Z deszczu ....
Piątek, 24 czerwca 2011
· Komentarze(4)
Kategoria do 68km, Solo, W jedną stronę
Wyjazd z pracy pierwornie planowany na 16:00 nieco się opóźnił. Nieco wcześniej w Gliwicach zaczął padać (to mało powiedziane, lać byłoby bardziej na miejscu) deszcz. Myślałem że go przeczekam, ale po ok 30-40 minutach gdy nic się nie zmieniło postanowiłem jednak wyjechać. Woda lała się z nieba przez pierwsze 16 km. Początkowo nieco zmodyfikowałem trasę decydując się na szosy, ale to był głupi pomysł. Płynące drogami rzeki skutecznie ograniczały prędkość jazdy a dodatkowo wszystko co miałem na sobie było przemoczone. Woda wlewała się do butów od góry. Shit ... . Gdy w Zabrzu skręciłęm do lasku makoszowskiego okazało się, że jest całkiem przyjemnie a i kałuż praktycznie nie ma. Cały deszcz wsiąkał w ziemię, więc resztę trasy pokonałem klasycznie, jadąc po lasach tyle ile się dało. Dopiero gdy minąłem Rudę Śląską deszcz przestawał padać, a w Katowicach nie spadła ani kropelka. Jadąc drogami po mieście ludzie jakoś się dziwnie na mnie parzyli :), może dlatego że wyglądałem jak Wodnik Szurarek :)
Kolejna porcja starych gier
Tym razem Another World
Kolejna porcja starych gier
Tym razem Another World