Wpisy archiwalne w kategorii

do 34km

Dystans całkowity:73100.96 km (w terenie 11237.08 km; 15.37%)
Czas w ruchu:3228:23
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:262950 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2777597 kcal
Liczba aktywności:2354
Średnio na aktywność:31.05 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Środa późnym popołudniem - dzień wariatów...

Środa, 29 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 16:50, jest ciepło i to bardzo, 32 stopnie, wiatr lekko w twarz... a co tam... Już na dzień dobry w oczy rzuca mi się gość który zaparkował na przejściu dla pieszych... brawo... 

Mistrz parkowania na przejściu dla pieszych
Mistrz parkowania na przejściu dla pieszych © amiga

Jeszcze nie podejrzewam, że to będzie dzień idiotów za kółkiem... przez jakiś czas na granicy Gliwic i Zabrza gonię króliczka... cholera szybki jest... zanim go dochodzę przejeżdżamy dobre 3 km... 
Długo go goniłem
Długo go goniłem © amiga
W Kończycach, a może to jeszcze centrum południe w Zabrzu, jakiś debil wyprzedza mnie na gazetę, sytuacja i miejsce jest prawie identyczna jak wczoraj... co się dzieje? Za kilka dni nów... ale to dopiero 2 lipca... a nie dzisiaj... 
Wczoraj też jakiś baran tak blisko mnie minął
Wczoraj też jakiś baran tak blisko mnie minął © amiga
SZ 0873A - kolejny debil bez wyobraźni... który wyprzedza na gazetę
SZ 0873A - kolejny debil bez wyobraźni... który wyprzedza na gazetę © amiga

Przelatuję na Wirek i uciekam na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... zaskakuje mnie pod koniec wyrównanie kolein... ciekawe na jak długo, bo tamtędy jeżdżą ciężarówki na hałdę... chyba, że właśnie skończyli...
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
A ten gdzie?
A ten gdzie? © amiga
Gdy docieram do Panewnik pakuję się w las... w zasadzie bez plany, w którymś momencie skręcam w ścieżynkę, którą nigdy nie jechałem do tej pory, jest wąska, coraz bardziej wąska... są chwile gdy ciężko ją wypatrzeć pośród wysokich traw... niemniej jest, zastanawiam się czy przypadkiem nie jest wydeptana przez zwierzęta.
Głupio by było nadziać się na np dziki. Pewnie i tak by mnie zignorowały... niemniej takie spotkanie w środku lasu niekoniecznie musi być przyjemne. 
Lasy Panewnickie
Lasy Panewnickie © amiga
W ciemną czeluść lasu
W ciemną czeluść lasu © amiga
Tędy jeszcze nie jechałem
Tędy jeszcze nie jechałem © amiga
Coraz węższa ścieżka
Coraz węższa ścieżka © amiga
Mam nadzieję, że to nie dziki ją wydeptały
Mam nadzieję, że to nie dziki ją wydeptały © amiga
Coś szerszego w końcu
Coś szerszego w końcu © amiga
Drobne przeszkody na szlaku
Drobne przeszkody na szlaku © amiga
Wyjeżdżam gdzieś na szlaku na Starganiec, wiem gdzie jestem... ale jadę dalej nieco innymi ścieżkami... tyle, że te już są wszystkie znajome, chociaż niektórymi przejeżdżałem ostatni raz ładne kilka lat temu... 
Trwa wycinka
Trwa wycinka © amiga
Znajomy singletrack
Znajomy singletrack © amiga
Ostatnio tędy jechałem jakieś 5-6 lat temu
Ostatnio tędy jechałem jakieś 5-6 lat temu © amiga
W Piotrowicach przy Famurze z daleka słychać karetkę, samochody zjeżdżają na bok, zwalniają, poza jednym debilem, który próbuje przelecieć przed karetką na czerwonym świetle... (przed chwilą była zmiana z pomarańczowego), wewnątrz jakiś młody głupek z panienką. Słychać głośne hamowanie... kierowca karetki na szczęście miał głowę na karku, widział idiotę... 
Nic się nie stało, głupek wyhamował, smród palonej gumy był wyraźnie wyczuwalny, oczywiście co zrobił... zaczął cofać... przejeżdżając tyłem przez przejście dla pieszych i mało nie wpakował się w samochód za sobą... tamten go obtrąbił... słusznie... Aż szkoda, że nie było policji... 
Gość próbował przejechać jeszcze na zgniłym zielonym... prawie wpakował się pod pogotowie, smród palonej gumy było długo czuć
Gość próbował przejechać jeszcze na zgniłym zielonym... prawie wpakował się pod pogotowie, smród palonej gumy było długo czuć © amiga
.. na dokładkę cofając nie stuknął samochodu przed pasami
.. na dokładkę cofając nie stuknął samochodu przed pasami © amiga
Jakieś 2 minuty później jestem już w domu, dzisiaj mam dość... ;)

Środa rano

Środa, 29 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Ruszam około 7:16... rano przypomniałem sobie by wymienić jeszcze łańcuch... i chwila zamieszania... 
Po wyjściu czuję, że jest przyjemnie ciepło w słoneczku... +17 na starcie, wiar z zachodu... i... masa samochodów... czemu w środę? Trzeba uważać, straszny Sajgon w Piotrowicach... na szczęście uciekam bokami... tyle, że w Panewnikach niewiele lepiej... 

Zapora przeciw samochodowa lekko się przesunęła
Zapora przeciw samochodowa lekko się przesunęła © amiga
Cudem w Kochłowicach udaje się przejechać bez zatrzymania... Drogi nieco pustoszeją za Wirkiem i w Bielszowicach... 
Gdy jestem w Zabrzu jest chwila po ósmej... jednak tutaj test pusto... co mocno zaskakuje, wyprzedza mnie na podjeździe przed centrum gość na kolarce, ale jeszcze nie mam sił by za nim lecieć, dogonić go...dalej czuję zmęczenie po sobocie... chyba to starość, 4 dni minęły... już powinno być dobrze... a nie jest... 
Nie miałem sił by go gonić
Nie miałem sił by go gonić © amiga
Do Gliwic jedzie się dość szybko i przyjemnie, nie ma żadnych problemów... dojeżdżam do firmy... kilku znajomych czeka na mecie ;) inhalują się papierosami... ;) a ja cóż... idę się umyć... i do pracy...
Pod firmą :)
Pod firmą :) © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 28 czerwca 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam po 7:20... późno, na dokładkę mi się nie chce, drogi mokre, całą noc padało, zresztą w tej chwili dalej kropi... jest chłodno - 15 stopni... ale wolę to bardziej niż 40 w sobotę... 

Na drogach znowu nieco puściej niż zwykle... zresztą rowerzystów też nie ma... 
Mokry poranek

Mokry poranek © amiga
Dojazd do Kochłowic poszedł jako tako, ale nie czuję parcia by gnać, zmęczenie dalej odczuwalne, chociaż powoli chyba odpuszczają zakwasy... a może to ten wiatr z północnego-zachodu? jest słaby ale odczuwalny... 
Jeden z ostatnich Ikarusów
Jeden z ostatnich Ikarusów © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza jest już grubo po ósmej... spoglądam na licznik, na zegarek...  rekordu trasy nie będzie... 
Uff... są jednak dzisiaj rowerzyści
Uff... są jednak dzisiaj rowerzyści © amiga
Dalej jestem przeciwny tym flagom
Dalej jestem przeciwny tym flagom © amiga
W Gliwicach jedyne paskudne miejsce to Zabrska... po przeciwnych stronach 2 autobusy... sporo samochodów... tory po tramwajach... ogólnie paskudnie... minutę później jestem jednak w firmie :)
Trochę ciasno się zrobiło
Trochę ciasno się zrobiło © amiga

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 28 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam wyjątkowo wcześnie, jest 16:20, ale muszę być w domu około 18... dzisiaj wieczorem parę spraw do załatwienia... 
Gnam szosami, by było szybciej, tyle, że wiatr w twarz nie pomaga, w ciągu dnia zmienił się kierunek... 
Całkiem sporo rowerzystów na wszystkich drogach, ale w końcu pogoda się poprawiła, jest ciepło, ale nie upalnie i nie pada... 
Rodzinnie w Zabrzu
Rodzinnie w Zabrzu © amiga
W Kończycach mija mnie jakiś samochód, zbyt blisko, to już nie jest na gazetę, odruchowo odbijam w lewo... niewiele brakło, chwilę później widzę, że  kierowca nad czymś się nachyla, czegoś szuka... być może na podłodze... masakra.. 
Coś mi się nagle wyłania po lewej stronie... za blisko
Coś mi się nagle wyłania po lewej stronie... za blisko © amiga
SG 6660L - Baran który prawie mnie rozjechał
SG 6660L - Baran który prawie mnie rozjechał © amiga
Na chwilę staję, muszę odreagować, dopiero po chwili ruszam na Rudę.... tam spokojnie do Kochłowic gdzie dla odmiany jakiś głupek w Beemie wjeżdża i zatrzymuję się na rowerówce.. szkoda gadać... a chwilę później natykam się na rowerzystę, zataczającego się po całej szerokości DDRki, raczej nie był pijany, po prostu taki miał styl jazdy... a może się mylę.... ?
Kretyn na DDRce
Kretyn na DDRce © amiga
A to pan rowerzysta zataczający się od prawej do lewej po całej szerokości DDRki
A to pan rowerzysta zataczający się od prawej do lewej po całej szerokości DDRki © amiga
Jakieś 30 minut później jestem już w domu, ciut przed czasem, szybka kąpiel i gnam dalej...  wieczór zapowiada się wyjątkowo długi... 

Poniedziałek późnym popołudniem

Poniedziałek, 27 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Minęła 17... wyjeżdżam, wiatr się zmienił, wieje z północnego wschodu. Temperatura podobna jak rano... chmury na niebie... ciemno... meteo coś wspominało o możliwych deszczach... Jadę do domu szosami... ciężko się jedzie, zakwasy posobotnie dają znać o sobie... 
Masa czasu mija zanim nogi zaczynają normalnie pracować... 
Pani nagle ruszyła, ale w ostatniej chwili zahamowała, było widać, że jest wystraszona... a co ja miałem powiedzieć?
Pani nagle ruszyła, ale w ostatniej chwili zahamowała, było widać, że jest wystraszona... a co ja miałem powiedzieć? © amiga
Te chmury... nie podobają mi się
Te chmury... nie podobają mi się © amiga
Odpuszczam sobie nawet przyjemność jazdy przez Lasek Makoszowski... chcę dojechać jak najszybciej do domu... czuję zmęczenie... chyba dzisiaj pójdę wcześniej spać.. .
Dzieci na wakacjach
Dzieci na wakacjach © amiga
Piały kury piały
Piały kury piały © amiga
Pies samobójca
Pies samobójca © amiga
Na drogach o dziwo sporo samochodów, jakoś to ma się nijak do porannych obserwacji... tylko skąd one się wzięły? Wydawało mi się, że jak już są wakacje, to na drogach powinno być puściej... a może się mylę? 
Prawie jak w Holandii
Prawie jak w Holandii © amiga

Dojeżdżam do domu... na dzisiaj  starczy, tym bardziej, że zaczyna kropić... 

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 27 czerwca 2016 · Komentarze(0)
7:20... dopiero ruszam... wszystko mnie boli... dzisiaj chłodno... 17 stopni... jadę na krótko... ta temperatura sprawia mi przyjemność... na drogach rzuca się w oczu zmniejszony ruch. Zaczęły się wakacje :)
Wiatr z północnego zachodu, nie pomaga... ale dzisiaj nie czuję parcia na wynik ;)
Te flagi chyba są nielegalne
Te flagi chyba są nielegalne © amiga
jadę spokojnie majestatycznie omijając kałuże po ostatnich opadach... starczy mi moczenia nóg... Ruda Śląska opustoszała... nic się nie dzieje... 
Ale pusto w Kochłowicach
Ale pusto w Kochłowicach © amiga
Zapadnięty fragment jezdni
Zapadnięty fragment jezdni © amiga
Chmury są nieciekawe
Chmury są nieciekawe © amiga
Samochodu dopiero pojawiają się w Zabrzu co dziwi bo jest 8:10... już nie powinno być takiego ruchu... dobrze, że pojechałem bokami... w Gliwicach przynajmniej na Sośnicy też trochę samochodów, dopiero gdy jestem na Królewskiej Tamy jest spokojnie. podziwiam wyremontowany mostek... oby kolejny remont nie trafił się za kilka dni... mam nadzieję, że wytrzyma to przynajmniej kilkadziesiąt lat... 
Rowerzyści jednak istnieją ;)
Rowerzyści jednak istnieją ;) © amiga
Już otwarty, kolejny remont... za... ? 50 lat?
Już otwarty, kolejny remont... za... ? 50 lat? © amiga
Tuż przed firmą wyprzedza mnie zamiatarka, na pełnym gazie, może 30 cm od kierownicy... , odbijam w prawo w miejsce gdzie parkują samochody... zrobiło mi się ciepło... masakra jakaś...  na szczęście minutę później jestem już w firmie. Widać i tutaj, że zaczęły się wakacje... Wyraźnie mniej pracowników... 
Masa zaparkowanych aut, a ten jedzie środkiem, zdmuchnął mnie mocno na prawo
Masa zaparkowanych aut, a ten jedzie środkiem, zdmuchnął mnie mocno na prawo © amiga

Powrót do domu

Niedziela, 26 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Poranek niedzielny, dzisiaj trzeba się powoli pozbierać i wrócić do domu... co prawda jest opcja by jednak zostać jeszcze jeden dzień, dzięki Darku, ale telefon z domu... utwierdza mnie w postanowieniu... 

Ruszam około 16:00... po kilku ulewach, burzach... masakra... jest mokro, jest chłodno, jest przyjemnie :) Po wczorajszych +40, siedemnaście stopni to spora ulga... 
Mam zakwasy, po wczorajszym BikeOriencie, bolą mnie i nogi i ramiona... ciężko się rozruszać... jadę najkrótszą możliwą drogą, centralnie przez Rudę Śląską, w dzień powszedni nawet nie pomyślałbym o tym wariancie, zbyt główne, zbyt duży ruch... i... pojawiły się nowe DDRki, widzę je pierwszy raz i już wiem, że z nich nie będę korzystał, są źle zaprojektowane, prowadzą raz po lewej, raz po prawej stronie, zmuszając do idiotycznych przejazdów z lewa na prawo... mało tego, są to odcinki po kilkaset metrów,, czasami po 1 km, nie połączone ze sobą i często bez zjazdów i wjazdów na nie... Jaki był sens ich budowania? Niestety jaki kraj takie rowerówki... w statystykach znów kilka punktów do góry i to wszystko... 

Pada deszcz

Pada deszcz © amiga
Gdy jestem w Kochłowicach jest już nieźle, 10 km do domu... droga znajoma, nawet gdyby przyszła jakaś nawałnica to w domu byłbym góra w 30-40 minut... tyle, że przeszkadzają kałuże, piasek naniesiony na drogi... 
W domu myślę o kąpieli... o czymś do zjedzenia... o spaniu... ale nie ma lekko, wpierw awaria do usunięcia, a później trzeba uzupełnić wpisy na BS... przynajmniej częściowo... a czas leci... nieubłaganie... 

Piątek rano

Piątek, 24 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam masakrycznie późno... jest coś koło 7:30... a wszystko przez to, że pewne rzeczy zostawiłem do załatwienia na rano...
m.in. zmiana opon na nieco szersze, nieco bardzie agresywne... przestawienie kamerki..., spakowanie się... itd... czas uciekł...

Gdy wszystko wydawało się, że jest ogarnięte i już witam się z gąską, widzę, że bidony zostały w domu... muszę zawrócić...

Jest gorąco... grubo ponad 20 stopni... niby wspomagający wiatr... takie też mam odczucia...  to jedyne co mnie pociesza, że dojadę w jako takim czasie. Gnam szosami... skracając gdzie się da. 
Niewielki ruch na Panewnickiej
Niewielki ruch na Panewnickiej © amiga
Anie nie udało mi się uniknąć postojów na przejeździe kolejowym, czy światłach.. cóż... nie można mieć wszystkiego. Na drogach o dziwo bardzo spokojnie, nie tego się spodziewałem w ostatnim dniu szkoły... 
Szykowałem się na wielki Sajgon
Na wirku znowu ciężki sprzęt na torach
Na wirku znowu ciężki sprzęt na torach © amiga
Przez Zabrze trochę bokiem
Przez Zabrze trochę bokiem © amiga
Gdy mijam Zabrze... mam wrażenie, że wiatr się odwrócił... że zaczęło dmuchać od zachodu... dziwne to, ale jakiś czas temu kumpel mi mówił, że Gliwice mają swoją specyfikę, swój mikroklimat... i może być tak, że tutaj wszystko jest na opak... i chyba trochę tak dzisiaj jest. Błogosławionego Czesława dzisiaj mnie wykańcza...  dobrze, że to ostatnia prosta... chwilę później jestem już w firmie... 
Już prawie w Gliwicach
Już prawie w Gliwicach © amiga

Czwartek rano

Czwartek, 23 czerwca 2016 · Komentarze(3)
Ruszam chwilę po 7:00 jest ciepło... 18 stopni na starcie... świeci słońce... lekki wiatr w plecy... nieco pomaga, chłodzi organizm... Ruch na drogach chyba trochę mniejszy niż wczoraj. To pewnie przed jutrzejszym Sajgonem, gdy kończy się szkoła i gdy niedzielni kierowcy będą chcieli koniecznie odwieźć swoje pociechy do szkół... 

Zajebisty sposób parkowania
Zajebisty sposób parkowania © amiga
Tuż za granicą z Kochłowicami natykam się na Jacka  radośnie wołającego z daleka :), chyba dzisiaj ma wolne :) może jedzie do Krakowa ;)
O... znajomi na rowerach :)
O... znajomi na rowerach :) © amiga
Nowa pozycja jazdy na rowerze
Nowa pozycja jazdy na rowerze © amiga
W samych Kochłowicach zupełny luz, przelatuję przez centrum i kieruję się na Wirek, po drodze jedzie koparka, zawalidroga... 15 na godzinę usypia... wyprzedzam ją.. to, żadna przyjemność wlec się gdy jest  z górki... 
Wydawało mi się, że potrafią szybciej jeździć... 15km/h trochę mało
Wydawało mi się, że potrafią szybciej jeździć... 15km/h trochę mało © amiga
Całkiem sporo rowerzystów z rana, pewnie temperatura zrobiła swoje. Im bliżej jestem Gliwic tym jest cieplej... gdy jestem na granicy Zabrza termometr pokazuje mi 24 stopni... spora różnica... 
Sporo dzisiaj rowerzystów
Sporo dzisiaj rowerzystów © amiga
Na Królewskiej Tamy są jeszcze znaki, ale nie ma wahadła :), pasy wymalowane... bajka... tylko czemu to trwało ponad 4 miesiące... ?
Pięknie jest
Pięknie jest © amiga
Dojeżdżam do firmy... szybka kąpiel i od razu zostaję zaatakowany ;)

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 23 czerwca 2016 · Komentarze(5)
Wyjeżdżam chwilę przed 17... jest gorąco, upalnie, termometr pokazuje 32 stopnie... wieje lekki wiatr od wschodu... nie zastanawiam się jak jechać, wjeżdżam w las, wpierw ten mały Makoszowski... a później już w ten właściwy rozciągający się prawie do Katowic...  
Na przejściu
Na przejściu © amiga
Czemu idą pieszo? Zmęczyli się?
Czemu idą pieszo? Zmęczyli się? © amiga
Pora do lasku Makoszowskiego
Pora do lasku Makoszowskiego © amiga
Coś nie umieją się dogadać co do sposobu minięcia
Coś nie umieją się dogadać co do sposobu minięcia © amiga
W Makoszowach w okolicach nasypu kolejowego natykam się na gościa niosącego wielki wór... już kiedyś widziałem takie wesołe ekipy zajmujące się "zbieractwem" węgla wzdłuż torów. tyle, że ktoś musi to jeszcze wcześniej wysypać z pociągu... 
Jedzie pociąg po nasypie
Jedzie pociąg po nasypie © amiga
Mogę się założyć, że w worku jest węgiel z nasypu
Mogę się założyć, że w worku jest węgiel z nasypu © amiga
Prosta droga na Halembę ;)
Prosta droga na Halembę ;) © amiga
Na ul. P.Skargi
Na ul. P.Skargi © amiga
Gdy wjeżdżam do starej Kuźni, po głowie chodzi mi kierunek Mikołów, tyle, że robi się późno, a czekam na ważny telefon.. więc jednak jadę po prawie prostej linii do domu... ale w wariancie po lasach... 
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Powalone drzewo
Powalone drzewo © amiga
Czy konie mnie słyszą?
Czy konie mnie słyszą? © amiga
Jeden z kilku pomników Obrońców Wieży Spadochronowej
Jeden z kilku pomników Obrońców Wieży Spadochronowej © amiga
NA tyłach ul Śląskiej przejeżdżam obok budynku będącego chyba kiedyś hotelem pracowniczym, wygląda tragicznie... okna powybijane.. a jeszcze w zeszłym roku jesienią pilnował go stróż... Myślę, że to koniec tego budynku... pewnie postoi jeszcze kilka lat... i albo sam się zawali, albo ekolodzy odzyskają z niego stal... i spalą resztę, albo pojawi się tzw inwestor, zrówna to miejsce z ziemią i postawi wielkie osiedle z idiotyczną nazwą... np "Zielone Piotrowice" przy okazji wycinając wszystkie drzewa w okolicy... 

Jeszcze w zeszłym roku tego budynku pilnował stróż
Jeszcze w zeszłym roku tego budynku pilnował stróż © amiga
Wąsko tutaj
Wąsko tutaj © amiga
Nawet bardzo wąsko
Nawet bardzo wąsko © amiga

Gdy jestem w Piotrowicach wyjeżdżam na Jankego na DDRkę i gnam do domu...  Ugotowałem się... ciekawe co będzie w sobotę na BikeOriencie... ?
Ktoś nie lubi Kopaczowej ;)
Ktoś nie lubi Kopaczowej ;) © amiga
Slalom dla rowerzystów
Slalom dla rowerzystów © amiga
W Piotrowicach na DDRce
W Piotrowicach na DDRce © amiga