Wpisy archiwalne w kategorii

Solo

Dystans całkowity:86682.07 km (w terenie 14611.30 km; 16.86%)
Czas w ruchu:3846:14
Średnia prędkość:22.54 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:321037 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:3340130 kcal
Liczba aktywności:2661
Średnio na aktywność:32.57 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Czwartek o poranku

Czwartek, 2 marca 2017 · Komentarze(0)
Ruszam o podobnym czasie jak wczoraj, wiatr się zmienił, jest silniejszy wieje z południowego-zachodu i to raczej bliżej tego pierwszego kierunku. Czuć wilgoć, nie jest za ciepło, ale i tak wrażenie jest lepsze niż prognozy pogody, czy wczorajszy powrót. 

Początkowo ruch na drogach nie poraża, jakoś całkiem nieźle się jedzie, korki jeżeli się pojawiają to najczęściej w przeciwnym kierunku niż jadę. Dopiero na Wirku widzę mały zacisk, ale to efekt zamkniętego przejazdu kolejowego. Gdy dojeżdżam do niego jest już nieźle :) Przejeżdżam go bez zatrzymania, podobnie jest z wjazdem na Bielszowicką :)

Dzień zapowiada się przyjemny
Dzień zapowiada się przyjemny © amiga
Korek na Panewnickiej w kierunku centrum Katowic
Korek na Panewnickiej w kierunku centrum Katowic © amiga
Bielszowicka jak zawsze pusta
Bielszowicka jak zawsze pusta © amiga
Jaja na drodze zaczynają się dopiero w Zabrzu, dochodzi ósma... główne drogi zawalone, a i na tych bocznych jest różnie. Mam wrażenie, że dzisiaj tutaj trafiam na święto debili za kierownica. Mistrzostwem świata wykazał się gość z busa do przewozu dzieci który zaparkował na wjeździe na ul Lubelską, kompletnie go blokując. Jest to o tyle wkurzające, że ciut dalej jest parking, jest wjazd do parku gdzie taka sytuacja nie stwarzałaby problemów.  Można było skorzystać nawet z bramy wjazdowej przy szkole, czy parkingu przy cmentarzy 20 m dalej. . 
Nie bym się czepiał, ale miejsce do parkowania znalazł zajebiste
Nie bym się czepiał, ale miejsce do parkowania znalazł zajebiste © amiga
Po opuszczeniu Zabrza dopiero się luzuje, samochodów jest wyraźnie mniej, na ul Królewskiej tamy wiatr daje się we znaki. wczoraj bez większych problemów mogłem jechać tutaj z prędkością około 30 km/h dzisiaj... 22 to było wszystko... pociesza mnie tylko fakt, że to jak do tej pory jedyny taki odcinek. Nieco dalej na bł Czesława już jest dobrze. Budynki skutecznie chronią dzisiaj przed wiatrem :)
Okolice PECu w Gliwicach
Okolice PECu w Gliwicach © amiga
Docieram do firmy, pozostała tylko szybka kąpiel i do pracy :)

Poranek po nocnych ulewach

Środa, 1 marca 2017 · Komentarze(2)
Ruszam spod domu, jest około 7:05, na drogach mniejszy ruch niż wczoraj. Za to po nocnych ulewach jest sporo kałuż, cześć wody już spłynęła, część wyparowała. Wieje silny wiatr z zachodu, wiem jedno: będzie pod górkę. Jednak nawet to mnie nie jest w stanie zrazić. 

Mokro coś dzisiaj. w nocy podobno lało
Mokro coś dzisiaj. w nocy podobno lało © amiga
Rowerówka w Kochłowicach Zalana na sporym odcinku, tam też jadę chodnikiem. Dalej na szczęście nie ma wielu odcinków tak znienawidzonych przeze mnie DDRek. Budowanych byle jak, często na zasadzie postawimy znak i będzie dobrze. Boli jednak to, że w Rudzie zostało wywalone kupę kasy na rowerówki, a wykonanie czy ich stan to zupełnie inksza inkszość. Stwarzają realne niebezpieczeństwo. Zresztą nie tylko one. Dzisiaj przyjrzałem się chodnikowi na Bielszowickiej. Masakra. Osoba starsza wieczorem może mieć tam problemy jeżeli nie zauważy tych pęknięć, załamań. o ile cieszy mnie to, że droga tam istnieje, to jednak położenie asfaltu na "świeżej" hałdzie jest chorym pomysłem. Efekt już widać. ciekawe kiedy zacznie się remont tego odcinka, bo to musi być jest pewne. Kolejna kasa wywalona w błoto przez urzędasów. 
W Kochłowicach w centrum
W Kochłowicach w centrum © amiga
Ul. Bielszowicka - zdaje się, że dzień może być ładny
Ul. Bielszowicka - zdaje się, że dzień może być ładny © amiga
Ponarzekałem chyba dostatecznie... W Bielszowicach na drodze dość pusto, mało tego coraz mocniej świeci słońce, czuć jak grzeje :) Temperatura idzie wyraźnie do góry, jak na początku jazdy było +5 to na wysokości Zabrza licznik pokazał około 8 :)
Pustki dzisiaj na niektórych odcinkach dróg
Pustki dzisiaj na niektórych odcinkach dróg © amiga
Do Katowic... ja dopiero za kilka godzin będę wracał
Do Katowic... ja dopiero za kilka godzin będę wracał © amiga
Na Bikestats brakuje przy wprowadzaniu temperatury możliwości wpisania "widełek" o ile powiedzmy w drodze do pracy różnica temperatur nie jest jakaś zabójcza i podaję najczęściej tą niższą to już przy dłuższych wyprawach zakres temperatur sięga kilkudziesięciu stopni. Zdarzały się wypady gdzie temperatura zmieniała  -1 do 30 w ciągu 12 godzin. I co wpisać w takim przypadku? Średnią? Też nie oddaje stanu rzeczy. 
Czyżby szykował się jakiś remont?
Czyżby szykował się jakiś remont? © amiga
Docieram do firmy, wiatr trochę mnie zniszczył. Kąpiel za to stawia mnie na nogi. Pora zabrać się za pracę :)

Wieczorny zimny wiatr

Środa, 1 marca 2017 · Komentarze(4)
Ruszam trochę po 16:30, ubrałem się podobnie jak wczoraj, nawet po głowie chodziło mi by zostawić tylko krótkie gacie. Dobrze, że tego nie zrobiłem, temperatura niby 8 stopni, ale wiatr... masakra. zimny jak diabli... wydaje mi się też, że w powietrzu unosi się spora wilgoć. Zastanawiam się czy nie stanąć i nie ubrać jeszcze kurtki. Dochodzę jednak do wniosku, że rozgrzeję się w trakcie jazdy, jak będę gęściej kręcił ;)

Trzeba chwilę odczekać
Trzeba chwilę odczekać © amiga
Na drogach nie ma jakiegoś kosmicznego ruchu, miejscami jest nawet luźno, jednak każdy przymusowy postój to chwila wychłodzenia, temperatura cały czas leci w dół. W okolicach Bielszowic licznik pokazuje około 6 stopni... 
Pogoda niby piękna, ale ten zimny wiatr
Pogoda niby piękna, ale ten zimny wiatr © amiga
Kolejne światła
Kolejne światła © amiga
Mam wrażenie, że fałda na DDRce w Bielszowicach rośnie
Mam wrażenie, że fałda na DDRce w Bielszowicach rośnie © amiga
Powoli zapadają ciemności, resztki promieni słonecznych znikają gdy jestem w Panewnikach, do dom una szczęście blisko. Rowerzystów po drodze spotkałem może kilku, podobnie jak i biegaczy, chociaż tych ostatnich chyba było jeszcze mniej. 
Na ul Polnej
Na ul Polnej © amiga
Ciemności już zapadły
Ciemności już zapadły © amiga
Koło Famuru
Koło Famuru © amiga
Ciekawe co będzie jutro gdy pogoda lekko się załamie. Nie zakładam raczej innej wersji dojazdu niż rowerem. 

Wtorek wieczór

Wtorek, 28 lutego 2017 · Komentarze(3)
Po raz pierwszy oda dawien dawna wychodzę o 16:30, jest ciepło, coś koło 12 stopni, świeci słońce, przez chmury, ale jednak :). Niestety wieje paskudnie silny wiatr z południowego-zachodu, niby powinien pomagać, jednak mam wrażenie, że coś z nim jest nie tak. 
Na drogach spory ruch, podobnie jak i ranem. Tyle, że zmieniam nieco zwykłą drogę dojazdową, jest co prawda za wcześnie na full teren, ale jednak odbijam na ścieżki na których nie widziano mnie przynajmniej od grudnia. Zahaczam więc o wiadukt przy DTŚce nad torowiskiem w lasku Makoszowskim :), łącznik pomiędzy Makoszowami i Kończycami, tam dla odmiany zaskoczyła mnie wycinka drzewa. Masakra... to nie są młode drzewa, to stare drzewa... Choćby tylko dlatego za Pieczywem i Chlebem nie zagłosuję ;)
Kilka miesięcy tędy nie jeździłem
Kilka miesięcy tędy nie jeździłem © amiga
Na szczycie wiaduktu
Na szczycie wiaduktu © amiga
Szyszko rządzi
Szyszko rządzi © amiga
W Bielszowicach podjeżdżam na myjnię, niestety 2 stanowiska zajęte, a 2 pozostałe zajęte. Nie chce mi się czekać, jadę dalej obiecując sobie że zaliczę tą w pobliżu domu. 
Myjnia  nieczynna
Myjnia nieczynna © amiga
Wirek to zamknięty przejazd kolejowy, objeżdżam go tyłem przez ul Nową, którą też wieki nie jechałem, zresztą najczęściej nie masuje mi do planu przejazdu. Jadę dalej Polną i trafiam na mądrą która mnie wyprzeda by po 10 metrach odbić w prawo zajeżdżając mi drogę. Cóż... jutro na policję wyślę kolejny film. Pora "udupić" takich kierowców. Może jak zapłacą to następnym razem zastanowią się co robią i jak niebezpieczny jest ten manewr. 
Przejazd na Wirku zamknięty
Przejazd na Wirku zamknięty © amiga
Tunel pod torami
Tunel pod torami © amiga
Kobieta mnie wyprzedza
Kobieta mnie wyprzedza © amiga
I chwilę później skręca w prawo do domu
I chwilę później skręca w prawo do domu © amiga
.... mać.... chyba będzie kolejne zgłoszenie na policję
.... mać.... chyba będzie kolejne zgłoszenie na policję © amiga
Droga przez Kochłowice i Panewniki bezproblemowa, w Piotrowicach zahaczam o myjnię przy Orlenie, 2 minuty później jadę czystym rowerem :). Dzisiaj jeszcze muszę zajrzeć do tylnego koła, czuję delikatny luz, chyba łożyska są już do wymiany. Mają za sobą około 18-20 tys km... Muszę tylko zamówić nowe... 
Na szczęścia tutaj wszystko działa
Na szczęścia tutaj wszystko działa © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 28 lutego 2017 · Komentarze(2)
Ruszam kilka minut wcześniej niż wczoraj, ruch... jak diabli. samochody są wszędzie, jazda od początku rwana, za to jest dość ciepło, 5 stopni na starcie, wiatr z południa, może południowego zachodu.  

Na przejściu dla pieszych
Na przejściu dla pieszych © amiga
Nawet na tych bocznych drogach jakoś bardziej gęsto, trochę rowerzystów, sezon rozpoczęty :)  W Zabrzu ruch jest taki paskudny, że decyduję się na przejazd przez park, pierwszy raz w tym roku jadę przez lasek Makoszowski. Miejscami lekko rozmiękła ziemia, ale bardziej zaskakuje mnie ilość połamanych drzew. Ekipy "drwali" uwijają się, czy to efekt Szyszki, czy faktycznie wiatry tyle połamały. 
Miejsce zajebiste
Miejsce zajebiste © amiga
Motory na drogi
Motory na drogi © amiga
A to ci niespodzianka
A to ci niespodzianka © amiga
W Gliwicach nieco się przerzedza, ruch nieco mniejszy, jedzie się przyjemnie. Temperatura idzie w gorę, gdy docieram do firmy jest +8. Za to najzimniejszym miejscem były standardowo Stare Panewniki. gdzie licznik pokazał mi +2.8 stopnia
Szklarze przyjechali
Szklarze przyjechali © amiga

Niedawno dostałem potwierdzenie z policji, że za piątkowego debila z filmiku właśnie się zabrali :)

Powrót do domu

Poniedziałek, 27 lutego 2017 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam wyjątkowo późno, jutro audyt, trzeba było jeszcze parę rzeczy zamknąć. 
Jest 17:38 gdy ruszam, jest ciepło, przyjemnie, wiatr z południa, połowa ciuchów w plecaku. Chce się jechać... chce się żyć. 
Drogi puste, prawie puste, może przestawię porę powrotu na 17:30 już na stałe? Szaleństwo na drogach czasami mnie przeraża, a teraz... jest idealnie... czuję się jakby były wakacje... 
Policja ? Tutaj ?
Policja ? Tutaj ? © amiga
Na wiadukcie nad torowiskiem
Na wiadukcie nad torowiskiem © amiga
Sunę po szosach, przez chwilę po głowie chodziło mi by wjechać do lasu, ale... jest za późno i tak w domu będę po 19. Dobrze, że na drogach nikt nie szaleje. Na wirku nie pamiętam kiedy przejechałem na ul Wyzwolenia bez zatrzymania... :) Podjazd też poszedł dość sprawnie. Od Kochłowic jednak nieco zwalniam, na rowerówce jest wszystko. Marzy mi się by już pozamiatali ten syf. 
Dzisiaj gaz po 2.16
Dzisiaj gaz po 2.16 © amiga
Kierunek centrum Kochłowic
Kierunek centrum Kochłowic © amiga
Za to w Katowicach jest nieźle, odbijam na Bałtycką, fragment leśny też przejezdny, chociaż to jedyne miejsce gdzie jest wilgoć, gdzie jest trochę mokro, tylko że to krótki fragment całości, na nic nie wpływa. W domu ciuchy mokre od potu... Spoglądam na prognozy zdaje się, że cały tydzień będzie taki przyjemny... 
Pod domem
Pod domem © amiga

Poniedziałkowy wypad do pracy

Poniedziałek, 27 lutego 2017 · Komentarze(2)
7:07 - ruszam, jest chłodno, ale nie zimno. Temperatura w okolicach 4 stopni, wieje wiatr z południa, jest słabszy niż jeszcze wczoraj, czy przedwczoraj, ale dalej wyraźnie wyczuwalny. Po wczorajszych kijkach bolą mnie plecy, barki... czyli czuję, że żyję... 

Zaświeciło słońce, chce się żyć, chce się jechać :) Prognozy wskazują na wysokie temperatury w okolicach południa :) nawet coś o 15 stopniach było. Pewnie wracając część ciuchów będę miał w plecaku... 

Na drogach o poranku ruch jest taki sobie, bywało gorzej..., więcej jest też rowerzystów, pojawili się ludzie na skuterach, motorach, sezon został otwarty :)
Dzień zapowiada się pieknie
Dzień zapowiada się pięknie © amiga
Przed chwilą mnie wyprzedzał, chyba jakaś awaria
Przed chwilą mnie wyprzedzał, chyba jakaś awaria © amiga
Kochłowice i Wirek udało się przeskoczyć bez problemów, bez postojów, dopiero w Zabrzu zaczyna się kotłować, tyle, że zegarek pokazuje 7:55, więc nic dziwnego, objeżdżam centrum tyłami, jest zdecydowanie lepiej. Przed Gliwicami trafiam na króliczka na podjeździe, doganiam go wyprzedzam, siada mi na koło na zjeździe... tyle, że wkrótce się rozstajemy ja odbijam w prawo, on jedzie dalej prosto. 
A może pora kupić skuter... ;)
A może pora kupić skuter... ;) © amiga
Króliczek na podjeździe ;)
Króliczek na podjeździe ;) © amiga
Do firmy docieram z nieco lepszym czasem, w stosunku do poprzedniego tygodnia poprawa o 5 minut... to sporo, może to ten wiatr z południa, bo kondycja raczej nie.... 
W firmie obowiązkowa kąpiel... Poranek dobrze się rozpoczął... ;)

Piątkowy powrót do domu

Piątek, 24 lutego 2017 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam obłędnie późno, jest coś po 17:30 gdy ruszam, ale z jednym kilka zamienionych zdań, z drugim i czas uciekł. 
Robi się chłodno, prognozy meteo chyba się sprawdzają poza... opadami, te omijają górny Śląsk szerokim łukiem. Wiatr nieco zmienia kierunek na północno-zachodni co wyjątkowo mi pasuje, droga do domu powinna być szybsza. Powinno mnie wspomagać. 
Wieczorne niebo nad Gliwicami
Wieczorne niebo nad Gliwicami © amiga
Późny wyjazd to mniejszy ruch na drogach, Gliwice są prawie opustoszałe, podobnie Zabrze, Ruda Śląska. dopiero trochę samochodów pojawia się na Wirku, na drodze dojazdowej do A4. Tyle, że szybko odbijam na Kochłowice, dodatkowo trafiam na "króliczka" włącza mi się opcja ścigania, zbliżam się do niego na pierwszym podjeździe na mrówczą górę. Później to on mi siedzi na ogonie. Mniej więcej na szczycie się rozstajemy on odbija w Polną,a ja na Wirecką. Chwila odpoczynku... zjazd do Kochłowic. 
Wiadukt pod A1 w Gliwicach
Wiadukt pod A1 w Gliwicach © amiga
Zabrze - Miasto monitorowane
Zabrze - Miasto monitorowane © amiga
Ruda Śląska - chyba nie jest monitorowana ;)
Ruda Śląska - chyba nie jest monitorowana ;) © amiga
Na Wirku tuż za przejazdem kolejowym
Na Wirku tuż za przejazdem kolejowym © amiga
Króliczek na podjeździe na mrówczą górkę :)
Króliczek na podjeździe na mrówczą górkę :) © amiga
Stacja paliw TED w Kochłowicach
Stacja paliw TED w Kochłowicach © amiga
Temperatura spada, jest tylko +1.8 podczas gdy rano było ponad 8, a w ciągu dnia powyżej 10. Stopy mi marzną, pora jak najszybciej dojechać do domu. 
Przy Famurze
Przy Famurze © amiga
Znalazł sobie idealne miejsce na postój
Znalazł sobie idealne miejsce na postój © amiga
Potrzebuję gorącej kąpieli :) i czegoś ciepłego do zjedzenia, trochę mnie powrót wychłodził. A może jednak trzeba było założyć ochraniacze na buty ;)

Piątek o poranku

Piątek, 24 lutego 2017 · Komentarze(5)
Ruszam chwilę po 7. Wieje jak diabli z zachodu, może południowego-zachodu. Łeb chce mi urwać. Jest ciepło +8, sucho i jasno :). 
Jeszcze wczoraj zastanawiałem się czy jechać, wieczór ma być mocno nieciekawy z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem, może jednak coś się zmieni? 
Przed wyjazdem po konsultacjach z termometrem zdecydowałem się pozbyć jednej warstwy :), wrzuciłem ją do plecaka, może się przydać wieczorem... 

Początkowo pomimo ruchu samochodów dobrze się jedzie, jednak, już w Panewnikach na Panewnickiej trafia mi się debil na Katowickich rejestracjach SK 4357H. Wyprzedza mnie w miejscu gdzie jest zwężenie, jest wysepka, tylko po to by chwilę później odbić w prawo i zatrzymać się na przystanku autobusowym. Film jest obecnie przycinany i zostanie wysłany na policję. Mam nadzieję, że gość za to zapłaci i oduczy się debilnych manewrów.  Myślę, że na YT też zostanie dla potomności, jeszcze się przesyła ;)
Zielone się zaświeciło
Zielone się zaświeciło © amiga
SK4357H - debil nie dość, że wyprzedzał na gazetę to 20m dalej skręcał w prawo na przystanek autobusowy
SK4357H - debil nie dość, że wyprzedzał na gazetę to 20m dalej skręcał w prawo na przystanek autobusowy © amiga
Trasa na Kochłowice standardowo usiana niespodziankami na DDRce, część więc przejechana po chodniku, w centrum Kochłowic samochodów jak mrówków. podobnie na Wirku, ale tam to efekt zamkniętego przejazdu kolejowego.  Za to na tym krótkim odcinku czuję, że wyjątkowo wiatr mnie nieco wspomaga. jadę z południa na północ. W sumie licząc wszystkie odcinki na trasie to w sumie na 30 km mam 7 z wiatrem, reszta mocno pod wiatr. Na Bielszowickiej na otwartym terenie prawie umieram jadąc z wmordęwindem.
Pozostałości po wykopkach
Pozostałości po wykopkach © amiga
Na Wirku chwilę po otwarciu przejazdu kolejowego
Na Wirku chwilę po otwarciu przejazdu kolejowego © amiga
Gaz dalej o 2.11
Gaz dalej o 2.11 © amiga
Zabrze zaliczone tuż przed ósmą, wiec korki są wszędzie, dopiero gdy docieram do Sośnicy zaczyna się luzować, ostatnie 2,5 km oczywiście mocno pod wiatr i lekko pod górkę... oj nogi to czują... dobrze, że w firmie czeka mnie gorący prysznic. 
Niedaleko PECu w Gliwicach
Niedaleko PECu w Gliwicach © amiga
Pod firmą :) - dojechałem
Pod firmą :) - dojechałem © amiga
W sumie poza idiotą w Katowicach cała trasa dość przyjemna.

Filmik z debilem został umeiszczony na YT oraz wysłany na polcję

Wieczorny powrót z pracy

Czwartek, 23 lutego 2017 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam z pracy nieco wcześniej niż wczoraj, ostatnie promienie słońca rozświetlają niebo...  Wieje silny wiatr z... hmm... chyba południa. Jest obłędnie ciepło +10 stopni. W końcu też nie pada :). Niestety samochodów jak mrówków. Jadę klasyczną trasą szosową, bez specjalnego skracania przez parki. Ciuchy jeszcze lekko wilgotne po porannej ulewie na dojeździe. 
Słońce jeszcze świeci
Słońce jeszcze świeci © amiga
Czas biegania
Czas biegania © amiga
Zaskakuje na chodnikach, na bocznych drogach ilość spacerowiczów, biegaczy, kijkarzy, za to rowerzystów jest niewielu. 
W Zabrzu ruch jeszcze większy niż w Gliwicach, dopiero gdy docieram na ul.Rogoźnicką jest znośnie. Gdy staję na światłach w Bielszowicach zastanawiam się czy nie podjechać na myjnię, piachu wszędzie pełno, ale jeżeli jutro znowu coś popada, to mycie nie ma sensu. Być może wracając jutro umyję szaraka. W weekend nie planuję jazdy rowerem, za to kilka km na kijach :)
Spory ruch dzisiaj
Spory ruch dzisiaj © amiga
Oświetlenie na Bielszowickiej
Oświetlenie na Bielszowickiej © amiga
Na Wirku trafiam na zamknięte szlabany, spoglądam na zegarem... w sumie 5 minut z głowy, trochę to chore, że gdy remontowano ten przejazd nikt nie pomyślał by zrobić tutaj wiadukt. To dojazdówka do autostrady A4 ite 5 minut to korek na kilkaset metrów. A mam wrażenie, że pomimo braku pociągów osobowych to te towarowe jeżdżą jednak dość często na tym odcinku. Ale w Rudzie mam wrażenie, że nie tylko to jest postawione na głowie. Bardziej mnie denerwuje syf na DDRkach w tym mieście. 
Przejazd zamknięty
Przejazd zamknięty © amiga
Ligota - Medyków
Ligota - Medyków © amiga
Skrzyżowanie koło Famuru
Skrzyżowanie koło Famuru © amiga
Docieram do domu już po zmroku. Samochodów na drogach dalej sporo. Ciuchy są znowu mokre, tyle, że tym razem od potu. Lądują w pralce, a ja w wannie... 
Jeszcze tylko trzeba przejść na drugą stronę
Jeszcze tylko trzeba przejść na drugą stronę © amiga
Powrót tak naprawdę był sporo przyjemniejszy niż dojazd... zastanawiam się ci jutro, chyba z rana pojadę jednak rowerem, jak wieczorem będzie źle, to wpakuję się najwyżej do pociągu