Do Gliwic o poranku

Poniedziałek, 16 października 2017 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 7:00, nawet kilka minut po... Jest obłędnie ciepło jak na październik... przyjemnie. Słońce świeci, żyć się chce :)
Wskakuje na rower i gnam do pracy. W weekend rower niestety nie wypalił, była szansa, ale... się zmyła... cóż... Odrobię to trochę w tygodniu, chociaż lekko nie będzie. Spojrzałem na grafik... i powroty w tym tygodniu będą po 21... Ech... Ale to w końcu tylko tydzień.... 
Na drogach obłędny ruch, korek mam już pod domem, a ciągnie się pewnie gdzieś do zjazdu na A4 na Mikołowskiej. Cieszę się, że jadę rowerem :) Wyjeżdżam z Katowic i jest jakby lepiej, centrum Kochłowic omijam tyłem... To chyba w tej chwili lepsze rozwiązanie. 
Słoneczko nieźle przygrzewa
Słoneczko nieźle przygrzewa © amiga
Aż nie chce się pracować ;)
Aż nie chce się pracować ;) © amiga
Po drodze mały zonk... zauważam, że nie włączyłem Garmina... odpalam go dopiero po 3 km... ale gdy docieram do firmy okazuje się, że szaleje pasek pulsometru, pokazuje połowę pulsu... Ech... W firmie sprawdzam co jest grane, i okazuje się, że Garmin tak ma, Ich paski po pół roku intensywnego użytkowania szaleją, ludzie polecają bądź paski starszej generacji bądź te... od Polara. W domu mam stary pasek z Polara... po powrocie do domu to sprawdzę. 
Poniżej jeszcze kilka zdjęć z soboty, z wycieczki po lesie... 
W końcu piękna ciepła jesień
W końcu piękna ciepła jesień © amiga
Nad stawem Janina
Nad stawem Janina © amiga
Czerwone korale
Czerwone korale © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yoree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]