwszego występu w rajdzie na dezorientację. Mam nadzieję, że wrzesień również będzie obfitował w wydarzenia rowerowe. Jedno jest pewnie 10 września :)

kolejny pracowity dzień

Środa, 31 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Dzisiaj jużtak wesoło nie było. Jakoś ciężko mi się dzisiaj kręciło. W dodatku gdy wyszedłem na dwór okazało się, że jest zimno. Temperatura na poziomie 10 stopni i wiatr. Ubrałem to co akurat miałem w plecaku (kurtka przeciwdeszczowa) i pojechałem do pracy. Pomimo wysiłków, nie byłem w stanie zbliżyć się do wczorajszego poziomu, co z tego że chęci były. Wiem, że to normalne, nie da się, jechać na maksymalnych obrotach przez zbyt długi okres czasu w moim przypadku cykle te są 3-4 dniowe, później muszę odpocząć. Dzisiaj po południu już bardziej spokojny przejazd, jutro będą to raczej wycieczki do Gliwic. Spróbuję ponownie powalczyćo średnią w piątek.

Popołudniowa walka o średnią

Wtorek, 30 sierpnia 2011 · Komentarze(13)
Walka o utrzymanie średniej >25km/h i tętna >140 uderzeń byłą ciężka. Wyszło podobnie jak wczoraj, ale miałem kilka dodatkowych przerw w kręceniu. Kończą się wakacje i ruch na ulicach jest wyraźnie większy. W czwartek z okazji rozpoczęcia roku szkolnego chyba pojadę bardziej leśną wersją trasy do Gliwic. Będzie spokojniej :)

cd treningu ...

Wtorek, 30 sierpnia 2011 · Komentarze(18)
Ciąg dalszy treningów, tym razem włączyłem pulsometr. Ustawiłem opcje treningu na poziomie od 140 do 180 uderzeń i tego starałem się trzymać. Jak zaczął pikać to wiedziałem, że zaczynam się opier...ć i naciskałem mocniej.
Pogoda dzisiaj całkiem fajna, rano może trochę chłodno, jednak przy ciągłym pedałowaniu już po kilku km było mi ciepło. :)

A tak wogóle to do dzisiaj przejechałem 5000km w tym roku :)

Dzisiejsza niespodzianka w Panewnikach. Warto odpalić w rozdfzielczości HD

Treningi czas zacząć....

Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 · Komentarze(5)
Analizując dzisiaj mapy pogórza różnowskiego, zdałem sobie sprawę z tego, że muszę się przygotować do takiego wysiłku. Czasu jest niewiele, więc muszę wykorzystać go maksymalnie jak się da. Powrót z pracy dzisiaj nieco dłuższą i bardziej wymagającą drogą. Nieco więcej podjazdów, dodatkowo starałem się jechać na niższych przełożeniach zachowując kadencję i wykorzystując to co dają pedały SPD. Do tej pory w niewielkim stopniu wykorzystywałem to dobrodziejstwo, teraz muszę się nauczyć robić to odruchowo. Efekt widać już dzisiaj, z drugiej strony wolę żeby bolało teraz niż na zawodach.

Proza życia ....

Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Po ciekawym "łikendzie" pora wrócić do szarej rzeczywistiści. Z rana po 7:00 wyjazd rowerowy do pracy. I chyba po raz pierwszy od dawna było mi zimno. Nie sprawdziłem jaka była temperatota ale na 100% poniżej 15 stopni, na dokładkę wiał rano paskudny zimny wiatr. Chyba pora zacząć ubierać się nieco cieplej. Przynajmniej z rana. Jesień już za pasem.

.. Lanie w mordę ...

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · Komentarze(10)
Piątek

Po powrocie z pracy miałem około godzinę czasu aby się przygotować do wyjazdu. Od jakiegoś czasu szykował się wyjazd na "RAJD Remontowy" w Dąbrowie Górniczej. Zapowiedziało się całkiem ciekawe spotkanie Bikestats-owiczów.
Gdy dobiłem na miejsce spotkania około 21:00 okazało się, że …. jestem pierwszy.
Nieco później pojawiła się silna ekipa z Helenki (Anetka, DJK71, WRK97, Igor03), niestety Herszt "Bandy Łysego", musiał wracać z powodu: gdyż/ponieważ.
Zajęliśmy się więc tym czym potrafimy najlepiej - laniem w mordę - poleciało kilka beerów (Ci co nie pili i tak odpadli wcześniej) na łebka w trakcie gdy w Dixit-a. Chyba też trochę za dużo obiecałem po n-tej butelce, ale o tym będzie dalej. Mocno zmęczeni trudami pierwszego dnia usnęliśmy.

Sobota

Pobudka wcześnie o "6:00" (a może 9:00 ? Bolała mnie głową, chyba zbyt mocno "zlałem sobie mordę", ale trochę znieczulacza rozwiązało problem), udało nam się pozbierać, więc przygotowania do RR ruszyły z kopyta. Na całego RR rozkręcił się około południa gdy dotarła reszta zaprzyjaźnionych Bikestats-owiczów (Ewcia0706,Alistar). Wszystko szło jak z płatka, więc wieczorem przed Ogniskiem Integracyjnym udało nam się przywrócić Pałacowi pierwotny wygląd.
Remont ośrodka w Dąbrowie Górniczej © amiga

Na dzień następny pozostały drobiazgi, więc "zabawom" ogniskowym nie było końca - ponownie najlepiej nam szło "lanie w mordę" i gra w DixiIt-a.
Ogniska już dogasa .. © amiga

W między czasie zaczęła krystalizować się moja obietnica z dnia poprzedniego. Jednak ostateczne potwierdzenie nastąpiło dopiero w Niedzielę.

Niedziela

Pobudka późno, w końcu to dzień wolny - święto. Telefon łaskawie odegrał pobudkę o 7:00. Jako, że pierwotnie mój plan obejmował wyjazd ok 10:00, to zajęliśmy się moją obietnicą - wyjazdem na Rajd na Orientację - w zasadzie na dezorientację w zastępstwie brakującego uczestnika RR. Dobrze że drugie pół Temu ma spore doświadczenie z mapami. Gdybym pojechał sam to reszta uczestników w/w musiała by mnie szukać gdzieś na bagnach.
Pozostał jeszcze jeden mały problem, trzeba było wypełnić zgłoszenie i podać nazwę Teamu. Postanowiliśmy nadać nazwę nawiązującą do wielkiego Teamu Kolarzy Górskich, wybór padł na: Węgierskie Peryferia.
Jakoś tak nam rano szybko zleciał czas i zostałem na kilka godzin aby rozwiązać problemy natury logistycznej przy odbudowie szafy. ;)
Po 15:00 nastąpiło krótkie pożegnanie i pojechałem w drogę powrotną. Wpierw do Ząbkowic, później pociągiem do City i dalej już rowerem do Ochojca.

"Jaaak pięknie" (najczęściej słyszany przeze mnie zwrot w ciągu RR) się urządziłem ;) – chyba rzucę picie, później muszę się wywiązywać z obietnic. Ech żebym to ja zawsze pamiętał co obiecałem. W każdym bądź razie czekam z utęsknieniem na kolejne RR ;P i pozdrawiam wszystkich uczestników.

Nasza wesoła Kompanija © amiga

Powrót

Piątek, 26 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Powrót w ciężkich warunkach temp > 30 stopni i sporej wilgotności. Masakra. Zajęło mi to więcej czasu niż myślałem. Ale dotarłem. Teraz szybko się przepakować i wyjazd do Dąbrowy Górniczej :) Częściowo rowerowy.

Ps. Qmpel się odnalazł w .... Zakopanem

Piątkowo dopracowo ;)

Piątek, 26 sierpnia 2011 · Komentarze(3)
Dzisiaj ostatni wyjazd do pracy w tym tygodniu. W nocy padał deszcz, a poranek przywitał mnie zajebistą mgłą. Jest pięknie :) Po tygodniu jazdy na rowerze zaczynam odczuwać pewne zmęczenie, ale w Sobotę pewnie odpocznę od rowera :)

Kilka kadrów z dzisiejszej drogi do pracy:
Gdzieś w Panewnikach © amiga


Gdzieś w lasach Panewnickich © amiga


Wjazd do Rudy Śląskiej Halemba © amiga