Po Pogoriach
Czwartek, 30 czerwca 2011
· Komentarze(6)
Kategoria W towarzystwie, tam i z powrotem, Solo, do 136km
Jest godzina 15:30. Pogoda taka sobie, gorąco, duszno, będzie padać. We wtorek telefonicznie umówiłem się z Kosmą na dzisiaj na wycieczkę rowerową po Pogoriach. W okolicach Dąbrowy Górniczej nigdy nie jeździłem do tej pory, więc z tym większą ochotą wsiadam na rower i jadę. Przez Brynów, Muchowiec i 3 stawy docieram na miejsce spotkania. Czekam 20 min i ... dzwonię, okazuje się, że zebranie się przeciągnie do ok 17:00 więc jadę nad najbliższy staw i trochę focę, a przy okazji opróżniam bidon.
O 17:00 ponownie jadę na miejsce spotkania i okazuje się, że Monika przyjechała ... Cytryną, jednak proponuje podjechanie do Dąbrowy Górniczej i tam przesiadkę na rower. Na moje pytanie o pogodę i ciężkie wiszące chmury otrzymuję również pytanie: Z cukru jesteś ? Co było robić. Pakuję się do Cytryny i w drogę. W Łośniu przesiadka na Bike-i i w drogę. Prowadzi Kosma, w końcu to jej okolica, a ja za Przemszę z własnej nieprzymuszonej woli rzadko się wybieram, w końcu trzeba przygotować paszporty i takie tam :)
Docieramy do oznakowania szlaku który nas interesuje. Szybka fotka i dalej w drogę.
W pierwszej kolejności poza kolejnością odwiedzamy Pogorię I - pięknie tu.
Kolejny przystanek to Pogoria II
i przez Pogorię III docieramy do Pogorii IV. Jest wielka, robi na mnie niesamowite wrażenie.
Po kilku km jazdy wracamy na Pogorię III
Dalej Monika prowadzi mnie przez Park Zielona lub jak kto woli Zieloną Pogorię, pachnie tu .. Cebulą ?. Po drodze słyszę tylko uważaj na dziury ...
Na miejscu odwiedzamy ... mini Zoo. Miałem zobaczyć pawia (ptaka) ale niestety chyba wyjechał na wakacje. Za to pozostali mieszkańcy byli ...
Trochę później dojeżdżamy do skrzyżowania ul Legionów Polskich i Braci Miroszewskich, tam się rozstajemy i każdy jedzie swoją drogą.
Zaczyna lać, a przede mną jeszcze kilkadziesiąt km drogi. Przyspieszam, ... chyba, staram się jak najszybciej dojechać do domu. Po drodze kilkukrotnie sprawdzam na trekbuddy moją pozycję. Ciężko się zorientować bez nawigacji gdzie jestem, bo nie znam okolicy, a oberwanie chmury skutecznie ogranicza mi widoczność. Miejscami widzę na max. 20-30m. W Sosnowcu skręcam w kierunku Stawu Morawa i chwilę później jestem już na swoim terytorium. Tutaj nawet po ciemku jestem w stanie dojechać do domu, nie korzystając z map, nawigacji i innych wynalazków. W Szopienicach niewiele brakowało, bym się wyp...ł. Zalane torowisko tramwajowe to nienajlepsze miejsce na rower. Przednie koło wpadło mi w szynę i tylko dzięki szczęściu udało mi się w miarę bezpiecznie zatrzymać. Skręcam na Janów, dalej Nikiszowiec, Giszowiec i przez las do domu. Pod drodze kilka razy słyszałem komentarze patrz jaki pojebany ? Pojebało cię. Pewnie reagowałbym podobnie widząc rowerzystę w takim deszczu, ale jakoś musiałem dotrzeć do domu, a na łatwiznę nie chciałem iść :)
Wycieczka w sumie rewelacyjna, świetny przewodnik po okolicy, szkoda, że czasu było tak mało (środek tygodnia), ale ja tu jeszcze k...a wrócę. :)
Zapis GPS od Łośnia do Ochojca.
Gołąbek ...© amiga
A gdzie złota rybka ?© amiga
O 17:00 ponownie jadę na miejsce spotkania i okazuje się, że Monika przyjechała ... Cytryną, jednak proponuje podjechanie do Dąbrowy Górniczej i tam przesiadkę na rower. Na moje pytanie o pogodę i ciężkie wiszące chmury otrzymuję również pytanie: Z cukru jesteś ? Co było robić. Pakuję się do Cytryny i w drogę. W Łośniu przesiadka na Bike-i i w drogę. Prowadzi Kosma, w końcu to jej okolica, a ja za Przemszę z własnej nieprzymuszonej woli rzadko się wybieram, w końcu trzeba przygotować paszporty i takie tam :)
Docieramy do oznakowania szlaku który nas interesuje. Szybka fotka i dalej w drogę.
Mapa okolicy ...© amiga
W pierwszej kolejności poza kolejnością odwiedzamy Pogorię I - pięknie tu.
Pogoria I© amiga
Kolejny przystanek to Pogoria II
Pogoria II© amiga
i przez Pogorię III docieramy do Pogorii IV. Jest wielka, robi na mnie niesamowite wrażenie.
Pogoria IV© amiga
Pogoria IV z innej strony© amiga
Po kilku km jazdy wracamy na Pogorię III
Pogoria III© amiga
Dalej Monika prowadzi mnie przez Park Zielona lub jak kto woli Zieloną Pogorię, pachnie tu .. Cebulą ?. Po drodze słyszę tylko uważaj na dziury ...
Uwaga na dziury :)© amiga
Na miejscu odwiedzamy ... mini Zoo. Miałem zobaczyć pawia (ptaka) ale niestety chyba wyjechał na wakacje. Za to pozostali mieszkańcy byli ...
Poznajmy się ... Kosma jestem :)© amiga
Ty nieładny ...© amiga
Trochę później dojeżdżamy do skrzyżowania ul Legionów Polskich i Braci Miroszewskich, tam się rozstajemy i każdy jedzie swoją drogą.
Zaczyna lać, a przede mną jeszcze kilkadziesiąt km drogi. Przyspieszam, ... chyba, staram się jak najszybciej dojechać do domu. Po drodze kilkukrotnie sprawdzam na trekbuddy moją pozycję. Ciężko się zorientować bez nawigacji gdzie jestem, bo nie znam okolicy, a oberwanie chmury skutecznie ogranicza mi widoczność. Miejscami widzę na max. 20-30m. W Sosnowcu skręcam w kierunku Stawu Morawa i chwilę później jestem już na swoim terytorium. Tutaj nawet po ciemku jestem w stanie dojechać do domu, nie korzystając z map, nawigacji i innych wynalazków. W Szopienicach niewiele brakowało, bym się wyp...ł. Zalane torowisko tramwajowe to nienajlepsze miejsce na rower. Przednie koło wpadło mi w szynę i tylko dzięki szczęściu udało mi się w miarę bezpiecznie zatrzymać. Skręcam na Janów, dalej Nikiszowiec, Giszowiec i przez las do domu. Pod drodze kilka razy słyszałem komentarze patrz jaki pojebany ? Pojebało cię. Pewnie reagowałbym podobnie widząc rowerzystę w takim deszczu, ale jakoś musiałem dotrzeć do domu, a na łatwiznę nie chciałem iść :)
Wycieczka w sumie rewelacyjna, świetny przewodnik po okolicy, szkoda, że czasu było tak mało (środek tygodnia), ale ja tu jeszcze k...a wrócę. :)
Zapis GPS od Łośnia do Ochojca.