Wpisy archiwalne w kategorii

do 34km

Dystans całkowity:73100.96 km (w terenie 11237.08 km; 15.37%)
Czas w ruchu:3228:23
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:262950 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2777597 kcal
Liczba aktywności:2354
Średnio na aktywność:31.05 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Środa o poranku

Środa, 8 marca 2017 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 7:00.... dzień dość chłodny, gdy wstałem były jedynie 2 stopni, w chwili gdy wyjeżdżam jest już 4 :), za to straszna wilgoć, i wiatr... ten niestety standardowo w twarz. Samochodów na drogach niewiele przynajmniej na początku. 

Na Bałtyckiej nie jest źle
Na Bałtyckiej nie jest źle © amiga

Trafiam na pierwszego króliczka, a raczej to ja robię za króliczka w Piotrowicach, gościa nawet nie gonię, nie czuję się na siłach dodatkowo za około 200m skręcam w lewo. On jedzie prosto.

Może kiedyś zmienią ten debilizm
Może kiedyś zmienią ten debilizm © amiga

W sumie nie wiem po czym, ale czuję zmęczenie... takie coś...nie wiadomo co... i z jakiego powodu... Może po prostu taki dzień. 

W Panewnikach uciekam na Bałtycką, zastanawiam się czy nie będzie tam błota, ale przecież wczoraj tam jechałem i nie było źle :)...

Kochłowice to syf na DDRce- szkoda o tym pisać, na Wirek wiatr daje do wiwatu, jeszcze ten podjazd na Mrówczą Górkę. Na Wirku jeszcze krótki postój na przejeździe kolejowym... 

Postój na Wirku
Postój na Wirku © amiga
Gaz znowu w dół
Gaz znowu w dół © amiga
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga
Na Sośnicy kolejna przerwa
Na Sośnicy kolejna przerwa © amiga
Warunki niezłe, tylko ten wiatr
Warunki niezłe, tylko ten wiatr © amiga
Bielszowice mijam dość szybko, za to Zabrze... korek, korki, miasto stoi miejscami... jakoś udaje mi się dostać na Sportową, tam już w miarę luźno, docieram do Gliwic, boję się że na Królewskiej Tamy wiatr mnie zabije, gdy jednak tam docieram okazuje się, że nie ma tak źle... :) Gorzej jest na bł. Czesława. gdzie ledwo wykręcam 22 km/h. 


Pod firmą
Pod firmą © amiga

Docieram do firmy, kąpiel i do pracy...

Wieczór z debilami

Środa, 8 marca 2017 · Komentarze(5)
Wyjeżdżam około 17... jest dość ciepło, około 7-8 stopni, słońce jeszcze świeci, wieje... no właśnie, znowu nie z tej strony. Wiatr się odwrócił, zresztą meteo też o tym wspominało. Cóż... dzisiaj w obie strony mam pod górkę ;) Ruch na drogach w zamian niewielki :), jedzie się dość przyjemnie.... 
Wieczór zapowiada się dość przyjemnie
Wieczór zapowiada się dość przyjemnie © amiga
Na holu
Na holu © amiga
Ale do czasu....  W Zabrzu na ul. 3-go maja wyprzedza mnie autobus linii 198, numer boczny 126, jest mniej więcej 17:28... z naprzeciwka jadą samochody, kierowca odbija w prawo... na mnie... spycha mnie na pobocze, czy raczej trawnik... ostre hamowanie, podpieram się nogą... o rzesz... k...a m...ć, przepuszczam jeszcze 3 samochody i ruszam dalej. Kierowca debil stoi na najbliższym przystanku w Kończycach... przyjechał przed czasem i stoi... zastanawiam się czy podjechać i op...ć go... ale... nie... wiem, że mam kamerkę.... 
Wyprzedza mnie autobus... linia 198 numer boczny 126
Wyprzedza mnie autobus... linia 198 numer boczny 126 © amiga
...coś za blisko
...coś za blisko © amiga
...zepchnął mnie na pobocze
...zepchnął mnie na pobocze © amiga
..doganiam dziada na przystanku
..doganiam dziada na przystanku © amiga
Film się nagrał, jestem tego pewien... jadę do domu... na szczęście to jedyny taki przypadek. Bielszowice i Wirek przejeżdżam dość szybko, bez zatrzymania, dopiero w Kochłowicach muszę się zatrzymać na skrzyżowaniu. 

Bielszowicka
Bielszowicka © amiga
Sprzątanie świata
Sprzątanie świata © amiga
Ciemno się zrobiło, do domu jeszcze prawie 10 km, walka z DDRką, później już tylko Panewniki, Ligota, Piotrowice, docieram do domu, pora odsapnąć. 
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
Prawie pod domem
Prawie pod domem © amiga

Filmik powoli się generuje, jutro zostanie wysłany na policję. Ale już jest na YT, Całość obejmuje około 700m od wiaduktu do przystanku. 

Wtorkowy wieczór

Wtorek, 7 marca 2017 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 17... coś kropiło padało, wiatr w plecy... dziwnie chłodno, pomimo tego, że na liczniku całe 7 stopni... To wilgoć. Trochę żałuję, że w domu zostały ochraniacze na buty... trudno, mam tylko nadzieję, że nie przemoknę. Przed wyjazdem sprawdziłem jeszcze radary... wydaje mi się, że główne opady pójdą przez Rybnik i Racibórz... 
Od początku coś bardzo delikatnie kapie, nie przeszkadza mi to zupełnie, jednak naciskam nieco mocniej, im szybciej będę w domu tym lepiej. 

Mokro wszędzie
Mokro wszędzie © amiga
Na niebie sporo chmur blokujących dostęp światła, co owocuje szybszą ciemnicą. Pociesza mnie jedynie to, że samochodów jest wyjątkowo mało, nawet Zabrze w którym panuje wariactwo jakoś nie straszy dzisiaj :)
Coś mało samochodów
Coś mało samochodów © amiga
Dość dobrze mi się jedzie... Bielszowice puste, podobnie na Wirku i Kochłowicach, DDRka w tej ostatniej lokalizacji niestety w gorszym stanie niż w piątek. Znowu naniosło syfu. Jadę dość wolno obawiając się niespodzianek. Jest głównie piach i woda. Odreagowuję dopiero w Katowicach gdzie DDRka jako tako wygląda i nieco dalej gdy już jej nie ma :)
Coraz ciemniej
Coraz ciemniej © amiga
DDRka w Kochłowicach
DDRka w Kochłowicach © amiga
Już pod domem
Już pod domem © amiga
Do domu docieram w takim sobie czasie, najważniejsze, że nie lało, co nie oznacza, że nie jestem mokry ;)

Wtorek o poranku po opadach

Wtorek, 7 marca 2017 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam około 7:03... W powietrzu spora wilgoć, nic dziwnego wszak wczoraj padało a i w nocy coś pokropiło. Poranek chłodny jedynie 4 stopnie na starcie, Na niebie gdzieniegdzie ciemniejsze chmury. Wiatr z południowego-zachodu, jednak jest słabszy niż w niedzielę. Z wczorajszym dniem nie jestem specjalnie w stanie tego porównać, gdyż sprawy firmowe wymusiły odpuszczenie jazdy rowerem..... na jeden dzień. Może to i dobrze... Dzień był nieszczególny...

Na drogach nie ma jakiegoś wielkiego ruchy, czy zawirowań, jedzie się względnie szybko . Unikam za to odcinków leśnych, po opadach będzie grząsko. Z drugiej strony wczoraj wymieniłem suport, stare łożyska... oj... masakra... w środku woda, rdza... 
Na nowych jedzie się zdecydowanie ciszej ;) Został jeszcze temat tylnej piasty, miałem zamówić łożyska, ale oczywiście w weekend zapomniałem o tym, może dzisiaj będzie okazja to załatwić. 
Króliczek... - cholerka szybki jest
Króliczek... - cholerka szybki jest © amiga
Słońce świeci dość niemrawo, w Panewnikach temperatura wyraźnie niższa, mało tego więcej jest też kałuż, rozlewisk, podobnie jest w Kochłowicach i na Wirku. Trochę żałuję, że nie wziąłem ochraniaczy na buty. 
Po niebie płyną ciemniejsze chmury
Po niebie płyną ciemniejsze chmury © amiga
To miejsce wygląda z dnia na dzień coraz gorzej
To miejsce wygląda z dnia na dzień coraz gorzej © amiga
Spoglądam na zegarem i wiem, że w Zabrzu będę przed ósmą i to w czasie gdy będą największe zaciski. gdy tam dojeżdżam okazuje się, że nie ma tragedii, bywało gorzej... i to sporo gorzej. Odpuszczam sobie wątpliwą przyjemność jazdy ul.Winklera.  Może nieco nadkładam drogi, ale warto. Cisza spokój. 
Wielka Bielszowicka ;)
Wielka Bielszowicka ;) © amiga
Małe zaciski w Zabrzu
Małe zaciski w Zabrzu © amiga
W Gliwicach wydawało mi się, że będę mógł szybciej pognać, ale... tutaj daje się we znaki wiatr, otwarty teren i kierunek wiatru mocno mnie spowalniają. Dobrze, że do firmy blisko. Melduję się na miejscu kilkanaście minut po ósmej. Pora na kąpiel... i pracę :)
Okolice PEC-u w Gliwicach
Okolice PEC-u w Gliwicach © amiga
Pod firmą
Pod firmą © amiga

Piątek wieczór

Piątek, 3 marca 2017 · Komentarze(1)
Ruszam około 17, resztki słońca jeszcze docierają do ziemi, mam około godzinę przy jako takim świetle. Wiatr wyraźnie słabszy, jest około 10 stopni, samochodów jak na lekarstwo... Nic tylko jechać... 

Słonko już nisko
Słonko już nisko © amiga
6 do Katowic
6 do Katowic © amiga
Trochę korków pojawia się w Zabrzu, uciekam przez lasek Makoszowski, dalej bokami by uniknąć jazdy głównymi drogami. W Rudzie Śląskiej znowu się luzuje, tyle, że słońce zaszło, zaczyna się mocno ściemniać. Temperatura leci na łeb na szyję, Na Wirku licznik pokazuje 5 stopni... czuję ten chłód. 
Marcowi rowerzyści
Marcowi rowerzyści © amiga
W Bielszowicach
W Bielszowicach © amiga
Centrum Kochłowic
Centrum Kochłowic © amiga
Zmęczenie dnia 5-go daje też o sobie znać. Jadę dostojnie ;), w Panenikach postawiam jadącego rowerzystę na cienkich kołach, szkoda, że jedzie kompletnie nieoświetlony, dobrze, że ma chociaż kilka odblasków. 
Szkoda, że jechał bez lampek
Szkoda, że jechał bez lampek © amiga
Pod domem
Pod domem © amiga
W domu... marzę tylko o gorącej kąpieli, a ciuchy lecą do prania... 
Ciekawe co jutrzejszy dzień przyniesie... ma być ciepło, ale też parę spraw mam do ogarnięcia.

Nareszcie piątek.....

Piątek, 3 marca 2017 · Komentarze(4)
7:10 - ruszam. Wieje okrutnie, początkowo coś kropi... jest około 5 stopni na plusie, drogi mokre, samochodów mało... Gdzieś na horyzoncie widać rozpogodzenia. Oby... 
Od początku zdaję sobie sprawę, że dzisiejsza droga do... nie będzie łatwa, zachodni wiatr to gwarantowana rozrywka i piłowanie pod górkę. Cóż... jeżeli nie się nie zmieni to wieczorem będę miał  30 km z górki ;)

Na skrzyżowaniu pod Famurem, pogoda na dwoje babka wróżyła
Na skrzyżowaniu pod Famurem, pogoda na dwoje babka wróżyła © amiga
Budowa nowego osiedla.... zielone coś tam
Budowa nowego osiedla.... zielone coś tam © amiga
Gdy dojeżdżam do Kochłowic jest coraz ładniej, deszcze dodatkowo wypłukał cześć syfu z rowerówki, Samochody gdzieś zniknęły. Pomimo wysiłku jedzie się bardzo przyjemnie. Zaskakuje podjazd w kierunku Wirka, ale chyba góra nieco chroni przed wiatrem... z drugiej strony jest zjazd więc też nie ma większego problemu, za to na Bielszowickiej... masakra... ledwo 20 km/h, jechać się nie dało. 
Słońce pięknie dzisiaj przygrzewa
Słońce pięknie dzisiaj przygrzewa © amiga
Nad ranem musiało lać
Nad ranem musiało lać © amiga
Wieje silny wiatr z zachodu.... Flagi to potwierdzaja
Wieje silny wiatr z zachodu.... Flagi to potwierdzają © amiga
W Zabrzu jestem koło 8:10, niby ruch powinien się już przewalić, ale niestety korki są, jadę inaczej, pakuję się do lasku Makoszowskiego, ścieżki pewnie będą lekko rozmiękłe, ale wolę to niż jazdę pomiędzy samochodami. Gdy docieram do Granicy z Gliwicami, zaczyna się walka z wiatrem, ostatnie 7 km prawie cały czas mam pod wiatr. Do firmy dojeżdżam umęczony, przepocony, ale szczęśliwy :)
W lasku Makoszowskim :)
W lasku Makoszowskim :) © amiga
Dzisiaj jazda na zachód to walka z wmordę windem
Dzisiaj jazda na zachód to walka z wmordę windem © amiga
Przejazd pod A1... tutaj aż cofało rower
Przejazd pod A1... tutaj aż cofało rower © amiga

Czwartek wieczór

Czwartek, 2 marca 2017 · Komentarze(3)
16:56 - ruszam, wieje z południowego-zachodu ze wskazaniem na zachód :), Wiatr w plecy, szkoda tylko, że wilgoć w powietrzu obniża odczuwalne ciepło. Licznik pokazuje coś około 8 stopni.
Na drogach prawie pusto, Gliwice przejeżdżam bez problemów, te pojawiają się w Zabrzu, gdzie samochodów jest wyraźnie więcej, mało tego kałuże na drogach wskazują, że musiało tutaj padać. O czymś takim wspominało z rana meteo.pl

Na niebie ciągły ruch
Na niebie ciągły ruch © amiga
Powoli ściemnia się
Powoli ściemnia się © amiga
Chyba najbardziej zalany odcinek to ten od Bielszowic do Kochłowic, zaczynam się obawiać co będzie dalej, wygląda to na krótkie ale bardzo intensywne opady. Od Kochłowic  przebijam się przez kompletne ciemności, woda z dróg gdzieś znika, W Panewnikach już sucho. Nie ma śladów po opadach. 
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
Tunel pod torowiskiem w Piotrowicach
Tunel pod torowiskiem w Piotrowicach © amiga
Docieram do domu, czas całkiem niezły, pogoda w sumie też dopisała. Ciekawe co będzie jutro. 

Czwartek o poranku

Czwartek, 2 marca 2017 · Komentarze(0)
Ruszam o podobnym czasie jak wczoraj, wiatr się zmienił, jest silniejszy wieje z południowego-zachodu i to raczej bliżej tego pierwszego kierunku. Czuć wilgoć, nie jest za ciepło, ale i tak wrażenie jest lepsze niż prognozy pogody, czy wczorajszy powrót. 

Początkowo ruch na drogach nie poraża, jakoś całkiem nieźle się jedzie, korki jeżeli się pojawiają to najczęściej w przeciwnym kierunku niż jadę. Dopiero na Wirku widzę mały zacisk, ale to efekt zamkniętego przejazdu kolejowego. Gdy dojeżdżam do niego jest już nieźle :) Przejeżdżam go bez zatrzymania, podobnie jest z wjazdem na Bielszowicką :)

Dzień zapowiada się przyjemny
Dzień zapowiada się przyjemny © amiga
Korek na Panewnickiej w kierunku centrum Katowic
Korek na Panewnickiej w kierunku centrum Katowic © amiga
Bielszowicka jak zawsze pusta
Bielszowicka jak zawsze pusta © amiga
Jaja na drodze zaczynają się dopiero w Zabrzu, dochodzi ósma... główne drogi zawalone, a i na tych bocznych jest różnie. Mam wrażenie, że dzisiaj tutaj trafiam na święto debili za kierownica. Mistrzostwem świata wykazał się gość z busa do przewozu dzieci który zaparkował na wjeździe na ul Lubelską, kompletnie go blokując. Jest to o tyle wkurzające, że ciut dalej jest parking, jest wjazd do parku gdzie taka sytuacja nie stwarzałaby problemów.  Można było skorzystać nawet z bramy wjazdowej przy szkole, czy parkingu przy cmentarzy 20 m dalej. . 
Nie bym się czepiał, ale miejsce do parkowania znalazł zajebiste
Nie bym się czepiał, ale miejsce do parkowania znalazł zajebiste © amiga
Po opuszczeniu Zabrza dopiero się luzuje, samochodów jest wyraźnie mniej, na ul Królewskiej tamy wiatr daje się we znaki. wczoraj bez większych problemów mogłem jechać tutaj z prędkością około 30 km/h dzisiaj... 22 to było wszystko... pociesza mnie tylko fakt, że to jak do tej pory jedyny taki odcinek. Nieco dalej na bł Czesława już jest dobrze. Budynki skutecznie chronią dzisiaj przed wiatrem :)
Okolice PECu w Gliwicach
Okolice PECu w Gliwicach © amiga
Docieram do firmy, pozostała tylko szybka kąpiel i do pracy :)

Poranek po nocnych ulewach

Środa, 1 marca 2017 · Komentarze(2)
Ruszam spod domu, jest około 7:05, na drogach mniejszy ruch niż wczoraj. Za to po nocnych ulewach jest sporo kałuż, cześć wody już spłynęła, część wyparowała. Wieje silny wiatr z zachodu, wiem jedno: będzie pod górkę. Jednak nawet to mnie nie jest w stanie zrazić. 

Mokro coś dzisiaj. w nocy podobno lało
Mokro coś dzisiaj. w nocy podobno lało © amiga
Rowerówka w Kochłowicach Zalana na sporym odcinku, tam też jadę chodnikiem. Dalej na szczęście nie ma wielu odcinków tak znienawidzonych przeze mnie DDRek. Budowanych byle jak, często na zasadzie postawimy znak i będzie dobrze. Boli jednak to, że w Rudzie zostało wywalone kupę kasy na rowerówki, a wykonanie czy ich stan to zupełnie inksza inkszość. Stwarzają realne niebezpieczeństwo. Zresztą nie tylko one. Dzisiaj przyjrzałem się chodnikowi na Bielszowickiej. Masakra. Osoba starsza wieczorem może mieć tam problemy jeżeli nie zauważy tych pęknięć, załamań. o ile cieszy mnie to, że droga tam istnieje, to jednak położenie asfaltu na "świeżej" hałdzie jest chorym pomysłem. Efekt już widać. ciekawe kiedy zacznie się remont tego odcinka, bo to musi być jest pewne. Kolejna kasa wywalona w błoto przez urzędasów. 
W Kochłowicach w centrum
W Kochłowicach w centrum © amiga
Ul. Bielszowicka - zdaje się, że dzień może być ładny
Ul. Bielszowicka - zdaje się, że dzień może być ładny © amiga
Ponarzekałem chyba dostatecznie... W Bielszowicach na drodze dość pusto, mało tego coraz mocniej świeci słońce, czuć jak grzeje :) Temperatura idzie wyraźnie do góry, jak na początku jazdy było +5 to na wysokości Zabrza licznik pokazał około 8 :)
Pustki dzisiaj na niektórych odcinkach dróg
Pustki dzisiaj na niektórych odcinkach dróg © amiga
Do Katowic... ja dopiero za kilka godzin będę wracał
Do Katowic... ja dopiero za kilka godzin będę wracał © amiga
Na Bikestats brakuje przy wprowadzaniu temperatury możliwości wpisania "widełek" o ile powiedzmy w drodze do pracy różnica temperatur nie jest jakaś zabójcza i podaję najczęściej tą niższą to już przy dłuższych wyprawach zakres temperatur sięga kilkudziesięciu stopni. Zdarzały się wypady gdzie temperatura zmieniała  -1 do 30 w ciągu 12 godzin. I co wpisać w takim przypadku? Średnią? Też nie oddaje stanu rzeczy. 
Czyżby szykował się jakiś remont?
Czyżby szykował się jakiś remont? © amiga
Docieram do firmy, wiatr trochę mnie zniszczył. Kąpiel za to stawia mnie na nogi. Pora zabrać się za pracę :)

Wieczorny zimny wiatr

Środa, 1 marca 2017 · Komentarze(4)
Ruszam trochę po 16:30, ubrałem się podobnie jak wczoraj, nawet po głowie chodziło mi by zostawić tylko krótkie gacie. Dobrze, że tego nie zrobiłem, temperatura niby 8 stopni, ale wiatr... masakra. zimny jak diabli... wydaje mi się też, że w powietrzu unosi się spora wilgoć. Zastanawiam się czy nie stanąć i nie ubrać jeszcze kurtki. Dochodzę jednak do wniosku, że rozgrzeję się w trakcie jazdy, jak będę gęściej kręcił ;)

Trzeba chwilę odczekać
Trzeba chwilę odczekać © amiga
Na drogach nie ma jakiegoś kosmicznego ruchu, miejscami jest nawet luźno, jednak każdy przymusowy postój to chwila wychłodzenia, temperatura cały czas leci w dół. W okolicach Bielszowic licznik pokazuje około 6 stopni... 
Pogoda niby piękna, ale ten zimny wiatr
Pogoda niby piękna, ale ten zimny wiatr © amiga
Kolejne światła
Kolejne światła © amiga
Mam wrażenie, że fałda na DDRce w Bielszowicach rośnie
Mam wrażenie, że fałda na DDRce w Bielszowicach rośnie © amiga
Powoli zapadają ciemności, resztki promieni słonecznych znikają gdy jestem w Panewnikach, do dom una szczęście blisko. Rowerzystów po drodze spotkałem może kilku, podobnie jak i biegaczy, chociaż tych ostatnich chyba było jeszcze mniej. 
Na ul Polnej
Na ul Polnej © amiga
Ciemności już zapadły
Ciemności już zapadły © amiga
Koło Famuru
Koło Famuru © amiga
Ciekawe co będzie jutro gdy pogoda lekko się załamie. Nie zakładam raczej innej wersji dojazdu niż rowerem.