Środa o poranku
Środa, 8 marca 2017
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam około 7:00.... dzień dość chłodny, gdy wstałem były jedynie 2 stopni, w chwili gdy wyjeżdżam jest już 4 :), za to straszna wilgoć, i wiatr... ten niestety standardowo w twarz. Samochodów na drogach niewiele przynajmniej na początku.
Na Bałtyckiej nie jest źle © amiga
Trafiam na pierwszego króliczka, a raczej to ja robię za króliczka w Piotrowicach, gościa nawet nie gonię, nie czuję się na siłach dodatkowo za około 200m skręcam w lewo. On jedzie prosto.
Może kiedyś zmienią ten debilizm © amiga
W sumie nie wiem po czym, ale czuję zmęczenie... takie coś...nie wiadomo co... i z jakiego powodu... Może po prostu taki dzień.
W Panewnikach uciekam na Bałtycką, zastanawiam się czy nie będzie tam błota, ale przecież wczoraj tam jechałem i nie było źle :)...
Kochłowice to syf na DDRce- szkoda o tym pisać, na Wirek wiatr daje do wiwatu, jeszcze ten podjazd na Mrówczą Górkę. Na Wirku jeszcze krótki postój na przejeździe kolejowym...
Postój na Wirku © amiga
Gaz znowu w dół © amiga
W lasku Makoszowskim © amiga
Na Sośnicy kolejna przerwa © amiga
Warunki niezłe, tylko ten wiatr © amiga
Bielszowice mijam dość szybko, za to Zabrze... korek, korki, miasto stoi miejscami... jakoś udaje mi się dostać na Sportową, tam już w miarę luźno, docieram do Gliwic, boję się że na Królewskiej Tamy wiatr mnie zabije, gdy jednak tam docieram okazuje się, że nie ma tak źle... :) Gorzej jest na bł. Czesława. gdzie ledwo wykręcam 22 km/h.
Pod firmą © amiga
Docieram do firmy, kąpiel i do pracy...
Na Bałtyckiej nie jest źle © amiga
Trafiam na pierwszego króliczka, a raczej to ja robię za króliczka w Piotrowicach, gościa nawet nie gonię, nie czuję się na siłach dodatkowo za około 200m skręcam w lewo. On jedzie prosto.
Może kiedyś zmienią ten debilizm © amiga
W sumie nie wiem po czym, ale czuję zmęczenie... takie coś...nie wiadomo co... i z jakiego powodu... Może po prostu taki dzień.
W Panewnikach uciekam na Bałtycką, zastanawiam się czy nie będzie tam błota, ale przecież wczoraj tam jechałem i nie było źle :)...
Kochłowice to syf na DDRce- szkoda o tym pisać, na Wirek wiatr daje do wiwatu, jeszcze ten podjazd na Mrówczą Górkę. Na Wirku jeszcze krótki postój na przejeździe kolejowym...
Postój na Wirku © amiga
Gaz znowu w dół © amiga
W lasku Makoszowskim © amiga
Na Sośnicy kolejna przerwa © amiga
Warunki niezłe, tylko ten wiatr © amiga
Bielszowice mijam dość szybko, za to Zabrze... korek, korki, miasto stoi miejscami... jakoś udaje mi się dostać na Sportową, tam już w miarę luźno, docieram do Gliwic, boję się że na Królewskiej Tamy wiatr mnie zabije, gdy jednak tam docieram okazuje się, że nie ma tak źle... :) Gorzej jest na bł. Czesława. gdzie ledwo wykręcam 22 km/h.
Pod firmą © amiga
Docieram do firmy, kąpiel i do pracy...