Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2015

Dystans całkowity:1051.43 km (w terenie 105.00 km; 9.99%)
Czas w ruchu:48:37
Średnia prędkość:21.63 km/h
Maksymalna prędkość:45.57 km/h
Suma podjazdów:5163 m
Maks. tętno maksymalne:166 (90 %)
Maks. tętno średnie:145 (78 %)
Suma kalorii:39220 kcal
Liczba aktywności:35
Średnio na aktywność:30.04 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Piątek rano

Piątek, 13 listopada 2015 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam o 7:13... dzień zamglony, ale gdzieś tam u góry na niebie przebija się nieśmiało słońce... jest wyraźnie chłodniej niż wczoraj... nieco cieplej ubrany ruszam w drogę do Gliwic... 
Już na Zbożowej jakoś tak nijak stoi ciężarówka zasłaniając wyjazd z parkingu... cóż... 
Trochę do bani miejsce na postój na Zbożowej
Trochę do bani miejsce na postój na Zbożowej © amiga
Za to na Armii Krajowej względy luz, chociaż jak się chwilę później okazuje to tylko złudzenie, skręt w prawo do parku Zadole  prawie niemożliwy, obijam dopiero na Śląskiej.... 
Krótki postój na Armii Krajowej,,,
Krótki postój na Armii Krajowej,,, © amiga
Pod wiaduktem
Pod wiaduktem © amiga

Później nieco bocznych dróg i dobieram do Panewnickiej... i wkrótce jestem już na dojeździe do Kochłowic :)
Policja na Panewnickiej
Policja na Panewnickiej © amiga

tam coś mnie korci by pojechać bocznymi drogami, dokładniej ul Wirecką, to chyba te słońce oświetlające poranne mgiełki rozlewające się po dolinie potoku Bielszowickiego... :), wracam jednak na główną drogę na ul Wolności... 
W Kochłowicach na bocznych drogach
W Kochłowicach na bocznych drogach © amiga
Na wirku standardowo wjeżdżam w ul Bielszowicką i na jej początku mija mnie ciężarówka z rejestracją SL 93675.... mija mnie o kilkanaście cm... masakra.. widzę, że kierowca czegoś szuka na prawym siedzeniu... gwałtownie hamuję, niech idiota jedzie, niech mnie wyprzedzi... Jak ma się zabić to beze mnie .
Mało mnie nie przyhaczył... kierowca próbował się zmieścić ze mną na pasie... chyba kupię sobie głośny klakson
Mało mnie nie przyhaczył... kierowca próbował się zmieścić ze mną na pasie... chyba kupię sobie głośny klakson © amiga

Wjeżdżam do Zabrza, już na ul Rogoźnickiej, kolejny dzisiaj zator spowodowany przez ciężarówkę... jakiś dzisiaj mam dzień wymijania rozkraczonych ciężarówek... może mam do nich dzisiaj pecha?
Ul Rogoźnicka w Zabrzu - ciężarówka na światłach awaryjnych
Ul Rogoźnicka w Zabrzu - ciężarówka na światłach awaryjnych © amiga
Nieco dalej w Zabrzu kolejny zator, tym razem na przeciwnym pasie, kolejka za ciężarówką ciągnie się kilkaset metrów
Ul Paderewskiego w Zabrzu, kolejna ciężarówka rozkraczona
Ul Paderewskiego w Zabrzu, kolejna ciężarówka rozkraczona © amiga
Dobrze widoczny rowerzysta
Dobrze widoczny rowerzysta © amiga
Następny zator w Gliwicach, tym razem czyszczenie kanałów i oczywiście jeden pas wyłączony z ruchu... może się czepiam, ale wykonywanie takich prac w godzinach szczytu to jakaś głupota, szczególnie w takich miejscach, na głównych drogach
Jeden pas wyłączony - Gliwice ul Sikorskiego
Jeden pas wyłączony - Gliwice ul Sikorskiego © amiga
jakiś kilometr dalej następny problem, Tir próbuje jakoś zmieścić się na rondzie i przy okazji wjechać do bazy... oczywiście postój murowany.... 
Kolejny zator ciężarówkowy na skrzyżowaniu Królewskiej Tamy z bł. Czesława
Kolejny zator ciężarówkowy na skrzyżowaniu Królewskiej Tamy z bł. Czesława © amiga
Tu przed firmą, ma u Stanisława Kostki trwa w najlepsze sprzątanie świata, ale tu akurat to nie przeszkadza, droga jest boczna z zerowym ruchem... 
Ul Stanisława Kostki w Gliwicach - sprzątanie świata
Ul Stanisława Kostki w Gliwicach - sprzątanie świata © amiga
W firmie mogę odetchnąć...  t nie był przejazd moich marzeń... 

Czwartek wieczór

Czwartek, 12 listopada 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 16:30... jest już ciemno... co raczej jest w tej chwili standardem... drogi dość puste... przyznam się, że jakie święto raz w środku tygodnia do dobra opcja... Na drogach od razu jest mniej samochodów, ludzie siedzą w domach i... i w zasadzie nie wiem co robią... nudzą się? oglądają TV? Bo na drogach ich nie ma... 

Na Jagielońskiej widać, że budowa ronda dobiega końca, kładziony jest asfalt... 
Kładą asfalt :) nareszcie

Kładą asfalt :) nareszcie © amiga

Za to w Zabrzu na Makoszowskiej zerwano na niektórych fragmentach nawierzchnię, chyba jest to związane z wymianą torowisk... Do końca tej inwestycji jeszcze jest trochę czas... zastanawiam się tylko po co... jeżeli nowy rząd ma w planach "wyciszanie" kopalni... Słowo klucz zostało zastąpione nowym... ale chodzi o to samo... Prawdę powiedziawszy już dawno kopalnie powinny zostać sprywatyzowane, to co państwowe jest chore... chyba nie znam nic państwowego który działało by bez jakiś przekrętów... 
Tyle, że w przypadku górnictwa wszystkie kolejne ekipy boją się powiedzieć kopalniom żegnajcie... za taki stan odpowiedzialne są idiotyczne związki zawodowe... ale to moja opinia... 
Na Makoszowskiej miejscami zerwany asfalt
Na Makoszowskiej miejscami zerwany asfalt © amiga

Na Wirku postanawiam pojechać ul Polną i... niespodzianka, tuż przede mną skręca w tą drogę "L"-ka. Za kierownicą jakiś strasznie niepewny kierowca... jazda na prostej drodze jest szarpana... kierowca chce pobić rekord wolnej jazdy... może więc dobrze, że nie jedzie głównymi drogami... tu jest bezpieczniej, tyle, że trochę mnie to drażni... na szczęście odbija w ul Kąpielową... ja jadę dalej Polną...
Za kółkiem siedział mistrz... Fakt L-ka... ale strach było jechać za nim... dobrze że skręcił w pierwszą przecznicę
Za kółkiem siedział mistrz... Fakt L-ka... ale strach było jechać za nim... dobrze że skręcił w pierwszą przecznicę © amiga

Na ul Wyzwolenia już w Kochłowicach kolejny zawalidroga, tym razem koparka jadąca wyjątkowo wolno... męczy mnie taka jazda z prędkością około 20km/h szczególnie gdy po chwili jest już z górki... 
Kolejny zawalidroga
Kolejny zawalidroga © amiga

Na ul. Piłsudskiego  jakiś korek, spowolnienie, na oko około 100-150 metrów, przypuszczam, że to wina autobusu... ale nie widzę co jest przyczynę, po kilku minutach samochody odjeżdżają... 

Wkrótce docieram do domu :)...Teraz trzeba naładować lampki, kamerkę itd... 

Czwartek rano

Czwartek, 12 listopada 2015 · Komentarze(0)
Trasa na Polar Flow :)
Poranek taki sobie, wczoraj i w nocy popadywało, w zamian jest ciepło, niebo jest zasnute grubą warstwą chmur... coś za coś, powolutku się zbieram i ruszam gdzieś około 7:10.
Drogi wilgotne, woda jeszcze nie odparowała, nie wsiąkła, na drogach ruch wyraźnie mniejszy od standardu, dalej trwa przedłużony weekend, zresztą pierwotnie też miałem z tego skorzystać, cóż nie wyszło, jadę do Gliwic... 
A może i dobrze? 

Dzisiaj chyba odbierają śmieci ;P
Dzisiaj chyba odbierają śmieci ;P © amiga

W Piotrowicach kontrola trzeźwości, tyle, że ja odbijam wcześniej, ale miejsce ciekawe, myślę, że może powodować spore korki, Armii Krajowej i Piotrowicka na jej przedłużeniu jest z reguły mocno obciążona... 
Kontrola trzeźwości dzisiaj w Katowicach
Kontrola trzeźwości dzisiaj w Katowicach © amiga

Po kilkunastu minutach wyjeżdżam z Katowic, jestem już w Rudzie Śląskiej, za chwilę zacznie się najbardziej znienawidzony przeze mnie odcinek DDRki
Ruda Śląska
Ruda Śląska © amiga

Po lewej odbojniki, po prawej wysoki krawężnik, a w środku masa mokrych liści, ale ktoś ten projekt zatwierdził, a rowerówka nadaje się idealnie na zbieranie wszystkich śmieci... takie chyba było założenie gdy projektowali ten odcinek.... Normą są tutaj gałęzie, fragmenty wyłamanych odbojników, liście zresztą widać to :).... i wszystko co spadnie lub odczepi się od samochodów... 
Nikt tego nie sprząta ze ścieżki bo i po co? Pod śniegiem nie będzie widać ;P
Nikt tego nie sprząta ze ścieżki bo i po co? Pod śniegiem nie będzie widać ;P © amiga

Nieco dalej trafiłem na mistrza z Chorzowa jadącego po chodniku :), chodnik był pusty, jechał wolno, pewnie w sumie kilkadziesiąt metrów, więc nie było jakiegoś zagrożenia dla kogokolwiek... ale widok był niecodzienny.... 
Nie ma to jak jazda po chodniku
Nie ma to jak jazda po chodniku © amiga

Dojeżdżając do centrum Kochłowic odbijam na boczną drogę, minę całe centrum a przy okazji będę miał szanse na przejazd Jabłoniową na której narysowany został kontrapas :), zdecydowanie najlepsze możliwe rozwiązanie, samo oznaczenie pod zakazem wjazdu, "nie dotyczy rowerów" jest prawie niewidoczne... a kierowcy jadący na pamięć mogliby się zdziwić i dziwnie reagować widząc rowerzystę jadącego pod prąd... 
Góry w Rudzie Śląskiej
Góry w Rudzie Śląskiej © amiga
Nowy kontrapas na Jabłoniowej
Nowy kontrapas na Jabłoniowej © amiga

Na Wirku krótki postój przy skrzyżowaniu z Bielszowicką, za to później sama Bielszowicka pusta :)
Na skrzyżowaniu z Bielszowicką
Na skrzyżowaniu z Bielszowicką © amiga
Na tym skrzyżowaniu akurat dobrze że na lewym pasie stoi samochód, nie będę musiał łamać przepisów :) Pętla indukcyjna jest pomyłką w tym miejscu
Na tym skrzyżowaniu akurat dobrze że na lewym pasie stoi samochód, nie będę musiał łamać przepisów :) Pętla indukcyjna jest pomyłką w tym miejscu © amiga

Zabrze prawie wymarłe, mało samochodów, zresztą pieszych i rowerzystów też jak na lekarstwo... dopiero w Gliwicach natężenie samochodów jakby nieco większe, na Zabskiej standardowo schodzę z roweru i po pasach... inaczej kwitłbym kilka minut zanim udało by mi się pokonać ostatnią przeszkodę na drodze do firmy. 
Jeszcze chwila i w firmie
Jeszcze chwila i w firmie © amiga

Wtorek wieczór

Wtorek, 10 listopada 2015 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam z firmy trochę po 17... jest już zupełnie ciemno, mroki nocy rozświetlają latarnie, samochody i oczywiście mój rowerek :), 
jest niesamowicie ciepło... 16 stopni gdy ruszam z Szarej... Szybko się rozpinam, za ciepło jestem ubrany :), w sumie gdy jest tak ciepło przyjemnie się jeździ, spokojnie można było jechać dzisiaj w krótkich gaciach ;P
Na początku małe kluczenie na Jagielońskiej na placu budowy nowego ronda :)... chwilę później przymusowy postój na wylocie z Korczoka, cóż czerwone światła
Postój na skrzyżowaniu Reymonta i Korczoka w Gliwicach

Postój na skrzyżowaniu Reymonta i Korczoka w Gliwicach © amiga

Jednak coś dzisiaj się dzieje, mam wrażenie że kierowcy jacyś lekko nierozgarnięci, wykonują od czasu do czasu dziwne manewry, top chyba wigilia nowiu tak działa, miesiąc temu był dokładnie to samo... Dzisiaj pierwszy idiota trafił się w Zabrzu... wyjeżdżał z ITAM-u tuż przed rozpędzonym rowerem, widziałem, że coś się święci, więc ręce na klamkach hamulcy rozwiązany problem, niemniej nie wróży to dobrze... 
Idiota wyjeżdżający z Itam-u w Zabrzu wprost pod rozpędzony rower
Idiota wyjeżdżający z Itam-u w Zabrzu wprost pod rozpędzony rower © amiga

Dalsza droga względnie spokojna, jednak czerwona fala mnie dzisiaj nęka, kolejne światła w Bielszowicach też czerwone, na szczęście jest jak to objechać... nie stojąc niepotrzebnie, tak po prawdzie to jedno z bardziej nieprzyjaznych rowerzystom skrzyżowań, pętle indukcyjne wykrywają tylko samochody, rowerem można tutaj spędzić dobrych kilka minut stojąc na czerwonym przy skręcie z ul. ks.Niedzieli na ul.Na piaski... najlepiej więc przeskoczyć to jadąc przez stację benzynową, w drogą stronę dla odmiany czasami lepiej wbić się ciut wcześniej w ul. Krzywą, chociaż krócej jest załatwić to po chodniku... - niby łamie się przepisy, ale drogi tak się projektuje dla rowerzystów by nie można było trzymać się przepisów... chyba, że ktoś ma zamiar popełnić samobójstwo... lub ma bardzo dużo czasu na omijanie przeszkód, zsiadanie i wsiadanie na rower przy każdym wjeździe na posesję... 
Kolejne światła tym razem w Rudzie Bielszowiecach
Kolejne światła tym razem w Rudzie Bielszowiecach © amiga
Spod kół leci błoto, woda
Spod kół leci błoto, woda © amiga
Jeżdżące wesołe miasteczko?
Jeżdżące wesołe miasteczko? © amiga

W Katowicach kolejna niespodzianka ale obserwowana już z dość dużej odległości więc mogłem zareagować...  Samochód jadący z naprzeciwka zjechał na lewy pas, zatrzymał się, wypuszczając z prawej strony osobę, można było podejrzewać, że za chwilę ruszy... o wyminięciu raczej nie było co myśleć, bo z naprzeciwka jechało kilka samochodów, więc podjechałem powoli i widzę, że pani "kierownica" poprawia makijaż, zawiązuje coś pod szyją i gdy jestem tuż przed odbija na właściwy pas... 
Mistrzyni kierownicy na Bałtyckiej w Panewnikach ;P
Mistrzyni kierownicy na Bałtyckiej w Panewnikach ;P © amiga
Na Kościuszki jak zawsze pełno
Na Kościuszki jak zawsze pełno © amiga

Na Armii Krajowej jak zwykle ruch jak w ulu, podobnie na Kościuszki, na szczęście obie te drogi przecinam, czekam skrzyżowanie AK z Kościuszki zostanie przebudowane bo plany są... oby jak najszybciej i obi nikt nie zapomniał, że obywatele na 2 kołach też mają swoje prawa...

W domu jestem około 18:30... Ciepło było i tak ma być jeszcze trochę, byle do wiosny to się utrzymało :)

Wtorek rano

Wtorek, 10 listopada 2015 · Komentarze(5)
Jakaś masakra... wstałem wcześniej, a wyjechałem późno... zegarek wskazywał 7:19 gdy ruszyłem... cóż...
Termometr za oknem zaskoczył 10 stopni... tyle, że pada, w zasadzie kropi delikatnie... 
Deszcz ma jedną zaletę, syf z powietrza znika... zostaje zmyty, wraca z wodą na ziemię... można oddychać... chociaż jak spoglądam na osadzające się krople na liczniku... to... coś strasznego... wewnątrz każdej z nich zawieszone drobiny czegoś co było w powietrzu... Co kilka minut muszę przetrzeć licznik w przeciwnym wypadku cyfry giną pod tym czymś padającym z nieba... 
Wiatr dzisiaj daje do wiwatu, wieje od zachodu... jest silny, przeszkadza, ale jest ciepło... :) jedna warstwa mniej... 
Na dokładkę na drogach taki sobie ruch... rzekłbym, że wyjątkowo niewielki... jak na początek tygodnia... 
Wczoraj dzień bez roweru, weekend nieco zamieszał mi z wczorajszą wizytą w firmie... cóż, zdarza się, ale miałem okazję przejechać się pociągiem ;) po długim czasie... i przyznam się, że chyba coś się poprawia, albo zakończył się remont linii z Katowic do Gliwic, albo dobiega końca... pociąg odjechał o czasie, przyjechał na czas, mało tego... co około 20, 30 minut kursują w godzinach szczytu... Ostatnie 2 lata to była porażka... 
Ale mnie zmienia to moich poglądów na dojazdy do pracy... rowerem i tak mam szybciej :)... przynajmniej od siebie, bo do dworca muszę jakoś dotrzeć  i z dworca również, marzy mi się by powstała autostrada rowerowa z Katowic do Gliwic... taka zaprojektowana przez kogoś kto jeździ na rowerze, bez odbojników, bez drzew na środku DDR, bez znaków... zasieków i w jednym ciągu a nie posklejana na siłę z kawałków chodników... Gdyby jeszcze były sprzątane...  ale chyba nie ten kraj... 

Chociaż muszę przyznać, że coś się zmienia, może ktoś czyta tego bloga, w Rudzie Śląskiej  Kochłowicach, dorysowany został kontrapas na ul Jabłoniowej. Ostatnio pojawił się na tej jednokierunkowej znak pozwalający na jazdę rowerem pod prąd, ale droga była tak niebezpieczna, że lepiej było z niej nie korzystać... zbyt wąska, brak oznaczeń, wspominałem, że przydałby się kontrapas w tym miejscu i dzisiaj zostałem mile zaskoczony... jest... jeszcze świeży... :) Wieczorem może z niego skorzystam :)

Ciągle pada
Ciągle pada © amiga
 Pod parasolem
Pod parasolem © amiga
Wjazd na Jabłoniową - widać fragment kontrapasa, ale teraz tam nie jadę
Wjazd na Jabłoniową - widać fragment kontrapasa, ale teraz tam nie jadę © amiga
Kopalnia Bielszowice
Kopalnia Bielszowice © amiga
Za ambulansem
Za ambulansem © amiga

Piątek wieczór

Piątek, 6 listopada 2015 · Komentarze(0)
16:31 - ruszam... zmierzcha... kilkanaście minut jest już ciemno. Na drogach pusto, ale postanowiłem, że znów odwiedzę las, tyle, że hałdę na Sośnicy omijam szerokim łukiem, przez Makoszowy... dopiero tam pakuję się do lasu...  
W powietrzu unosi się mgła wymieszana z wyziewami piecowymi... fuj, chociaż i tak jest nieco lepiej niż wczoraj gdy dusiłem się... Może to dlatego, że uciekam z ulic, uciekam z miasta... jadę dzielnicami gdzie dymiących domków jest mniej... 
Dzisiaj na wprost nie przejadę :(

Dzisiaj na wprost nie przejadę :( © amiga
I już w Zabrzu
I już w Zabrzu © amiga

W lesie panuje absolutna cisza... żadnych ptaków, zwierząt, nic... z oddali słychać tylko samochody pędzące po drogach... W Rudzie Śląskiej też pusto... kilka samochodów na głównych ulicach się nie liczy. na ul P.Skargi minęły mnie zaledwie 2 samochody po jednym na każdy kilometr drogi... aż dziwne
Ciemno tutaj
Ciemno tutaj © amiga
Ufo jedzie ;P
Ufo jedzie ;P © amiga
Na Piotra Skargi dzisiaj pusto
Na Piotra Skargi dzisiaj pusto © amiga

Kolejny krótki odcinek lasu, gdzieś na dojeździe do hałdy spotykam bikera walczącego z rowerem, staję na chwilę... rozmawiam, okazuje się, że pasek wkręcił mu się w koło... właśnie go wyplątuje... Minutę później ruszamy dalej, każdy w swoją drogę... ja po 3 minutach jestem już na Kuźnickiej..., a dalej na Panewnickiej i wkrótce docieram do Ochojca i domu...
Kuźnicka w Panewnikach
Kuźnicka w Panewnikach © amiga
Jeszce chwila i będę w domu
Jeszce chwila i będę w domu © amiga

Piątek rano

Piątek, 6 listopada 2015 · Komentarze(0)
Jakimś cudem dzisiaj pozbierałem się nieco szybciej... wyszedłem jeszcze przed 7:00....  Za oknem mgła...
Na zewnątrz chłodno... najważniejsze że nie ma smogu... nic nie gryzie jak wczoraj przy powrocie... Wcześniejszy wyjazd skutkuje czymś jeszcze... wiem, że pojadę lasem :) może nie całość, zobaczymy jak będzie, ale na bank wjadę w las... 
Początkowo na drogach samochodu powoli się snują, zresztą sam jadę uważniej i z odpalonymi lampkami... 
Poranne zamglenia

Poranne zamglenia © amiga
Rowerzysta... więc nie tylko ja jestem w trasie
Rowerzysta... więc nie tylko ja jestem w trasie © amiga
Chwila postoju
Chwila postoju © amiga
Mgła gęstnieje
Mgła gęstnieje © amiga
Mleko... się rozlało?
Mleko... się rozlało? © amiga

W Panewnikach wbijam się na leśne ścieżki... , jest przyjemnie, wiatr nie dokucza zbytnio chociaż jest wyraźnie silniejszy niż wczoraj... chyba jest też cieplej, termometr pokazuje 0 stopni... mam wrażenie, że miejscami delikatnie siąpi... gdzieś coś marznie...
Za to widoki piękne... szczególnie gdy słońce podświetla mgiełki :)
Wąska ścieżka
Wąska ścieżka © amiga
Słońce już wstało
Słońce już wstało © amiga
Dojazd do hałdy
Dojazd do hałdy © amiga
Z Górki na pazurki?
Z górki na pazurki? © amiga

W Kończycach... decyduję się na przejazd nad A4... będzie nieco szybciej, ruch na szczęście jest minimalny 
Strasznie pusto
Strasznie pusto © amiga
Na węźle A4 w kończycach
Na węźle A4 w kończycach © amiga

A dalej... oczywiście lasek Makoszowski... dość mocno tonący we mgle, na jednej ze ścieżek natykam się na samochód, wydaje mi się, że to ekipy porządkowe przyjechały... wymijam samochód gnam w swoją stronę
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Na ścieżce w parku
Na ścieżce w parku © amiga
Pełno liści
Pełno liści © amiga

znowu na szosach... tutaj czuć silne powiewy od zachodu... ale w końcu do firmy jedynie 6 km... za kilkanaście minut będę na miejscu
Wyjazd z Zabrza
Wyjazd z Zabrza © amiga
Już w Gliwicach
Już w Gliwicach © amiga
I w Sośnicy :)
I w Sośnicy :) © amiga

tyle że na bł. Czesława spory korek, wyminięcie go chwilę zajmuje, najlepsza opcja to chodnik i przejście Zabskiej po pasach, tak też czynię.... samochody dalej stoją, ale... jakoś mnie to nie rusza ;P
Korek na bł. Czesława
Korek na bł. Czesława © amiga

Zdjęcia z kamerki 

Czwartek wieczór

Czwartek, 5 listopada 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam dopiero o 16:44... miało być wcześniej... ale wyszło jak wyszło... Gdy jestem na zewnątrz jest już ciemno... lampki odpalone... ruszam, dzisiaj nie mam ochoty na wariacje, na jazdę terenową, chociaż... boję się, że smog mnie powali w mieście... 

O ile w Gliwicach jest jeszcze ok, podobne jest w Zabrzu, to w Rudzie Śląskiej jest jakaś tragedia... Niby jest jakiś wiatr, ale to wiele nie zmienia, mam wrażenie, że trzyma cały dym, pył blisko ziemi... Chyba największa tragedia jest w Kochłowicach, smog jest gęsty gryzący... dawno czegoś takiego nie było... nawet w zeszłym roku w Zimie, nie przypominam sobie by było aż tak źle... Owszem jakiś pojedynczy komin smrodził, palili chyba trupy... a tym razem to całe dzielnice toną w tym czymś... Gdy z Kochłowic wydostaję się do lasu jest zdecydowanie lepiej... Co ciekawe w Katowicach w Panewnikach, na Ligocie, Piotrowicach i Ochojcu nie ma takiej tragedii, czyżby to dlatego, że Kochłowice są w dolince pomiędzy niewielkimi wzniesieniami? Może... W domu męczy mnie kaszel... muszę odreagować to co się nawdychałem... Jutro może będzie lepiej...
Rowerzysta ze światełkiem :)
Rowerzysta ze światełkiem :) © amiga
Na zakręcie w Makoszowach
Na zakręcie w Makoszowach © amiga
Coś robią w centrum Bielszowic
Coś robią w centrum Bielszowic © amiga
Postój w Kochłowicach
Postój w Kochłowicach © amiga

Czwartek rano

Czwartek, 5 listopada 2015 · Komentarze(3)


Wychodzę niemrawo z domu, termometr w okolicy 6 pokazywał coś koło -3... stopni, tylko jak się ubrać, sprawdziłem meteo.pl, wiatru prawie ma nie być... więc nie muszę zbyt dużo na siebie wdziewać :)
Gdy ruszam zegar pokazuje 7:07... co ciekawe już po chwili spotykam kilku rowerzystów i rowerzystek... różnie poubierani, czasami bardziej, czasami mniej sportowo, ale na rowerach, co przy takiej temperaturze mocno dziwi... 
Rowerzystka, tak z rana... ?

Rowerzystka, tak z rana... ? © amiga
Kolejna rowerzystka z naprzeciwka
Kolejna rowerzystka z naprzeciwka © amiga
Na drogach ciut większy ruch niż wczoraj, ale różnica nie jest specjalnie wielka. Poczżtek trasy raczej standardowy, przez park na Zadolu

Klimatycznie w parku na Zadolu
Klimatycznie w parku na Zadolu © amiga

Na Bałtyckiej kolejny biker tym razem z dzieciakiem :), młody chwali się, że jedzie do przedszkola :)
Cześć, jadę do przedszkola :)
Cześć, jadę do przedszkola :) © amiga

A ja do pracy :)
Przed Kochłowicami zmieniam plan, to w końcu nie kierat, nie muszę dziennie jeździć tą samą drogą..., wieki nie jechałem obok stawów księżycowych. Małe zaskoczenie, myślałem, że chociaż trochę wody zostało już uzupełnione, ale poziom wody nie pozostawia złudzeń, brakuje ponad metra... 

Nieco dalej pakuję się w leśnie ścieżki omijające Kochłowice i mające mnie doprowadzić w okolice Bielszowic...
Znowu na leśnych ścieżkach
Znowu na leśnych ścieżkach © amiga
Ledwo widać ścieżkę
Ledwo widać ścieżkę © amiga
Na ul. Gabrieli Zapolskiej w Rudzie Śląskiej
Na ul. Gabrieli Zapolskiej w Rudzie Śląskiej © amiga

gdzie wracam na asfalt i trzymam się go już do Gliwic, nie zjeżdżam w las... mimo wszystko fajnie jest przyjechać o jakiejś normalniej godzinie :)
Z mgły wyłania się kopalnia Bielszowice
Z mgły wyłania się kopalnia Bielszowice © amiga

Na granicy z Zabrzem widzę policjanta, kolejna w tym tygodniu kontrola trzeźwości, zwalniam, ale policjant kiwa bym jechał dalej... tak też robię... 
Dzisiaj kontrola w Rudzie Śląskiej :)
Dzisiaj kontrola w Rudzie Śląskiej :) © amiga

Odpuszczam sobie park w w Zabrzu... za to mam okazję pojechać ul. Matejki 
Centrum Południe :)
Centrum Południe :) © amiga

Jeszcze 1.5km i jestem w Gliwicach, gdzie ruch na drogach jest jakby większy... ciekawe czy to się zmieni gdy w grudniu zostanie oddany długi odcinek Średnicówki... a może będzie gorzej? To się jeszcze okaże :)
Jeszcze 2 km i w pracy
Jeszcze 2 km i w pracy © amiga

na skrzyżowaniu a właściwie na rondzie przy bł. Czesława jakiś czas temu pojawił się nowy znak informujący o ścieżce rowerowej, tylko po co go stawiać, jeżeli ścieżka ma... 20 metrów..., zaczyna się tuż przed rondem, a kończy może metr, może 2 za nim... na dokładkę kolejnym idiotycznym znakiem informującym o przejściu, przejeździe rowerowo-pieszym, przy czym znaki poziome mówią coś zgoła innego..
Nowa 20m ścieżka rowerowa w Gliwicach, miasto jest z niej dumne :)
Nowa 20m ścieżka rowerowa w Gliwicach, miasto jest z niej dumne :) © amiga
Znak też zaskakuje, jakoś nijak ma się to do znaków poziomych
Znak też zaskakuje, jakoś nijak ma się to do znaków poziomych © amiga
Zawalidrogi... ;P na szczęście tylko kilkadziesiąt metrów
Zawalidrogi... ;P na szczęście tylko kilkadziesiąt metrów © amiga
Już w firmie :)
Już w firmie :) © amiga

5 minut później jestem w firmie, w sumie temperatura nawet ujemna dzisiaj nie przeszkadzała, wiatr wyraźnie był słabszy... było mi ciepło.., nawet gorąco na niektórych podjazdach :) a ciuchy się suszą :)


Zdjęcia jak zwykle ostatnio z kamerki 

Środa wieczór

Środa, 4 listopada 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z firmy, niby jest coś koło 16:30, ale słońca już nie ma :(.... 
Chwilę później jest już ciemno, silny wiatr dalej daje się we znaki, podobnie jak z rana...
Na drogach rucha taki sobie, chyba jest luźno, przynajmniej w Gliwicach i Zabrzu...

Słońca już nie ma

Słońca już nie ma © amiga
Dobrze widoczny rowerzysta :)
Dobrze widoczny rowerzysta :) © amiga

Początkowo myślałem, że polecę po szosach, po drogach, jednak w Zabrzu zmieniam plan, odbiję w Kończycach w las... ale dla odmiany jadę przez węzeł z A4... nie lubię tego miejsca, jednak dzisiaj chciałem sprawdzić czy coś się zmieniło... niestety niewiele, miejsce jest mało przyjazne dla bikerów. Po kilkuset metrach wjeżdżam w las prowadzący na Halembę... jest pusto, gdzieś w lampce 100m ode mnie widzę kilka przemykających saren... to tylko cienie majaczące daleko... ale zwalniam... kto wie czy nie ma ich więcej, cy nagle mi nie wyskoczy przed koła... 

Na Halembie spory ruch, czemu? Nie wiem... i nie mam ochoty by zastanawiać się nad tym, wbijam się na ul Skargi, tutaj zawsze jest luz :)  po około 2km wjeżdżam na ostatni leśny odcinek prowadzący do Panewnik... W lesie nie ma nikogo, panuje absolutna cisza... 

Za to w Panewnikach na... Panewnickiej dość nietypowy obrazek... jakieś 100-150m przede mną samochód jedzie pod prąd po rowerówce, tak przez kilkadziesiąt metrów po czym odbija na Koszykową. Lekkie przegięcie. Z jednej strony gdybym był bliżej nagranie byłoby ciekawsze, z drugiej, chyba lepiej nie ryzykować.. 

Szkoda, że nie byłem nieco bliżej, gość jechał samochodem dobre kilkadziesiąt metrów po DDR pod prąd, po czym skręcił w ul Koszykową
Szkoda, że nie byłem nieco bliżej, gość jechał samochodem dobre kilkadziesiąt metrów po DDR pod prąd, po czym skręcił w ul Koszykową © amiga
Na ul Kościuszki ruch jak diabli
Na ul Kościuszki ruch jak diabli © amiga

Reszta trasy jakoś szybko minęła... dojechałem do domu, ciuchy wszystkie przepocone, mokre lądują w pralce...