Wpisy archiwalne w kategorii

Solo

Dystans całkowity:86682.07 km (w terenie 14611.30 km; 16.86%)
Czas w ruchu:3846:14
Średnia prędkość:22.54 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:321037 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:3340130 kcal
Liczba aktywności:2661
Średnio na aktywność:32.57 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Wtorek rano

Wtorek, 27 września 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam nieco wcześniej, jest 7:03, wynika z tego, że limit ma obsuwę... ;) 
Wiatr w plecy, +5 stopni, lekkie zamglenia, ale na niebie pojawia się całkiem sporo chmur... ciepło ubrany, lekko przeziębiony jadę do pracy. 
na drogach jeszcze pusto, za to boję się, że na szczyt trafię w Zabrzu... początkowo jadę nieco inaczej niż zwykle, odbijam na Asnyka i boisko Kolejarza w Piotrowicach... w sumie nie wiem czemu wybrałem taką opcję... 

Lekkie zamglenia
Lekkie zamglenia © amiga
Dość szybko wydostaję się z Katowic, gonię na Kochłowice, po drodze widzę co jakiś czas rowerzystów :), najczęściej jadą do Katowic... z twarzy i z rowerów kojarzę ich.
Nie tylko ja dzisiaj na rowerze
Nie tylko ja dzisiaj na rowerze © amiga
W Kochłowicach słońce na chwilę wychodzi zza chmurki... świeci miło, tyle, że jak chwilę później się okazuje dość szybko znika za chmurami... 
Wschód  słońca
Wschód słońca © amiga
Na Wirku zupełny luz, podobnie jak w Bielszowicach.... gdy dojeżdżam do Zabrza jest przed ósmą... ale miasto szokuje... samochodów niewiele... co zaskakuje i cieszy... :)
Czy leciał tędy samolot?
Czy leciał tędy samolot? © amiga
Kontrola trzeźwości
Kontrola trzeźwości © amiga
W Zabrzu na rondzie
W Zabrzu na rondzie © amiga
Gorzej za to sytuacja wygląda w Gliwicach... na Zabrskiej swoje musiałem odstać... za to temperatura poleciała w górę, pomimo braku słońca jest już 9 stopni... :)
Korek na Zabrskiej
Korek na Zabrskiej © amiga
Dojeżdżam do firmy, szybka kąpiel... i do pracy... 

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 26 września 2016 · Komentarze(6)
Dzisiaj lekka obsuwa, jest 7:15, ruch jak diabli na początku, na dokładkę znowu rześko, wiatr prawie niewyczuwalny w plecy, bardziej przeraża mnie, że coś mnie drapie w gardle, być może wczoraj gdzieś mnie przewiało, a może załatwiła mnie klimatyzacja w pociągach...  Cóż.... jakoś i tak trzeba dojechać... 

Ciężko mi jest się rozgrzać... jadę szosami, nie ma mowy bym poleciał lasem... za mało czasu, chciałbym być w miarę normalnie w pracy... Nawigacja coś mówi, że osiągnę cel około 9... hmmm na bank kłamie... 
Śmieciarka... dziwnie jechała, od lewej do prawej, ale taka jest ich praca
Śmieciarka... dziwnie jechała, od lewej do prawej, ale taka jest ich praca © amiga
Zaskakuje liczba rowerzystów, jest ich całkiem sporo, ale już wszyscy poubieranie odpowiednio, pierwszych mijam już w Piotrowicach, na Ligocie, w Panewnikach... 
Na Bałtyckiej
Na Bałtyckiej © amiga
W Kochłowicach piesi kierują ruchem, dzięki temu sprawnie przejeżdżam skrzyżowanie, podjazd na Wirek... i...samochodów co niemiara... zbliża się ósma. 
Słoneczko zaczyna przygrzewać
Słoneczko zaczyna przygrzewać © amiga
Na chwilę blokuje mnie skrzyżowanie w Bielszowicach, nieco dalej zastanawiam się czy nie podjechać na myknę, rower po wczorajszym dniu wygląda paskudnie, wszędzie osadził się czerwony pył ziemi Łódzkiej... 
No to w prawo
No to w prawo © amiga
A może z rana na myjnię?
A może z rana na myjnię? © amiga
Rezygnuję jednak z tego pomysłu, załatwię to wieczorem gdy będę wracał, teraz lecę do firmy, minęła ósma, drogi pustoszeją można nieco mocniej przycisnąć. 
I tak wyjątkowo pusto w Zabrzu
I tak wyjątkowo pusto w Zabrzu © amiga
Przejeżdżam bokiem przez Poznańską, tyle, że dalej ryją, więc bokiem z tyłu alternatywnym szlakiem przejeżdżam na właściwy tor nie stojąc na skrzyżowaniach. Docieram na miejsce, kąpiel... i do pracy... pewnie po drodze będę musiał odwiedzić aptekę... 

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 26 września 2016 · Komentarze(2)
Jest chwila przed 17 gdy ruszam... tylko coś jest nie tak, dziwnie ułożony jest łańcuch, spoglądam w dół... przednia przerzutka jest obrócona... tylko czemu? Przypominam sobie, że gdy rano wchodziłem, zahaczyłem rowerem o drzwi.... i chyba wtedy obróciłem przerzutkę. 

Minuta reperacji i jadę dalej, po drodze planuję podjechanie na myjnię, pył po niedzielnych piaskach... niestety jest wszędzie na rowerze. łańcuch domaga się smarowania... 

Jest dość ciepło, sporo rowerzystów, tylko wiatr w twarz, na dokładkę jest dość mocny..., a przeziębienie się rozwija... Męczę się... ale jadę... 

Pierwsza przerwa na BP w Zabrzu, mycie rowera... 2 minuty później jadę już czyściutkim szarakiem, jest nieźle, ale wiem, że trzeba będzie przesmarować to i tamto... ale wpierw niech woda odparuje :)

Nieźle gonił
Nieźle gonił © amiga
Pora na myjnię
Pora na myjnię © amiga
Kontrola trzeźwości
Kontrola trzeźwości © amiga
Drogi puste, spoglądam na słońce, jest wyraźnie niżej niż jeszcze w piątek o tej samej porze... kolejne kilka może kilkanaście minut urwane... :(. Na Bielszowickiej przerwa, wyjmuję olej, smaruję łańcuch... zdecydowanie lepiej... 
Słońce coraz niżej
Słońce coraz niżej © amiga
Kieruję się na Kochłowice po szlaku wzdłuż potoku Bielszowickiego, cienie coraz dłuższe, zastanawiam się o której będzie ciemno, za pół godziny? Może 40 minut... 
Na Wireckiej
Na Wireckiej © amiga
Z Kochłowic do Panewnik jadę ile pary w płucach... gdy dojeżdżam do Bałtyckiej słońce jest już za horyzontem... chcę być jak najszybciej w domu.... 
Bałtycka - Panewniki
Bałtycka - Panewniki © amiga
Policja w akcji
Policja w akcji © amiga
Szkoda, że nie wyjechałem nieco wcześniej, może skusiłbym się na las? Ciekawe jakie będą kolejne dni... oby cieplejsze... chociaż nic tego nie zapowiada

Piątkowy poranek

Piątek, 23 września 2016 · Komentarze(2)
Wyruszam około 7:14, trochę późnej niż myślałem pierwotnie, tym bardziej, że wstałem o 5:30. Termometr zeznaje że mam 4 stopnie... wiatr lekko w twarz, najważniejsze, że świeci słońce, zastanawiam się czy nie pojechać ponownie koło stawów w lesie Kochłowickim. 
Jednak gdy podjeżdżam do miejsca gdzie miałbym odpić spoglądam na czas... nie ma szans, w zamian pojadę wzdłuż potoku Bielszowickiego. 
Poranek na wyjeździe z Katowic
Poranek na wyjeździe z Katowic © amiga
Byłem pewien, że poranne mgiełki tam się pojawią, dopiero na miejscu stwierdzam, że warto było :), jadę na spokojnie wzdłuż potoku, zapach jak zwykle zabija, ale klimacik jest ;)
Pięknie świeci słońce
Pięknie świeci słońce © amiga
W kierunku centrum Kochłowic
W kierunku centrum Kochłowic © amiga
Poranne mgiełki przy potoku Bielszowickim
Poranne mgiełki przy potoku Bielszowickim © amiga
Na horyzoncie mgiełki
Na horyzoncie mgiełki © amiga
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Klimacik rodem z horroru
Klimacik rodem z horroru © amiga
Mroczne miejsce
Mroczne miejsce © amiga
Wyjeżdżam na Wirku naprzeciwko Bielszowickiej, punkt ósma jestem już w Bielszowicach, a jakieś 10 minut później dojeżdżam do Zabrza, coś pusto... ale mi to nie przeszkadza. 
Lubię te osiedle
Lubię te osiedle © amiga
Jadę już cały czas szosami, w Gliwicach zmieniam nieco wybierane szlaki, nie mam ochoty jechać Poznańską. Prawie na 100% będzie tam Sajgon, Wczoraj zawracałem, przedwczoraj zawracałem, to już wolę chwilę postać na światłach przy wylocie z Beskidzkiej. 
Pod firmą
Pod firmą © amiga
Dojeżdżam do firmy, temperatura poszybowała do prawie 10 stopni.. Pod koniec trasy było mi już ciut za gorąco...  

Piątek późnym popołudniem

Piątek, 23 września 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam krótko po 17, dzień był męczący szczególnie jego druga część, do zachodu słońca mam około 1:20... jadę szosami, w sumie mam lampki... jednak jakoś mnie nie ciągnie do lasu, nie dzisiaj, nie teraz. Wiatr zachodni :), dość ciepło, tyle, że słońce lekko za chmurami. Plecak ciąży dzisiaj niemiłosiernie, ale też sporo do zabrania miałem. Na drogach pustki, tak jak lubię, tyle, że to efekt późnej pory. 

Na skrzyżowaniu
Na skrzyżowaniu © amiga
Fragmentem zahaczam o Poznańską, dziwi mnie, że jeszcze są tam pracownicy, w końcu jest piątek... czyżby im się zaczęło spieszyć?  
Fragment Poznańskiej
Fragment Poznańskiej © amiga
Przejazd przez Rudę dość szybki,na Wirku przez chwilę chodziło mi po głowie by przejechać się wzdłuż potoku Bielszowickiego. Tyle, że ciężko jest pokonać te skrzyżowanie na wprost, tutaj przydało by się coś... światła? rondo? 
Ale pusto na skrzyżowaniu :)
Ale pusto na skrzyżowaniu :) © amiga
Trochę pod górkę
Trochę pod górkę © amiga
Cóż, wiec standardowo, pod górkę szosami, później zjazd do Kochłowic, i rowerówka ta część która nie wiadomo po co miała wymienioną nawierzchnię. 
Rowerówka w Kochłowicach po remoncie
Rowerówka w Kochłowicach po remoncie © amiga
Co jakiś czas spoglądam za siebie, słońce coraz niżej, gdy jestem w Panewnikach oceniam, że mam około 15 może 20 minut do zachodu słońca. Gnam ile wlezie... ale czuję już zmęczenie po całym tygodniu jazdy. 
Mistrz wyjeżdżania na 5
Mistrz wyjeżdżania na 5 © amiga
Boisko Kolejarza w Piotrowicach
Boisko Kolejarza w Piotrowicach © amiga
Wycieczka rodzinna
Wycieczka rodzinna © amiga
W chwili gdy dojeżdżam do domu słońce już się schowało za horyzontem, a jestem dobre 3-4 minuty wcześniej niż wczoraj... cóż... mamy jesień... na pocieszenie, to za 3 miesiące dzień będzie się znów wydłużał :)
Prawie się cmoknęły
Prawie się cmoknęły © amiga

Czwartek rano

Czwartek, 22 września 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam o 7:12... to mniej więcej najczęstszy czas wyjazdu. Zimno.... tylko 4 stopnie wg termometru za oknem. Wiatr w twarz i niestety sporo wilgoci w powietrzu. Po raz pierwszy od chyba maja założyłem długie gacie. Początkowo myślę by jechać tylko szosami, jednak za Panewnikami zmieniam plan, widzę mgiełki, widzę pięknie świecące słońce.....  Aż prosi się by wjechać gdzieś w las... więc odbijam na stawy Księżycowe i... już po chwili wiem, że warto było, trochę żałuję, że nie mam lustrzanki przy sobie... ale telefon też daje radę. 

Poranne mgiełki nad stawami Księżycowymi
Poranne mgiełki nad stawami Księżycowymi © amiga
Lubię takie klimaty
Lubię takie klimaty © amiga
Wyjeżdżam gdzieś pomiędzy Halembą a Kochłowicami, kieruję się na ul Gabrieli Zapolskiej, wiem, że przez Nowy Świat dotrę na Bielszowice, tyle, że nie spodziewałem się tam zacisków... Na szczęście samochody przemieszczają się w zadowalającym tempie, wkrótce docieram do skrzyżowania gdzie odbijam na boczne drogi... 
Na tyłach Halemby
Na tyłach Halemby © amiga
Wpakowałem się w lekki korek w Bielszowicach
Wpakowałem się w lekki korek w Bielszowicach © amiga
Nienawidzę gdy tak parkują
Nienawidzę gdy tak parkują © amiga
Zabrze praktycznie zupełnei opustoszałe, jedynie na rondzie przy DTŚce chwila postoju...  i mały Zonk w Gliwicach, Poznańska jest tak rozwalona iż postanawiam zawrócić i pojechać nieco inaczej. Zahaczam przy okazji o Lidla, po gacie biegowe, W zimei cąłkiem nieźle spisują się na rowerze ;) Więc krótkie zakupy i gnam do firmy
Rondo Sybiraków w Zabrzu
Rondo Sybiraków w Zabrzu © amiga
Na poznańskiej za duży Sajgon... trzeba zmienić trasę
Na poznańskiej za duży Sajgon... trzeba zmienić trasę © amiga
Na chwilę do Lidla
Na chwilę do Lidla © amiga
Nareszcie w firmie
Nareszcie w firmie © amiga
W międzyczasie  temperatura wzrosła do około 7 stopni... 

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 22 września 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam po 17, jest ciepło, termometr pokazuje coś koło 16 stopni, wieje wiatr w plecy, mam na sobie tylko wiatrówkę... krótkie gacie... :) Przyjemny wieczór, szkoda tylko, że poranek był tak chłodny. Jako, że wyjeżdżam dość późno, a muszę jeszcze zahaczyć o paczkomat więc jadę szosami, mam góra 1.5 godziny do zachodu słońca, co prawda mam lampki, jednak jeszcze nie mam ochoty ich używać, pewnie za tydzień i tak nie będę miał wyboru :(
Pracują nad światłowodami?
Pracują nad światłowodami? © amiga
O tej porze na szczęście jest już pusto na drogach, niewiele samochodów, trochę rowerzystów... jakiś pojedynczy biegacz, parku kijkarzy. Nie zatrzymuję się bo i po co... spieszy mi się... 
Nowe ogrodzenie
Nowe ogrodzenie © amiga
na Bielszowickiej standardowo olewam rowerówkę, nie przepadam za tym 700 m odcinkiem ładnie wpisującym się w statystyki Rudy Śląskiej, ale nie mającej racji bytu... Niby wszystko jest ok, ale błędów od groma... 
Na Bielszowickiej
Na Bielszowickiej © amiga
Długi cień na Panewnickiej
Długi cień na Panewnickiej © amiga
W Miarę szybko dojeżdżam do Zadola, na chwilę podjeżdżam po paczkomat, odbieram co moje i gnam do domu. Piotrowice solidnie zakorkowane. 
Gdzieś zgubił dziecko
Gdzieś zgubił dziecko © amiga
Wkrótce docieram do domu, w tej chwili słońce zachodzi za budynki... dzień się kończy... 
Rowerzystka w Piotrowicach
Rowerzystka w Piotrowicach © amiga
Ostatnie promienie słońca
Ostatnie promienie słońca © amiga

Środa rano

Środa, 21 września 2016 · Komentarze(3)
Czas wyjazdu niemal identyczny jak wczoraj, tyle, że pogoda nieco inna, po pierwsze jest o 25% cieplej ;) - całe 10 stopni, wiatr zmienił kierunek na zachodni, tyle, że jest słabszy, za to w komplecie pada drobny deszcz... jest nieprzyjemnie. Na drogach chyba nieco większy ruch, tyle, że bez tragedii... 

Już na początku trasy zaczyna padać
Już na początku trasy zaczyna padać © amiga
Zaskakują jednak rowerzyści, szczególnie na odcinku od Piotrowic do granicy Katowic jest ich całkiem sporo, w Kochłowicach wita mnie drobny zacisk, gdyby nie piesi to pewni wszyscy byśmy kwitli na tym skrzyżowaniu. 
Są jednak twardzi zawodnicy :)
Są jednak twardzi zawodnicy :) © amiga
Lekki zacisk w Kochłowicach
Lekki zacisk w Kochłowicach © amiga
Wirek o dziwo pusty, podobnie jak Bielszowice i.... Zabrze. to ostatnie zaskakuje.pogoda jakby się nieco poprawiła już od Wirka jest sucho... cieszy mnie to... jak się jednak okazuje zbyt wcześnie. Gdy wyjeżdżam z Zabrza ponownie pojawia się deszcz, tyle, że tym razem to już nie kapanie, nie mżawka, ale pełnoprawne opady... 
W Bielszowicach nie jest tak źle
W Bielszowicach nie jest tak źle © amiga
Na leśnej w Zabrzu
Na leśnej w Zabrzu © amiga
Na Poznańskiej dalej ryją
Na Poznańskiej dalej ryją © amiga
Im bliżej firmy tym bardziej pada, na dokładkę przy wyjeździe z bł jakiś zacisk, początkowo myślałem, że taki ruch jest na Zabrskiej, a okazało się, że przy wylocie z tej pierwszej ulicy rozkraczyła się ciężarówka, za nią stoi kolejna, pomimo 2 pasów udało im się zablokować całą szerokość drogi... , rowerem dość ładnie to objeżdżam, jednak nie zazdroszczę kierowcom, po chodniku nie ma jak, bo znaki, barierki, stojące samochody, wstecz też jakoś niejak bo to jednokierunkowa... na dokładkę dojeżdżają kolejne samochody z tyłu... 
Na wyjeździe na Zabrską
Na wyjeździe na Zabrską © amiga
Okazuje się, że rozkraczyła się ciężarówka, a za nią druga i korek gotowy
Okazuje się, że rozkraczyła się ciężarówka, a za nią druga i korek gotowy © amiga
Minutę później jestem w firmie, na szczęście nie zmoczyło mnie za bardzo... za to gorąca kąpiel pomaga... Prognozy wskazują, że wieczorem będzie jednak zdecydowanie lepiej... 

Środa późnym popołudniem

Środa, 21 września 2016 · Komentarze(0)
16:49 - ruszam, jest cieplej, jest słoneczniej, jest wietrzniej, jest trochę jesienne... 
W ciągu dnia trochę popadywało, raz nieco bardziej, raz mniej, z przerwami, od początku zastanawiam się gdzie wjechać w las, po opadach raczej odpada Sośnica i tamtejsza hałda, podobnie średnio mam ochotę na starą hałdę w Makoszowach. Korci mnie by pojechać przez Łączną i tam też się kieruję. 

Aż trudno uwierzyć, że tak było jeszcze 3 godziny temu
Aż trudno uwierzyć, że tak było jeszcze 3 godziny temu © amiga

Plac budowy na Poznańskiej
Plac budowy na Poznańskiej © amiga
Na chwilę zatrzymuję się w lasku Makoszowski, słońce dodaje uroku temu miejscu, zresztą chyba nie tylko temu... gdyby jeszcze było tak z 10 stopni więcej. W Makoszowach zmieniam delikatnie trasę, przejeżdżam przez wiadukt nad A4 i pakuję się do lasu, trochę wilgotno, boję się, że będzie bardzo ślisko. Na szczęście tak nie jest, pomimo tego, że błoto pojawia się tu i tam... 
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Pięknie się zrobiło
Pięknie się zrobiło © amiga
Trochę wilgotno w lesie
Trochę wilgotno w lesie © amiga
Na chwilę wyjeżdżam z lasu na Halembie, dziwnie mało samochodów, tyle, że stąd już nie ma sensu by jechać szosami, zbyt by to wydłużyło trasę, nie dając nic w zamian. A las czeka... 
Policja na Halembie
Policja na Halembie © amiga
Stara hałda na Halembie... powoli zachodzi słońce, jest niesamowicie pięknie, długi cienie kładą się po okolicy, ruszam dalej, ale rozglądam się za grzybami, jedyne które jestem w stanie wypatrzeć jadąc na rowerze to... Kanie... w którymś momencie mam wrażenie, że są... zawracam spoglądam na znalezisko,,,, niestety to nie kanie
Jeszcze góra pół godziny do zachodu słońca
Jeszcze góra pół godziny do zachodu słońca © amiga
Na starej hałdzie
Na starej hałdzie © amiga
Paralotniarze coś kombinują
Paralotniarze coś kombinują © amiga
Podchodzę bliżej... i szkoda... z 10 m i przy 20 km/h wyglądały obiecująco... W sumie nie wiem co to za grzyby... a jak nie wiem to nie zbieram... 
Grzybów coraz więcej
Grzybów coraz więcej © amiga
Wyjeżdżam w Panewnikach, do domu jadę głównie szosami, słońce jest coraz niżej, w chwili gdy dobijam do bramy budynku słońce znika za horyzontem.Ciuchy lądują w pralce... ale po jakimś czasie zauważam, że nie ma licznika... hmmm... zaglądam do prali jest... pierze się... ech... 
Rowerzystów pełno wszędzie
Rowerzystów pełno wszędzie © amiga
Takiej zawalidrogi dawno już nie miałem przed sobą
Takiej zawalidrogi dawno już nie miałem przed sobą © amiga
Pranie licznika to chyba nie jest dobry pomysł ;)
Pranie licznika to chyba nie jest dobry pomysł ;) © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 20 września 2016 · Komentarze(1)
Ruszam dobre 10 minut wcześniej niż wczoraj, jest wyraźnie chłodniej, silniejszy wiatr z północy, za to niebo jakby nieco przejaśniało, nie ma już tak ciężkich chmur jak wczoraj. W Piotrowicach trafiam na zacisk, tyle, że na tym skrzyżowaniu prawie zawsze jest pełno samochodów, czekam na czas gdy zostanie one przebudowane, aż się o to prosi... przy czym nie wiem co lepsze. Czy 2 poziomowa przelotówka czy jednak rondo, miejsca jest całkiem sporo i na jedno i drugie rozwiązanie. Niemniej dzisiaj muszę się pogodzić z tym co zastaję... 

Poranny zacisk w Piotrowicach - nie wróży to dobrze
Poranny zacisk w Piotrowicach - nie wróży to dobrze © amiga
Minąwszy Piotrowice samochody powoli znikają z ulic, na wyjeździe z Katowic zupełnie luźno, podobnie jest w Kochłowicach i na Wirku, podczas gdy wczoraj co chwilę trzeba było kontrolować to co się dzieje... trzeba było wymijać samochody stojące w korkach... 
Dopiero w Bielszowicach muszę przepuścić 3-4 samochody ;).... 
Coś pusto w Kochłowicach
Coś pusto w Kochłowicach © amiga
Wczoraj walczyli z tą studzienką
Wczoraj walczyli z tą studzienką © amiga
W Bielszowicach też specjalnie tłoku nie ma
W Bielszowicach też specjalnie tłoku nie ma © amiga
Zastanawiam się gdzie zniknęły ekipy remontowe? W Bielszowicach w ciągu jednego dnia udało im się usunąć asfalt i położyć nowe łaty, podobnie na wcześniej przejechanym Wirku, czyli jednak da się... 
Trochę się obawiam tego na co trafię w Zabrzu, wczoraj był kilometrowy korek, dojeżdżam do feralnego skrzyżowania tuż przed ósmą i... jest pusto... za mną może 2 samochody, to wszystko...  
Wczoraj był tutaj dzwon, dzisiaj pustki
Wczoraj był tutaj dzwon, dzisiaj pustki © amiga
Za to wkurzają rodzice dowożący pociechy do szkół czy przedszkoli... lecą na krechę nie zważając czy coś jedzie czy nie, profilaktyczne zbliżając się do takich miejsc wolę zwolnić. 
Pani postanowiła wpakować się pod koła, a to że rowerowe
Pani postanowiła wpakować się pod koła, a to że rowerowe © amiga
W Gliwicach również pusto, postanawiam nieci inaczej odbić, patrząc na postępy na Poznańskiej to dzisiaj chłopaki mają w planie lanie asfaltu, wolę odpuścić tamten przejazd, w zamian mam do zaliczenia 2 razy światła... ale cóż... 2 minuty z głowy... 
W drodze do przedszkola?
W drodze do przedszkola? © amiga
Niebo coraz ładniejsze, coraz więcej błękitu, jest szansa na to, że ten dzień będzie jednak ciepły... chociaż zamiast północnego wiatru wolałbym południowy... byłoby cieplej... 
Czy mi się wydaje, czy jednak się wypogadza?
Czy mi się wydaje, czy jednak się wypogadza? © amiga
Jeszcze chwila i będę w firmie :)
Jeszcze chwila i będę w firmie :) © amiga
Wjazd na Zabrską bezproblemowy, aż jestem w szoku... bez zatrzymania, tak to miałem tylko w trakcie wakacji... 
Oby popołudnie było cieplejsze i słoneczne i chyba na to się zapowiada :)