Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:964.70 km (w terenie 130.00 km; 13.48%)
Czas w ruchu:44:58
Średnia prędkość:21.45 km/h
Maksymalna prędkość:46.91 km/h
Suma podjazdów:4968 m
Maks. tętno maksymalne:191 (103 %)
Maks. tętno średnie:151 (82 %)
Suma kalorii:40455 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:31.12 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Czwartek wieczór

Czwartek, 31 marca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z firmy po 16:30... jest obłędnie ciepło... termometr pokazuje mi 19 stopni... wieje paskudny wiatr w zamian... dość szybko dochodzę do wniosku, że dobrze będzie wjechać w las...  Zanim jednak ruszyłem złamałem uchwyt kamerki... wcześniej go skleiłem poxipolem - bo takowy był w sklepie... ale wiedziałem, że albo muszę wymienić uchwyt, albo użyć innego kleju...  oczywiście zapomniałem o tym bo się trzymało... oczywiście do czasu ;)

Omijam hałdę na Sośnicy... przejeżdżam przez lasek Makoszowski... i jadę na Kończyce... tam przez wiadukt nad A4... w tym roku pierwszy raz tędy jadę, nie lubię tego miejsca... bo spory ruch... bo jakieś3 lata temu zaliczyłem tu glebę, po podjazd nie należy do przyjemnych... 

Ale to tylko kilkaset metrów... tuż za węzłem wjeżdżam w las prowadzący na Halembę... jest sucho... jedzie się dość szybko i przyjemnie... 
A na Halembie odbijam na ul Skargi... wiatr mnie wykańcza... zastanawiam się czy nie stanąć na chwilę przy sklepie i nie kupić jakiejś koli... ale odpuszczam...  jadę dalej, staję w okolicach doliny Jamny...

Słońce pięknie dzisiaj świeci
Słońce pięknie dzisiaj świeci © amiga
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga

Urwany uchwyt na kamerkę
Urwany uchwyt na kamerkę © amiga

Gdy ruszam dalej widzę, że temperatura powoli spada... jest 17 stopni... po drugiej stronie lasu spoglądam na powoli zabudowywaną dolinę Kłodnicy... szkoda tego miejsca... ale cóż...  i tak dobrze, że nie stawiają tu bloków... 
Błękitne niebo z chmurkami
Błękitne niebo z chmurkami © amiga
Okolice ul Kuźnickiej
Okolice ul Kuźnickiej © amiga

Ostatnie 7 km to głównie drogi..... w sumie niedaleko, ale mam trochę dość, zresztą o tym już od 3 dni przypomina mi Polar... że powinienem odpocząć... jeszcze nie teraz... Jeszcze jest piątek... a potem...  weekend...

Czwartek rano

Czwartek, 31 marca 2016 · Komentarze(1)
Ruszam po 7:15... późno... drogi mokre - padało... jest ciepło, unoszą się mgły, wiatr prawie nieodczuwalny z kierunku... nieokreślonego :) Słońca niestety nie widać... 

Za to na drogach spory ruch... masa samochodów gna we wszystkie możliwe strony... mam problem by odbić na park Zadole, nie chce mi się czekać, wiec jadę nieco dalej na skrzyżowanie ze Śląską... gdzie i tam muszę chwilę odstać... 

Podobnie jest na skrzyżowaniu na ul Medyków... chyba za późno wyjechałem, a może  to deszcz powkładał ludzi do metalowych puszek... 

Na Bałtyckiej spotykam pierwszego rowerzystę, a w zasadzie rowerzystkę... 

Rowerzystka :)

Rowerzystka :) © amiga

Jadąc do Kochłowic sprawdzam jak wygląda miejsce gdzie zapadła się studzienka... wczoraj w tym miejscu było widać, że dekiel został wymieniony, ale postawiono na nim znak ostrzegawczy... dzisiaj po nim nie ma śladu... studzienka wygląda nieźle... nie stanowi już zagrożenia... 
Jak na tą DDRkę to mała kałuża
Jak na tą DDRkę to mała kałuża © amiga
Studzienka naprawiona, znak usunięty :) - jest bezpieczniej
Studzienka naprawiona, znak usunięty :) - jest bezpieczniej © amiga

W centrum Kochłowic mały korek... na skrzyżowaniu jakiś domowej roboty kamper próbuje się zmieścić na skrzyżowaniu... nieco wcześniej wyprzedzał mnie na gazetę... ech... 

Trochę samochodów się nazbierało
Trochę samochodów się nazbierało © amiga
Policja... pierwsza zauważona dzisiaj
Policja... pierwsza zauważona dzisiaj © amiga
Malowanie słupów?
Malowanie słupów? © amiga
Na Wirku wariactwo na drogach, gdy wjeżdżam na Bielszowicką ruch zamiera... tutaj zawsze jest pusto :) unoszą się za to delikatne mgiełki, jazda stała się przyjemna :)
Kopalnia za mgłą
Kopalnia za mgłą © amiga
Z rana nie popatrzałem na prognozy pogody... i zastanawiam się czy było coś o deszczach czy też nie? w każdym bądź razie w plecaku wiozę przeciwdeszczówkę... mam nadzieję, że się nie przyda ;)
Wycinanie drzew
Wycinanie drzew © amiga
Cichociemni... ;)
Cichociemni... ;) © amiga

Mijając kolejne dzielnice mam wrażenie, że został otarty sezon remontowy... co kilka km a to koparka, a to spychacz, to coś kopiom, tam malują... może to i dobrze... zaczynają też znikać powoli pozimowe ubytki w asfalcie :)
Chyba sezon remontów jest otwarty
Chyba sezon remontów jest otwarty © amiga

W Zabrzu jadę przez lasek makoszowski, zawsze to jakiś skrót ;)
Pod wiaduktem DTŚ w lasku Makoszowskim
Pod wiaduktem DTŚ w lasku Makoszowskim © amiga
I tu spychacz?
I tu spychacz? © amiga
Za to w Gliwicach na ul Wielickiej, tuż za skrzyżowaniem z Korczoka wyprzedza mnie autobus 259 zgodnie z przepisami... za to chwilę później orientuję się, że jakiś debil w tym samym czasie wyprzedza autobus na 3-go... masakra... całe szczęście, że z naprzeciwka nic nie jechało..
Wyprzedzający mnie autobus
Wyprzedzający mnie autobus © amiga
Po chwili orientuję się, że na 3-go wyprzedza jakiś kretyn
Po chwili orientuję się, że na 3-go wyprzedza jakiś kretyn © amiga
Dobrze, że nic nie jechało...  a gość pędził grubo powyżej 60
Dobrze, że nic nie jechało... a gość pędził grubo powyżej 60 © amiga

Na Królewskiej Tamy postój na wahadle przy Bytomce... przeglądam się w mokrej karoserii stojącej przede mną Cytryny :)
Odbijam się w karoserii
Odbijam się w karoserii © amiga

Ruszamy i już bez przerw i postoi dojeżdżam do firmy... Muszę przyznać, że poranek był przyjemny... ciekawe co przyniesie wieczór... jak będzie na drogach... czy będzie padać, czy też nie....
Kolejny remont?
Kolejny remont? © amiga

Środa wieczór

Środa, 30 marca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z firmy bardzo późno, jest 17:20... wróżby serwisów meteo... strasznie mi się nie podobają, gdy ruszam kropi już dobrą chwilę... a ma być gorzej... 
Wariant szosami wydaje się najbardziej optymalny na takie warunki... najszybszy, najmniej błota... a że było dość sucho, to na drogach nie powinno być zbyt dużo syfu... 
Gnam najkrótszymi wariantami, skracając gdzie się da... 
Nienawidzę gadania na rowerze przez komórkę... nie w taki sposób, chwila zagapienia... i... może się wszystko zdarzyć

Nienawidzę gadania na rowerze przez komórkę... nie w taki sposób, chwila zagapienia... i... może się wszystko zdarzyć © amiga

Wylatuję z Gliwic, przelatuję Zabrze i dość szybko jestem w Bielszowicach... prognozy sprawdzają się na moje nieszczęście... leje coraz bardziej, na wirku jestem już przemoknięty...  już mi wszystko jedno ile pojadę :) więc wybieram wariant przez Wirecką i Polną... 
Kierunek Pawłów, Kończyce
Kierunek Pawłów, Kończyce © amiga
Po co mu ten wózek... na grilla się nie nada
Po co mu ten wózek... na grilla się nie nada © amiga
Po niebie przewalają się ciężkie chmury... słońca nie widać... nie mamowy na piękny zachód słońca... nie dzisiaj... szkoda.. bo zaczynałem się do tego przyzwyczajać... 
Za to jest ciepło... 14 stopni było  gdy ruszałem temperatura powoli spada, ale w Kochłowicach jest jeszcze całe 13 stopni... 
Pada coraz bardziej
Pada coraz bardziej © amiga
Co ciekawe co jakiś czas spotykam rowerzystów chyba wiosenny deszcz ich nie wystraszył :)... Sam się tego trochę obawiałem... 
Dojeżdżam do domu... ciuchy lądują w pralce...a ja w wannie :).... gorąca kąpiel się przyda :)
Drogi mokre
Drogi mokre © amiga

Środa rano

Środa, 30 marca 2016 · Komentarze(4)
Wrzuciłem filmik z przejazdu dopracowego... przyspieszony x6 dodatkowo dołączone są opisy po których można się zorientować gdzie jestem... Jak ktoś ma 13 minut wolnego... ;) to zapraszam... 
Ruszam o 7:02... jest słonecznie, wiatr z południowego zachodu... na szczęście dość słaby... jest chłodno... co mocno mnie zaskoczyło... wczoraj +10, dzisiaj tylko +2... 

Na drogach pustki... tzn są samochody, ale jest ich niewiele za to całkiem sporo rowerzystów... dziwnie dobrze mi się kręci... 

Piękny poranek... tyle, że chłodny  +2
Piękny poranek... tyle, że chłodny +2 © amiga
Ul. Bałtycka :)
Ul. Bałtycka :) © amiga

Dość szybko wyjeżdżam z Katowic, w Kochłowicach niespodzianka.... wymienili zapadnięty dekiel  studzienki i... postawili na nim znak... hmm.... może  naprawa czeka na odbiór... a może będą coś jeszcze z tym robić? Mam tylko nadzieję, że naprawa nie jest związana z tym, że ktoś się wpadł do dziury... 
Wymienili dekiel studzienki... i.. postawili znak
Wymienili dekiel studzienki... i.. postawili znak © amiga
W centrum Kochłowic spotykam autobus 7-kę... jako, że ciut dalej jest 1.5 km podjazd to nie spodziewam się, bym go dogonił... a jednak... na całym odcinku raz ja go wyprzedzam, a raz on mnie... Rozstajemy się dopiero na Wirku... przy czym chyba liczę, że jeszcze zobaczę go w Bielszowicach, może Pawłowie...  przypuszczam że gdzieś utknął... bo powinien mnie gdzieś tam dogonić.. chyba muszę spojrzeć na jego rozkład jazdy... ;)
Pusto w Kochłowicach
Pusto w Kochłowicach © amiga
Coś mam ostatnio szczęście do 7-ek
Coś mam ostatnio szczęście do 7-ek © amiga
Podjazd na ul Wyzwolenia
Podjazd na ul Wyzwolenia © amiga
Dogoniłem autobus :)
Dogoniłem autobus :) © amiga
Znowu mnie wyprzedza
Znowu mnie wyprzedza © amiga
Dorwałem go an Wirku
Dorwałem go an Wirku © amiga
Strasznie się męczył na tym skrzyżowaniu... dziwne bo innych samochodów nie było
Strasznie się męczył na tym skrzyżowaniu... dziwne bo innych samochodów nie było © amiga
Rowerzysta na Bielszowickiej
Rowerzysta na Bielszowickiej © amiga

W Bielszowicach na stacji scenka rodzajowa, stoi dziwnie zaparkowany samochód..., tuż obok policja... gdy się odwracam widzę, że samochód ma skasowany przód... ciekawe w co trafił... drugiego samochodu nie widać... może przywalił w dystrybutor ;P
Dziwnie zaparkowany samochód na stacji benzynowej - później się okazuje, że gość w coś trafił i rozwalił sobie przód
Dziwnie zaparkowany samochód na stacji benzynowej - później się okazuje, że gość w coś trafił i rozwalił sobie przód © amiga
Policja już sprawdza kierowcę
Policja już sprawdza kierowcę © amiga

W Zabrzu pustki... aż miło się jedzie... 
Tramwaj 3-ka
Tramwaj 3-ka © amiga
Jadę przez lasek Makoszowski... spoglądam na licznik/termometr... 9 stopni... szybko to urosło... 7 stopni w ciągu niecałej godziny... ;)
Chyba nawet jest mi ciut za ciepło...  
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Wczoraj ryli
Wczoraj ryli © amiga
Wystająca studzienka... tak to wygląda od... zawsze
Wystająca studzienka... tak to wygląda od... zawsze © amiga

Aż trudno uwierzyć spoglądając na niebo że za kilka godzin ma się to spieprzyć, że idą na nas chmury deszczowe...  być może nawet pierwsza wiosenna burza... 
Nie za wysokie te zbrojenia?
Nie za wysokie te zbrojenia? © amiga
Oczyszczanie rowów
Oczyszczanie rowów © amiga

Tuż przed firmą czeka mnie jeszcze wymijanie "Tramwaju" A4...  torowisko niestety nie jest zbyt równe...  nie przepadam po nim jechać... Chociaż jak jest sucho to jeszcze jakoś obleci, gorzej gdy pada... 
Tramwaj w wydaniu Gliwickim ;)
Tramwaj w wydaniu Gliwickim ;) © amiga

Chwilę później jestem w firmie... , dzień zapowiada się długi... 

Wtorek wieczór

Wtorek, 29 marca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam o 17:06... myślałem, że będzie gorzej... tzn później... jednak jakoś się udało... nawet przetrącić 2 banany... 

Jest ciepło... termometr pokazuje 14 stopni...  błękitne niebo pokryte białymi chmurkami... wiatr w plecy...  nic tylko jechać... tyle, że w domu muszę być przed 19, powinienem zdążyć, ale po przyjeździe jeszcze muszę się przebrać, wykąpać itd... więc czasu w zasadzie niewiele... 
Po głowie chodzi mi przejażdżka terenem.. tyle, że ten czas... trudno, może jutro poszaleję, a może pojutrze...  dzisiaj zostają szosy..
Na drogach niewiele samochodów, każdy kto może korzysta z DTŚki...


Piękne błękitne niebo :)

Piękne błękitne niebo :) © amiga
Prosta droga, wiatr w plecy
Prosta droga, wiatr w plecy © amiga
Słońce świeci, wieczór wyraźnie dłuższy :)
Słońce świeci, wieczór wyraźnie dłuższy :) © amiga

Gliwice i większość Zabrza mija mi w całkiem niezłym tempie... jednak tuż za wiaduktem na ul. 3-go Maja scenka rodzajowa... 
Rodzinka rowerzystów idiotów - bo inaczej tego nie mogę nazwać ładuje się pod koła... ostro hamuję... za mną jedzie motor, słychać pisk opon, za nim samochód... jakimś cudem nic się nie stało, nie wjechałem w nich... nikt do mnie nie dobił... ale k...y odbijały się echem jeszcze przez chwilę po okolicy...  Jak głupim trzeba być wy wychodzić na drogę w takim miejscu... przez wiadukt i łuk widoczność jest mocno ograniczona... był tylko krok od nieszczęścia... , gdyby ktoś z nas nie wyhamował na czas było by krucho... Jeszcze w tej chwili podnosi mi się ciśnienie na samą myśl.... 
Niewiele brakowało... i nie tylko we mnie się zagotowało
Niewiele brakowało... i nie tylko we mnie się zagotowało © amiga
Za mną jechał motocykl... a za nim samochód
Za mną jechał motocykl... a za nim samochód © amiga
Pisk opon, przekleństwa... dawno nie widziałem takich idiotów... masakra
Pisk opon, przekleństwa... dawno nie widziałem takich idiotów... masakra © amiga

Za to dalej znowu sielanka..... na drogach pusto... trochę samochodów, w Bielszowicach stoi przede mną  samochód z kiwaczkiem... pozdrawiamy się... niestety kiwaczek jest szybszy... natykam się na autobus 7-kę do Katowic... odjeżdża właśnie z przystanku... każdy jedzie w swoją drogę, jak się później okaże to pomimo tego, że jechałem nieco okrężnie przez Polną i Wirecką doganiam 7-kę w Kochłowicach 
Kiwaczek :)
Kiwaczek :) © amiga
Ul. Wirecka
Ul. Wirecka © amiga
Widziałem go w Bielszowicach... w Kochłowicach dogoniłem :)
Widziałem go w Bielszowicach... w Kochłowicach dogoniłem :) © amiga

Pozostał tylko fragment leśny do Panewnik i trochę szos w Katowicach... w domu jestem przed czasem, tyle, że okazuje się iż już na mnie czekają... wiec w zasadzie pomimo tego, że byłem wcześniej to i tak nie zdążyłem :) Trudno się mówi... 
Ul. Medyków do domu już niedaleko
Ul. Medyków do domu już niedaleko © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 29 marca 2016 · Komentarze(2)
7:07... ruszam do pracy... jest dziwnie ciepło... termometr pokazuje 10 stopni, szkoda, że wcześniej tego nie sprawdziłem, jestem ubrany zdecydowanie za ciepło na taką pogodę... ugotuję się pewnie po drodze.. 
Wieje dość silny zachodni wiatr... drogi wilgotne... musiało kropić, pewnie nieznacznie, ale jednak.... 
W Katowicach drogi wilgotne... czyżby padało?

W Katowicach drogi wilgotne... czyżby padało? © amiga

Odbijam przez park Zadole, część krzewów już pokryła się liśćmi... nico dalej spod kół uciekają mi gołębie i kaczka ;) Gdy wracam na drogi mam wrażenie, że ruch nie jest zbyt duży. to jeszcze święta... a raczej to, że szkoły w większości nie pracują.... jutro będzie już normalnie
Zaczyna się wszystko zielenić
Zaczyna się wszystko zielenić © amiga
Wystraszyłem kaczkę i 2 gołębie ;)
Wystraszyłem kaczkę i 2 gołębie ;) © amiga

Ciężkie parkowanie
Ciężkie parkowanie © amiga
Jazda na zachód to ciągła walka z wiatrem... jednak jakoś mi to jeszcze nie przeszkadza... pewnie za kilka dni będę miał dość rowera..., a może nie... 
W Kochłowicach tuż przed stacją benzynową podziwiam uszkodzoną studzienkę... zastanawiam się kiedy zostanie wymieniona... czy ktoś musi w to wpaść...  przypuszczam, że została uszkodzona podczas czyszczenia DDRki... za co chwała im... jednak taka niespodzianka jest zupełnie niepotrzebna... 
Ciekawe kiedy ktoś wpadnie do tej studzienki
Ciekawe kiedy ktoś wpadnie do tej studzienki © amiga
Podjazd w kierunku Wirka mnie wykończa... w komplecie z wiatrem... to żadna przyjemność, z drugiej strony dobry trening przed górami ....  Wirek i Bieloszowice dzisiaj wyludnione... 
Jakoś nie umiem się przyzwyczaić do braku stacji w tym miejscu
Jakoś nie umiem się przyzwyczaić do braku stacji w tym miejscu © amiga
Kopalnia Bielszowice - a ja wyjątkowo na DDRce ;)
Kopalnia Bielszowice - a ja wyjątkowo na DDRce ;) © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza spoglądam na zegarek... niedobrze... dochodzi ósma, to czas największych problemów na drogach... a muszę przejechać po głównych drogach... Już po chwili gość z Chorzowa mija mnie na gazetę... niewiele dalej, może 500m... kolejny wariat wykonuje ten sam manewr, tym razem na blatach Zabrzańskich
Zabrze - gość minął mnie na gazetę pomimo tego, że w tym miejscu droga jest dość szeroka
Zabrze - gość minął mnie na gazetę pomimo tego, że w tym miejscu droga jest dość szeroka © amiga
Następny miły kierowca... na siłę próbował zmieścić się na pasie wraz ze mną
Następny miły kierowca... na siłę próbował zmieścić się na pasie wraz ze mną © amiga
Tramwajka ;)
Tramwajka ;) © amiga

Za to mistrzynią jest Pani w Audicy... która wyjeżdża z lewej strony z podporządowanej... - skrzyżowanie ul Jesionowej z Promienną... nie dość że są odpowiednie znaki, to nawet gdyby ich nie było to mając mnie po prawej powinna poczekać... ale niektórym się strasznie spieszy... 
Miła pani za kierownicą, wymusiła pierwszeństwo pomimo znaku
Miła pani za kierownicą, wymusiła pierwszeństwo pomimo znaku "Ustąp pierwszeństwa" który miała... wjechała mi z lewej strony... szkoda gadać © amiga

Skracam sobie nieco drogę przez lasek Makoszowski, gdzie coś się dzieje, skuwany jest beton... w jakim celu? Ciężko powiedzieć, pewnie okaże się za jakiś czas...
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Coś się dzieje
Coś się dzieje © amiga
W Gliwicach za to spokojniej... niewiele samochodów, co jakiś czas wyprzedzamy się z autobusem linii 197... raz on mnie raz ja jego :) i tak aż do firmy... 
Mam przeczucie, że jeszcze zobaczę dzisiaj 197
Mam przeczucie, że jeszcze zobaczę dzisiaj 197 © amiga
Remont trwa w najlepsze... zastanawiałem się nawet czy nie próbują poszerzyć tego wiaduktu... ale nie
Remont trwa w najlepsze... zastanawiałem się nawet czy nie próbują poszerzyć tego wiaduktu... ale nie © amiga
O... 197 mnie wyprzedziła
O... 197 mnie wyprzedziła © amiga
Przed wejściem do firmy
Przed wejściem do firmy © amiga

Do Paprocan

Poniedziałek, 28 marca 2016 · Komentarze(0)
Dzisiaj wyjazd nieco wcześniej niż wczoraj, pogoda idealna,  termometr pokazuje coś koło 10 stopni, świeci słońce... i wieje jak diabli od południa... Więc wybór mógł być tylko jeden - Paprocany... 20 km w jedną stronę pod wiatr, za to powrót powinien być już spokojniejszy

Ruszam około 11:00... 
Pierwszy punkt programu to podjazd na Kostuchnę... na skróty przez os. Odrodzenia a dalej już z tyłu os. Bażantowo... Tutaj po raz pierwszy dzisiaj natykam isę na teren, nigdy ten podjazd jakoś mi nie leżał, ale może dlatego, że jest tak blisko domu. 
Pierwszy podjazd - na Kostuchnę

Pierwszy podjazd - na Kostuchnę © amiga
Kawałek szosami
Kawałek szosami © amiga
Na drogach dość pusto, samochodów nieco więcej niż wczoraj... święta jednak trwają w najlepsze... Co chwilę natykam się za to na kolejnych rowerzystów... 
Trochę rowerzystów dzisiaj jest
Trochę rowerzystów dzisiaj jest © amiga
Z Podlesia skręcam na Zapoustę by podjechać na Tychy... dawno mnie tutaj nie było, a zmian sporo, pojawiły się nowe osiedla, domki, nowe znaki..., wycinki w lasach trwają w najlepsze, miejscami jest nawet ciężko przejechać, ale to głównie przez walające się tu i ówdzie gałęzie... 
Podjazd pod wiadukt w Zapouście
Podjazd pod wiadukt w Zapouście © amiga
Nowe barierki i znak
Nowe barierki i znak © amiga
Wycinka trwa w najlepsze
Wycinka trwa w najlepsze © amiga
Przed Tychami
Przed Tychami © amiga
W lasach Żwakowskich... pada mi Kamerka... cóż... zapomniałem ją naładować... dobre i to, mam w razie czego aparat... tyle, że w plecaku... 
Gnam na Paprocany... ciekaw  mnie jak wygląda to miejsce po zakończeniu "remontów", już jesienią zapowiadało się ciekawie w tym miejscu, teraz mam okazję przejechać dookoła jeziora po rowerówce...  Jedyne do czego można się przyczepić, to do setek ludzi spacerujących po DDRkach... przy czym tutaj zmiana dróg nic nie da, do tego muszą się przyzwyczaić ludzie... 
Chociaż najbardziej niebezpieczną sytuację stworzył mi dzisiaj starszy rowerzysta, który na jakimś niewielkim podjeździe jechał od prawej do lewej, nie patrząc co się dzieje przed nim...zjechałem na trawnik... i chyba tylko dzięki temu nic się nie stało... 
Jezioro Paprocańskie
Jezioro Paprocańskie © amiga
Pałac Promnicki
Pałac Promnicki © amiga
Po raz pierwszy podjeżdżam pod Piramidę... dziesiątki razy byłem tuż obok, i zawsze zostawiałem to sobie na kolejny raz...  chyba pora było podjechać, tym bardziej, że od jeziora to ledwo 100m :)
Spoglądam na zegarek, późno... jest po 12...pora do domu... czas się kończy...  
Skracam nieco drogę przez centrum Tych, jednak czasowo chyba nie wychodzi to lepiej, co skrzyżowanie trzeba bądź się zatrzymać, bo światła, bądź zwolnić... na przejeździe..  Z ciekawości odpalam nawigację, jestem ciekawy co mi zaproponuje... którędy każe jechać... i postanawiam z tego skorzystać...  
Tyska Piramida
Tyska Piramida © amiga

Niektórymi drogami jadę pierwszy raz... i przyznam się, że mogą one być niezłą alternatywą dla przejazdu pod browarem... 
Kieruję się na Podlesie w okolice stacji PKP...  i... niespodzianka... trwa remont... Na peronie stoi pociąg... techniczny... chyba go porzucili na weekend :)
Remont stacji kolejowej na Podlesiu
Remont stacji kolejowej na Podlesiu © amiga
Stoi na stacji lokomotywa
Stoi na stacji lokomotywa © amiga
Ciekawe kiedy zakończenie prac
Ciekawe kiedy zakończenie prac © amiga

Do domu mam około 6km... po drodze chcę zahaczyć jeszcze o myjnię, miałem to zrobić przed świętami, tyle, że wtedy kolejni to uniemożliwiły... Dzisiaj jest prawie pusto... 2 stanowiska są zajęte... 2 pozostałe wolne., więc korzystam :).. 2 zł... wydane... rower czysty... pora do domu :)

Po Katowicach

Niedziela, 27 marca 2016 · Komentarze(5)
Dzień nietypowy, bo to święta, bo nie niby nie wypada... itd... 
Poranek szarobury ale im bliżej wieczora tym ładniej, pogodniej, cieplej.. aż żal siedzieć w domu... tylko gdzie tutaj jechać? Ostatnio w zasadzie tylko dojazdy do i z pracy... czuję się trochę jak koń w kieracie... ;) może nie aż tak źle... jednak pogoda raczej nie sprzyjała jakimś wycieczkom...  dzisiaj jest inaczej... i jest trochę czasu..
Ruszam 4 litery tuż przed 17...  licznik pokazuje około 15 stopni w słońcu...  

Początkowo myślałem by pojechać na Wesołą, jednak przypominam sobie iż muszę zaplanować wyjazd firmowy w "moje okolice" a dokładniej gdzieś na Nikiszowiec... co prawda jest trochę czasu, ale czemu by dzisiaj tego nie sprawdzić? 

Cóż... wycieczkę zaczynam w Ochojcu... :) kieruję się w okolice szpitala na Ziołowej, ale tylko po to by wjechać w las... zaskakuje mnie ilość spacerowiczy, z drugiej strony chyba każdy normalny człowiek chce w końcu wyjść z domu,. Zresztą sam mam dość tej depresyjnej pogody trwającej od początku roku... 

Miejsce startu... Katowice-Ochojec
Miejsce startu... Katowice-Ochojec © amiga
Pierwsze dzisiaj spotkanie z terenem :)
Pierwsze dzisiaj spotkanie z terenem :) © amiga
Jest trochę ludzi w lesie
Jest trochę ludzi w lesie © amiga

Kieruję się początkowo na Murci, w lesie odbijam na Giszowiec... trochę zakosami docieram do tej dzielnicy wyjeżdżając w okolicy stawu Janina..... Zahaczam tam o jedną z drug przy której zachowało się trochę starej zabudowy, odpuszczam jednak "rynek" chociaż może i szkoda, bardziej mnie jednak interesuje Nikiszowiec... ;)
Kierunek Murcki
Kierunek Murcki © amiga
Lubię ten las... :)
Lubię ten las... :) © amiga
Jeszcze trochę i będzie zielono
Jeszcze trochę i będzie zielono © amiga
W pobliżu stawu Janina
W pobliżu stawu Janina © amiga
Podobno kultowe miejsce rowerzystów... może dlatego, że jedyne ;)
Podobno kultowe miejsce rowerzystów... może dlatego, że jedyne ;) © amiga
Stara część Giszowca
Stara część Giszowca © amiga
Niby jest tuż obok.. ale trzeba się tam dostać, pierwotnie myślałem by zrobić to przez Bolinę i Janów, ale chyba niepotrzebnie nadłożyłbym km... nie jest mi to dzisiaj potrzebne do niczego, tym bardziej, że drogi są puste :) Ruch na drogach w zasadzie nie istnieje, nawet na tych głównych mija mnie tylko od czasu do czasu jakiś samochód... 
Pod wiaduktami
Pod wiaduktami © amiga

Po Nikiszowcu jeżdżę dobre kilka minut, nie było mnie tutaj kilka lat, wtedy ta dzielnica wydawała się lekko wymarła, mieszkańcy raczej z nizin, można było dostać co najmniej wp....l, jednak widzę, że coś się dzieje, odradza się życie... takie bardziej normalne... przy czym nie wiem, czy nie ze szkodą dla innych dzielnic...  Chyba najwięcej straciły Szopienice...  ale może tylko mi się tak wydaje... 
Sam nie mam co narzekać, w końcu mieszkam w dzielnicy z której okolic pochodzą kolejni prezydenci, pierwszy remontował nam drogi bo jakoś musiał dojeżdżać do domu, nowy za to postawi nam wielkie centrum handlowe, bo musiał jeździć do marketu aż do Mikołowa (jakieś 6km), a tak będzie miał po drodze do domu... uszczęśliwia nas też tramwajem leśnym...  ciekawe co będzie dalej... może pójdzie w ślady rządu... i będzie rozdawał po tonie węgla na każde drugie i kolejne dziecko ;)

Główny cel dzisiejszej wycieczki - Nikiszowiec
Główny cel dzisiejszej wycieczki - Nikiszowiec © amiga
Zmieniło się to miejsce... jeszcze kilka lat temu było wymarłe,,,
Zmieniło się to miejsce... jeszcze kilka lat temu było wymarłe,,, © amiga
Chociaż nie do końca jestem przekonamy, że samochody powinny stać na
Chociaż nie do końca jestem przekonamy, że samochody powinny stać na "głównych" drogach... tym bardziej, że są wąskie © amiga

"Centrum" Nikiszowca © amiga
Dość ładnie odnowione
Dość ładnie odnowione © amiga
Jedna z bram wyjazdowych
Jedna z bram wyjazdowych © amiga
Przed wejściem do kościoła - Parafia św. Anny
Przed wejściem do kościoła - Parafia św. Anny © amiga
Rok założenia 1919
Rok założenia 1919 © amiga
Ludzi tylko jakoś mało
Ludzi tylko jakoś mało © amiga
\Wracam do centrum
Wracam do centrum © amiga
Sporo samochodów na zagranicznych blatach... głównie niemieckich
Sporo samochodów na zagranicznych blatach... głównie niemieckich © amiga

Wracając do Nikiszowca... miejsce to zrobiło dzisiaj na mnie pozytywne wrażenie, zupełnie inne niż kilka lat temu... ciekawe jak wygląda życie w dzień powszedni... święto ma to do siebie, że wszystko jest zamknięte... Dziś mi to nie przeszkadza... jednak gdy będziemy jechać w kilkanaście osób, to otwarty sklep może być mile widziany.... :)

Wyjeżdżając z Giszowca kieruję się na dolinę 3 stawów, rowerem jadę chyba pierwszy raz tą drogą... nie przypominam sobie bym z niej wcześniej korzystał, prawdę mówiąc, to nie miałem powodu by z Nikiszowca kierować się na dolinę, często była do droga bądź na Szopienice, bądź za pobliską granicę ;) 
Pora skierować się do centrum Katowic
Pora skierować się do centrum Katowic © amiga
Dolina zaczyna odżywać po zimie, podobnie jak w lesie przy Giszowcu, jest sporo spacerowiczów, trochę rowerzystów... szkoda tylko, że jeszcze drzewa się nie zazieleniły :)
Dolina 3 stawów
Dolina 3 stawów © amiga
Tutaj prawie zawsze sporo ludzi :)
Tutaj prawie zawsze sporo ludzi :) © amiga
Kieruję się do centrum miasta, interesuje mnie okolice po kopalni Katowice... miejsce to przeszło sporą metamorfozę i wyjątkowo pomógł w tym kryzys sprzed kilku lat... Żadna galeria nie chciała budować się w tym czasie, a coś trzeba było zrobić, więc... powstało nowe muzeum Śląskie, budynek Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, centrum Kongresowe i kilka pomniejszych instytucji... w wielu miejscach widać że prace jeszcze się nie skończyły... ale miejsce już zostało zaakceptowane przez mieszkańców, i chyba jest  to jedna z lepszych inwestycji od ... 30 lat... W tym czasie budowano byle jak i gdzie popadło... powstały takie koszmarki jak Altus..., galeria Katowice, Supersam czy SSC... 
Bulwary Rawy
Bulwary Rawy © amiga
W stronę słońca
W stronę słońca © amiga
W tle szyb po Kopalni Katowice
W tle szyb po Kopalni Katowice © amiga
Harfa Uszoka :)
Harfa Uszoka :) © amiga
Całe szczęście, że kryzys spowodował iż w tym miejscu nie powstało koleje centrum handlowe... w zamian... mamy coś naprawdę ciekawego
Całe szczęście, że kryzys spowodował iż w tym miejscu nie powstało koleje centrum handlowe... w zamian... mamy coś naprawdę ciekawego © amiga
Zdaje się, że powstało niezłe miejsce na weekendowe wycieczki
Zdaje się, że powstało niezłe miejsce na weekendowe wycieczki © amiga
Remont, czy raczej rewitalizacja jeszcze nie została zakończona
Remont, czy raczej rewitalizacja jeszcze nie została zakończona © amiga
Pod budynkiem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia
Pod budynkiem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia © amiga
Kładka w kierunku Spodka
Kładka w kierunku Spodka © amiga
Centrum Kongresowe
Centrum Kongresowe © amiga
Widok na Altusa
Widok na Altusa © amiga
Rondo i Superjednostka
Rondo i Superjednostka © amiga
Emocje :)
Emocje :) © amiga
Ostatnie spojrzenie na przebudowaną okolicę Spodka
Ostatnie spojrzenie na przebudowaną okolicę Spodka © amiga
W tle budynek Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia
W tle budynek Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia © amiga
Pomnik Powstań Śląskich
Pomnik Powstań Śląskich © amiga
Spodek
Spodek © amiga
Rodno
Rodno © amiga

Postanowiłem pojechać przez rynek, niedawno też został przebudowany... i... widzę, że jeszcze coś się tutaj buduje...  ciężko więc wypowiadać mi się o całości... to co przeszkadza, to urywające się rowerówki... po prostu kończą i zaczynają się i zaczynają w dziwnych miejscach, a  można by je tak ładnie połączyć...  może przy kolejnej przebudowie... za 50 lat... 
Dziwny jestem jakoś nie wierzę naszym władzom... 
Pomnik Harcerzy
Pomnik Harcerzy © amiga
Remont okolic rynku jeszcze trwa
Remont okolic rynku jeszcze trwa © amiga
Pewnie za kilka lat będzie wiadomo czy to miało sens
Pewnie za kilka lat będzie wiadomo czy to miało sens © amiga
Pod kinoteatrem Rialto
Pod kinoteatrem Rialto © amiga
W tle Katedra Chrystus Króla w Katowicach
W tle Katedra Chrystus Króla w Katowicach © amiga

Powoli pora wracać do domu,. widzę, że słońce jest coraz niżej... , jadę w kierunku Katedry.... i odbijam na park Kościuszki... by jeszcze na chwilkę podjechać pod kopalnię Wujek i pomnik poświęcony górnikom którzy zginęli w grudniu 81r...  Byłem wtedy młodym gnojkiem, ale pamiętam ten czas... wyrył mi się w pamięci... może więc dlatego wracam od czasu do czasu pod ten mur... 
Pomnik JP II
Pomnik JP II © amiga
W stronę słońca - park Kościuszki
W stronę słońca - park Kościuszki © amiga
Zbliżam się do kopalni Wujek
Zbliżam się do kopalni Wujek © amiga
Krzyż widać z daleka
Krzyż widać z daleka © amiga
W hołdzie górnikom poległym 19 XII 1981 r. w obronie Wolności i Solidarności
W hołdzie górnikom poległym 19 XII 1981 r. w obronie Wolności i Solidarności © amiga
Z daleka
Z daleka © amiga
I w górę
I w górę © amiga

Słońce coraz niżej... koniec zwiedzania... co prawda mam lampki.. bo od października są zamontowane na rowerze... jednak chciałbym wrócić jeszcze za dnia do domu... korzystam ze skrótów przez Starą Ligotę by znaleźć się na Brynowie i chwilę później już na Ochojcu.. Do domu dojeżdżam około 18:45... chyba udało mi się wykorzystać wieczór... dzień... Może i jutro coś się wykręci... 
Kierunek Stara Ligota
Kierunek Stara Ligota © amiga
Powoli słońce zachodzi
Powoli słońce zachodzi © amiga
Na ul. Kolejowej
Na ul. Kolejowej © amiga
Już w Ochojcu
Już w Ochojcu © amiga
Skrzyżowanie z ul Szenwalda
Skrzyżowanie z ul Szenwalda © amiga
Jeszcze chwila
Jeszcze chwila © amiga
Wróciłem do punktu wyjścia
Wróciłem do punktu wyjścia © amiga

Piątek wieczór

Piątek, 25 marca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam kilka minut po 15:00... w firmie prawie nikogo nie ma... jestem jednym z ostatnich... 
Ruszam... jest stosunkowo ciepło +9 na liczniku... nie ma słońca, nie pada (ale ma zacząć wieczorem), wieje paskudny zimny wiatr... tyle, że  od wschodu... a nie jak twierdziło meteo z zachodu.. coś im dzisiaj pogoda nie wyszła...

Przez chwilę zastanawiam się skąd tyle samochodów na ulicach... ale... przecież nigdy nie wychodzę o takiej godzinie... dla mnie raczej norma to 17...  pewnie gdyby nie DTŚka było by jeszcze gorzej... 
Rondo na Jagiellońskiej w Gliwicach
Rondo na Jagiellońskiej w Gliwicach © amiga
Szóstka ruszyła z przystanku
Szóstka ruszyła z przystanku © amiga
Za to cieszy mnie, spora ilość rowerzystów na drogach, nawet tych okazjonalnych, czy chodnikowych... kilka razy gonię więc króliczki.. 
Gdy dojeżdżam do Zabrza... korci mnie by pojechać lasem, mam spory zapas czasu... a to że będzie błoto... cóż.. taki urok wczesnej wiosny. 
Dogonić króliczka :)
Dogonić króliczka :) © amiga
Nauka rolkowania?
Nauka rolkowania? © amiga
Pierwsze spotkanie z terenem już w lasku Makoszowskim i szok... błota nie ma... ziemia się nie zapada, jak to było jeszcze tydzień temu w tym miejscu... 
Tyle liści w całym parku
Tyle liści w całym parku © amiga
Zresztą w całym parku nie widać kałuż... woda wsiąkła, a to oznacza, że temperatury na niewielkim plusie zrobiły swoje... ziemia odmarzła do końca
Brakuje tylko słońca :)
Brakuje tylko słońca :) © amiga
Wyjazd z Lasku Makoszowskiego
Wyjazd z Lasku Makoszowskiego © amiga

Wyjeżdżając z parku kombinuję czy lecieć na koniec Makoszów czy może jednak odbić w Beskidzką i Łączną... wybieram ten drugi wariant, głównie dlatego, że z daleka widzę, zamknięty przejazd kolejowy... a tutaj można przed nim spędzić dobre kilkanaście minut. 
Mostek na potoku Bielszowickim w Zabrzu
Mostek na potoku Bielszowickim w Zabrzu © amiga
Wariant przez ul Łączną obejmuje jazdę wzdłuż nasypu kolejowego dość wąską i kamienistą ścieżką... miejscami jest ciekawie :) za to na wiadukcie widzę pociąg przez który prawdopodobnie został zamknięty przejazd kolejowy, tyle, że ona tam stoi... stoi i czeka... 
Stoi pociąg i chyba czeka... tylko na co?
Stoi pociąg i chyba czeka... tylko na co? © amiga
Wzdłuż nasypu kolejowego
Wzdłuż nasypu kolejowego © amiga

Odbijam dalej na Wiosenną by dojechać do Chudowskiej o wjechać we właściwy las prowadzący na Helembę, początkowo jest nieco więcej błota, ale to tylko 50m fragment, dalej jest znowu dość przyjemnie... ziemia ubita :)
Na Wiosennej
Na Wiosennej © amiga
Gdzieś za Kończycami w lesie
Gdzieś za Kończycami w lesie © amiga
Ścieżki w całkiem przyzwoitym stanie
Ścieżki w całkiem przyzwoitym stanie © amiga
Krótki podjazd pod drogę na hałdę
Krótki podjazd pod drogę na hałdę © amiga
Niespecjalnie też widać ślady po wycince drzew, być może już się zakończyła... i ciężki sprzęt opuścił na dobre ten teren... 
A droga długa jest
A droga długa jest © amiga
Chyba pierwszy raz w tym roku spotykam rowerzystę w lesie :)
Chyba pierwszy raz w tym roku spotykam rowerzystę w lesie :) © amiga
Na Halembie ruch jak diabli... autobus dziwnie się zachowuje... nie wiem czy chce mnie przepuścić czy rozjechać... kierowca jakiś niepewny, wolę odczekać... tym bardziej, że za nim i tak jest pusto..... przyznam się, że nie przepadam za kierowcami dżentelmenami... często jest tak, że  jeden próbuje być miły a na pasie obok jedzie wariat... ale to inna bajka, wolę odczekać chwilę przepuścić 2-3 samochody więcej i mieć spokój.. 
Debata przy kanalizacji
Debata przy kanalizacji © amiga
Jakoś dziwnie się zachowywał kierowca... nie wiedziałem czy chce mnie przepuścić, czy rozjechać... - chyba jednak to drugie
Jakoś dziwnie się zachowywał kierowca... nie wiedziałem czy chce mnie przepuścić, czy rozjechać... - chyba jednak to drugie © amiga
Trochę wąsko
Trochę wąsko © amiga
Pakuję się na dolinę Jamny jadę tam wariantem nieco bardziej dookoła obok jednego z bunkrów OWŚ.. na dzień dobry natykam się na rowerzystów z psami... przepuszczają mnie trzymając czworonogi na uwięzi... 
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Bikejoring
Bikejoring © amiga
Niebieski szlak wygląda fatalnie, z zeszłym roku go wyznaczyli, wyczyścili  po czym przyszła nawałnica, połamała drzewa i już było nieco inaczej, a teraz widać ślady po wycince... jadę koleinami... podłoże rozkopane, rozjeżdżone... piaszczyste chwilami
Po wycince ścieżki strasznie poorane
Po wycince ścieżki strasznie poorane © amiga
Nieco dalej za to coś bardziej utwardzonego
Nieco dalej za to coś bardziej utwardzonego © amiga
Podjazd pod kolejną drogę prowadzącą na hałdę tym razem tą w lasach Panewnickich
Podjazd pod kolejną drogę prowadzącą na hałdę tym razem tą w lasach Panewnickich © amiga
Gdy wyjeżdżam w Panewnikach cieszę się, że widzę asfalt, że nic mnie nie telepie, nie trzęsie, chociaż muszę przyznać, że w lesie było bardzo przyjemnie :), szkoda tylko, że słońce nie raczyło się pojawić... 
Cywilizacja - ul. Panewnicka
Cywilizacja - ul. Panewnicka © amiga
Końcówka Bałtyckiej
Końcówka Bałtyckiej © amiga
Spieprzony fragment rowerówki na Medyków... tutaj pieszy ma problem by domyślić się, że idzie po DDRce.. czerwona kostka sama w sobie nic nie oznacza... chyba spokojnie można było poprowadzić to asfaltem obok
Spieprzony fragment rowerówki na Medyków... tutaj pieszy ma problem by domyślić się, że idzie po DDRce.. czerwona kostka sama w sobie nic nie oznacza... chyba spokojnie można było poprowadzić to asfaltem obok © amiga
Krzaki się powoli zielenią
Krzaki się powoli zielenią © amiga
W parku Zadole, kolejny pies próbuje popełnić sam samobójstwo,  chociaż nie wiem czy to nie było by morderstwo, bo właściciel go tak idiotycznie prowadził... nie bym się czepiał... ale jednak warto by było gdyby "Pan" miał jakąś kontrolę nad psem, tym bardziej, że ten fragment jest dość ruchliwy... chwila nieuwagi i pies byłby pręgowany... 
Kolejny pies samobójca... - od 2 dni mam coś pecha do czworonogów
Kolejny pies samobójca... - od 2 dni mam coś pecha do czworonogów © amiga
Rowerzystów Ci u nas dostatek
Rowerzystów ci u nas dostatek © amiga
Gość na szosie
Gość na szosie © amiga
Dwie niunie, zapatrzone w telefony, jedna wlazła mi pod koła
Dwie niunie, zapatrzone w telefony, jedna wlazła mi pod koła © amiga
Przed chwilą jechał w drogą stronę
Przed chwilą jechał w drogą stronę © amiga

Pod koniec trasy przypominam sobie, że muszę odwiedzić  ścianę płaczu... po drodze zahaczę o myjnię...
To pierwsze wyszło bez problemu to  drugie niestety nie miało szans na powodzenie,. przed świętami spore kolejki do mycia... odpuszczam. Może podjadę tam w święta... będzie spokój i cisza ;)

Rowerowych Wesołych Świąt
Rowerowych Wesołych Świąt

Piątek rano

Piątek, 25 marca 2016 · Komentarze(0)
Jest 7:09 gdy ruszam, pogoda nieco gorsza niż wczoraj, głównie chodzi o brak słońca... w zamian jest cieplej +3... chociaż z tego co pamiętam były możliwe nawet przymrozki... kolejny paskudny element to wiatr... meteo.pl twierdziło, że będzie wiało z południa... a kierunek jest wyraźnie zachodni... wiem... że przejazd będzie ciężki... 

W Piotrowicach dość sprawnie udaje mi się pokonać skrzyżowanie  z Kościuszki...  dzisiaj jakby było więcej samochodów, tyle, że jadę godzinę później niż wczoraj, odbijam do parku Zadole.. tam dla odmiany jakiś Lessi pakuje mi się pod koła... właściciel ma to gdzieś... chyba nie lubi pupila... 
Na skrzyżowaniu przy Famurze
Na skrzyżowaniu przy Famurze © amiga
Jakiś Lessi stoi na drodze
Jakiś Lessi stoi na drodze © amiga

Wkrótce wyjeżdżam z Katowic i mam okazję podziwiać wyczyszczoną DDRkę w Kochłowicach... i wszystko było by ok... 
Poranny rowerzysta
Poranny rowerzysta © amiga

... gdyby nie zapadnięta studzienka... w nocy może być niebezpiecznie w tym miejscu...  chwila nieuwagi i gleba pewna... na już to jedyny element który mocno przeszkadza... 
Dziura w DDRce w Kochłowicach
Dziura w DDRce w Kochłowicach © amiga
W Kochłowicach całkiem sporo samochodów, podobnie jest na Wirku i... w Bielszowicach, przy czym to ostatnie mocno mnie zaskakuje... miejsce na zacisk jest zupełnie nijakie. Radzę sobie jak zawsze, przejeżdżając tutaj przez stację benzynową... 
Dzisiaj widać kopalnię :)
Dzisiaj widać kopalnię :) © amiga
Coś sporo samochodów na tym skrzyżowaniu
Coś sporo samochodów na tym skrzyżowaniu © amiga

Jest coś po ósmej gdy ląduję w Zabrzu... ruch jak w ulu... hmmm... wczoraj się cieszyłem, że jakoś jest spokojniej, że część ludzi już na urlopach, a tutaj taka niespodzianka... 
W Zabrzu też średnio ciekawie
W Zabrzu też średnio ciekawie © amiga

Gliwice wcale nie lepsze... na Królewskiej Tamy swoje muszę odstać, nie pomogła DTŚka.. może na dalszym odcinku przy skrzyżowaniu z Zabrską jest lepiej... 
Przymusowy postój na Królewskiej Tamy
Przymusowy postój na Królewskiej Tamy © amiga
Dojeżdżam do firmy, wiatr mnie zmęczył... tyle, że wieczorem powinien mi pomagać, chyba, że zmieni kierunek... ;)
Już w firmie
Już w firmie © amiga