Poranek fantastyczny, jest ciepło, w chwili wyjazdu 12 stopni, W lesie pięknie, na szosach za to spory ruch i masa debili na kółkiem. W Rudzie Śląskiej jakiś kretyn minął mnie na gazetę, w Gliwicach jakiś niezdecydowany zatrzymywał się przy każdym skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną zastanawiając się co zrobić dalej, przy czym za każdym razem zajeżdżał mi drogę. Takich kierowców było więcej, za to zabił mnie numer jaki wykręcił mi kierowca koparki, który dobre 2km gonił mnie tym sprzęciorem po lesie. Na liczniku miałem jakieś 25-27km/h, a on tuż za mną, słyszałem dźwięk tłukącego się żelastwa, miałem wrażenie, że jestem Pacmanem, tylko kulek nie było do zbierania. Na szczęście skręcił w jeden z dojazdów na hałdę ;)
Filmik fantastyczny! "Płakałem", jak to się ostatnio pisze. ;) Aczkolwiek ja oczywiście wysnułem swoją wizję: wśród ciasnych uliczek... na monocyklach! :D Wdzianka oczywiście takie same . :))
djk71[b] niestety tych drugich jest więcej i częściej się ich spotyka [b]limit wielu ludzi dzisiaj będzie wyjeżdżać, popołudniu będzie sajgon na drogach
Też dziś dwóch dzikich widziałem. Jeden ze 300m od domu się pojawił. Przed skrzyżowaniem mu się zachciał wyprzedzać. W ostatniej chwili się zmitygował. A ja tak tylko patrzyłem co z tego będzie i spodziewałem się już tęgiej kraksy. Drugi na Środuli popierniczał jak szalony. Ze 200m dalej musiał zwolnić i wlec się ze 40-50km/h bo nie miał jak wyprzedzać. A leciał ze 2x tyle. Dziwne te ludzie. Majówka w perspektywie, zamiast na luzach sobie jechać i cieszyć się potem tygodniem wolnego to oni na chama próbują rodzinie zafundować udział w pogrzebie.