Bardzo wczesna pobudka, kilka minut po 6:00 ruszamy z
Agroturystyki Hajnówka Warszawska 21 - link dla potomności, jest warta polecenia :)
Mamy około godzinę czasu do... odjazdu pociągu do Czeremchy... chcemy dzięki temu nieco zyskać na czasie, wczorajszy dzień był męczący, głównie za sprawą wiatru w twarz... Dzisiaj ma być spokojniej, łagodniej, dzień nieco bardziej luźny...
Wczoraj na Agroturystyce udało się co nieco wyprać, Karolinie urosły byty, a może skurczyły się nogi? Musimy nieco inaczej zamontować sakwy :)... delikatnie przesunąć je do tyłu... są małe obawy bo przeniesienie środka ciężkości w tył, może skutkować podnoszeniem przedniego koła na podjazdach... Jak będzie to się dopiero zobaczy, jesteśmy jednak prawie pewni że będzie dobrze...
Na szybko objeżdżamy Hajnówkę, szkoda, że nie udało się wjechać głębiej do Białowieży, że nie udało się zapolować na Żubry... ale... Park nie zniknie, będzie okazja być może za rok... a dzisiaj zaliczamy 2 punkty z gry
AdventureOrient i wracamy do miasteczka...
Cerkiew pw. św. Męczennika Dymitra Sołuńskiego w Hajnówce © amiga
Poranek bardzo chłodny... a my już w lesie © amiga
Miejsce straceń 142 mieszkańców Hajnówki i okolic zamordowanych przez hitlerowskich barbarzyńców w dniach 12.05.1942 i 17.09.1943 © amiga
Cerkiew cmentarna p/w Wszystkich Świętych © amiga
Kościół pw. Św. Cyryla i Metodego © amiga
Wewnątrz Kościoła Św. Cyryla i Metodego © amiga
Krzyżyk na kracie © amiga
Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i Św. Stanisława Biskupa i Męczennika © amiga
Czasu bardzo niewiele... kiedyś trzeba tu przyjechać na kilka dni... by chociaż trochę zwiedzić, meta już jest :)... namiary również... tylko czas...
Wracamy na dworzec PKP, pakujemy się do pociągu... i jedziemy do Czeremchy, na miejscu zaskoczenie, z mapy wyglądało to na całkiem spore miasteczko, jest jednak inaczej, przypomina to może nieco przerośniętą wieś, gdzie jest więcej szutrów niż asfaltów... co prawda i tak ominęliśmy centrum, zupełnie niezamierzenie, ale jakoś trzeba było przedostać się na drugą stronę torów, a wariant od północy wydawał się chyba najbardziej sensowny.... W sumie chyba tylko żal cerkwi w Czeremsze...
Wyjeżdżamy z miasta, przejeżdżamy przez całą Czeremchę-Wieś... i kierujemy się na Dasze, by tam wjechać na drogę 693 o tej porze ruch jest minimalny... a nawet gdyby to na większości jest szerokie pobocze... tak to można jechać.... :)
Przydrożne krzyże tuż za Czeremchą-Wsią © amiga
Dojeżdżamy do Milejczyc, liczymy na to, że stacja benzynowa będzie otwarta, może będzie jakiś bar, może da się kupić kawę, coś ciepłego, w końcu trochę czasu już minęło od chwili gdy ruszyliśmy... Troszkę zwiedzamy miejscowość, a pomimo tego, że nie jest wielka co chwilę coś nas zaskakuje...
Cerkiew św. Barbary w Milejczycach © amiga
Groby przy cerkwi © amiga
Milejczyce - Cerkiew cmentarna św. Mikołaja © amiga
Cerkiew św. Barbary w Milejczycach © amiga
Tuż przy jednym z cmentarzy, mną wyjeździe zdecydowaliśmy się na mały postój, stacja benzynowa nie wypaliła, o barze, restauracji mogliśmy zapomnieć, tutaj więc zjadamy po bułce, wypijamy po kilka kropli z bidonów i dopiero wtedy ruszamy dalej... jak się okazuje niewiele dalej, w Żerczycach kolejna cerkiew i jak tu nie stanąć....
Żerczyce - Cerkiew pw. św. Dymitra Sołuńskiego © amiga
Zresztą dzisiejszy dzień będzie mocno związany z kościołami, z miejscami świętymi... kierujemy się na Siemiatycze, a po drodze mamy Grabarkę, to jedno z tych miejsc które od dawna są na liście miejsc do odwiedzenia, do zobaczenia... jest jeszcze jedna podobna góra na Litwie... ale to pewnie będzie zupełnie inna wyprawa...
Gdy dojeżdżamy do świętego miejsca... szok... jesteśmy dzień po głównych uroczystościach.... pierwsze myśl, to jak można zrobić taki śmietnik... Dopiero po chwili zauważamy, że to chusty... Faktem jest, że napisy sugerują by wrzucać je do worków, podejrzewam jednak, że worków było stanowczo za mało...
Masa porzuconych chust © amiga
Piesze zwiedzanie © amiga
Studnia przy Grabarce © amiga
Po kilku minutach udajemy się w na górę, tyle, że z drugiej strony... tachanie rowerów po schodach nie należy do przyjemności, szczególnie jeżeli znajdują się na nich ciężki sakwy...
Krótki podjazd © amiga
Aż chciało by się powiedzieć za Adasiem Miałczyńskim - "Oczom ich ukazał się las… krzyży" © amiga
Duże Krzyże © amiga
I te malutkie © amiga
Stare Krzyże © amiga
I te nowsze © amiga
Niektóre zmechacone © amiga
Ale jest ich pełno dookoła © amiga
Cerkiew Przemienienia Pańskiego na Grabarce © amiga
Na sklepieniu © amiga
Wewnątrz Cerkwi © amiga
Chyba nieprzychylnie patrzą na aparaty © amiga
W zasadzie powinniśmy na kolanach tu wejść, tylko co z rowerami? © amiga
Przed Cerkwią © amiga
Są wszędzie © amiga
Cerkiew pomocnicza Ikony Matki Bożej © amiga
Nieco więcej o Grabarce można poczytać tutaj:
http://www.lozbjn.edu.pl/upload/publikacje/K_Gawry...
Niemniej samo miejsce wywarło na mnie spore wrażenie, jest inne, od świętych miejsc które znam... m.in. od Częstochowy... i cepelii dookoła tamtego miejsca. To miejsce jeszcze nie zostało skażone, zniszczone przez cywilizację... jest inne, jest piękne i warte odwiedzenia... nawet jeżeli jest się osobą niewierzącą... zmusza do refleksji....
Cerkiew pomocnicza Ikony Matki Bożej © amiga
Opuszczamy Grabarkę i gany na Siemiatycze... Tuż przed miastem z górki rozciąga się niesamowity widok, niestety zdjęcia nie są w stanie oddać tego co zobaczyliśmy...
Wjeżdżamy do Siematycz... w rzeczywistości wygląda to znacznie lepiej © amiga
Panorama Siemiatycz © amiga
Cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego w Siemiatyczach © amiga
Zjeżdżając z górki zauważamy coś jeszcze znak wskazujący na zabytkową bramę kirkutu... skręcamy... i dowiadujemy się, że był tutaj wielki cmentarz żydowski, dzisiaj rośnie w tym miejscu las... resztki macew zostały zgromadzone w jednym miejscu, jest ich niewiele...
Brama cmentarza żydowskiego w Siemiatyczach © amiga
Niewiele Macew się zachowało © amiga
Tablica na cmentarzu © amiga
Za to teren cmentarza porasta już całkiem spory las, gdyby nie tablice informacyjne pewnie pomyślałbym, że to park...
Dzisiaj rośnie tu las © amiga
Tabliczka na bramie cmentarza © amiga
Wjeżdżamy do centrum chcemy odszukać informacji turystycznej, czegoś do zjedzenia - już najwyższa pora i być może jakiejś księgarni, nie mamy map tego terenu a jedynie taką w skali 1:250000, dobrze, że jest... ale co z tego... brakuje szczegółów...
Kościół Wniebowzięcia NMP w Siemiatyczach © amiga
Tablica informacyjna na budynku Synagogi © amiga
Zaglądając przez okno © amiga
Na głównym placu odnajdujemy CIT... chwilę rozmawiamy z przemiłym panem... dostajemy nieco ulotek, jakieś mapki miasta... przydadzą się, i namiary na miejsca z jedzeniem... dodatkowo dowiadujemy się, że w Drohiczynie można się przeprawić z rowerem przez Bug... od jakiegoś czasu zaprzątało nam głowę to którędy przekroczyć tą rzekę...
W Siemiatyczach spędzamy ponad godzinę, udaje się zakupić mapy :), posilamy się w lokalnej jadłodajni - bodajże u Emki... może nie jest to wyszukane jedzenie, ale ilość ludzi stołujących się tutaj utwierdza nas w tym, że tu nie trują :)....
Zupa Pomidorowa + Schaboszczak i oczywiście kawa... nieco dodają nam sił, na mapach wykreślany z grubsza dalszy pl;an wycieczki...
Na chwilę obecną obieramy Kierunek Drohiczyn... na prawie całej długości mamy piękny nowiutki asfalt... :) mapy co prawda twierdzą że to szuter, ale już w Centrum informacji Turystycznej poinformowali nas, że na tej drodze przez Krupice i Bujaki dzieje się, a jedynie ostatni odcinek około 600m jest szutrowy :)
Młyn gdzieś między Krupicami a Bujakami i Piękny nowiutki asfalt :) © amiga
Nieco zniszczony drewniany młyn © amiga
Tutaj miał być szutr jest asfalt, może jeszcze go kładą, ale da się jechać, rowerem oczywiście © amiga
W Drohiczynie objeżdżamy wszystkie kościoły :), cerkwie... to chyba główna atrakcja tego miasteczka... dzisiaj cichego, sennego... ciekawe czy to jest związane z niedostępnością przeprawy promowej przez Bug czy może jest coś jeszcze? A może tutaj jest tak zawsze? Ciężko powiedzieć...
Kościół pofranciszkański pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Drohiczynie © amiga
Wewnątrz kościoła © amiga
Cerkiew pw. Św. Mikołaja w Drohiczynie © amiga
Zepsuty zegar słoneczny © amiga
Karolina z Sakwami © amiga
Katedra Trójcy Przenajświętszej w Drohiczynie © amiga
Wewnątrz katedry © amiga
Podziemia © amiga
Tablice w podziemiach © amiga
Światełko w tunelu © amiga
Kościół Panien Benedyktynek pw. Wszystkich Świętych w Drohiczynie © amiga
Gdy dojeżdżamy do przeprawy, wita nas starszy Pan z obsługi, wie że jedziemy z Siemiatycz od Pana z CIT :)... czekał na nas...
Prom co prawda nieczynny, ale jest łódź...czy raczej łódka. Pakujemy się na nią... i zostajemy przewiezieni na drugą stronę.. Okazuje się, że poziom wody w najgłębszym miejscu nie przekracza 80cm... masakra jakaś... Susza chyba wszystkim daje się we znaki...
O przeprawie samochodów nie ma mowy...
Panorama Drohiczyna znad Bugu © amiga
Praktycznie nieczynna przeprawa promowa w Drohiczynie © amiga
Nad Bugiem © amiga
Niesamowicie płytki, w najgłębszym miejscu ma 80cm © amiga
Rowery na łodzi © amiga
Robiąc zdjęcia © amiga
Po drogiej stronie, krótka przerwa, dziękujemy naszemu przewoźnikowi... zakładamy sakwy na rowery.. i ruszamy dalej niebieskim szlakiem... Kierujemy się na Korczew i dalej na Kamianki..
Zaczyna się robić późno, musimy znaleźć jakiś nocleg, na mapach odnajdujemy 2 miejsca gdzie jest zaznaczona agroturystyka... W pierwszym w Kamiankach-Lackich nie zastajemy właścicieli... jedziemy więc dalej modląc się by to drugie miejsce wypaliło... kolejne jest sporo dalej... a sił coraz mniej...
W Kamiankach-Wańkach... pytamy się przechodniów i... kierują nas do Sołtysa... budynek jest schowany za innym, drewnianym, dlatego nie zauważyliśmy informacji na bramie... Gdy wjeżdżamy na plac... dowiadujemy się, że są miejsca... prowadzą nas na pierwsze piętro... i... mamy cały wielki apartament dla siebie, świetnie wyposażona kuchnia, łazienka, pokój jadalny... Szok...
Zostawiamy bagaże i jedziemy do sklepu do Przesmyków...
Tam chwila na fotografowanie i oczywiście na zakupy :)...
Pomniki przyrody przy kościele w Przesmykach © amiga
W centrum Przesmyków © amiga
Przed Gminnym Ośrodkiem Kultury w Przesmykach © amiga
Kościół parafialny pw. św. Jakuba - ukryty w zieleni drzew © amiga
Wracamy na kwaterę... - dla potomności adres:
Kamianki-Wańki 27 za
drewnianym budynkiem :)
Cienie coraz dłuższe © amiga
Kolacja, Ojciec Mateusz, fotka zachodu słońca... i... pora udać się na spoczynek...
Już zachodzi czerwone słoneczko © amiga
To był piękny dzień...