Etisoft-owy wyjazd do Tworoga

Sobota, 12 września 2015 · Komentarze(3)
Sobota, wczesny poranek.... wyjeżdżam o 6:36... trochę później niż pierwotnie planowałem, o 7:00 muszę być w Kochłowicach... a o 8:00 w Gliwicach, nie jest to niemożliwe, ale będę musiał się trochę pospieszyć... 

Jest sobota,... czemu znów jadę go Gliwic... dzisiaj dla przyjemności... na wycieczkę po okolicy... Autorem jej jest Darek od kilku dni widziałem jak kwitnie, jak bardzo się w to zaangażował, jak mu zależy, już kilka miesięcy nie widziałem Darka w takim stanie... Zadowolonego z jazdy na rowerze, z planowania... 

Zastanawiam się ilu będzie chętnych... pogoda jest nie do końca pewna... prognozy kilka razy się zmieniały... może padać, a może być i ciepło... 

Gdy ruszyłem po niebie przewalają się ciężkie chmury... 

Z leciusieńkim opóźnieniem melduję się w Kochłowicach, witam się z Marcinem i wspólnie gnamy do Gliwic, na Szarą. Mamy sporo czasu prawie godzinę, a do przejechania ledwie 19km... 

Wiatr nas nieco wspomaga, jedzie się dość szybko, mamy jednak czas by chwilę porozmawiać...

Pod firmę dojeżdżamy sporo przed czasem, ale okazuje się że już kilak osób czeka, powolutku dojeżdżają kolejni, jest i Darek, mamy jeszcze kilka spraw organizacyjnych do ogarnięcia... 

Wycieczkę czas zacząć, minęła ósma..., krótka odprawa i jedziemy, na dzień dobry trzeba wyjechać z Gliwic, już po 2 km gubimy jednego z uczestników, okazało się, że Krzysiek został przy rowerze, coś w nim poprawiał i... zgubił nas... 

Musimy chwilę poczekać, w pobliżu stadionu Piasta...

Gdy jesteśmy znów razem ruszamy dalej...

Pierwszy przystanek w Szałszy przy tamtejszym drewnianym kościele pod wezwaniem NMP... z XVII w, tuż obok znajduje się pałac, niestety niedostępny, w obecnej chwili znajduje się w rękach prywatnych i... pięknieje, tyle, że nie można wejść na jego teren. Najważniejsze jest jednak to, że nie ulegnie zniszczeniu, że ktoś się nim zaopiekował.

Krótka odprawa
Krótka odprawa © amiga

Sporo się nas zebrało
Sporo się nas zebrało © amiga

Pierwszy z drewnianych kościółków na trasie
Pierwszy z drewnianych kościółków na trasie © amiga

Przy kościółku dołącza do nas jeszcze kilak osób, jesteśmy w komplecie, więc Darek ogłasza kilka spraw organizacyjnych, opowiada o tym miejscu, o naszych dzisiejszych planach wycieczkowych....

Gadu-gadu
Gadu-gadu © amiga


Nie ma co się ociągać, ruszamy dalej, tym razem lekki podjazd na ul Ziemięcickiej... jedziemy grupą do... Ziemięcic by na chwilkę zatrzymać się przy ruinach kościoła...

Ruiny kościoła w Ziemięcicach
Ruiny kościoła w Ziemięcicach © amiga

Krótka przerwa
Krótka przerwa © amiga

Ruszając w dalszą drogę, Darek ostrzega o podjeździe.... tyle, że po chwili odbijamy z podjazdu pod pałac w Kamieńcu, niestety grupą raczej się tam nie wbijemy, wewnątrz znajduje się Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny dla dzieci, więc byśmy przeszkadzali. 


Krótka przerwa
Krótka przerwa © amiga


Dalej nie wjedziemy
Dalej nie wjedziemy © amiga

Pałac zza płota
Pałac zza płota © amiga

Za chwilę ruszymy dalej
Za chwilę ruszymy dalej © amiga

Jedziemy dalej, znów krótki podjazd, długi zjazd :), krótki postój przy sklepie... i nieco dalej mamy kolejny drewniany kościół w Księżym Lesie. 

Przy kościele w Księżym Lesie
Przy kościele w Księżym Lesie © amiga

Robi się gorąco, zdejmujemy z siebie wszystko co długie... termometry pokazują grubo ponad 20 stopni...
Kościółek św. Michała jest obecnie remontowany... trudno dostępny, cóż...

Mały serwis rowerów ?
Mały serwis rowerów ? © amiga

Już prawie wszyscy w komplecie
Już prawie wszyscy w komplecie © amiga

Kościół pw. św. Michała w Księżym Lesie
Kościół pw. św. Michała w Księżym Lesie © amiga


Ruszamy dalej,  mijamy Wojska i tamtejszy zdewastowany pałac, nawet się nie zatrzymujemy przy nim, wygląda gorzej niż gdy byliśmy tam z Darkiem 2-3 lata temu... ech
Kolejna krótka przerwa w Tworogu pod pałacem w którym obecnie znajduje się urząd gminy, my jedziemy jednak dalej do Brynku gdzie w okolicach nadleśnictwa mamy dla uczestników małą niespodziankę :)

Ekipa pod wezwaniem w Tworogu :)
Ekipa pod wezwaniem w Tworogu :) © amiga

W firmie przygotowaliśmy mapy i karty, wzięliśmy długopisy i... proponujemy krótką godzinną zabawę w zawody na orientację. Darek chwilę przemawia, wyjaśniając zasady. Wszystkich punktów jest 15... na trasie rowerowej, PK z trasy pieszej nas nie interesują. Mają godzinę na odnalezienie jak największej ilość. Spodziewałem się, że połowa osób będzie kręciła nosami, zostanie w "bazie", a ku naszemu zaskoczeniu, na hasło start, ruszają wszyscy... osobno i w parach... My za to wyjątkowo mamy godzinę czasu :) na odpoczynek...

Na odprawie przed orientem :)
Na odprawie przed orientem :) © amiga

Kilka słów wyjaśnienia
Kilka słów wyjaśnienia © amiga

W między czasie podziwiamy helikoptery
W między czasie podziwiamy helikoptery © amiga

Myślałem, że po 30-40 minutach wrócą pierwsi, a tutaj nic... walka trwała do ostatnich minut... pierwsi na metę przyjeżdżają zaledwie 5, może 6 minut przed "zamknięciem" mety. Gdy już jesteśmy w komplecie po krótkich obradach okazuje się, że wygrał Krzysiek, odwiedził 10 punktów... wow... 

Agnieszka gdzieś pędzi
Agnieszka gdzieś pędzi © amiga

Przyjeżdżają pierwsi
Przyjeżdżają pierwsi © amiga

Już można odpoczać
Już można odpoczać © amiga

Jest i Krzysiek - jak się później okazało zwycięzca :)
Jest i Krzysiek - jak się później okazało zwycięzca :) © amiga

Sławek wpada na metę
Sławek wpada na metę © amiga

Wraca i Agnieszka
Wraca i Agnieszka © amiga

Kolejni zawodnicy wpadają na metę
Kolejni zawodnicy wpadają na metę © amiga

Jeszcze chwila i będziem ywszyscy
Jeszcze chwila i będziemy wszyscy © amiga

Ostatni podróżnicy
Ostatni podróżnicy © amiga

... wracają do bazy
... wracają do bazy © amiga


Gdy wszyscy chwilę odsapnęli, ruszamy dalej do Boruszowic, gdzie wpierw odwiedzamy Papiernię, a nieco później knajpkę tuż obok,

Papiernia w Boruszowicach
Papiernia w Boruszowicach © amiga

pierwotnie planowaliśmy tu dłuższy postój na jedzenie, ale... menu to jakaś porażka, dostępne są tylko odmrażane zapiekanki, hamburgery.. co prawda korzystamy z tej możliwości, ale to pomyłka, aż dziwne, że ta knajpka się utrzymała... przydała by się wizyta Gesslerowej w tym miejscu ;P

Krótka przerwa w knajpce
Krótka przerwa w knajpce © amiga

Na wąskich ścieżkach
Na wąskich ścieżkach © amiga

Jedziemy na Brynek, w okolice tamtejszego pałacu, oczywiście krótka przerwa, Darek prowadzi dalej w okolice ogrodu botanicznego o którym nie miałem pojęcia... 

Pod pałacem w Brybku
Pod pałacem w Brynku © amiga

Zebrało się tutaj wielu
Zebrało się tutaj wielu © amiga

Jedno z piękniejszych miejsc
Jedno z piękniejszych miejsc © amiga

Uśmiech nie schodził nam z twarzy
Uśmiech nie schodził nam z twarzy © amiga

Robimy się coraz bardziej głodni, zatrzymujemy się na chwilę przy pałacu Warkoczów w Rybnej, 

Pałac Warkoczów w Rybnej
Pałac Warkoczów w Rybnej © amiga

nieco dalej przy zamku Wrochemów w Starych Tarnowicach. i pędzimy w okolice leśniczówki w Reptach, tuż przed Darek proponuje

Przy zamku Wrochemów w Starych Tarnowicach
Przy zamku Wrochemów w Starych Tarnowicach © amiga

Jesteśmy prawie wszyscy
Jesteśmy prawie wszyscy © amiga

przejazd przez trasę MTB... Większość korzysta z tego zaproszenia, ale część w tym ja jedziemy do Leśniczówki...

Zamawiamy coś do jedzenia, grzańca :) z piwa... 

Leśniczówka :) w Reptach
Leśniczówka :) w Reptach © amiga

Mija ponad godzina... przy pogaduchach, przy okazji Darek podlicza punkty i ogłasza wyniki :), przy okazji wręczając drobne upominki.... 

Wejście do sztolni
Wejście do sztolni © amiga

Pamiątka po traktacie Wwrsalskim
Pamiątka po traktacie Wwrsalskim © amiga

Gdy ruszamy jest już późno, odpuszczamy więc wizytę przy szybie Maciej, ze zwiedzania już nic nie wyjdzie... zostanie na kolejny raz. Kończymy więc wycieczkę w pobliżu odbudowanego dworku w Zabrzu-Mikulczycach... 

Dworek w Mikulczycach
Dworek w Mikulczycach © amiga

Początkowo jadę w grupie ul Leśną, gdzie ja i Marcin odbijamy na niebieski szlak, przejeżdżamy obok szybu Maciej i jedziemy tyłami Zabrza w okolice Maciejowa... i granicy z Gliwicami... tym razem prowadzę Marcina przez lasy, przez Makoszowy, Kończyce, Halembę :)... 

Gdy wjeżdżamy do Katowic ja czuję, że muszę się czegoś napić, Marcin ma ochotę na Kebaba :) więc jedziemy na Ligotę, ja gaszę pragnienie, on rozwiązuje problem głodu.... Wkrótce pora się pożegnać, do domu mam około 2-3 km... Wkrótce więc zsiadam z rowera... marzę o gorącej kąpieli :)....

To był piękny, ciepły i ciekawy dzień... ekipa dość mocna, chwilami pędziliśmy ponad 40km/h, wszyscy dobrze się bawili i... chyba o to chodziło, a Darek w końcu promieniał, było widać, że to lubi... był w swoim żywiole... :)

Komentarze (3)

xtnt To fakt, ekipia niesamowita... chociaż uszczuplone, termin wrześniowy zmusił sporo osób do odpuszczenia
djk71 Oj tam.. czepił się... Byłeś w swoim żywiole, świetnie wyszło, nie wiem czy nie najlepszy wyjazd z tym roku.... Pokazałeś, że tuż za miedzą jest co zobaczyć, że da się pojechać... coś zwiedzić... :)

amiga 07:33 poniedziałek, 5 października 2015

Aleś się mnie czepił... :-)
A tak poważnie to fajnie było, oby częściej... :-)

djk71 05:35 poniedziałek, 5 października 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zymni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]