Piątek o poranku

Piątek, 24 lutego 2017 · Komentarze(5)
Ruszam chwilę po 7. Wieje jak diabli z zachodu, może południowego-zachodu. Łeb chce mi urwać. Jest ciepło +8, sucho i jasno :). 
Jeszcze wczoraj zastanawiałem się czy jechać, wieczór ma być mocno nieciekawy z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem, może jednak coś się zmieni? 
Przed wyjazdem po konsultacjach z termometrem zdecydowałem się pozbyć jednej warstwy :), wrzuciłem ją do plecaka, może się przydać wieczorem... 

Początkowo pomimo ruchu samochodów dobrze się jedzie, jednak, już w Panewnikach na Panewnickiej trafia mi się debil na Katowickich rejestracjach SK 4357H. Wyprzedza mnie w miejscu gdzie jest zwężenie, jest wysepka, tylko po to by chwilę później odbić w prawo i zatrzymać się na przystanku autobusowym. Film jest obecnie przycinany i zostanie wysłany na policję. Mam nadzieję, że gość za to zapłaci i oduczy się debilnych manewrów.  Myślę, że na YT też zostanie dla potomności, jeszcze się przesyła ;)
Zielone się zaświeciło
Zielone się zaświeciło © amiga
SK4357H - debil nie dość, że wyprzedzał na gazetę to 20m dalej skręcał w prawo na przystanek autobusowy
SK4357H - debil nie dość, że wyprzedzał na gazetę to 20m dalej skręcał w prawo na przystanek autobusowy © amiga
Trasa na Kochłowice standardowo usiana niespodziankami na DDRce, część więc przejechana po chodniku, w centrum Kochłowic samochodów jak mrówków. podobnie na Wirku, ale tam to efekt zamkniętego przejazdu kolejowego.  Za to na tym krótkim odcinku czuję, że wyjątkowo wiatr mnie nieco wspomaga. jadę z południa na północ. W sumie licząc wszystkie odcinki na trasie to w sumie na 30 km mam 7 z wiatrem, reszta mocno pod wiatr. Na Bielszowickiej na otwartym terenie prawie umieram jadąc z wmordęwindem.
Pozostałości po wykopkach
Pozostałości po wykopkach © amiga
Na Wirku chwilę po otwarciu przejazdu kolejowego
Na Wirku chwilę po otwarciu przejazdu kolejowego © amiga
Gaz dalej o 2.11
Gaz dalej o 2.11 © amiga
Zabrze zaliczone tuż przed ósmą, wiec korki są wszędzie, dopiero gdy docieram do Sośnicy zaczyna się luzować, ostatnie 2,5 km oczywiście mocno pod wiatr i lekko pod górkę... oj nogi to czują... dobrze, że w firmie czeka mnie gorący prysznic. 
Niedaleko PECu w Gliwicach
Niedaleko PECu w Gliwicach © amiga
Pod firmą :) - dojechałem
Pod firmą :) - dojechałem © amiga
W sumie poza idiotą w Katowicach cała trasa dość przyjemna.

Filmik z debilem został umeiszczony na YT oraz wysłany na polcję

Komentarze (5)

Lubię takie sytuacje jak na filmie .

Irek34 21:27 piątek, 24 lutego 2017

ma się nieco odwrócić, ma zacząć dmuchać z północnego zachodu- dla mnie to nieco lepiej ;)

amiga 12:38 piątek, 24 lutego 2017

Tobie powinno być łatwiej bo wieje z zachodu.

limit 12:05 piątek, 24 lutego 2017

Limit ja w razie czego gdyby faktycznie było źle, to wpakuję się do pociągu.

amiga 11:28 piątek, 24 lutego 2017

Po tym jak wiatr hulał w nocy poważnie nad ranem zastanawiałem się nad zbiorkomem ale przed 6:00 uspokoiło się więc jednak rowerek. Za to powrót zakładam ciężki.

limit 09:21 piątek, 24 lutego 2017
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa staco

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]