Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2015

Dystans całkowity:1051.43 km (w terenie 105.00 km; 9.99%)
Czas w ruchu:48:37
Średnia prędkość:21.63 km/h
Maksymalna prędkość:45.57 km/h
Suma podjazdów:5163 m
Maks. tętno maksymalne:166 (90 %)
Maks. tętno średnie:145 (78 %)
Suma kalorii:39220 kcal
Liczba aktywności:35
Średnio na aktywność:30.04 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Czwartek wieczór

Czwartek, 19 listopada 2015 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam po 17... późno... i to strasznie, za to gratis mam prawie puste drogi.. i wiatr prawie w plecy ;) 
Trochę mi się spieszy dzisiaj... ale czuję zmęczenie, po wczorajszym dniu... po dzisiejszym w zasadzie też... zajmuję się nie swoimi rzeczami... Jadę szosami. wszystkie prognozy wskazują na to, że może padać... więc im szybciej będę w domu tym lepiej... ale średnio idzie mi kręcenie
Rondo na bł. Czesława

Rondo na bł. Czesława © amiga
Tunel pod DTŚką
Tunel pod DTŚką © amiga
Taki znaki tylko w Rudzie Śląskiej :)
Taki znaki tylko w Rudzie Śląskiej :) © amiga
Gdy dojeżdżam do Kochłowic... zaczyna pada, z każdą chwilą jest coraz gorzej, staję na chwilę pod wiaduktem A4ki... ubieram przeciwdeszczówkę i dopiero jadę dalej
Zaczyna lać
Zaczyna lać © amiga
Pada coraz gorzej... po chwili wszędzie jest mokro, tworzą się kałuże... rozlewiska... 
Gdy jestem może 2km przed domem deszcz słabnie... 
Jest coraz gorzej
Jest coraz gorzej © amiga
Wszędzie mokro
Wszędzie mokro © amiga
Chwila przerwy na Kościuszki
Chwila przerwy na Kościuszki © amiga

W domu wszystko wędruje do prania, a rower... cóż.. rano umyty, a teraz znowu sporo piasku... i coś mi stuka w suporcie.. czyżby jeszcze jedna wymiana? Zobaczymy... W sobotę rozbiorę korbę... Dzisiaj nie będzie kiedy

Czwartek rano

Czwartek, 19 listopada 2015 · Komentarze(0)
Poranek znów ciepły, nie mogę jednak się pozbierać, idzie to strasznie wolno, w efekcie dopiero po 7 wyjeżdżam... jest jasno... 
Na drogach trochę samochodów i... strasznie wieje... dawno już mnie tak nie wygwizdało...
Ubrany jestem trochę za ciepło, po drodze rozpinam się... czuję, że się gotuję... 
Na Panewnickiej
Na Panewnickiej © amiga
Debilne rozwiązanie w Rudzie Śląskiej
Debilne rozwiązanie w Rudzie Śląskiej © amiga

Wiatr wieje od zachodu... miejscami nie mam sił by jechać, by z nim walczyć... 

W Bielszowicach krótka 2 minutowa przerwa na myjni,, rower po ostatnich opadach wygląda tragicznie... te 2 minuty pomagają... cały piach pozostaje w kanale :) a ja mogę jechać dalej
Na chwilę do myjni
Na chwilę do myjni © amiga
2 minuty starczą
2 minuty starczą © amiga
Gdy rower dosycha, słyszę, że łańcuch domaga się oliwienia... ale to zrobię dopiero wieczorem.... teraz nie ma czasu... 
W Zabrzu krótka przerwa na czerwonym.. powoli na drogach się luzuje... minęła ósma
Na czerwonym w Zabrzu
Na czerwonym w Zabrzu © amiga
Tuż przed firmą
Tuż przed firmą © amiga
Jeszcze problematyczne jest przejechanie  Zabskiej... znów po pasach... z buta... tyle, że minutę później jestem już w firmie :)

Środa wieczór

Środa, 18 listopada 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam w okolicach 16:35... jestem zmęczony po zarwanej nocy, po całym dniu, a jeszcze na 19:15 muszę być u lekarze... Więc gnam ile sił w nogach... Na drogach mały sajgon, sporo samochodów,  około 15 wiało niemiłosiernie i nastawiałem się na gwałtowne podmuchy, jednak gdy wyszedłem wiatr był sporo słabszy, a po 15 minutach prawie zupełnie ucichł... Dość ciepło jak na tą porę roku, aż przyjemnie pokręcić... 
Na rondzie w Zabrzu

Na rondzie w Zabrzu © amiga
Jadę szosami z małymi epizodami skracającymi drogę, dzisiaj nie ma opcji by gdzieś dalej pojechać, zresztą, jakoś mnie do tego nie ciągnie gdy dookoła ciemno... Uwagę mam wzmożoną, rano było bardzo niebezpiecznie.... Na szczęście teraz wariatów nie ma... Gdy jestem na wysokości Bielszowic czuję, że wiatr wraca... mam go w plecy lub z boku, w zależności jak się odwrócę na drogach... W każdym bądź razie nie przeszkadza... a powiedziałbym, że pomaga... czuję to na kilku podjazdach :)
Chwila postoju na czerwonym w Bielszowicach
Chwila postoju na czerwonym w Bielszowicach © amiga
W dość przyzwoitym tempie docieram do domu, mam ponad godzinę, by coś zjeść, umyć się i polecieć do przychodni... 
Skrzyżowanie AK z Kościuszki
Skrzyżowanie AK z Kościuszki © amiga

Środa rano

Środa, 18 listopada 2015 · Komentarze(2)
Udało mi się dzisiaj przyspać trochę, noc była ciężka.., z ponad 2 godzinną przerwą... na rowerze jestem dopiero o 7:25... cóż... 30 minut będzie nieprzyjemne, bo już zaczęli wyjeżdżać ludzie do pracy... gdzieś pędzą... 
Pogoda trochę zaskakuje... minęła połowa listopada, a gdy wyjeżdżam jest 14 stopni... ciepło... na niebie sporo chmur... ale widać słońce... co chwilę wygląda zza kolejnych chmurek :)
Zaświeciło słońce :)
Zaświeciło słońce :) © amiga
Na drogach tak jak się spodziewałem ruch jak w ulu..., chociaż nie wszędzie... są miejsca gdzie tworzą się zatory... a 200m dalej jest uż pusto... 
Ruch na Śląskiej
Ruch na Śląskiej © amiga
Gdyby jeszcze tak nie wiało, to byłoby przyjemnie :)
Gdyby jeszcze tak nie wiało, to byłoby przyjemnie :) © amiga

Na Bałtyckiej Kobieta w samochodzie z rejestracją EL 8307M nie patrząc zupełnie w prawo wyjeżdża mi przed koła... na jej drodze jak byk stoją 2 znaki... ustąp pierwszeństwa i stop... ot taki szczegół... gdyby chociaż wyjeżdżając spojrzała w prawo...ale po co ...
Na Bałtyckiej kobieta pomimo znaku ustąp pierwszeństwa i stop... nie patrząc wyjechała mi pod koła z podporządkowanej
Na Bałtyckiej kobieta pomimo znaku ustąp pierwszeństwa i stop... nie patrząc wyjechała mi pod koła z podporządkowanej © amiga

Panewnicka za to dość spokojna, przynajmniej na wysokości Starych Panewników, tuż po przekroczeniu granicy z Rudą Śląską wita mnie śmietnik na  DDR-ce... masa gałęzi, liści... jakiś kołpak... po prostu wszystko...
Chmury przewalają się po niebie
Chmury przewalają się po niebie © amiga
Śmieci na DDRce w Kochłowicach
Śmieci na DDRce w Kochłowicach © amiga
Piękne kolory na niebie
Piękne kolory na niebie © amiga
Pogoda wyraźnie się zmienia...  słońca coraz mniej, chmury coraz ciemniejsze...od czasu do czasu kropi
Autobus w przeciwną stronę... Wydawało mi się, że Ikarusy miały być wycofane do końca zeszłego roku
Autobus w przeciwną stronę... Wydawało mi się, że Ikarusy miały być wycofane do końca zeszłego roku © amiga
Kopalnia Bielszowice
Kopalnia Bielszowice © amiga
Policja kąży po okolicy
Policja krąży po okolicy © amiga

Im bliżej Gliwic tym pogoda coraz gorsza, ale to nie wszystko... na ul Odrowążów... kolejny idiota za kierownicą... tym razem PO 210TF, wyjeżdża tuż pod koła, mało tego, po kilkudziesięciu metrach skręca w prawo po raz drugi zmuszając mnie do hamowania..Cóż, kolejny dzień z wariatami w samochodach...
Tym razem w Gliwicach mistrz kierownicy, nie dość że wyleciał mi tuż przed koła z podporządowanej
Tym razem w Gliwicach mistrz kierownicy, nie dość że wyleciał mi tuż przed koła z podporządowanej © amiga
To na dokładkę 50 metrów dalej odbijał w prawo pod kiosk znów zajeżdżając mi drogę
To na dokładkę 50 metrów dalej odbijał w prawo pod kiosk znów zajeżdżając mi drogę © amiga

Może kilometr dalej widzę następnego debila, tym razem w ciężarówce... wyprzedzającego inny pojazd... tyle, że pędzi dokładnie na mnie, odbijam w prawo na kilkudziesięcio cm pobocze, Tym razem rejestracja GDA 36WS

I dla odmiany coś większego wyprzedzające inny pojazd... jechał wprost na mnie
I dla odmiany coś większego wyprzedzające inny pojazd... jechał wprost na mnie © amiga
Dobrze, że było 20cm pobocza
Dobrze, że było 20cm pobocza © amiga

Gdy dojeżdżam do firmy... muszę odreagować... na dzisiaj chyba starczy przygód... 
Uff, nareszcie w firmie
Uff, nareszcie w firmie © amiga

Wtorek wieczór

Wtorek, 17 listopada 2015 · Komentarze(0)
Jest kilka minut przed 17, zbieram się... Gdy dochodzę do rowera, coś jest nie tak z tylnym kołem, powietrze jest tylko u góry... świetnie... 
Zdejmuję koło, oponę, wymieniam dętkę, sprawdzam oponę i... czuję, że coś w niej jest... jakiś fragment drutu.. z jakiegoś zbrojenia, jakiejś linki stalowej... cienkie to jak włos... twarde jak diabli... chwilę zajmuje mi wydłubanie tego czegoś z opony...
15 minut później rower sprawny... 
Siadam na siodełko i w drogę... W ciągu dnia padało, drogi mokre... wiatr wyraźnie silniejszy... od południa... :(
Kolejne skrzyżowania zatrzymują mnie... 
Chwila postoju na światłach

Chwila postoju na światłach © amiga

Dzisiaj odpuszczam większość skrótów, po prostu jadę szosami... o tej porze jest wyraźnie puściej, bezpieczniej... chociaż rano było ciepło... dzień wariata... nie tylko ja to zauważyłem.
Jakiś UFO?
Jakiś UFO? © amiga
Kolejne czerwone światło :(
Kolejne czerwone światło :( © amiga

Gdy jestem w Katowicach na Bałtyskiej czuję, że coś jest nie tak... rower dziwnie amortyzuje... sprawdzam opony... znowu pana... znowu tył... przejeżdżam krótki fragment leśny, jestem na medyków... Przerwa...
Zdejmuję koło, sprawdzam z zewnątrz oponę i widzę wielkiego stalowego opiła wbitego w oponę... wszystko jasne... 
10 minut z głowy... 
Rower znów na kołach, do domu około 4km... dojeżdżam już bez przygód... na dzisiaj starczy, a wieczorem muszę połatać dętki... chyba dawno nie złapałem pany... tylko czemu 2 pod rząd... w ciągu godziny... pytanie tylko gdzie to nazbierałem... Może gdzieś w Kochłowicach na rowerówce w okolicy wyjazdu z placu budowy? A może gdzieś na Bałtyckiej?  W końcu to fragment gdzie jechałem i rano i wieczorem... Chyba nie ma co zgadywać... Na jutro muszę przygotować się :) Oby nie było to potrzebne... ;P

Wtorek rano

Wtorek, 17 listopada 2015 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam o 6:52... ciut później niż chciałem, po nocnych opadach wszędzie pełno kałuż, wzmaga się powoli wiatr z południowego-zachodu... gdy ruszam, jest jeszcze szaro... lampki odpalone - te migające oczywiście :)
Mokro wszędzie

Mokro wszędzie © amiga
Za to trochę zaskakują mnie rowerzyści... Pierwszego spotykam jeszcze na Bałtyckiej w Katowicach, później co kilka km ktoś jedzie na rowerze...   Może to temperatura... w końcu jest 8 stopni... Dość ciepło :)
Nie tylko ja na rowerze :)
Nie tylko ja na rowerze :) © amiga
Omijam szerokim łukiem centrum Kochłowic... w zasadzie to mam nawet krócej ;)
Autobus do Katowic
Autobus do Katowic © amiga

Na Wirku na 1-go maja... widzę, że zaczął się remont będzie nieciekawie w porach szczytu...  teraz jest jeszcze w porządku, ale też jestem ponad pół godziny wcześniej... 
Remont an 1-go Maja na Wirku
Remont na 1-go Maja na Wirku © amiga
Ciut dalej mam okazję podziwiać mgiełki unoszące się w pobliżu kopalni Bielszowice... co jakiś czas na chwilę błyska zza pleców słońce :), miło jest je zobaczyć po kilku dniach... deszczów, szarówki... 
Kopalnia Bielszowice we mgle
Kopalnia Bielszowice we mgle © amiga
Rychu na poboczu ;P
Rychu na poboczu ;P © amiga
Podleśna w Zabrzu, lubię taką zabudowę :)
Podleśna w Zabrzu, lubię taką zabudowę :) © amiga
Zabrze jakoś dzisiaj przeleciało dość szybko... pomimo tego, że byłem tam ciut przed ósmą.. może za 5... może za 7 ósma.. 
Rowerzystka na Makoszowskiej :)
Rowerzystka na Makoszowskiej :) © amiga
Gliwice za to witają mnie małymi korkami... w niektórych miejscach widzę pierwszy raz zaciski... 
Z reguły tutaj jest pusto
Z reguły tutaj jest pusto © amiga
Na Skrzyżowaniu Sikorskiego z Reymonta dzisiaj mało komfortowa sytuacja, dla rowerzysty... Mam pierwszeństwo, ale z ul Reymonta wyjeżdża wpierw biały van... ok... zmieści się, za to tuż za nim leci osobówka prowadzona przez kobietę... na bank nie rozejrzała się... po prostu ruszyła bo biały przed nią też się ruszył... było blisko... Zresztą widać to na kilku klatkach z kamerki... Skończyło się na hamowaniu i odbiciu w prawo... gdyby nie to... 
Zresztą szkoda gadać... szkoda, że pod tym kontem nie było widać tablicy rejestracyjnej... ale fragment chyba wytnę i zostawię dla potomności na YT... 
Mam pierwszeństwo
Mam pierwszeństwo © amiga
Ale biały miś.... wyjeżdża
Ale biały miś.... wyjeżdża © amiga
...nie powinno być problemów
...nie powinno być problemów © amiga
...ale tuż za nim jedzie... idiotka
...ale tuż za nim jedzie... idiotka © amiga
Wyjeżdża... tuż przed kołami
Wyjeżdża... tuż przed kołami © amiga
...oczywiście hamowanie
...oczywiście hamowanie © amiga
...i wymijanie... przecież nie ma pełni... więc skąd ona się wzięła?
...i wymijanie... przecież nie ma pełni... więc skąd ona się wzięła? © amiga

Kilka minut później jestem już w firmie, mogę odpocząć, czemu się tak spociłem? Bo wszystko jest mokre, a przecież nie padało...
Szykuje się porządkowanie świata
Szykuje się porządkowanie świata © amiga

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 16 listopada 2015 · Komentarze(0)
Gdy ruszam spod firmy jest 17:00... a miało być wcześniej... Cóż... nie udało się... na dokładkę, jutro szykuje się kolejny długi dzień... 
Dalej siąpi... cały dzień był nieprzyjemny, tyle, że ciepło... jak na listopad oczywiście ;P
Na drogach sporo samochodów. Na Jagiellońskiej widzę, że kończy się budowa ronda, brakuje ostatniej warstwy asfaltu... reszta jest już na miejscu... Pewnie pogoda trochę pokrzyżuje plany, ale i tak wydaje mi się, że do końca tygodnia będzie to zakończone :), nareszcie... 
Droga w gruncie rzeczy standardowa, staram się jak najszybciej dojechać do domu, nieco wzmaga się wiatr... chyba coś zaczęło wiać od wschodu... a może się mylę? Gdy patrzę na licznik to jadę w takim sobie tempie, jadę ostrożniej, w Kochłowicach zwalniam o to wyraźnie, zalegające liście, śmietnik na DDRce nie pozwala rozwinąć właściwej prędkości i jeszcze te odbojniki... Zaczyna się czas gdy one będą stanowić coraz większy problem... Cóż... 

W domu muszę siąść nad mocowaniem kamerki... wydaje mi się, że jest nieźle... ale... coś jeszcze nie gra, ale to zostawiam sobie na wieczór, a może rano ;P
Skoro świt :) w sobotę

Skoro świt :) w sobotę © amiga

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 16 listopada 2015 · Komentarze(1)
6:49 a ja na rowerze... coś dziwnego... przynajmniej jak na mnie... Co ja robię o tak wczesnej porze... 
Gdy wychodzę zaczyna szarzeć... kilkanaście minut później jest już zdecydowanie jaśniej... 
Po całej nocy opadów wszędzie jest mokro, wszędzie pełno kałuż...Temperatura na poziome 7 stopni... dziwnie ciepło...na dokładkę prawie nie ma wiatru... 
Na drogach już całkiem sporo aut, jednak dzisiaj o wjeździe do lasu nie ma mowy... pewnie bym się utopił... pozostaje gnanie szosami... Jakoś dziwnie nie stoję na żadnym skrzyżowaniu..., po prostu je przejeżdżam... światła jeżeli już są to zielone... :) 
Szybko odbijam na boczne drogi... jednak Panewnickiej i jej przedłużenia w Kochłowicach nie ominę dzisiaj... 
Ten fragment jest paskudny, pełno liści, wody, rozlewisk... Po kilku km buty są przemoczone... z nieba siąpi drobny deszczyk... 
Gdy dojeżdżam do Zabrza, uwiadamiam sobie, że powoli dochodzi ósma... setki samochodów... gdzieniegdzie tworzą się zaciski... 
Jest jednak coś co zaskakuje... całkiem sporo rowerzystów... normalnie o tej porze roku rowery większość ludzi ma pochowane... a dzisiaj... i tu i tam... ktoś pedałuje...
W firmie jestem kilka minut po ósmej... gorąca kąpiel pomaga, a ciuchy wędrują do suszenia :)
Wschód słońca w sobotę

Wschód słońca w sobotę © amiga

Powrót do domu

Sobota, 14 listopada 2015 · Komentarze(0)
Ruszam około 13:24... Słońce prawie w zenicie... Niebo błękitne usiane białymi chmurkami, ale wieje zimny silny wiatr od zachodu... na części drobi będzie mnie wspomagał, chociaż w większości będę miał go z boku... 
Nie jest źle... termometr pokazuje 12 stopni... rano było gorzej... 
Błękitne niebo... tylko czemu tak wieje... ?

Błękitne niebo... tylko czemu tak wieje... ? © amiga
Wyjeżdżam z Helenki
Wyjeżdżam z Helenki © amiga
Asfaltowy odcinek rowerówki :)
Asfaltowy odcinek rowerówki :) © amiga

Gdy dojeżdżam do Rokitnicy... dochodzę do wniosku, że jak jest okazja to może warto przynajmniej częściowo zaliczyć las, chwilę później już się pakuję na podjazd prowadzący do lasu :)
Na skrzyżowaniu w Rokitnicy
Na skrzyżowaniu w Rokitnicy © amiga
Teraz pod górkę :)
Teraz pod górkę :) © amiga
Ścieżki zawalone liściami, są miejsca gdzie nie widać drogi... a są takie gdzie pod liściami jest błoto... 
Leśne ścieżki :)
Leśne ścieżki :) © amiga

W końcu mam lekki zjazd po leśnej tarce, rzuca mnie w prawo, i lewo, w którymś momencie zauważam, że czegoś na kierownicy mi brakuje... Gdzieś zniknęła kamerka... Zawracam... leży... uff... spoglądam na nią... Wyrwało się gniazdo .... rozsypało się w drobiazgi, ciekawe czy można je kupić, bo z montażem na kierownicy nic nie wyjdzie... Cóż... zawsze są jakieś straty...
kamerka ląduje w kieszeni... Może w domu coś uda mi się z tym pokombinować... 
Pełno liści.... trzęsie niemiłosiernie
Pełno liści.... trzęsie niemiłosiernie © amiga
Pięknie jest
Pięknie jest © amiga
Jadę dalej...  gnam jak szalony... jadę niebieskim szlakiem dookoła  Zabrza, tzn. jego fragmentem. Odbijam z niego dopiero w Pawłowie, Długi zjazd do Bielszowic i słyszę, że ktoś do mnie dzwoni... Na szybko odszukuję jakieś miejsce do parkowania, jestem w pobliżu kościoła św. Magdaleny... Rozmowa chwilę trwa a ja podziwiam okolicę, przyznam się, że wiele razy tędy jeździłem, ale jakoś nie było okazji stanąć... W małym parku tuż obok w samym centrum stoi cokół...na którymś w tej chwili zamontowana jest stalowa obręcz pomalowana na ohydny zielony kolor, zawartość wnętrza wskazuje że to kwietnik... Ktoś ma straszny gust...  To można było postawić cokolwiek, ale nie kwietnik... 
Kościół pw. św. Marii Magdaleny w Bielszowicach
Kościół pw. św. Marii Magdaleny w Bielszowicach © amiga
Co to za szkaradztwo tutaj stoi? Pewnie kiedyś stała jakaś rzeźba... ale ten ohydny pseudo kwietnik
Co to za szkaradztwo tutaj stoi? Pewnie kiedyś stała jakaś rzeźba... ale ten ohydny pseudo kwietnik © amiga

Gdy ruszam, niebo powoli zasnuwa się chmurami... jest ciemniej, jest chłodniej, do domu jeszcze około 15 km... tyle, że dalej trasa pokrywa się z dojazdówką do domu po pracy więc nie muszę kombinować z wyborem dróg... W domu jestem po około 40 minutach... Wiatr dał dzisiaj popalić..., ale i tak fajnie było zobaczyć słońce :)

Piątek wieczór

Piątek, 13 listopada 2015 · Komentarze(1)
Wyjazd o 16:34 jadę na Helenkę, jednak nie mam ochoty na miasto, więc zostaje leśna :), będzie błoto... tyle, że tam też trzeba się dostać. Godzina wyjazdu jest średnio ciekawa na przejazd Chorzowską... tak długi jak będzie trwała budowa DTŚki ta droga będzie paskudna, więc... więc jadę nieco inaczej, na Szarej wjeżdżam na teren byłej Huty Gliwice, przez wielki wybetonowany plac docieram do Piwnej i dalej na Tarnogórską, jednak szybko odbijam na równoległą do niej ul. Witkiewicza tak docieram do Żernik. Na ul. Omańkowskiej rozglądam się za właściwą przecznicą, w tym roku zaczęto tutaj budować domu, pola znikają, okolica mocno się zmienia... Dzisiaj trafiam bezbłędnie :) Kilka miesięcy temu pojechałem ciut za daleko...

Przy Forum Gliwickim

Przy Forum Gliwickim © amiga
Leśna o dziwo znośna, co prawda jest nieco wilgotno ale błotem tego nie można nazwać... szok... Za to na wylocie tej drogi kolejne zaskoczenie :) Namalowali płaskie rondo...  Chyba prosiło się o to w tym miejscu, jednak gdyby wysepka miała chociaż kilka cm... było by to lepsze.... ale może się czepiam. Podobno tędzy jeżdżą autobusy.... 
Rondo na leśnej :)
Rondo na leśnej :) © amiga
Gdy wjeżdżam na DDrkę na Rokitnicę jest ciemno, tylko od czasu do czasu jakiś znak odbija światła lampek.... samochodów na równoległej szosie prawie nie ma... za to od czasu do czasu muszę uważać na Nordic Ninja Walkerów :)... Gdyby nie lampki pewnie bym się wbił w 2kę mądrych...  
Ścieżka rowerowa :) gdzieś przed Rokitnicą
Ścieżka rowerowa :) gdzieś przed Rokitnicą © amiga

Gdy wjeżdżam do Rokitnicy przypominam sobie o myjni, po przejeździe przez leśną pewnie wymaga przynajmniej płukania :) więc 2 minuty przerwy przed podjazdem na Helenkę :)
Jest i myjnia
Jest i myjnia © amiga
Trzeba skorzystać póki jest okazja :)
Trzeba skorzystać póki jest okazja :) © amiga

Ostatnie 2km... dawno tędy nie jechałem... Chyba muszę się poprawić....
Uwaga Piesi :)
Uwaga Piesi :) © amiga

Kilka minut później jestem na miejscu... synchronizacja z Darkiem idealna... spotykamy się pod blokiem :)
Już prawie na miejscu
Już prawie na miejscu © amiga