Powrót do domu
Poniedziałek, 27 listopada 2017
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam chwilę po 17. Warunki nieco się zmieniły, w ciągu dnia śnieg stopniał, spłynął, temperatura niestety dalej w okolicy zera, za to pojawił się dość nieprzyjemny zimny wiatr z południowego-zachodu. Czuć wilgoć w powietrzu. Na drogach za to pusto :)...
Początkowo trochę trwa zanim się rozkręcam. Długa przerwa w jeździe skutkuje zmęczeniem, lekkimi zakwaskami ;), bylem 4 liter ;)... Trasa standardowa, szosami, ale oczywiście do czasu, na Wirku pakuję się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego. To krótki odcinek z dala od zgiełku, z dala od cywilizacji. nie ma żywego ducha.

Wyjazd z pracy po ciemku © amiga

Jeszcze trochę i znowu będzie będzie jaśniej ;) © amiga

Włączone wszystkie lampki na ścieżce przy potoku Bielszowickim © amiga
Po chorobie zatoki nie odpuszczały, na dokładkę miałem problem z prawym uchem, dziś gdzieś w okolicach Kochłowic czuję, że to schodzi, ucho się odtyka, zatoki odpuszczają :). Muszę o tym wspomnieć lekarce... powinna przepisywać rower na anginę :)...
Do domu docieram trochę przed 19. Nie spieszyło mi się jakoś strasznie, nie marzłem, pomimo tego, że licznik pokazywał 0 stopni, to jednak wydawało mi się, że jest cieplej niż o poranku. A może to tylko złudzenie?

Remont w Kochłowicach... © amiga
Początkowo trochę trwa zanim się rozkręcam. Długa przerwa w jeździe skutkuje zmęczeniem, lekkimi zakwaskami ;), bylem 4 liter ;)... Trasa standardowa, szosami, ale oczywiście do czasu, na Wirku pakuję się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego. To krótki odcinek z dala od zgiełku, z dala od cywilizacji. nie ma żywego ducha.

Wyjazd z pracy po ciemku © amiga

Jeszcze trochę i znowu będzie będzie jaśniej ;) © amiga

Włączone wszystkie lampki na ścieżce przy potoku Bielszowickim © amiga
Po chorobie zatoki nie odpuszczały, na dokładkę miałem problem z prawym uchem, dziś gdzieś w okolicach Kochłowic czuję, że to schodzi, ucho się odtyka, zatoki odpuszczają :). Muszę o tym wspomnieć lekarce... powinna przepisywać rower na anginę :)...
Do domu docieram trochę przed 19. Nie spieszyło mi się jakoś strasznie, nie marzłem, pomimo tego, że licznik pokazywał 0 stopni, to jednak wydawało mi się, że jest cieplej niż o poranku. A może to tylko złudzenie?

Remont w Kochłowicach... © amiga