Powrót do domu

Środa, 29 sierpnia 2018 · Komentarze(0)
Siedemnasta minęła dobre kilkanaście minut temu, w końcu wychodzę na zewnątrz, jest przyjemnie ciepło, wsiadam na rower i ruszam. Wiatr ze wschodu mnie zaskoczył. Przejazd nie będzie lekki, ale późny wyjazd powoduje, że nie myślę o terenie. Może nieco inaczej, myślę, ale nie zamierzam się w niego pakować. 

Korzystam z krótkiego skrótu przez lasek Makoszowski, tutaj szok... park jest pełen, chyba najwięcej biegaczy, choć i rowerzystów jest całkiem sporo. Muszę uważać ;)
Droga do Zabrza
Droga do Zabrza © amiga
Od Zabrza gnam szosami, do Wirka gdzie postanawiam kawałek pojechać wzdłuż potoku Bielszowickiego, gdyby tylko ten kanał tak nie śmierdział... ech... Cały czas zachodzę w głowę jak to możliwe by coś takiego istniało jeszcze w duży mieście jakim jest Ruda Śląska. Nawet Rawa jest czystsza...  Szkoda gadać. 
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
Szybki odcinek po szosach do Panewnik i powolne wspinanie się na Bałtyckiej, jakoś nie mam weny do jazdy. Coś się źle czuję, od kilku godzin boli mnie głowa. To coś z zatokami... Mam nadzieję, że wkrótce odpuszczą. 
Słońce coraz niżej
Słońce coraz niżej © amiga
Dzieje się koło Famuru
Dzieje się koło Famuru © amiga
Jeszcze rok potrwa ren remont
Jeszcze rok potrwa ren remont © amiga
W domu melduję się, w takim sobie czasie. Słońce już nisko, pewnie w ciągu godziny zajdzie.... 

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iazaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]