Wieczorny powrót do domu
Poniedziałek, 3 września 2018
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam o 16:50, jest przyjemnie ciepło, wiatr chyba od wschodu, zastanawiam się czy wjechać w las czy może pociągnąć drogami. Mam trochę czasu, nawigacja pokazuje mi jakąś dziwną alternatywę, jest nieco dłuższa, jednak co z tego. Nie muszę przecież korzystać cały czas z podpowiedzi.
Wyjazd z Gliwic raczej bez niespodzianek, za to już w Zabrzu proponuje mi ciekawą opcję, wpierw przy stadionie Górnika, a później przez osiedla, na tych krótkich jednokierunkowych drogach miałbym problem by się odnaleźć, ale Mio daje radę. Wyjeżdżam na granicy z Bielszowicami, tam mimo opcji standardowej postanawiam pojechać w kierunku osiedla Ficinus.
Rowerówka zupełnie bez zapowiedzi skręciła, bez znaku, bez ostrzeżenia © amiga
Kościół św. Józefa w Zabrzu © amiga
Stadion Górnika Zabrze im. Ernesta Pohla, a jeszcze kilka lat temu im. Adolfa Hitlera ;) © amiga
DDRka w Zabrzu - to chyba żart © amiga
Po drodze kilka niespodzianek, nowe drogi, ścieżki, nowe alternatywy przejazdu. Wiele miejsc zaskakuje, próbuję to jakoś połączyć ze starą mapą tego miejsca... i po chwili z grubsza wiem gdzie jestem i co tutaj było jeszcze rok czy dwa lata temu. Myślę, że jeszcze kilka razy tutaj podjadę sprawdzić kilka ścieżek rowerowych, wyglądają zachęcająco, tyle, że trzeba to sprawdzić. Za jednym przejazdem raczej to niemożliwe.
Kawałek nowego węzła na Wirku © amiga
Kilka lat temu ten schron wyglądał zupełnie inaczej © amiga
Kolonia Robotnicza Ficinus © amiga
W Rudzie Śląskiej © amiga
Będąc na Ficinusie przypominam sobie o informacji o nowych Muralach, są niedaleko, jadę na czuja, choć przez chwilę chodzi mi po głowie by sprawdzić adres. Gdy jednak widzę sklep rowerowy na Wirku wiem gdzie jestem i gdzie szukać murali, są może 100 m dalej.
Nowy mural na Wirku © amiga
Kolejny mural na Wirku © amiga
Pora odbić do Panewnik, jednak nie za szybko, jeszcze chwilę kręcę się po Rudzie, po nowych rowerówkach, gdyby wszędzie były tak rozwiązane. Brakuje tego praktycznie w każdym mieście, coś podobnego jest chyba tylko w Warszawie.
W Kochłowicach wjeżdżam już na drogę do Katowic, myślę, by pociągnąć do końca szosami. jednak to co się dzieje w Panewnikach zniechęca mnie do tego planu. Wjeżdżam w las i kieruję się częściowo na ścieżkę na Starganiec, dopiero przy jednym z pomników skręcam na Piotrowice i dom...
Piękna DDRka - gdyby wszędzie takie były © amiga
W lasach Panewnickich © amiga
Wieczór był niesamowicie przyjemny :) Jechało się rewelacyjnie, a przy okazji co nieco zobaczyłem :)
Wyjazd z Gliwic raczej bez niespodzianek, za to już w Zabrzu proponuje mi ciekawą opcję, wpierw przy stadionie Górnika, a później przez osiedla, na tych krótkich jednokierunkowych drogach miałbym problem by się odnaleźć, ale Mio daje radę. Wyjeżdżam na granicy z Bielszowicami, tam mimo opcji standardowej postanawiam pojechać w kierunku osiedla Ficinus.
Rowerówka zupełnie bez zapowiedzi skręciła, bez znaku, bez ostrzeżenia © amiga
Kościół św. Józefa w Zabrzu © amiga
Stadion Górnika Zabrze im. Ernesta Pohla, a jeszcze kilka lat temu im. Adolfa Hitlera ;) © amiga
DDRka w Zabrzu - to chyba żart © amiga
Po drodze kilka niespodzianek, nowe drogi, ścieżki, nowe alternatywy przejazdu. Wiele miejsc zaskakuje, próbuję to jakoś połączyć ze starą mapą tego miejsca... i po chwili z grubsza wiem gdzie jestem i co tutaj było jeszcze rok czy dwa lata temu. Myślę, że jeszcze kilka razy tutaj podjadę sprawdzić kilka ścieżek rowerowych, wyglądają zachęcająco, tyle, że trzeba to sprawdzić. Za jednym przejazdem raczej to niemożliwe.
Kawałek nowego węzła na Wirku © amiga
Kilka lat temu ten schron wyglądał zupełnie inaczej © amiga
Kolonia Robotnicza Ficinus © amiga
W Rudzie Śląskiej © amiga
Będąc na Ficinusie przypominam sobie o informacji o nowych Muralach, są niedaleko, jadę na czuja, choć przez chwilę chodzi mi po głowie by sprawdzić adres. Gdy jednak widzę sklep rowerowy na Wirku wiem gdzie jestem i gdzie szukać murali, są może 100 m dalej.
Nowy mural na Wirku © amiga
Kolejny mural na Wirku © amiga
Pora odbić do Panewnik, jednak nie za szybko, jeszcze chwilę kręcę się po Rudzie, po nowych rowerówkach, gdyby wszędzie były tak rozwiązane. Brakuje tego praktycznie w każdym mieście, coś podobnego jest chyba tylko w Warszawie.
W Kochłowicach wjeżdżam już na drogę do Katowic, myślę, by pociągnąć do końca szosami. jednak to co się dzieje w Panewnikach zniechęca mnie do tego planu. Wjeżdżam w las i kieruję się częściowo na ścieżkę na Starganiec, dopiero przy jednym z pomników skręcam na Piotrowice i dom...
Piękna DDRka - gdyby wszędzie takie były © amiga
W lasach Panewnickich © amiga
Wieczór był niesamowicie przyjemny :) Jechało się rewelacyjnie, a przy okazji co nieco zobaczyłem :)