Czwartek rano
Czwartek, 31 marca 2016
· Komentarze(1)
Kategoria Do/Z Pracy, do 34km, Solo, W jedną stronę
Ruszam po 7:15... późno... drogi mokre - padało... jest ciepło, unoszą się mgły, wiatr prawie nieodczuwalny z kierunku... nieokreślonego :) Słońca niestety nie widać...
Za to na drogach spory ruch... masa samochodów gna we wszystkie możliwe strony... mam problem by odbić na park Zadole, nie chce mi się czekać, wiec jadę nieco dalej na skrzyżowanie ze Śląską... gdzie i tam muszę chwilę odstać...
Podobnie jest na skrzyżowaniu na ul Medyków... chyba za późno wyjechałem, a może to deszcz powkładał ludzi do metalowych puszek...
Na Bałtyckiej spotykam pierwszego rowerzystę, a w zasadzie rowerzystkę...
Rowerzystka :) © amiga
Jadąc do Kochłowic sprawdzam jak wygląda miejsce gdzie zapadła się studzienka... wczoraj w tym miejscu było widać, że dekiel został wymieniony, ale postawiono na nim znak ostrzegawczy... dzisiaj po nim nie ma śladu... studzienka wygląda nieźle... nie stanowi już zagrożenia...
Jak na tą DDRkę to mała kałuża © amiga
Studzienka naprawiona, znak usunięty :) - jest bezpieczniej © amiga
W centrum Kochłowic mały korek... na skrzyżowaniu jakiś domowej roboty kamper próbuje się zmieścić na skrzyżowaniu... nieco wcześniej wyprzedzał mnie na gazetę... ech...
Trochę samochodów się nazbierało © amiga
Policja... pierwsza zauważona dzisiaj © amiga
Malowanie słupów? © amiga
Na Wirku wariactwo na drogach, gdy wjeżdżam na Bielszowicką ruch zamiera... tutaj zawsze jest pusto :) unoszą się za to delikatne mgiełki, jazda stała się przyjemna :)
Kopalnia za mgłą © amiga
Z rana nie popatrzałem na prognozy pogody... i zastanawiam się czy było coś o deszczach czy też nie? w każdym bądź razie w plecaku wiozę przeciwdeszczówkę... mam nadzieję, że się nie przyda ;)
Wycinanie drzew © amiga
Cichociemni... ;) © amiga
Mijając kolejne dzielnice mam wrażenie, że został otarty sezon remontowy... co kilka km a to koparka, a to spychacz, to coś kopiom, tam malują... może to i dobrze... zaczynają też znikać powoli pozimowe ubytki w asfalcie :)
Chyba sezon remontów jest otwarty © amiga
W Zabrzu jadę przez lasek makoszowski, zawsze to jakiś skrót ;)
Pod wiaduktem DTŚ w lasku Makoszowskim © amiga
I tu spychacz? © amiga
Za to w Gliwicach na ul Wielickiej, tuż za skrzyżowaniem z Korczoka wyprzedza mnie autobus 259 zgodnie z przepisami... za to chwilę później orientuję się, że jakiś debil w tym samym czasie wyprzedza autobus na 3-go... masakra... całe szczęście, że z naprzeciwka nic nie jechało..
Wyprzedzający mnie autobus © amiga
Po chwili orientuję się, że na 3-go wyprzedza jakiś kretyn © amiga
Dobrze, że nic nie jechało... a gość pędził grubo powyżej 60 © amiga
Na Królewskiej Tamy postój na wahadle przy Bytomce... przeglądam się w mokrej karoserii stojącej przede mną Cytryny :)
Odbijam się w karoserii © amiga
Ruszamy i już bez przerw i postoi dojeżdżam do firmy... Muszę przyznać, że poranek był przyjemny... ciekawe co przyniesie wieczór... jak będzie na drogach... czy będzie padać, czy też nie....
Kolejny remont? © amiga
Za to na drogach spory ruch... masa samochodów gna we wszystkie możliwe strony... mam problem by odbić na park Zadole, nie chce mi się czekać, wiec jadę nieco dalej na skrzyżowanie ze Śląską... gdzie i tam muszę chwilę odstać...
Podobnie jest na skrzyżowaniu na ul Medyków... chyba za późno wyjechałem, a może to deszcz powkładał ludzi do metalowych puszek...
Na Bałtyckiej spotykam pierwszego rowerzystę, a w zasadzie rowerzystkę...
Rowerzystka :) © amiga
Jadąc do Kochłowic sprawdzam jak wygląda miejsce gdzie zapadła się studzienka... wczoraj w tym miejscu było widać, że dekiel został wymieniony, ale postawiono na nim znak ostrzegawczy... dzisiaj po nim nie ma śladu... studzienka wygląda nieźle... nie stanowi już zagrożenia...
Jak na tą DDRkę to mała kałuża © amiga
Studzienka naprawiona, znak usunięty :) - jest bezpieczniej © amiga
W centrum Kochłowic mały korek... na skrzyżowaniu jakiś domowej roboty kamper próbuje się zmieścić na skrzyżowaniu... nieco wcześniej wyprzedzał mnie na gazetę... ech...
Trochę samochodów się nazbierało © amiga
Policja... pierwsza zauważona dzisiaj © amiga
Malowanie słupów? © amiga
Na Wirku wariactwo na drogach, gdy wjeżdżam na Bielszowicką ruch zamiera... tutaj zawsze jest pusto :) unoszą się za to delikatne mgiełki, jazda stała się przyjemna :)
Kopalnia za mgłą © amiga
Z rana nie popatrzałem na prognozy pogody... i zastanawiam się czy było coś o deszczach czy też nie? w każdym bądź razie w plecaku wiozę przeciwdeszczówkę... mam nadzieję, że się nie przyda ;)
Wycinanie drzew © amiga
Cichociemni... ;) © amiga
Mijając kolejne dzielnice mam wrażenie, że został otarty sezon remontowy... co kilka km a to koparka, a to spychacz, to coś kopiom, tam malują... może to i dobrze... zaczynają też znikać powoli pozimowe ubytki w asfalcie :)
Chyba sezon remontów jest otwarty © amiga
W Zabrzu jadę przez lasek makoszowski, zawsze to jakiś skrót ;)
Pod wiaduktem DTŚ w lasku Makoszowskim © amiga
I tu spychacz? © amiga
Za to w Gliwicach na ul Wielickiej, tuż za skrzyżowaniem z Korczoka wyprzedza mnie autobus 259 zgodnie z przepisami... za to chwilę później orientuję się, że jakiś debil w tym samym czasie wyprzedza autobus na 3-go... masakra... całe szczęście, że z naprzeciwka nic nie jechało..
Wyprzedzający mnie autobus © amiga
Po chwili orientuję się, że na 3-go wyprzedza jakiś kretyn © amiga
Dobrze, że nic nie jechało... a gość pędził grubo powyżej 60 © amiga
Na Królewskiej Tamy postój na wahadle przy Bytomce... przeglądam się w mokrej karoserii stojącej przede mną Cytryny :)
Odbijam się w karoserii © amiga
Ruszamy i już bez przerw i postoi dojeżdżam do firmy... Muszę przyznać, że poranek był przyjemny... ciekawe co przyniesie wieczór... jak będzie na drogach... czy będzie padać, czy też nie....
Kolejny remont? © amiga