Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2016

Dystans całkowity:1750.94 km (w terenie 284.00 km; 16.22%)
Czas w ruchu:78:41
Średnia prędkość:22.25 km/h
Maksymalna prędkość:50.91 km/h
Suma podjazdów:9168 m
Maks. tętno maksymalne:168 (91 %)
Maks. tętno średnie:139 (75 %)
Suma kalorii:58518 kcal
Liczba aktywności:46
Średnio na aktywność:38.06 km i 1h 42m
Więcej statystyk

Uciekając przed deszczem w poniedziałek

Poniedziałek, 18 lipca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam kilka minut przed 17. Jest nie za ciepło, wiatr w plecy, niewielki ruch samochodów. Tyle, że gdzieś z zachodu nadciąga jakaś pojedyncza chmura deszczowa. Jak się pospieszę to jej ucieknę, może też gdzieś odbić po drodze, ominie mnie, ale to się okaże. 

O ile z rana jeszcze myślałem by gdzieś pojeździć wieczorem, to pogoda raczej od tego odstrasza, jadę najkrótszą drogą do domu po szosach. 
Brama do lasku Makoszowskiego
Brama do lasku Makoszowskiego © amiga

Zastanawiam się czy nie podjechać na myjnię, tyle, że meteo twierdzi iż jutro będzie lało, będzie mokro, więc to nie ma sensu... Kolejne dzielnice dość szybko mijam, nie zatrzymuję się bo i po co. 
Rowerzystka turystka ?
Rowerzystka turystka? © amiga

W Kochłowicach przejeżdżam mocno bokiem, przez Polną i Wirecką, i tak naprawdę to widzę pierwszą rowerzystkę. O ile z rana było sporo bikerów, to teraz jak na lekarstwo... czyżby to ta pogoda?
Autobus linii 48
Autobus linii 48 © amiga
Ukradli płyty?
Ukradli płyty? © amiga
Dojeżdżam do domu, po drodze trochę mnie skropiło gdzieś pomiędzy Kochłowicami a Wirkiem, nic wielkiego, oby jutro prognozy się nie sprawdziły... Starczy tego deszczu... 

Poniedziałek po deszczu

Poniedziałek, 18 lipca 2016 · Komentarze(2)
Ruszam dopiero o 7:20, nieco wcześniej solidnie lało, zresztą pada u nas z przerwami od tygodnia, trochę mam dość burz, ulew... ale cóż... trzeba jechać do pracy. W sumie źle nie ma, powinny rosnąć grzyby ;)... Może będzie wysyp? 

Na tą chwilę muszę się skupić na jeździe, dobrze, że ruch niewielki, szkoda tylko że wieje w twarz... i że drogi mokre... przydało by się tak kilka dni ciepełka... kilka dni lata... a nie jesieni czy przedłużającej się wiosny... Może to odwet za zeszłoroczne długie lato?

Pustki na drogach to dla mnie o tyle dobra wiadomość, że w zasadzie nigdzie nie stoję, przelatuję wszystkie skrzyżowania, wyjazdy, muszę jedynie uważać w miejscach gdzie woda trochę za dużo wypłukała, tak jest już w Kochłowicach i podobne sytuacje mają miejsce w Bielszowicach, prawie na granicy z Pawłowem. 

Chwilę wcześniej padało
Chwilę wcześniej padało © amiga
Wypłukana ziemia... efekt ostatnich ulew
Wypłukana ziemia... efekt ostatnich ulew © amiga
Nieciekawa pogoda
Nieciekawa pogoda © amiga
Co do rowerzystów to się ich dzisiaj nie spodziewałem, tyle, że już w Katowicach natknąłem się na kilku, 2 sztuki w Zabrzu i kilka w Gliwicach.  Sam dojazd wyjątkowo bez problemów, bez wariatów...  Mogło by tak już zostać... 
Są rowerzyści ;)
Są rowerzyści ;) © amiga
W firmie widać wakacje, pusto... zdaje się, że spora część załogi wyjechała... 

Na grzyby

Niedziela, 17 lipca 2016 · Komentarze(3)
Trochę późno udajemy się do lasu (16:00), miało być pieszo, wyszło na rowerze ;), by przyspieszyć przemieszczanie się pomiędzy polami grzybowymi ;)

Na dzień dobry witają nas grzybki, w większości te mało jadalne... jednak od czasu do czasu pojawia się coś o wiele ciekawszego
Grzyby obrodziły
Grzyby obrodziły © amiga
Są nawet te jadalne
Są nawet te jadalne © amiga
Rowery czekają
Rowery czekają © amiga
Pod dębem
Pod dębem © amiga
Tego nie zabieramy
Tego nie zabieramy © amiga
No ładne kwiatki
No ładne kwiatki © amiga
Dziewanna
Dziewanna © amiga
A to co robi w lesie?
A to co robi w lesie? © amiga
Wycieczka zajęła około 3 godzin, na rowerach przejechane jedynie 8km.... zebrane 8 grzybów... Może to nie jakieś wielkie osiągnięcie, ale wygląda na to, że coś na ząb będzie ;)

Piątkowy powrót bez deszczu

Piątek, 15 lipca 2016 · Komentarze(0)
16:19 - ruszam, jest nieco cieplej niż o poranku - całe 19 stopni. Wieje nieprzyjemny wiatr z kierunków zmiennych, za to chmury wydaje mi się że płyną z południowego-zachodu... Na drogach nieco większy ruch, w końcu piątek ;) Chwilę się zastanawiam, czy nie przejechać hałdą na Sośnicy, przypominam sobie jednak kilkudniowe ulewy...  odpuszczam, za to, czymu by nie pociągnąć przez Chudów?
Mycha w Gliwicach
Mycha w Gliwicach © amiga
Rodzinna wycieczka
Rodzinna wycieczka © amiga
Zdążyli już posprzątać połamane drzewa
Zdążyli już posprzątać połamane drzewa © amiga
Wcielam plan w życie, jadę przez Makoszowy, aż do Przyszowic gdzie odbijam na Chudów, tu i ówdzie widzę ślady po ostatnich wichurach... nie ma ich wiele, ale kilak drzew trzeba było usuwać. 
Na szosie
Na szosie © amiga
Most nad Kłodnicą
Most nad Kłodnicą © amiga
Chmury jakieś takie nie wróżące nic dobrego
Chmury jakieś takie nie wróżące nic dobrego © amiga
Kolejny ślad po wichurach
Kolejny ślad po wichurach © amiga
Mieszkanka okolic zamku w Chudowie
Mieszkanka okolic zamku w Chudowie © amiga
Gospoda przy zamku
Gospoda przy zamku © amiga
Za Chudowem kombinuję co dalej, na Borową Wieś? Mozę do centrum Mikołowa przez Bojków, a jednak nie... jadę obok Białego Domku, w okolice Rety Śmiłowickiej, postanawiam odwiedzić Starganiec, z tym roku byłem tam może 2 razy... 
Biały domek
Biały domek © amiga
Uwaga na Bajtle
Uwaga na Bajtle © amiga
Dejcie Pozór
Dejcie Pozór © amiga
Trochę z górki
Trochę z górki © amiga
I pod górkę
I pod górkę © amiga
Samotne drzewo
Samotne drzewo © amiga

Kolejne złamane drzewo
Kolejne złamane drzewo © amiga
20/h... po piasku i pod górkę... nie wiem czy dam radę ;)
20/h... po piasku i pod górkę... nie wiem czy dam radę ;) © amiga
W wielu miejscach natykam się na pozostałości ulew, sporo błota, piasek jest tutaj normą, tyle, że widać ślady po ciężkim sprzęcie, źle się po czymś takim jedzie. 
Piasek, błoto, woda, czego chcieć więcej
Piasek, błoto, woda, czego chcieć więcej © amiga
Chyba tylko więcej wody ;)
Chyba tylko więcej wody ;) © amiga
Zastanawiałem się czy na Stargańcu miast Mikołów coś dalej robi,  w zeszłym roku postawili wiaty, ławki, nawieziono piasku, usunięto beton z małej niecki, tyle, że to chyba tyle... Zdaje się, że to były wszystkie inwestycje, a szkoda bo aż sie prosi op ożywienie tego miejsca.... 
Ciemne chmury nad Stargańcem
Ciemne chmury nad Stargańcem © amiga
Miasto coś tam zrobiło, szkoda, że nie ciągną tego dalej
Miasto coś tam zrobiło, szkoda, że nie ciągną tego dalej © amiga
Na koniec wycieczki kieruję się tyłami do domu i gdzieś pomiędzy Śląską a Asnyka natykam się na dzikie składowisko chemikaliów...  To coś nowego, wcześniej tego nie zauważyłem... masakra... robię zdjęcie... dojeżdżam do domu i sprawę zgłaszam Straży Miejskiej...  ciekawe czy ruszą ten problem. Wygląda to paskudnie... 
Co za idiota wywiózł tutaj chemikalia
Co za idiota wywiózł tutaj chemikalia © amiga

Jutro leje... więc raczej zabiorę się za mały serwis rowerowy ;)

Wietrzny piątkowy poranek

Piątek, 15 lipca 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam z lekkim poślizgiem, jest coś koło 7:15 gdy ruszam, pogoda nie rozpieszcza, lekko siąpi, w twarz wieje, chłodno, słońca nie widać. Jedyny pozytyw to w miarę pusto na drogach. Zaczyna nużyć mnie taka pogoda, w zasadzie przez cały tydzień, może lato było by latem, a nie jesienią? Chyba że zamiast jesieni będzie lato... 

Lekko siąpi, nie ma słońca, jest chłodno i wieje - czego chcieć więcej
Lekko siąpi, nie ma słońca, jest chłodno i wieje - czego chcieć więcej © amiga
Droga dość spokojna, z przymusowym przystaniem na przejeździe na Wirku, i krótką przerwą nieco wcześniej by ubrać przeciwdeszczówkę. 
Krótki postój na Wirku
Krótki postój na Wirku © amiga
Zabrze jakoś przejechałem bez większych problemów, czy starć z kierowcami, za to w Gliwicach jakiś patałach z DHLa wyjeżdża mi przed koła... Nawet nie chce mi się go obtrąbiać
Mam uraz do kurierów... Dzisiaj po raz kolejny wyjeżdża mi taki z podporządkowanej
Mam uraz do kurierów... Dzisiaj po raz kolejny wyjeżdża mi taki z podporządkowanej © amiga
Może ktoś chętny? Pół auta za 7200 ;)
Może ktoś chętny? Pół auta za 7200 ;) © amiga
Dojeżdżam do firmy, w mordę wiatr mnie wykończył nieco... może chociaż powrót będzie szybszy

Czwartek późnym popołudniem - w deszczu

Czwartek, 14 lipca 2016 · Komentarze(5)
Wyjeżdżam chwilę przed 17... prognozy nie za ciekawe, wg radarów coś na nas idzie, Być może uda mi się przed tym umknąć, szanse niewielkie, ale zawsze.
Za to wiatr dokazuje, drzewa się uginają, pociesza mnie to, że będę miał go w plecy, chociaż silne podmuchy nie cieszą mnie nieważne z jakiego kierunku są.
Dzisiaj to kolejny misiek skręcający bez migacza
Dzisiaj to kolejny misiek skręcający bez migacza © amiga
Pierwsze 12 km bez deszczu z takim sobie ruchem na drogach, ścigam się z czasem i deszczem. Gdy zbliżam się do Bielszowic zaczyna kropić. Za to w Kochłowicach leje już solidnie, znów wszystko mokre... 
Te chmury nie wróżą niczego dobrego
Te chmury nie wróżą niczego dobrego © amiga
Już prawie w domu
Już prawie w domu © amiga
Gdy dojeżdżam do domu deszcz ustaje, tyle, że wiele mi to już nie zmieni, w domu ciuchy po raz kolejny lądują w pralce, podobnie jak i buty, to jedyna możliwość by miały szanse wyschnąć... 

Czwartkowe ulewy

Czwartek, 14 lipca 2016 · Komentarze(0)
Pogoda nie rozpieszcza od kilku dni, na dokładkę radary twierdzą, że idzie na nas jakaś ulewa...  Wyjeżdżam o 7:05 - jest okienko... 
18 stopni, lekki wiatr, nie pada, ale i tak jest mokro

W Piotrowicach trafiam na pierwszego idiotę, gość rusza z prawej strony z pobocza - oczywiście bez migacza bo po co, ujeżdża może 20 m i odbija w prawo... do podwórka... tyle, że znów bez migacza i tym razem może metr od roweru... 
Masakra... 

SY 1995C - Samochód rusza z pobocza
SY 1995C - Samochód rusza z pobocza © amiga
SY 1995C - jedzie prosto
SY 1995C - jedzie prosto © amiga
SY 1995C - bez sygnalizacji odbija w prawo
SY 1995C - bez sygnalizacji odbija w prawo © amiga
W centrum Kochłowic
W centrum Kochłowic © amiga

Jak do tej pory pogoda jest jeszcze znośna, jedynie woda pryskająca spod kół, ale tego ni da się uniknąć. Jazda jest całkiem przyjemna tyle, że za Kochłowicami zaczyna kropić, czyżby szykowała się powtórka z wtorku? 
Bielszowice - już solidnie popaduje
Bielszowice - już solidnie popaduje © amiga

Ulewa dopada mnie jednak dopiero w Zabrzu, 10 km przed firmą. W ciągu kilku minut nie ma na mnie suchej nitki... myślałem, że jestem jedynym wariatem jeżdżącym w taką pogodę, a jednak nie...  W Gliwicach na bł. Czesława widzę rowerzystkę
Leje jak diabli
Leje jak diabli © amiga
A jednak ktoś jest na rowerze
A jednak ktoś jest na rowerze © amiga
Na drogach dzisiaj wyjątkowo nikły ruch... oby tak było wieczorem, liczę jednak na to, że nie będzie padać, że wysuszę się w drodze powrotnej... jak to było wczoraj i przedwczoraj... 


Prawdę mówiąc to takie mokre lato średnio mi pasuje.... 

Środa późnym popołudniem

Środa, 13 lipca 2016 · Komentarze(0)
16:40 - wyjeżdżam, podobnie jak wczoraj jest ciepło, nie pada, jadę w mokrych ciuchach...  po porannych opadach nie miały jak wyschnąć... cóż... 

Jadę szosami, chcę jak najszybciej dojechać do domu, na drogach niewiele samochodów, jedzie się przyjemnie i szybko. Tak jest do Bielszowic, gdzie na skrzyżowaniu jest jakiś większy zacisk, odbijam w kierunku Halemby, i pakuję się tyłami na Nowy Świat i dalej w kierunku ul. Gabrieli Zapolskiej, dzisiaj odpuszczam przejazd terenowy, a raczej podjazd po terenie, wolę asfalt, w lesie może być różnie.
Dopiero gdy wjeżdżam na Panewnicką postanawiam kawalątek przejechać w okolicy stawów Księżycowych

Nie mogło być tak rano?
Nie mogło być tak rano? © amiga
Nauka jazdy na rowerze :)
Nauka jazdy na rowerze :) © amiga
Spore te kałuże
Spore te kałuże © amiga
Coś nie tak jest z moplikiem
Coś nie tak jest z moplikiem © amiga
mała niespodzianka, bo w wielu miejscach pojawiły się wielkie kałuże, mało tego pojawiają się połamane drzewa, hmmm.. coś się tutaj musiało dziać, czy to w ciągu dnia, czy może jeszcze w nocy... Jest nieciekawie. 
Połamane drzewa
Połamane drzewa © amiga
Tu też pozalewane?
Tu też pozalewane? © amiga
Z drugiej strony stawu przy akademikach
Z drugiej strony stawu przy akademikach © amiga
Na przedłużeniu Bałtyckiej w Panewnikach też jest nieciekawie, na szczęście do domu niedaleko. Wkrótce tam docieram... Szybka kąpiel... kolacja... i cd zabawy z filmikiem...

Mokra środa z wariatami

Środa, 13 lipca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam około 7:15... na drogach nie ma wielkiego ruchu, za to pogoda dokazuje, pada deszcz, wieje wiatr chyba z południowego zachodu, jest dość nieprzyjemnie. Temperatura w okolicach 16 stopni... 
Intensywność opadów się zmienia w trakcie jazdy, raz pada mocniej, raz nieco lżej...  Na szczęście to nie jest taka ulewa jak wczoraj... gdy nie było na mnie suchej nitki. Zanim wyruszyłem w podróż spojrzałem na radary, nad nami unosiła się chmura opadów tak góra do ósmej... Więc jadę spokojnie kręcąc. 

Ciągle pada
Ciągle pada © amiga
Zapłakane ulice
Zapłakane ulice © amiga

Tyle, że nie jest mi dzisiaj dany spokojny przejazd, w Rudze Śląskiej jeszcze tuż przy granicy z Pawłowem samochód z 2-ma starymi Omami pakuje mi się na środek ulicy, z podporządkowanej, hamowanie, pisk mokrych tarcz, odbijam w lewo... masakra było gorąco... Patrząc na zachowanie seniorów, to po 60 powinni przechodzić badania co roku, naprawdę niewiele brakowało... 
Starsza pani w samochodzie - prawie mnie rozjechała - SZ8742C
Starsza pani w samochodzie - prawie mnie rozjechała - SZ 8742C © amiga
Myślałem, że to będzie jedyny taki przypadek dzisiaj... a jednak nie... Tym razem w Gliwicach skrzyżowanie ulic Wielickiej i Odrowążów. Ta druga ma pierwszeństwo, ja jestem na Wielickiej. Zatrzymuję się przed skrzyżowaniem, będę skręcał w prawo... 
Z prawej strony jedzie samochód, wewnątrz sędziwy jegomość... tyle, że coś dziwnie ścina skrzyżowanie... uchylam się... wali lusterkiem w moją kierownicę... q...a 
SG 76567 Starszy Gość ściął skrzyżowanie i
SG 76567 Starszy Gość ściął skrzyżowanie i © amiga
.. uderzył lusterkiem o kierownicę... SG 76567
.. uderzył lusterkiem o kierownicę... SG 76567 © amiga

Mam dość przygód na dzisiaj, a filmiki z zachować 2 osób które powinny już dawno oddać prawo jazdy wyląduje jeszcze dzisiaj na Youtube... 

Jakieś 300m przed firmą jedzie przede mną maluch, w środku jakaś młoda kobieta, dziwnie prowadzi samochód, mocno asekuracyjnie, boję się ją wyprzedzić, boję się za nią jechać... masakra... najwyższą prędkość jaką osiągnęła to około 20 km/h...  

Mam dzisiaj jakiś dzień wariata na drogach.... masakra..  
Rozumiem, że pojazd zabytkowy, ale 20 km/h to lekka przesada
Rozumiem, że pojazd zabytkowy, ale 20 km/h to lekka przesada © amiga

Na dokładkę gdy dojeżdżam do firmy okazuje się, że padł odpływ... nie komentuję tego... ale mam dość...

Filmik na YT już jest

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 12 lipca 2016 · Komentarze(0)
16:39 - ruszam... nieco wcześniej, jest duszno, jest gorąco, wieje lekki wiatr z południa. 
Na drogach dość pusto, jak to w wakacje, jadę najkrótszą drogą do domu, po szosach, w planie mam lekkie odespanie weekendu... jeszcze czuję zmęczenie, czuję, że dalej jest coś nie tak... 

Zupełnie inna pogoda niż rano, kałuże jeszcze zostały
Zupełnie inna pogoda niż rano, kałuże jeszcze zostały © amiga

Jadę dość spokojnie, nie spieszy mi się... i tak wyjechałem wcześniej z firmy. 
Coś budują?
Coś budują? © amiga
Tak jest do Kochłowic, gdy wyprzedza mnie jakiś rowerzystać, ciśnie strasznie, jedzie na stojąco....  słychać jak się męczy, jak jedzie na granicy możliwości... Początkowo nie miałem w planach go gonić... ale.. .co tam... Jednego się nauczyłem, jazda na stojaka nie powoduje szybszej jazdy, za to jest niezła na ćwiczenia łydki ;) ew gdy brakuje tchu można coś osiągnąć, więc wkrótce an podjeździe jeszcze przed wiaduktem DTŚki siedzę mu na ogonie..... chyba go wk...am ;) Cóż o to mi chodziło... czuję jak stęka... 
Przed wjazdem do lasu jedzie jakiś starszy Biker, na ludzie...ja zwalniam gostek wyprzedza... 
Coś czuję że podniósł mi ciśnienie
Coś czuję że podniósł mi ciśnienie © amiga
Obejrzał się do tyłu, było miejsce, myślałem by już mu odpuścić, ale chwilę później gdy minął "dziadka" widzę, że starszy pan ma niezłą łydę, naciska mocniej... lecimy ponad 40 km/h pod lekki wiatr.... jakieś jaja....  siedzimy sprinterowi na ogonie... nie ma znaczenie, że jest pod górkę... Dopiero rondo na owsianej nas rozdziela, młody gniewny... wymusza pierwszeństwo na samochodzie, my zatrzymujemy się... tyle, że kawałek dalej na Panewnickiej i tak go mamy. Młody i dziadek odbijają na Radoszowy, to nie mój kierunek... jadę dalej sam Bałtycką i dalej Medyków... 
Chyba nieco się zdziwił
Chyba nieco się zdziwił © amiga
Starszemu gościowi też podniósł ciśnienie
Starszemu gościowi też podniósł ciśnienie © amiga
Oj... lekko nie będzie miał
Oj... lekko nie będzie miał © amiga
Cóż... dzięki tej dwójce mocno podciągnąłem tempo... Może jutro też pojadą?