Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2015

Dystans całkowity:1093.13 km (w terenie 36.00 km; 3.29%)
Czas w ruchu:53:05
Średnia prędkość:20.59 km/h
Maksymalna prędkość:41.39 km/h
Suma podjazdów:5051 m
Maks. tętno maksymalne:163 (88 %)
Maks. tętno średnie:144 (78 %)
Suma kalorii:44395 kcal
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:30.36 km i 1h 28m
Więcej statystyk

Czwartek wieczór

Czwartek, 10 grudnia 2015 · Komentarze(1)
Ruszam dopiero po 17:20... Chciałem wcześniej, ale nie wyszło... cóż... 
Na dzień dobry pakuję się za jakąś koparką, nie ma jej jak wyprzedzić, jadę za nią przez dobre kilkaset metrów zaliczając rondo na Jagielońskiej i kawałek jeszcze za nim... Za mną ciągnie się też sznurek samochodów. Dopiero nieco dalej na Franciszkańskiej jest miejsce i możliwość by wyprzedzić melepetę... 
Źle się za nim jedzie

Źle się za nim jedzie © amiga
Dojeżdżając do wiaduktu w Zabrzu zaskakują mnie 2 oznaczenie Zabrza... pierwsze przed rondem, a drugie tuż za... to jakieś inne Zabrze, czy moze ten drugi jest postawiony by nie zapomnieć gdzie się jest ;)
Już w Zabrzu
Już w Zabrzu © amiga
Jakieś drugie Zabrze?
Jakieś drugie Zabrze? © amiga

Spoglądam na termometr, temperatura szybko leci w dół... W Gliwicach było coś koło 4 stopni, W Rudzie Śląskiej, widzę, że jest 3, 2, w końcu 1...  Pojawiają się mgły... mało tego coraz bardziej gęstnieją... Na Bielszowickiej widoczność mocno ograniczona... Jednak już na Wirku jest nieźle, podobnie zresztą jak w Kochłowicach.
Bielszowica - pojawiająsię mgły
Bielszowica - pojawiają się mgły © amiga
Na Wirku przy lampach pojawia się Halo
Na Wirku przy lampach pojawia się Halo © amiga
Pustki w Kochłowicach
Pustki w Kochłowicach © amiga
Już w Katowicach widzę jakiegoś barana parkującego na DDRce... Może się czepiam, ale niewiele dalej jest całkiem sporo miejsca parkingowego. Wiem, to 50 metrów dalej... trzeba więcej przejść... a tak  jest bliżej... ;)
Mistrz Parkowania na DDR
Mistrz Parkowania na DDR © amiga

Gdy na Ligocie mijam ślepiotkę, wjeżdżam w Białą Ścianę, widoczność spada do kilkudziesięciu metrów, dalej jest jeszcze gorzej, w Parku Zadole widzę góra 10 metrów do przodu... Zwalniam do 10km/h szybciej się nie da, jest niebezpiecznie... tym bardziej, że z mgły co chwila wyłaniają się ciemne postacie. W Piotrowicach znowu mgły rzedną jest nieco lepiej, ale spora wilgoć w powietrzy gwarantuje z rana sporo problemów, obstawiam w wielu miejscach oblodzenia, szadź.... Może być ciekawie...
Mgła gęstnieje, niewiele widać
Mgła gęstnieje, niewiele widać © amiga
Jest coraz gorzej
Jest coraz gorzej © amiga

Czwartek rano

Czwartek, 10 grudnia 2015 · Komentarze(2)
Kolejny poranek z ciężkim wstawaniem, co prawda poszło i tak nieźle, wyjechałem około 7:10... panują egipskie ciemności, za to na drogach rozpoczął się wyścig szczurów. Oceniam, że w Gliwicach powinienem być w okolicy 8:30... jak nic się po zdarzy... 
Po chwili już czuję, że wiatr nie będzie mnie wspomagał... ale co tam... dopiero miesiąc mam pod górkę ;)
Znowu ciemno
Znowu ciemno © amiga

Na Bałtyckiej w Panewnikach pierwszy przypadek idioty za kierownicą, a w zasadzie kierowniczki.... widziała, że jadę, patrzyła na mnie i wyjechała z parkingu wprost przede mną... Szkoda gadać... Może pomyliła pedały, hamulca z gazem... ? 
Nie ma to jak wyjeżdżać z parkingu wprost pod koła... wymuszając pierwszeństwo
Nie ma to jak wyjeżdżać z parkingu wprost pod koła... wymuszając pierwszeństwo © amiga

Gdy wyjeżdżam z Katowic powoli zaczyna siąpić, robi się nieprzyjemnie... gdzieś na horyzoncie widać, że to przejściowe , że dalej chmury są jakby lżejsze... że słońce bardziej przez nie przenika... ale niestety pada coraz bardziej, chyba najgorzej było w okolicach Bielszowic i Pawłowa...
Na horyzoncie nieco jaśniejsze chmury
Na horyzoncie nieco jaśniejsze chmury © amiga
Na Księdza Niedzieli... trwa wycinka drzew, może raczej przycinka
Na Księdza Niedzieli... trwa wycinka drzew, może raczej przycinka © amiga
Coraz bardziej pada
Coraz bardziej pada © amiga

W Zabrzu przy lasku Makoszowskim spotykam "znajomą" właścicielkę 2 burków, jeden spokojny nie wadzi nikomu, drugi postrzelony i ganiający za rowerami... jedyny pozytyw, to odpuszcza po kilku metrach i raczej trzyma się z daleka... po prostu musi obszczekać... 
Właścicielka 2 burków
Właścicielka 2 burków © amiga
Ten mniejszy gania za rowerzystami... chociaż raczej trzyma się na odległość
Ten mniejszy gania za rowerzystami... chociaż raczej trzyma się na odległość © amiga
Gdy dojeżdżam do Gliwic deszcze powoli ustaje.. ale trafiam na kolejnego idiotę, który próbuje wymusić pierwszeństwo... skręca mi tuż przed kołami... odbijam delikatnie w prawo.. omijam kretyna... 
Dzisiaj to dopiero drugi debil, który w ostatniej chwili przypomniał sobie, że powinien się zatrzymać
Dzisiaj to dopiero drugi debil, który w ostatniej chwili przypomniał sobie, że powinien się zatrzymać © amiga

Na to na Królewskiej Tamy jakiś misiek mnie obtrąbił, zresztą mam wrażenie, że nie tylko mnie, wyprzedził mnie na kilka cm gdy z naprzeciwka jechały samochody a na koniec zamigał światłami awaryjnymi... jakiś rytuał? 
Wpierw mnie obtrąbił, później wyminął na gazetę, a na końcu włączył awaryjne
Wpierw mnie obtrąbił, później wyminął na gazetę, a na końcu włączył awaryjne © amiga

Za to pod koniec spokój, Zabska pusta... :) a w firmie jestem nieco wcześniej niż myślałem :)

Środa wieczór

Środa, 9 grudnia 2015 · Komentarze(3)
Ruszam o 17:19... późno, ale na drogach pusto... zdecydowanie lepiej się jedzie niż wczoraj o 15:30... Na Jagiellońskiej widzę po raz kolejny, że nowe rondo to nie lada wyzwanie dla niektórych, strach przed wjazdem czy co? Fakt jest nieco nietypowe... ale co z tego.. Rondo to rondo... :)
Na chwilę zatrzymuję się na skrzyżowaniu Reymonta i Beskidzkiej... pełny cykl do odczekania... za to dalej już bez większych przerw... 
Kościół pw. NMP Wspomożenie Wiernych załapał się na filmie :)

Kościół pw. NMP Wspomożenie Wiernych załapał się na filmie :) © amiga
Tunel pod DTŚką
Tunel pod DTŚką © amiga
Rondo w Zabrzu, rano się działo w tym miejscu
Rondo w Zabrzu, rano się działo w tym miejscu © amiga

W Bielszowicach na rowerówce niespodzianka, ktoś posadził tulipany z butelek po piwie... w ostatniej chwili udaje mi się jakiś wymanewrować między nimi... aż dziwne że nie zaliczyłem pany... 
Rowerówka na Bielszowickiej - dzisiaj ktoś ją ukwiecił tulipanami z butelek po piwie, cudem nie przeciąłem opon
Rowerówka na Bielszowickiej - dzisiaj ktoś ją ukwiecił tulipanami z butelek po piwie, cudem nie przeciąłem opon © amiga
Na wirku obowiązkowy postój na przejeździe kolejowym, ale upraszcza sobie nieco, odbijam na chodnik i później z buta przeprowadzam po przejściu rower... gdybym ustawił się na pasie do skrętu w lewo to długo bym stał...  Korek w obie strony zrobił się potężny... wystarczyły 2 minuty... 
Korek na Wirku
Korek na Wirku © amiga
Towarowy jedzie
Towarowy jedzie © amiga
Nauka jazdy Lidka
Nauka jazdy Lidka © amiga
Od Kochłowic jednak pogoda nieco się psuje... zaczyna padać deszcz, wpierw słabiutki, drobniutki, później coraz gorzej, towarzyszy mi do samego domu... Kilka razy mijam się po drodze z tą samą nauką jazy, dopiero na Bałtyckiej zostają gdzieś w tyle... :)
Na Bałtyckiej zrobili sobie przerwę
Na Bałtyckiej zrobili sobie przerwę © amiga
Deszczowe efekty specjalne :)
Deszczowe efekty specjalne :) © amiga

W domu ciuchy przemoknięte, wędrują do prania, ja do kąpieli... Ciekawe co przyniesie jutro, w nocy ma lać, a wiatr ma mocniej dmuchać... Oby nie przymarzło toto... 

Środa rano

Środa, 9 grudnia 2015 · Komentarze(4)
Dzisiaj uruchomił mi się śpioch, obudzenie się, pozbieranie się stanowiło nie lada wyzwanie... W efekcie wyjechałem dopiero około 7:22... Ruch na drogach piekielny, debili za kierownica co niemiara... Już na Zbożowej trafiam na pierwszego... który wyprzedza mnie, tuż przede mną hamuje, po czym skręca w prawo... 
Wpierw mnie wyprzedził, chwilę później zatrzymał się wymuszając na mnie - hamowanie, a za kolejne kilkanaście sekund skręcił w prawo...  SK 551HE - mistrz kierownicy

Wpierw mnie wyprzedził, chwilę później zatrzymał się wymuszając na mnie - hamowanie, a za kolejne kilkanaście sekund skręcił w prawo... SK 551HE - mistrz kierownicy © amiga

Zastanawiam się, czy to nei efekt zbliżającego się nowiu, zawsze na jeden, dwa dni wcześniej pojawiają się idioci na drogach... , a może t oz powodu tak późnej pory wyjazdu? Kochłowice witają mnie zaciskiem w centrum, jakimś cudem udaje mi się przejechać to w miarę sprawnie, oczywiście wyprzedzając samochody z prawej strony, miejsca sporo i na dokładkę zgodnie z prawem :)
Zaciska się w Kochłowicach
Zaciska się w Kochłowicach © amiga
Na Wirku znowu coś się dzieje, to jakaś niepełnosprawna ciężarówka, próbuje jechać, a może kierowca dopiero się uczy? Co kilkanaście metrów miga światłami awaryjnymi... to zwalnia, to przyspiesza... tuż za ciężarówką jedzie osobówka... gość dziwnie przyklejony do ciężarówki... osobiście wolałem się nieco odsunąć od tej dwójki... coś nie wierzyłem w umiejętności obu kierowców... 
Dziwnie zachowywała się ciężarówka - TKA E706 - co kilkanaście metrów włączała awaryjne... to zwalniała, to przyspieszała
Dziwnie zachowywała się ciężarówka - TKA E706 - co kilkanaście metrów włączała awaryjne... to zwalniała, to przyspieszała © amiga
Bielszowice za to poszły gładko... zresztą minęła ósma :), dopiero w Zabrzu znowu widzę kilka ciekawostek, pierwsza to wyprzedzanie rowerzysty na podwójnej ciągłej... 
Wyprzedzanie rowerzysty na podwójnej ciągłej - tym razem Zabrze Kończyce
Wyprzedzanie rowerzysty na podwójnej ciągłej - tym razem Zabrze Kończyce © amiga

Jakieś 500, 600 metrów dalej zjeżdżam na pobocze, słyszę karetkę na sygnale gdzieś za mną... kilkanaście sekund i już mnie minęła, mogę jechać dalej
Trzeba było zjechać, jechała karetka na sygnale
Trzeba było zjechać, jechała karetka na sygnale © amiga

To nie koniec dzisiejszego wariactwa na drogach, teraz za to... widzę 2 miśków stojących na czerwony, co ciekawe gdy tylko minęły ich samochody jadące z naprzeciwka ruszyli i skręcili w lewo... Prawo Oni ;)
Dzisiejsi zwycięzcy plebiscytu 'idiota za kółkiem
Dzisiejsi zwycięzcy plebiscytu 'idiota za kółkiem" © amiga
Pomimo tego, że paliło już się chwilę czerwone poszli w długą
Pomimo tego, że paliło już się chwilę czerwone poszli w długą © amiga

I dosłownie 300m dalej kolejna wersja tego samego... Pali się czerwone, jedzie tramwaj... więc każdy normalny zatrzymuje się, tramwaj ma większą bezwładność, większą masę a przede wszystkim ma pierwszeństwo... tym bardziej że to z jego powodu palą się na rondzie czerwone światła... ale.. oczywiście jednego z miśków  to nie obowiązuje... jedzie dalej
Kolejny mistrz... również Zabrze...i ponownie już chwilę paliło się czerwone, jechał tramwaj
Kolejny mistrz... również Zabrze...i ponownie już chwilę paliło się czerwone, jechał tramwaj © amiga
Czerwone jak cegła
Czerwone jak cegła © amiga

Ale to w niczym mu nie przeszkodziło, a dosłownie za torami i tak musiał się zatrzymać, chociaż nie wiem czy nie tylko dlatego, że stał tam już jakiś samochód
Ale to w niczym mu nie przeszkodziło, a dosłownie za torami i tak musiał się zatrzymać, chociaż nie wiem czy nie tylko dlatego, że stał tam już jakiś samochód © amiga

Wjeżdżam do lasku Makoszowskiego tutaj panuje cisza, spokój, nie ma samochodów, nie ma idiotów... po drodze minąłem może 2 spacerowiczów... to wszystko... 
A w Lasku Makoszowskim, cisza, spokój... nic się nie dzieje
A w Lasku Makoszowskim, cisza, spokój... nic się nie dzieje © amiga

I ponownie wyjeżdżam na ulice, tym razem tylko Gliwice do przejechania, ostatnie 6km... 
Kolejny dzisiaj rowerzysta :)
Kolejny dzisiaj rowerzysta :) © amiga

Ruch w zasadzie zanikł, samochodów niewiele, mijam pojedynczych rowerzystów, nawet na Zabskiej dzisiaj panuje spokój ;) Jedynie wiatr trochę dawał się dzisiaj ze znaki... no i oczywiście mistrzowie kierownicy
Kolejka przed bramą wjazdową do firmy... i tak byłem pierwszy za bramą ;P
Kolejka przed bramą wjazdową do firmy... i tak byłem pierwszy za bramą ;P © amiga

Wtorek wieczór

Wtorek, 8 grudnia 2015 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam dzisiaj wyjątkowo wcześnie jest 15:30... jest jeszcze jasno... :) Chyba od pomad miesiąca pierwszy raz jadę po pracy gdy jeszcze coś widać bez użycia lampek, gdy nie świecą latarnie... Jednak wiem że za góra 30 minut już wszystko będzie po staremu... 
Ruch jak diabli... tysiące samochodów jadą we wszystkich kierunkach... Niestety to pora szczytu, mogę tylko pomarzyć o wczorajszych pustkach na drodze... 
Dzisiaj mi się spieszy, muszę być o 17:00 w domu przez chwilę chodziło mi p ogłowie by pojechać terenem... jednak nie wyrobił bym się czasowo, a może się jednak mylę... 
W zasadzie na większości skrzyżowań i tak muszę chwilę odstać, czasami jest to kilka sekund, czasami zdecydowanie więcej... 

W końcu rondo w pełnej krasie
W końcu rondo w pełnej krasie © amiga
Nie ma to jak wyjechać z podporządkowanej wprost pod koła rowerzyście
Nie ma to jak wyjechać z podporządkowanej wprost pod koła rowerzyście © amiga
Koreczek... nawet tutaj
Koreczek... nawet tutaj © amiga
Gdy jestem w Zabrzu już się mocno ściemnia... latarnie się palą... za to na ul. Dorotki pusto :) że aż miło... Dopiero w centrum Bielszowic i na Wirku panuje wariactwo... To nie moje godziny....
Ciemno się robi
Ciemno się robi © amiga
Na ul.Polnej na Wirku atakuje mnie jakiś burek, wyleciał z jednej z posesji, a że nie boję się psów to gdy podleciał zbyt blisko dostał buta... Nie przepadam za takim traktowaniem zwierząt, ale właściciel to jakiś kompletny idiota... Pies szczególnie jak nawalone we łbie i atakuje wszystko co się rusza powinien być bądź za ogrodzeniem, bądź na uwięzi...  Cóż... może nauczył się, że podbieganie do rowerzysty boli... Ciekawe co powiedziałby właściciel gdybym go najechał.... myślę że burek tego by nie przeżył... 
Dobrze, że są latarnie :)
Dobrze, że są latarnie :) © amiga
Dalej już spokojniej, w domu jestem może minutę, może 2 przed czasem... Mam więc godzinę, czyli tyle ile chciałem by się przygotować do wyjścia... 

Wtorek rano

Wtorek, 8 grudnia 2015 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam prawie identycznie jak wczoraj. Zegarek pokazuje coś koło 7:05... jest jeszcze ciemno... ale... nie ma wiatru... tzn coś tam sobie jest, ale zupełnie go nie czuć :).
Coś jednak czuć wilgoć osadzającą się na wszystkim, to delikatna mgła... drogi wilgotne, jednak przy temperaturze 6 stopni nie stanowi to problemu... :) Więc ruszam..... Co jakiś czas spotykam rowerzystów, wyjątkowo dużo ich dzisiaj :)
Przed centrum Kochłowic

Przed centrum Kochłowic © amiga
W Kochłowicach jakiś kretyn wyjeżdżając tyłem z placu prawie na mnie wpadł... Brawo On, ale jest uwieczniony...
Mistrz wyjeżdżania tyłem z podwórka przydomowego, prawie mnie rozjechał
Mistrz wyjeżdżania tyłem z podwórka przydomowego, prawie mnie rozjechał © amiga
Dojeżdżając do Wirka widzę, kolejkę samochodów, dopiero się rozbudowuje... to oznacza jedno zamknięty przejazd kolejowy... gdy podjeżdżam bliżej widzę, że to koparki wjeżdżają na tory... czyżby zaczął się remont tego odcinka? Może kolej ma jakieś plany w związku z tym... Nie miałbym nic przeciwko gdyby wróciły pociągi z Ligoty do Gliwic... :) Gdyby jeszcze dawały radę z 30 minutowym przejazdem było by wręcz idealnie, ale cudów nie ma... już prędzej spodziewałbym się wykopania torów... 
Szykuje się postój na Wirku przed przejazdem kolejowym
Szykuje się postój na Wirku przed przejazdem kolejowym © amiga
Jedna koparka już na torach
Jedna koparka już na torach © amiga
Druga dopiero się szykuje :)
Druga dopiero się szykuje :) © amiga
Czyżby rowerkiem do pracy?
Czyżby rowerkiem do pracy? © amiga
Kolejna koparka... znów chwila postoju
Kolejna koparka... znów chwila postoju © amiga
Rowerzystka w Bielszowicach
Rowerzystka w Bielszowicach © amiga
23 kierunek Katowice
23 kierunek Katowice © amiga
W Zabrzu widzę tramwaj... wieki ich nie widziałem z kierunku z Makoszow, długo trwał remont torowiska, zrobiony jest i tak niewielki fragment od pętli w Makoszowach mniej więcej do  wjazdu do parku.... Kiedy reszta? pewnie w przyszłym roku... 
Do Makoszow znów jeżdżą tramwaje :)
Do Makoszow znów jeżdżą tramwaje :) © amiga
Za to w parku nie ma żywego ducha... nie ma rowerzystów, nie ma spacerowiczów, nie ma biegaczy... aż żal patrzeć... park pewnie ożyje dopiero na wiosnę... 
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Jeszcze 6km do pracy :)
Jeszcze 6km do pracy :) © amiga
W Gliwicach za to wyprzedza mnie mistrz kierownicy, oczywiście podwójna ciągła... bo jakby inaczej... Może to szczegół.. jest widoczność na tym odcinku, jednak coś musiało być przyczyną, że takie malowanie jest akurat w tym miejscu... 
Nie ma jak wyprzedzać na podwójnej ciągłej
Nie ma jak wyprzedzać na podwójnej ciągłej © amiga
Tuż przed firmą radośnie macha do mnie Radek wyprzedzając mnie firmowym samochodem
Ktoś z Etisoftu mnie pozdrawia :)
Ktoś z Etisoftu mnie pozdrawia :) © amiga
Znowu tutaj stoją?
Znowu tutaj stoją? © amiga

A w firmie... jakoś wcześniej nieco jestem, szybka kąpiel i do pracy :)

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 7 grudnia 2015 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam z firmy o koszmarnej porze, jest 17:30... chyba przegiąłem... ale są też zalety :) Po pierwsze nie ma samochodów, no... prawie nie ma... są miejsca gdzie jest ich ciut więcej, jednak czuję się jak w wakacje , tyle tylko że jest ciemno... i jakby chłodniej niż latem :)
Jednak pojawia się na drogach coś innego, debile za kółkiem, rajdowcy, na trasie do domu minęło mnie 2 takich mądrych, pierwszy już w Gliwicach, na jakiś zachodnich blatach...  po prostu tylko śmignął koło mnie, drugi wariat w Rudzie Śląskiej, w Bielszowicach... też gdzieś mu się strasznie spieszyło...
Jakiś debil przemknął koło mnie z 3 prędkością kosmiczną

Jakiś debil przemknął koło mnie z 3 prędkością kosmiczną © amiga
Czasami sporo samochodów na drogach o tej porze
Czasami sporo samochodów na drogach o tej porze © amiga
Kolejny wariat jadący z diabelską prędkością... gdzie im się spieszy?
Kolejny wariat jadący z diabelską prędkością... gdzie im się spieszy? © amiga

Poza tymi dwoma przypadkami, trasa dość spokojna, co prawda chyba w Kochłowicach zdziwili się gdy wjeżdżałem pod prąd... jednak nowy kontrapas w tym miejscu to dobre rozwiązanie :) Jedno z lepszych rozwiązań pomagające ominąć "rondo" w Kochłowicach... którego pokonanie czasami zajmuje trochę czasu... 
Trochę się zdziwił, że skręcam, ale nowy kontrapas zobowiązuje :)
Trochę się zdziwił, że skręcam, ale nowy kontrapas zobowiązuje :) © amiga
Wieczorem nie natykam się na żaden autobus, jednak rower sam chce jechać, to wiatr w plecy :)... Jutro wiatru ma nie być... zobaczymy :). Oby reszta grudnia była równie łaskawa :)....

A po powrocie do domu dowiaduję się, że w szybkim konkursie serwisu narower wygrałem sakwę i bidon... Jak kiedyś nie miałem sakw to teraz mam ich nadmiar jeżeli dobrze liczę to jest ich chyba 6... Cóż... w przyszłym roku trzeba będzie ruszyć na kolejną wyprawę rowerową... :)

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 7 grudnia 2015 · Komentarze(1)
Ruszam kilka chwil po siódmej... jest jeszcze ciemnawo... drogi podejrzanie wilgotne... czyżby padało w nocy? 
Mało tego zaskakuje mnie spory ruch... o tej porze nie powinno być jeszcze problemów, drogi raczej są pustawe... a dzisiaj niespodzianka poMikołajowa...  

Na ul. Jankego o poranku

Na ul. Jankego o poranku © amiga
Na szczęście jest stosunkowo ciepło i gdyby jeszcze nie ten wiatr z zachodu... chociaż gdyby był to wschodni wiatr to mielibyśmy już zimę, więc trudno, wolę z nim wojować przez kolejne 2-3 miesiące niż brnąć w śniegu... ;)
Na szczęście nie tylko ja dzisiaj jadę rowerem, po drodze już w Katowicach mijam kilku bikerów... 
Ci rowerzyści ;P
Ci rowerzyści ;P © amiga
A Od Panewnik co jakiś czas wyprzedzamy się czy wymijamy z autobusem, tzn ja go łapię na przystankach, a on mnie gdzieś na trasie wyprzedza...  Zabawa trwa aż do Kochłowic gdzie się rozstajemy... 
Autobus 48 po raz pierwszy
Autobus 48 po raz pierwszy © amiga
48 po raz drugi
48 po raz drugi © amiga
48 po raz trzeci i ostatni ;P
48 po raz trzeci i ostatni ;P © amiga
Dzisiaj na całej trasie w zasadzie jakieś wariactwo samochodowe, nawet na Bielszowickiej na której najczęściej mija mnie kilka samochodów na całym 2 km odcinku, to dzisiaj panuje tłok... 
Dziwnie dużo samochodów na Bielszowickiej
Dziwnie dużo samochodów na Bielszowickiej © amiga

W Bielszowicach zauważam autobus tym razem 7-kę :) cóż... jedzie do Zabrza. Więc przez jakiś czas będziemy się widywać, co prawda ja i tak skracam trasę, on jedzie bardziej wycieczkowym wariantem... 
7 na horyzoncie ;)
7 na horyzoncie ;) © amiga
Dopiero w Zabrzu na wysokości ul Podleśnej mnie wyprzedza, tyle, że on jedzie do centrum a ja odbijam na Gliwice :)
7-ka po raz drugi - za chwilę, się rozstajemy :)
7-ka po raz drugi - za chwilę, się rozstajemy :) © amiga
Po srodze jeszcze mijają mnie niebiescy, tuż przed parkiem Makoszowskim przez który mam w planie dzisiaj przejechać... Ciekawe jakie panują tam warunki... 
Policja o poranku w Zabrzu
Policja o poranku w Zabrzu © amiga

O dziwo jest przyzwoicie, część wody już spłynęła, odparowała... a niestety część została przykryta liśćmi, są mokre, są śliskie jak diabli, muszę uważać, tym bardziej, że często zalegają nad płytką warstwą błota... Kilka delikatnych uślizgów... i tyle.. znów jestem na drodze... pozostało kilka prostych do Gliwic

Pieszy rowerzysta
Pieszy rowerzysta © amiga

Czas przejazdu mocno taki sobie... zobaczymy jak będzie wieczorem... 
Na Zabskiej
Na Zabskiej © amiga

Piątek wieczór

Piątek, 4 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam koło 17:00 może kilka minut wcześniej... Dzisiaj to ostatni powrót do domu w tym tygodniu... Czuję, że coś mnie męczy... znowu jakieś przeziębienie? Ciężko powiedzieć, profilaktycznie nałykałem się prochów, może zadziałają? Może...
Na drogach dość pusto, poza przypadkiem w Gliwicach gdzie łatają drogą już coś koło tygodnia zmieniając co dzień stronę... Mam wrażenie, że te same łaty wymieniają już drugi może trzeci raz...
Na skrzyżowaniu

Na skrzyżowaniu © amiga
Myślałem, że już skończyli, a dalej kopią, tyle, że zmieniają strony, to już chyba 3-cia zmiana
Myślałem, że już skończyli, a dalej kopią, tyle, że zmieniają strony, to już chyba 3-cia zmiana © amiga

Zabrze prawie puste, zastanawiam się czy nie podjechać na stację by spłukać syf z rowera, ostatnie opady zrobiły swoje... Pierwsza myjnia jest w centrum Zabrza, ale... omijam ją, jest kolejka... 
Tunel pod DTŚką
Tunel pod DTŚką © amiga

Kolejna okazja jest w Bielszowicach, tutaj jest więcej stanowisk, mniej rzadziej widuję tutaj kolejki... i oczywiście jest pusto, jestem jedyny na myjni, mogę wybrać stanowisko :) jedno z czterech... 2 minuty starczają, rower jakoś wygląda... piasek został spłukany.... Do domu mam około 15 km więc rower wyschnie, boję się trochę odcinka na Bałtyckiej, tam jest leśny odcinek, na którym jest trochę błota..., wolałbym nie brudzić roweru, nie dzisiaj, nie teraz...
Wyjątkowo pusto na przejeździe na Wirku
Wyjątkowo pusto na przejeździe na Wirku © amiga
Za chwilę skręcam na Katowice :)
Za chwilę skręcam na Katowice :) © amiga

Okazuje się, że woda gdzieś zniknęła z lasu, ze ścieżki, jest sucho... wiec rowerem przejeżdżam bez większych problemów, dalej jest czysty...
Przeszkadza tylko lekka mgła która tu i ówdzie się pojawia... 
W domu... obowiązkowa gorąca kąpiel i... coś mnie łamie, pora do łóżka...

Piątek rano

Piątek, 4 grudnia 2015 · Komentarze(1)
Dzisiaj nieco zaspałem, szybko się zbieram, jem i wypadam na zewnątrz o 7:10... Coś chłodno dzisiaj, spoglądam i gdzieniegdzie widzę przymarznięte kałuże, oszronione rośliny... jednak w powietrzu unosi się wilgoć, mgiełka...  trochę dokucza wiatr... 
Widzę jednak wstające słońce... liczę na to, że temperatura szybko wzroście... 
A jednak jeszcze ktoś na rowerze ;)

A jednak jeszcze ktoś na rowerze ;) © amiga
Zamglony poranek
Zamglony poranek © amiga
Na Zabrze, czy do Katowic?
Na Zabrze, czy do Katowic? © amiga
Zamknięty przejazd na Wirku
Zamknięty przejazd na Wirku © amiga

Jednak nie... przez większość drogi cały czas utrzymuje się 0 stopni dopiero gdy jestem w Gliwicach coś delikatnie drgnęło... 
Po drodze widzę kilku mistrzów kierownicy, przy czym zabił mnie na Wirku gość która zawracał na chyba 5, Strach było go wymijać... 
Próba zawracania na 5... ;P
Próba zawracania na 5... ;P © amiga
Oświetlone słońcem
Oświetlone słońcem © amiga
Za to od Zabrza co chwilę mijam jakieś ekipy, czy to porządkujące pobocze, zajmujące się kanałami, czy wycinające drzewa... Wyjątkowo dużo tego było dzisiaj... 
Widuję ich tutaj prawie dzień w dzień
Widuję ich tutaj prawie dzień w dzień © amiga
Kolejni kopacze
Kolejni kopacze © amiga
W końcu widzę swój cień :)
W końcu widzę swój cień :) © amiga
Mam warażenie że w ciągu tygodnia drugi raz robią ten kawałek drogi
Mam wrażenie że w ciągu tygodnia drugi raz robią ten kawałek drogi © amiga
Przycinanie drzew
Przycinanie drzew © amiga
I tutaj też gałęzie lecą
I tutaj też gałęzie lecą © amiga

Gdzieś tam przebiegł mi łaciaty biało czarny kot... wczoraj na powrocie przebiegła mi mysz... Zwierzęta gdzieś się ewakuują...
W Firmie obowiązkowa kąpiel. Dobrze, że tydzień się kończy... Czuję zmęczenie...