Powrót lasami
Środa, 18 października 2017
· Komentarze(5)
Kategoria W jedną stronę, Solo, Do/Z Pracy, do 34km
Nie ma jeszcze 17 gdy ruszam, jest jasno, jest ciepło, jest idealnie :). Jutro powrót będzie nocą, więc korzystam z okazji, pakuję się w teren, na hałdy, w las... Odbijam na Sośnicę i dalej na ścieżkę na hałdę, spory ruch na ścieżkach, nie mija dużo czasu i jakiś młody psiak wpada mi pod koła... gdybym zahamował ułamek sekundy później byłoby po psie... miałem go leżącego na plecach przygniecionego już częściowo przednim kołem... masakra... właściciel przepraszał, tylko co z tego skoro ułamek sekundy później miałby trupa... Szkoda gadać. A było mnie widać, można było wcześniej zareagować... dobrze, że zwolniłem...
Ganiające psy to nie jest coś co chciałbym spotkać na ścieżce © amiga
Ten którego trzyma może 2 sekundy wcześniej wpadł mi pod koła, chwila nieuwagi i było by po psie © amiga
Na szczęście dalej jest już lepiej, ludzi nie ma, nie ma też zwierzaków... można trochę się pomęczyć przy podjazdach... Zachodzące słońce maluje niebo żółto-czerwonymi barwami, jest pięknie...
Idealny dzień © amiga
Słońce coraz niżej © amiga
Wiem jednak, że mam jakieś 40 minut do ciemnicy, gnam dalej, chcę być jak najbliżej domu zanim zapadnie zmrok... Na drogach w Halembie trochę zaciska, udaje mi się jednak przemknąć pomiędzy samochodami i wpakować się w ostatni odcinek leśny...
Na mopliku? w tym miejscu? © amiga
Przerwa w kręceniu :) © amiga
Piękne kolory nieba © amiga
Słońca już w zasadzie nie ma, lampka na szczęście działa, pomaga, gdzieś trafiam na rowerzystów Ninja... nie lubię takich spotkań... wyjeżdżam wkrótce na Starych Panewnikach, lampy już odpalone... Zostało ostatnie 7 km... drogi puste. W domu melduję się około 18:30... Przejazd był przyjemny....
Jest już ciemno © amiga
Ganiające psy to nie jest coś co chciałbym spotkać na ścieżce © amiga
Ten którego trzyma może 2 sekundy wcześniej wpadł mi pod koła, chwila nieuwagi i było by po psie © amiga
Na szczęście dalej jest już lepiej, ludzi nie ma, nie ma też zwierzaków... można trochę się pomęczyć przy podjazdach... Zachodzące słońce maluje niebo żółto-czerwonymi barwami, jest pięknie...
Idealny dzień © amiga
Słońce coraz niżej © amiga
Wiem jednak, że mam jakieś 40 minut do ciemnicy, gnam dalej, chcę być jak najbliżej domu zanim zapadnie zmrok... Na drogach w Halembie trochę zaciska, udaje mi się jednak przemknąć pomiędzy samochodami i wpakować się w ostatni odcinek leśny...
Na mopliku? w tym miejscu? © amiga
Przerwa w kręceniu :) © amiga
Piękne kolory nieba © amiga
Słońca już w zasadzie nie ma, lampka na szczęście działa, pomaga, gdzieś trafiam na rowerzystów Ninja... nie lubię takich spotkań... wyjeżdżam wkrótce na Starych Panewnikach, lampy już odpalone... Zostało ostatnie 7 km... drogi puste. W domu melduję się około 18:30... Przejazd był przyjemny....
Jest już ciemno © amiga