Powrót do domu

Niedziela, 26 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Poranek niedzielny, dzisiaj trzeba się powoli pozbierać i wrócić do domu... co prawda jest opcja by jednak zostać jeszcze jeden dzień, dzięki Darku, ale telefon z domu... utwierdza mnie w postanowieniu... 

Ruszam około 16:00... po kilku ulewach, burzach... masakra... jest mokro, jest chłodno, jest przyjemnie :) Po wczorajszych +40, siedemnaście stopni to spora ulga... 
Mam zakwasy, po wczorajszym BikeOriencie, bolą mnie i nogi i ramiona... ciężko się rozruszać... jadę najkrótszą możliwą drogą, centralnie przez Rudę Śląską, w dzień powszedni nawet nie pomyślałbym o tym wariancie, zbyt główne, zbyt duży ruch... i... pojawiły się nowe DDRki, widzę je pierwszy raz i już wiem, że z nich nie będę korzystał, są źle zaprojektowane, prowadzą raz po lewej, raz po prawej stronie, zmuszając do idiotycznych przejazdów z lewa na prawo... mało tego, są to odcinki po kilkaset metrów,, czasami po 1 km, nie połączone ze sobą i często bez zjazdów i wjazdów na nie... Jaki był sens ich budowania? Niestety jaki kraj takie rowerówki... w statystykach znów kilka punktów do góry i to wszystko... 

Pada deszcz

Pada deszcz © amiga
Gdy jestem w Kochłowicach jest już nieźle, 10 km do domu... droga znajoma, nawet gdyby przyszła jakaś nawałnica to w domu byłbym góra w 30-40 minut... tyle, że przeszkadzają kałuże, piasek naniesiony na drogi... 
W domu myślę o kąpieli... o czymś do zjedzenia... o spaniu... ale nie ma lekko, wpierw awaria do usunięcia, a później trzeba uzupełnić wpisy na BS... przynajmniej częściowo... a czas leci... nieubłaganie... 

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa konag

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]