Wtorek wieczór
Wtorek, 10 listopada 2015
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam z firmy trochę po 17... jest już zupełnie ciemno, mroki nocy rozświetlają latarnie, samochody i oczywiście mój rowerek :),
jest niesamowicie ciepło... 16 stopni gdy ruszam z Szarej... Szybko się rozpinam, za ciepło jestem ubrany :), w sumie gdy jest tak ciepło przyjemnie się jeździ, spokojnie można było jechać dzisiaj w krótkich gaciach ;P
Na początku małe kluczenie na Jagielońskiej na placu budowy nowego ronda :)... chwilę później przymusowy postój na wylocie z Korczoka, cóż czerwone światła
Postój na skrzyżowaniu Reymonta i Korczoka w Gliwicach © amiga
Jednak coś dzisiaj się dzieje, mam wrażenie że kierowcy jacyś lekko nierozgarnięci, wykonują od czasu do czasu dziwne manewry, top chyba wigilia nowiu tak działa, miesiąc temu był dokładnie to samo... Dzisiaj pierwszy idiota trafił się w Zabrzu... wyjeżdżał z ITAM-u tuż przed rozpędzonym rowerem, widziałem, że coś się święci, więc ręce na klamkach hamulcy rozwiązany problem, niemniej nie wróży to dobrze...
Idiota wyjeżdżający z Itam-u w Zabrzu wprost pod rozpędzony rower © amiga
Dalsza droga względnie spokojna, jednak czerwona fala mnie dzisiaj nęka, kolejne światła w Bielszowicach też czerwone, na szczęście jest jak to objechać... nie stojąc niepotrzebnie, tak po prawdzie to jedno z bardziej nieprzyjaznych rowerzystom skrzyżowań, pętle indukcyjne wykrywają tylko samochody, rowerem można tutaj spędzić dobrych kilka minut stojąc na czerwonym przy skręcie z ul. ks.Niedzieli na ul.Na piaski... najlepiej więc przeskoczyć to jadąc przez stację benzynową, w drogą stronę dla odmiany czasami lepiej wbić się ciut wcześniej w ul. Krzywą, chociaż krócej jest załatwić to po chodniku... - niby łamie się przepisy, ale drogi tak się projektuje dla rowerzystów by nie można było trzymać się przepisów... chyba, że ktoś ma zamiar popełnić samobójstwo... lub ma bardzo dużo czasu na omijanie przeszkód, zsiadanie i wsiadanie na rower przy każdym wjeździe na posesję...
Kolejne światła tym razem w Rudzie Bielszowiecach © amiga
Spod kół leci błoto, woda © amiga
Jeżdżące wesołe miasteczko? © amiga
W Katowicach kolejna niespodzianka ale obserwowana już z dość dużej odległości więc mogłem zareagować... Samochód jadący z naprzeciwka zjechał na lewy pas, zatrzymał się, wypuszczając z prawej strony osobę, można było podejrzewać, że za chwilę ruszy... o wyminięciu raczej nie było co myśleć, bo z naprzeciwka jechało kilka samochodów, więc podjechałem powoli i widzę, że pani "kierownica" poprawia makijaż, zawiązuje coś pod szyją i gdy jestem tuż przed odbija na właściwy pas...
Mistrzyni kierownicy na Bałtyckiej w Panewnikach ;P © amiga
Na Kościuszki jak zawsze pełno © amiga
Na Armii Krajowej jak zwykle ruch jak w ulu, podobnie na Kościuszki, na szczęście obie te drogi przecinam, czekam skrzyżowanie AK z Kościuszki zostanie przebudowane bo plany są... oby jak najszybciej i obi nikt nie zapomniał, że obywatele na 2 kołach też mają swoje prawa...
W domu jestem około 18:30... Ciepło było i tak ma być jeszcze trochę, byle do wiosny to się utrzymało :)
jest niesamowicie ciepło... 16 stopni gdy ruszam z Szarej... Szybko się rozpinam, za ciepło jestem ubrany :), w sumie gdy jest tak ciepło przyjemnie się jeździ, spokojnie można było jechać dzisiaj w krótkich gaciach ;P
Na początku małe kluczenie na Jagielońskiej na placu budowy nowego ronda :)... chwilę później przymusowy postój na wylocie z Korczoka, cóż czerwone światła
Postój na skrzyżowaniu Reymonta i Korczoka w Gliwicach © amiga
Jednak coś dzisiaj się dzieje, mam wrażenie że kierowcy jacyś lekko nierozgarnięci, wykonują od czasu do czasu dziwne manewry, top chyba wigilia nowiu tak działa, miesiąc temu był dokładnie to samo... Dzisiaj pierwszy idiota trafił się w Zabrzu... wyjeżdżał z ITAM-u tuż przed rozpędzonym rowerem, widziałem, że coś się święci, więc ręce na klamkach hamulcy rozwiązany problem, niemniej nie wróży to dobrze...
Idiota wyjeżdżający z Itam-u w Zabrzu wprost pod rozpędzony rower © amiga
Dalsza droga względnie spokojna, jednak czerwona fala mnie dzisiaj nęka, kolejne światła w Bielszowicach też czerwone, na szczęście jest jak to objechać... nie stojąc niepotrzebnie, tak po prawdzie to jedno z bardziej nieprzyjaznych rowerzystom skrzyżowań, pętle indukcyjne wykrywają tylko samochody, rowerem można tutaj spędzić dobrych kilka minut stojąc na czerwonym przy skręcie z ul. ks.Niedzieli na ul.Na piaski... najlepiej więc przeskoczyć to jadąc przez stację benzynową, w drogą stronę dla odmiany czasami lepiej wbić się ciut wcześniej w ul. Krzywą, chociaż krócej jest załatwić to po chodniku... - niby łamie się przepisy, ale drogi tak się projektuje dla rowerzystów by nie można było trzymać się przepisów... chyba, że ktoś ma zamiar popełnić samobójstwo... lub ma bardzo dużo czasu na omijanie przeszkód, zsiadanie i wsiadanie na rower przy każdym wjeździe na posesję...
Kolejne światła tym razem w Rudzie Bielszowiecach © amiga
Spod kół leci błoto, woda © amiga
Jeżdżące wesołe miasteczko? © amiga
W Katowicach kolejna niespodzianka ale obserwowana już z dość dużej odległości więc mogłem zareagować... Samochód jadący z naprzeciwka zjechał na lewy pas, zatrzymał się, wypuszczając z prawej strony osobę, można było podejrzewać, że za chwilę ruszy... o wyminięciu raczej nie było co myśleć, bo z naprzeciwka jechało kilka samochodów, więc podjechałem powoli i widzę, że pani "kierownica" poprawia makijaż, zawiązuje coś pod szyją i gdy jestem tuż przed odbija na właściwy pas...
Mistrzyni kierownicy na Bałtyckiej w Panewnikach ;P © amiga
Na Kościuszki jak zawsze pełno © amiga
Na Armii Krajowej jak zwykle ruch jak w ulu, podobnie na Kościuszki, na szczęście obie te drogi przecinam, czekam skrzyżowanie AK z Kościuszki zostanie przebudowane bo plany są... oby jak najszybciej i obi nikt nie zapomniał, że obywatele na 2 kołach też mają swoje prawa...
W domu jestem około 18:30... Ciepło było i tak ma być jeszcze trochę, byle do wiosny to się utrzymało :)