Czwartek wieczór
Czwartek, 10 grudnia 2015
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam dopiero po 17:20... Chciałem wcześniej, ale nie wyszło... cóż...
Na dzień dobry pakuję się za jakąś koparką, nie ma jej jak wyprzedzić, jadę za nią przez dobre kilkaset metrów zaliczając rondo na Jagielońskiej i kawałek jeszcze za nim... Za mną ciągnie się też sznurek samochodów. Dopiero nieco dalej na Franciszkańskiej jest miejsce i możliwość by wyprzedzić melepetę...
Źle się za nim jedzie © amiga
Dojeżdżając do wiaduktu w Zabrzu zaskakują mnie 2 oznaczenie Zabrza... pierwsze przed rondem, a drugie tuż za... to jakieś inne Zabrze, czy moze ten drugi jest postawiony by nie zapomnieć gdzie się jest ;)
Już w Zabrzu © amiga
Jakieś drugie Zabrze? © amiga
Spoglądam na termometr, temperatura szybko leci w dół... W Gliwicach było coś koło 4 stopni, W Rudzie Śląskiej, widzę, że jest 3, 2, w końcu 1... Pojawiają się mgły... mało tego coraz bardziej gęstnieją... Na Bielszowickiej widoczność mocno ograniczona... Jednak już na Wirku jest nieźle, podobnie zresztą jak w Kochłowicach.
Bielszowica - pojawiają się mgły © amiga
Na Wirku przy lampach pojawia się Halo © amiga
Pustki w Kochłowicach © amiga
Już w Katowicach widzę jakiegoś barana parkującego na DDRce... Może się czepiam, ale niewiele dalej jest całkiem sporo miejsca parkingowego. Wiem, to 50 metrów dalej... trzeba więcej przejść... a tak jest bliżej... ;)
Mistrz Parkowania na DDR © amiga
Gdy na Ligocie mijam ślepiotkę, wjeżdżam w Białą Ścianę, widoczność spada do kilkudziesięciu metrów, dalej jest jeszcze gorzej, w Parku Zadole widzę góra 10 metrów do przodu... Zwalniam do 10km/h szybciej się nie da, jest niebezpiecznie... tym bardziej, że z mgły co chwila wyłaniają się ciemne postacie. W Piotrowicach znowu mgły rzedną jest nieco lepiej, ale spora wilgoć w powietrzy gwarantuje z rana sporo problemów, obstawiam w wielu miejscach oblodzenia, szadź.... Może być ciekawie...
Mgła gęstnieje, niewiele widać © amiga
Jest coraz gorzej © amiga
Na dzień dobry pakuję się za jakąś koparką, nie ma jej jak wyprzedzić, jadę za nią przez dobre kilkaset metrów zaliczając rondo na Jagielońskiej i kawałek jeszcze za nim... Za mną ciągnie się też sznurek samochodów. Dopiero nieco dalej na Franciszkańskiej jest miejsce i możliwość by wyprzedzić melepetę...
Źle się za nim jedzie © amiga
Dojeżdżając do wiaduktu w Zabrzu zaskakują mnie 2 oznaczenie Zabrza... pierwsze przed rondem, a drugie tuż za... to jakieś inne Zabrze, czy moze ten drugi jest postawiony by nie zapomnieć gdzie się jest ;)
Już w Zabrzu © amiga
Jakieś drugie Zabrze? © amiga
Spoglądam na termometr, temperatura szybko leci w dół... W Gliwicach było coś koło 4 stopni, W Rudzie Śląskiej, widzę, że jest 3, 2, w końcu 1... Pojawiają się mgły... mało tego coraz bardziej gęstnieją... Na Bielszowickiej widoczność mocno ograniczona... Jednak już na Wirku jest nieźle, podobnie zresztą jak w Kochłowicach.
Bielszowica - pojawiają się mgły © amiga
Na Wirku przy lampach pojawia się Halo © amiga
Pustki w Kochłowicach © amiga
Już w Katowicach widzę jakiegoś barana parkującego na DDRce... Może się czepiam, ale niewiele dalej jest całkiem sporo miejsca parkingowego. Wiem, to 50 metrów dalej... trzeba więcej przejść... a tak jest bliżej... ;)
Mistrz Parkowania na DDR © amiga
Gdy na Ligocie mijam ślepiotkę, wjeżdżam w Białą Ścianę, widoczność spada do kilkudziesięciu metrów, dalej jest jeszcze gorzej, w Parku Zadole widzę góra 10 metrów do przodu... Zwalniam do 10km/h szybciej się nie da, jest niebezpiecznie... tym bardziej, że z mgły co chwila wyłaniają się ciemne postacie. W Piotrowicach znowu mgły rzedną jest nieco lepiej, ale spora wilgoć w powietrzy gwarantuje z rana sporo problemów, obstawiam w wielu miejscach oblodzenia, szadź.... Może być ciekawie...
Mgła gęstnieje, niewiele widać © amiga
Jest coraz gorzej © amiga