Środa po pracy
Środa, 6 lipca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Jest 16:40 wychodzę, ruszam. Jest ciepło... ale do upału daleko, za to wieje jak diabli, wyjątkowo w plecy :) do domu będę miał krótszą drogę, ale czy aby na pewno?
Na Franciszkańskiej w Gliwicach zaskakuje remont, a raczej wymiana asfaltu zniszczonego w trakcie budowy DTŚki... Najwyższa pora, mam tylko nadzieję, że obejmie to całą tą drogę, a nie do pierwszego zjazdu.
Nareszcie wymieniają asfalt © amiga
Na drogach jest dziwnie mało rowerzystów, tylko czemu? Przez wiatr... Chyba nie... w lasku Makoszowskim widzę uginające się drzewa, mocno dmucha, jednak gałęzie się nie łamią ;)
Zastanawiam się czy nie myknąć jednak lasem, przypominam sobie jednak, że w nocy lało, więc raczej zostają drogi.
Wycieli trawę w parku © amiga
W Kończycach podjeżdżam do "wąwozu" przy kościele, pamiętam, że jakieś 2 lata temu obsadzony został lawendą, w zeszłym roku susza spaliła rośliny, ale dzisiaj :) jest pięknie...
Lawendowe wzgórza ;) © amiga
Kościół pw. Bożego Ciała w Kończycach © amiga
Biuelszowicka © amiga
Będąc w Kochłowicach decyduję się na przejazd przez Radoszowy i ul. Gościnną by tyłami przejechać na Kokociniec. Sporo podjazdów, ale też na końcu czeka mnie dłuuugi zjazd, warto chwilę się pomęczyć :)
Kładka nad A4 - Radoszowy © amiga
Na dzisiaj wystarczy tego szaleństwa, pora kierować się do domu... jest jeszcze kawałek.
No to stoimy © amiga
Pod domem © amiga
Cały czas po niebie przewalały się ciemniejsze chmury, nawet przez chwilę kropiło. Jednak dotarłem bezpiecznie do domu, teraz pora na kąpiel i... sterowanie Piotrkiem w drodze do Chudowa ;)
Na Franciszkańskiej w Gliwicach zaskakuje remont, a raczej wymiana asfaltu zniszczonego w trakcie budowy DTŚki... Najwyższa pora, mam tylko nadzieję, że obejmie to całą tą drogę, a nie do pierwszego zjazdu.
Nareszcie wymieniają asfalt © amiga
Na drogach jest dziwnie mało rowerzystów, tylko czemu? Przez wiatr... Chyba nie... w lasku Makoszowskim widzę uginające się drzewa, mocno dmucha, jednak gałęzie się nie łamią ;)
Zastanawiam się czy nie myknąć jednak lasem, przypominam sobie jednak, że w nocy lało, więc raczej zostają drogi.
Wycieli trawę w parku © amiga
W Kończycach podjeżdżam do "wąwozu" przy kościele, pamiętam, że jakieś 2 lata temu obsadzony został lawendą, w zeszłym roku susza spaliła rośliny, ale dzisiaj :) jest pięknie...
Lawendowe wzgórza ;) © amiga
Kościół pw. Bożego Ciała w Kończycach © amiga
Biuelszowicka © amiga
Będąc w Kochłowicach decyduję się na przejazd przez Radoszowy i ul. Gościnną by tyłami przejechać na Kokociniec. Sporo podjazdów, ale też na końcu czeka mnie dłuuugi zjazd, warto chwilę się pomęczyć :)
Kładka nad A4 - Radoszowy © amiga
Na dzisiaj wystarczy tego szaleństwa, pora kierować się do domu... jest jeszcze kawałek.
No to stoimy © amiga
Pod domem © amiga
Cały czas po niebie przewalały się ciemniejsze chmury, nawet przez chwilę kropiło. Jednak dotarłem bezpiecznie do domu, teraz pora na kąpiel i... sterowanie Piotrkiem w drodze do Chudowa ;)