Powrót na rower ;)
Czwartek, 12 października 2017
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wczoraj sprawy urzędowe załatwione, dzisiaj mogę jechać rowerem do Gliwic. Pogoda dopisuje, wiatr niespecjalnie przeszkadza, jest względnie ciepło, słonecznie, tyle, że na drogach.... szkoda gadać. Już pod domem mam korki... wiem, że on ciągnie się około 2 km do Brynowa, tam pewnie nieco się luzuje, a dalej pewnie korkuje się, aż do samego centrum.
Tyle, że jadę rowerem i korki nieszczególnie mnie ruszają, owszem, czasami muszę zwolnić, zatrzymać, obejrzeć się. Dzisiaj w Piotrowicach raz zrobiłem coś głupiego... o korekcie nie było mowy, jedynie mogłem zwolnić i zmieścić się między dwoma samochodami. Mam nauczkę. Drugi raz takiego manewru nie zrobię. Pewnie kierowcy klęli na czym świat stoi ;)
Poranne zaciski na Ligocie © amiga
Słońce w końcu zaświeciło :) © amiga
Wyjeżdżając z Katowic mam już spokojniejszą trasę, nawet Kochłowice nie stwarzają problemów, pogoda coraz ładniejsza, przyjemny się jedzie :), tym bardziej, że w krótkich gaciach ;). Oczywiście na górze mam bluzę, kurtkę itd. ale dla nóg taka temperatura jest już akceptowalna nawet z nawiązką :)
Piękny poranek © amiga
Trochę obawiam się Zabrza i .... słusznie, bo gdy docieram w okolice Guide, widzę z daleka korek, jedyna sensowna opcja to chodzik. Na drogi wracam dopiero przed skrzyżowaniem.
Jeszcze nie wszystkie drzewa zmieniły kolory © amiga
Gdy wyjeżdżam z Zabrza jest już spokojnie, samochody znikają, a ja gnam do pracy :). W planie jest dzisiaj wyjazd przed 17, czy się uda? Trudno powiedzieć, za to jutro na 100% wracam późno w nocy... jazda będzie w kompletnej ciemnicy, ale też przy zerowym ruchu drogowym, korci by pojechać lasem... ten nocą jest niesamowity, pociągający, tajemniczy.... ale to jutro...
Tyle, że jadę rowerem i korki nieszczególnie mnie ruszają, owszem, czasami muszę zwolnić, zatrzymać, obejrzeć się. Dzisiaj w Piotrowicach raz zrobiłem coś głupiego... o korekcie nie było mowy, jedynie mogłem zwolnić i zmieścić się między dwoma samochodami. Mam nauczkę. Drugi raz takiego manewru nie zrobię. Pewnie kierowcy klęli na czym świat stoi ;)
Poranne zaciski na Ligocie © amiga
Słońce w końcu zaświeciło :) © amiga
Wyjeżdżając z Katowic mam już spokojniejszą trasę, nawet Kochłowice nie stwarzają problemów, pogoda coraz ładniejsza, przyjemny się jedzie :), tym bardziej, że w krótkich gaciach ;). Oczywiście na górze mam bluzę, kurtkę itd. ale dla nóg taka temperatura jest już akceptowalna nawet z nawiązką :)
Piękny poranek © amiga
Trochę obawiam się Zabrza i .... słusznie, bo gdy docieram w okolice Guide, widzę z daleka korek, jedyna sensowna opcja to chodzik. Na drogi wracam dopiero przed skrzyżowaniem.
Jeszcze nie wszystkie drzewa zmieniły kolory © amiga
Gdy wyjeżdżam z Zabrza jest już spokojnie, samochody znikają, a ja gnam do pracy :). W planie jest dzisiaj wyjazd przed 17, czy się uda? Trudno powiedzieć, za to jutro na 100% wracam późno w nocy... jazda będzie w kompletnej ciemnicy, ale też przy zerowym ruchu drogowym, korci by pojechać lasem... ten nocą jest niesamowity, pociągający, tajemniczy.... ale to jutro...