Wieczorny powrót do domu

Czwartek, 12 października 2017 · Komentarze(1)
Ruszam trochę przed 17, jest dość przyjemnie, względnie ciepło, wiatr od zachodu. Dzisiaj się dowiedziałem, że jutro nie będzie lekko, muszę znowu zrezygnować z rowera... Inaczej nie na opcji bym się wieczorem wyrobił. W domu i tak będę koło północy... 
Tak więc jadąc drogami zmieniam plany... zahaczę o las :) 
Wpierw pakuję się w lasek Makoszowski, a dalej już w samych Makoszowach wjeżdżam na szlak na Halembę. Ścieżki mokre, błotniste... można było się tego spodziewać. Pojadę trochę dłużej... ale co z tego... 
Jeszcze świeci słoneczko :)
Jeszcze świeci słoneczko :) © amiga
Trochę błota w lesie
Trochę błota w lesie © amiga
Zachód słońca okazał się niesamowicie kolorowy, tyle, że po 18 robi się już coraz ciemniej. Krótki postój na dolinie jamy, kilka fot ostatnich promieni słońca i jadę do domu. Chodziło mi jeszcze po głowie szukanie grzybów, ale w świetle lampki rowerowej nie ma to większego sensu... Szkoda..
Już zaszło słoneczko
Już zaszło słoneczko © amiga
Na dolinie Jamny
Na dolinie Jamny © amiga
Krótki postój
Krótki postój © amiga
Gdy docieram w okolice domu, podjeżdżam jeszcze na stację benzynową, dokładniej na myjnię, trzeba spłukać to co nazbierałem przez ostatnią godzinę... 
Wizyta na myjni
Wizyta na myjni © amiga
W domu ciuchu lądują w pralce, a ja z siebie muszę zedrzeć grubą warstwę błota ;) Powrót był niesamowicie przyjemny :)

Komentarze (1)

Samo papranie w błocie jest fajne :-)

limit 20:02 czwartek, 12 października 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa takze

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]