Piątkowy poranek
Piątek, 23 września 2016
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyruszam około 7:14, trochę późnej niż myślałem pierwotnie, tym bardziej, że wstałem o 5:30. Termometr zeznaje że mam 4 stopnie... wiatr lekko w twarz, najważniejsze, że świeci słońce, zastanawiam się czy nie pojechać ponownie koło stawów w lesie Kochłowickim.
Jednak gdy podjeżdżam do miejsca gdzie miałbym odpić spoglądam na czas... nie ma szans, w zamian pojadę wzdłuż potoku Bielszowickiego.
Poranek na wyjeździe z Katowic © amiga
Byłem pewien, że poranne mgiełki tam się pojawią, dopiero na miejscu stwierdzam, że warto było :), jadę na spokojnie wzdłuż potoku, zapach jak zwykle zabija, ale klimacik jest ;)
Pięknie świeci słońce © amiga
W kierunku centrum Kochłowic © amiga
Poranne mgiełki przy potoku Bielszowickim © amiga
Na horyzoncie mgiełki © amiga
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Klimacik rodem z horroru © amiga
Mroczne miejsce © amiga
Wyjeżdżam na Wirku naprzeciwko Bielszowickiej, punkt ósma jestem już w Bielszowicach, a jakieś 10 minut później dojeżdżam do Zabrza, coś pusto... ale mi to nie przeszkadza.
Lubię te osiedle © amiga
Jadę już cały czas szosami, w Gliwicach zmieniam nieco wybierane szlaki, nie mam ochoty jechać Poznańską. Prawie na 100% będzie tam Sajgon, Wczoraj zawracałem, przedwczoraj zawracałem, to już wolę chwilę postać na światłach przy wylocie z Beskidzkiej.
Pod firmą © amiga
Dojeżdżam do firmy, temperatura poszybowała do prawie 10 stopni.. Pod koniec trasy było mi już ciut za gorąco...
Jednak gdy podjeżdżam do miejsca gdzie miałbym odpić spoglądam na czas... nie ma szans, w zamian pojadę wzdłuż potoku Bielszowickiego.
Poranek na wyjeździe z Katowic © amiga
Byłem pewien, że poranne mgiełki tam się pojawią, dopiero na miejscu stwierdzam, że warto było :), jadę na spokojnie wzdłuż potoku, zapach jak zwykle zabija, ale klimacik jest ;)
Pięknie świeci słońce © amiga
W kierunku centrum Kochłowic © amiga
Poranne mgiełki przy potoku Bielszowickim © amiga
Na horyzoncie mgiełki © amiga
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Klimacik rodem z horroru © amiga
Mroczne miejsce © amiga
Wyjeżdżam na Wirku naprzeciwko Bielszowickiej, punkt ósma jestem już w Bielszowicach, a jakieś 10 minut później dojeżdżam do Zabrza, coś pusto... ale mi to nie przeszkadza.
Lubię te osiedle © amiga
Jadę już cały czas szosami, w Gliwicach zmieniam nieco wybierane szlaki, nie mam ochoty jechać Poznańską. Prawie na 100% będzie tam Sajgon, Wczoraj zawracałem, przedwczoraj zawracałem, to już wolę chwilę postać na światłach przy wylocie z Beskidzkiej.
Pod firmą © amiga
Dojeżdżam do firmy, temperatura poszybowała do prawie 10 stopni.. Pod koniec trasy było mi już ciut za gorąco...