Czwartek rano

Czwartek, 28 kwietnia 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam o 7:11... jest chłodno, i bardzo wilgotno, wieje od zachodu... świeci słońce, chmur nie widać ;)

Na drogach nie na większego ruchu, owszem zdarza się kilka samochodów na skrzyżowaniach, ale do Sajgonu daleko... 
Początkowo jest mi chłodno... jednak pierwsza górka na Ligocie rozwiązuje ten problem... 
Wilgotno dzisiaj... ale słonecznie
Wilgotno dzisiaj... ale słonecznie © amiga
Miejscami nawet mokro
Miejscami nawet mokro © amiga
Ale są już rowerzyści
Ale są już rowerzyści © amiga
Klasycznie najgorzej wygląda DDRka w Kochłowicach, po deszczu to norma...  zalany spory fragment... ominięcie w zasadzie tylko po chodniku... gdyby nie było odojników to pewnie lepiej by było minąć to po szosie... a tak... 
Jak zawsze zalana DDrka w Kochłowicach
Jak zawsze zalana DDrka w Kochłowicach © amiga
W centrum Kochłowic jakiś sprytny zgubił się na drodze... chciał odbić na prawy pas...nie dość, że nie włączył migacza, to prawie wpakował się na jadący po tamtym pasie samochód, było słychać hamowanie... sam na szczęście byłem nieco z tyłu, mocno z lewej strony... ale takich idiotów powinno się eliminować... to w końcu jeden z najbardziej podstawowych manewrów, tu... powinien nawet zadziałać instynkt samozachowawczy... Ale z obserwacji wynika, że najgorzej jeżdżą właściciele BeEmek.. i... małych samochodów którym się wydaje, że jadą ferrari... i wszyscy powinni się do nich dostosować... 
Mistrz skręcania w prawo, bez migacza, próba wymuszenia... było ciepło
Mistrz skręcania w prawo, bez migacza, próba wymuszenia... było ciepło © amiga
Dalej od Wirka prawie całkiem opustoszałe drogi i tak do Zabrza.. chociaż i tu nie ma jakiś specjalnych zacisków, jazda jest dość płynna... nie ma szaleńców
A tutaj pusto
A tutaj pusto © amiga
Wąsko się zrobiło... trzeba odczekać
Wąsko się zrobiło... trzeba odczekać © amiga
Jeszcze 6km
Jeszcze 6km © amiga
Za to w Gliwicach kolejny rajdowiec nieco podniósł mi ciśnienie. tym razem ciężarówka... wyprzedzała mnie w dość paskudnym miejscu, tyle, dobrze, że zjechał mocno na lewy pas.... ale co z tego skoro w miejscu gdzie zaczął mnie wyprzedzać widoczność jest mocno ograniczona, może do 50m, to zw względu na łuk... 
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, ciut wcześniej było skrzyżowanie i łuk... , ale co tam
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, ciut wcześniej było skrzyżowanie i łuk... , ale co tam © amiga
Mam dziwne wrażenie, że go jeszcze dzisiaj zobaczę
Mam dziwne wrażenie, że go jeszcze dzisiaj zobaczę © amiga
Pogotowie kanalizacyjne
Pogotowie kanalizacyjne © amiga
Pod wiaduktem A1
Pod wiaduktem A1 © amiga
Na Królewskiej Tamy jakoś udaje się przejechać bez postoju na wahadle... to aż nienormalnie, widać jakieś zmiany ale to dopiero rozbiórka... podobno prace potrwają do lipca... 
Prace się posuwają... powoli
Prace się posuwają... powoli © amiga
To chyba autobusu 197 już nie zobaczę, do firmy mam około 1.5 km a ludzie na przystanku jeszcze czekają
To chyba autobusu 197 już nie zobaczę, do firmy mam około 1.5 km a ludzie na przystanku jeszcze czekają © amiga
Ale tu pusto :)
Ale tu pusto :) © amiga
Ktoś dzisiaj też przyjechał rowerem :)
Ktoś dzisiaj też przyjechał rowerem :) © amiga
Dojeżdżam do firmy... a w środku na parkingu już ktoś zaparkował rowerem ;) Zaczyna się sezon dojazdów rowerowych....

A dzisiaj na necie znalazłem moje zdjęcie na stronie http://skgd.pl/2016/04/16/dwujezyczne-tablice-w-gminie-zawadzkie/
Szkoda tylko, że nie  zapytali się czy mogą z niego skorzystać... 

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 26 kwietnia 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam przez 17... kilka minut ale zawsze :)
Czuję bardzo silne podmuchy wiatru... jest jakiś dziwny niby z południa, ale jakby dziwnie zawijał... przeszkadza jak diabli...  Nie jestem w stanie normalnie jechać ze zwykłą prędkością rejsową, dochodzę do wniosku, że najlepiej będzie wjechać w las... Tak też robię  gdy tylko dojeżdżam do lasku Makoszowskiego i dalej w Makoszowach na ul Łącznej... 
Piękne niebo
Piękne niebo © amiga
Kontrola remontu na Królewskiej Tamy :)
Kontrola remontu na Królewskiej Tamy :) © amiga
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
W tunelu
W tunelu © amiga
Kopalnia Makoszowy
Kopalnia Makoszowy © amiga

Drzewa skutecznie chronią przed podmuchami, za to gdy tylko pojawia się polana, czy miejsce po wycince od razu chwieje rowerem, nie czuję parcia by walczyć z nim... jadę spokojnie, ciesząc się "wysoką" temperaturą... 
Są rowerzyści w lesie :)
Są rowerzyści w lesie :) © amiga
Rodzinna wycieczka
Rodzinna wycieczka © amiga
Na ul. Piotra Skargi
Na ul. Piotra Skargi © amiga
Droga do nieba?
Droga do nieba? © amiga
Droga na hałdę
Droga na hałdę © amiga
Spacer poi DDRce
Spacer poi DDRce © amiga
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga
Cały przejazd  na szczęście był spokojny, bez parcia, bez ciśnienia, tak po prostu, za to jutro wygląda na to, że trzeba będzie odpuścić, wygląda na to, że może padać marznący deszcz... ma lać całą noc i dzień, mało tego po południu możliwe są burze... 
Ale nie ma tego złego... jutro będę mógł zahaczyć o księgarnię z mapami :)

A na pocieszenie zostanie filmik z przejazdu lasami z zeszłego tygodnia z Gliwic do Katowic...

Wtorek rano

Wtorek, 26 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam chwilę po 7, termometr pokazuje aż +1, wcześniej były w tv jakieś informacje o przymrozku do -4... w zacienionych miejscach widać szron... 
Wieje chyba południowy wiatr... może południowo-zachodni....
Od samego początku an drogach jakieś wielkie jajo, samochodów bez liku... ciężko nawet wykręcić w kierunku parku na Zadolu... muszę na chwilę się zatrzymać i odczekać kilka aut... 

Słonecznie ale zimno

Słonecznie ale zimno © amiga
Są i rowerzyści
Są i rowerzyści © amiga
Staram się uciec na boczne drogi, tam jak zawsze jest spokojniej... jednak w którymś momencie i tak muszę wyjechać na coś bardziej głównego, to oczywiście Panewnicka i dalej droga na Kochłowice, cudem przez centrum Kochłowic przejeżdżam bez zatrzymania... 

Na Wirku za to długa kolejna w kierunku zjazdu na autostradę... wygląda to paskudnie, zastanawiam się, czy uda mi się normalnie wykręcić na Bielszowicką... ale tam jest dziura w kolejce... uff
Kolejna na Wirku
Kolejna na Wirku © amiga
W Bielszowicach kolejne zaskoczenie, stacja benzynowa przez którą normalnie omijam światła na których normą jest wyczekiwanie 2 kolejek, dzisiaj jest zamknięta... cieszy mnie, że za mną stoi samochód... pętla indukcyjna w jezdni nie wyłapuje rowerów i można tu zostać na długie kilka minut... 
Zamknięta stacja... dzisiaj przepisowo na światła
Zamknięta stacja... dzisiaj przepisowo na światła © amiga
Jakaś ciężarówka... w poprzek drogi
Jakaś ciężarówka... w poprzek drogi © amiga
W Zabrzu jakiś obłęd, spoglądam na zegarek, wszystko jasne jest chwila przed ósmą... kombinuję jak najszybciej uciec z głównej drogi... i wiele nie wymyśliłem.... dopiero w okolicach lasku Makoszowskiego jest lepiej... 
Zaciski w Zabrzu
Zaciski w Zabrzu © amiga
Przy lasku Makoszowskim
Przy lasku Makoszowskim © amiga
W Gliwicach nieco lepiej, klasycznie postój na wahadle na Królewskiej Tamy... i dalej przy zjeździe na Zabrską... skąd tam o tej porze tyle samochodów... 
Monitoring postępu prac
Monitoring postępu prac © amiga
Na Zabrskiej
Na Zabrskiej © amiga
Dojeżdżam do firmy, znowu się udało.... :) Temperatura wzrosła do 8 stopni... :)

Poniedziałek późnym popołudniem

Poniedziałek, 25 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam późno... jest po 18, dalej chłodno, 9 stopni... słońce ma problem z przebiciem się przez chmury, wieje północno-wschodni wiatr... 

Spieszy mi się, nie ma mowy o czymś więcej, gnam do domu szosami, czasu mam niewiele, chciałby być koło 19 w domu... ale to nie jest możliwe... jeszcze nie pora na takie prędkości... nie przy tak słabej kondycji... 

Już na dzień dobry spotykam na drogach całkiem sporo rowerzystów... :)
Na drogach mało samochodów, ale to chyba nic dziwnego o takiej porze...  ;)

Są rowerzyści
Są rowerzyści © amiga
Chyba chce przejechać na drugą stronę
Chyba chce przejechać na drugą stronę © amiga
Na ul Sztygarskiej jakiś bobik puścił się za mną, trochę wkurzony jestem na właścicieli, ale niech sobie pobiegają za pieskiem, przebiegł za mną dobre kilkaset metrów, czy właściciele biegali za nim... mało mnie obchodzi... ale jeżeli ktoś jest idiota to albo nie ma psa, albo nauczył się biegać... Przyznam się, że krew mnie zalewa gdy coś takiego się dzieje, to nie wina psa, tylko właścicieli, oni powinni być ukarani...
Bobik... ciekawe gdzie właściciel
Bobik... ciekawe gdzie właściciel © amiga
Trochę słońca jest
Trochę słońca jest © amiga
Zabrze i Ruda Śląska mijają dość sprawnie, nie ma korków, zacisków, prawie płynnie przejeżdżam wszystkie skrzyżowania, z Wirka na Kochłowice jadę przez Polną i Wirecką.... dalej rowerówką do Panewnik... 
Pierogarnia
Pierogarnia © amiga
Wyjazd z Polnej
Wyjazd z Polnej © amiga
Wyjazd na Medyków
Wyjazd na Medyków © amiga
A na medyków widzę dziwnie zachowujący się samochód, gdy spoglądam do środka widzę kilku młodych ludzi... niby zawracają, za chwilę cofają, ruszają z piskiem opon... jadą slalomem po całej szerokości ulicy... Wolę się trzymać trochę z daleka od głupków... to przepis na problem... wystarczyło by by ktoś wyskoczył zza zakrętu.. np karetka... 
Młode głupki w samochodzie
Młode głupki w samochodzie © amiga
Na szczęście jestem blisko domu, jakieś 12 minut później melduję się po domem... pomimo niesprzyjającego wiatru jechało mi się wyjątkowo dobrze... 
Prawie pod domem
Prawie pod domem © amiga

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 25 kwietnia 2016 · Komentarze(1)

Wyjeżdżam kilka minut po 7... jakby rześko... licznik zeznaje +4...wiatr z północnego zachodu... hmmm... a miało być tak pięknie....
Świcie słońce, trochę niemrawo, ale jednak, liczę na to, że temperatura nieco się podniesie... Dzisiaj plan, to dotrzeć jak najszybciej do Gliwic, oczywiście szosami... bo jakże by inaczej...

Rowerzystów niewielu, ale się trafiają, samochodów też jakby nieco mniej niż zwykle... , dość szybko opuszczam Katowice, Kochłowicka DDR-ka jak zawsze jest jedynym miejscem gdzie są kałuże...

Na skrzyżowaniu przy Famurze
Na skrzyżowaniu przy Famurze © amiga
Wyjeżdżam z Katowic
Wyjeżdżam z Katowic © amiga
Jak prawie zawsze kałuże... - jedyne takie miejsce na 30 km
Jak prawie zawsze kałuże... - jedyne takie miejsce na 30 km © amiga
Wysepka, zwężenie, przejście dla pieszych, skrzyżowanie
Wysepka, zwężenie, przejście dla pieszych, skrzyżowanie © amiga
Za to na wysokości ul Weteranów, na zwężeniu, jakiś debil zaczyna mnie wyprzedzać na gazetę, gacie brązowe... ale daję radę... mam może 20cm luzu do krawężnika... masakra... jak widać to gość z firmy Termo-Dach.pl... może mu wysłać podziękowania na maila... adres jest, pole kontaktowe też... a może fotka lepiej od razu na policje... Na dokładkę wlecze za sobą przyczepkę,  długą jak diabli... 
Ale nie przeszkadza to debilowi
Ale nie przeszkadza to debilowi © amiga
Na wyprzedzanie na gazetę
Na wyprzedzanie na gazetę © amiga
A echo odpowiedziało..... mać... mać
A echo odpowiedziało..... mać... mać © amiga

No cóż... niewiele dalej na Wirku kolejne 2 scenki, zawracanie na podwójnej ciągłej... pierwszy mistrz jeszcze na Wylocie z Wyzwolenia a drugi ciut dalej na wjeździe na Bielszowicką, co ciekawe to drugie miejsce jest dość popularne do tego manewru... jakby nie można było przejechać ciut dalej... w obu przypadkach to odległość może 50m... 
Ciekawe miejsce na zawracanie
Ciekawe miejsce na zawracanie © amiga
Następny miłośnik zawracania
Następny miłośnik zawracania © amiga
W Bielszowicach robię sobie krótką przerwę na myjni, rower wygląda tragicznie, oblepiony błotem, planowałem to zrobić jeszcze przed wyjazdem do Wisły, ale miało padać, wiec szkoda było kasy... 
Wjazd na myjnie
Wjazd na myjnie © amiga
Gotowy do mycia ;)
Gotowy do mycia ;) © amiga
Gdy jadę w kierunku Zabrza, luzuje się, jest mniej samochodów, za to pomarańczowi zaczynają się rozkładać... mam nadzieję, że to nic wielkiego, i skończą to jeszcze dzisiaj... 
Rozkładają się dopiero
Rozkładają się dopiero © amiga
Końcówka to skrót przez lasek Makoszowski, trochę się tego obawiałem, bo rower czysty, a to w końcu trochę terenu, ale jest sucho... :)
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Sporo ich dzisiaj stoi
Sporo ich dzisiaj stoi © amiga
Klasycznie już zatrzymuję się na wahadle na Królewskiej Tamy, przede mną jakaś kopcąca BeEmA, smród jakby kotami palili... zresztą samochód wygląda jakby go ze szrotu wyciągnęli... radosna twórczość właściciela... składak z znalezionych przy drodze części... 
A ten na czym pali? Węglem?
A ten na czym pali? Węglem? © amiga
Trochę poobijany
Trochę poobijany © amiga

Dobrze, że do firmy niedaleko, dopadam bram, idę się kąpać, niestety awaria trwa, ciepłej wody dalej nie ma.... ale co tam... nie raz musiałem się kąpać w zimnej wodzie... ;)
Już pod firmą
Już pod firmą © amiga

Wstępny objazd trasy do Wisły

Sobota, 23 kwietnia 2016 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Dzisiaj sobota... wcześnie rano... wstaję... zbieram się i o 7:41 wsiadam na rower... jadę go Gliwic, pod firmę, jestem lekko spóźniony... 
Prognozy pogoda są takie sobie, po południu możliwe są deszcze, temperatura do 15 stopni, tyle, że prawie bez wiatru...

Gonię szosami, mam za mało czasu by wjechać w las, czy poszaleć, z drugiej strony to chyba nie ma większego sensu... bo jadę do po by pod firmą spotkać się z Darkiem i mamy przejechać tegoroczny nowy wariant do Wisły... niewiadomych jest sporo... ale to wyjdzie na objeździe... Niestety na zdjęciach google-a nie zawsze widać jaki jest ruch, czy nie zmieniła się nawierzchnia... a może wyjdzie coś jeszcze?

Melduję się pod firmą, jest 8:55, nie mijają nawet  3 minuty gdy podjeżdża Darek, nic nie wyszło z odpoczynku, z porannej kawy przy automacie... 

Rozmawiamy może 5 minut ustalamy co i jak, i ruszamy do Wisły, początek trochę nieskładnie, na czuja... z postojem na smarowanie łańcucha...

Jeszcze smarowanie łańcucha
Jeszcze smarowanie łańcucha © amiga

Najważniejsze by dostać się na Bojkowską w okolice Kopalnianej gdzie odbijamy w teren na Knurów i dalej bokiem przez Czerwionkę-Leszczyny, Fragment Knurowski jest paskudny, musi ulec zmianie, ale też zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że najgorzej będzie wyjechać z Gliwic tak by uniknąć dużego ruchu... Cóż, mamy jeszcze trochę czasu :) i dobrze, że to blisko Gliwic, więc można to sprawdzić nawet kilka razy... 
Przy starej stacji kolejki wąskotorowej
Przy starej stacji kolejki wąskotorowej © amiga
Gdyby cała droga mogła tak wyglądać :)
Gdyby cała droga mogła tak wyglądać :) © amiga
Kocham takie płyty betonowe
Kocham takie płyty betonowe © amiga
Boczne drogi też nie są złe :)
Boczne drogi też nie są złe :) © amiga
Krótka wizyta w niedziałającym bankomacie ;)
Krótka wizyta w niedziałającym bankomacie ;) © amiga
Mam nadzieję, że w trakcie wyjazdu nie będzie żadnych remontów
Mam nadzieję, że w trakcie wyjazdu nie będzie żadnych remontów © amiga
Baba Jaga - a może Babcia Jadwiga
Baba Jaga - a może Babcia Jadwiga © amiga

Za to już za Szczygłowicami droga robi się taka jak powinna być, prawie bez samochodów, trochę terenowa, trochę asfaltowa, robi się pięknie, na dokładkę cały czas temperatura rośnie, jest przyjemnie ciepło, zaczynamy się rozbierać
Pogoda coraz ładniejsza
Pogoda coraz ładniejsza © amiga
Swojskie klimaty
Swojskie klimaty © amiga
Problematyczne może się okazać przekroczenie 925 jednak to niewielki fragment i chyba nie warto zaprzątać nim sobie głowy... odcinek do przejechania ma może 100m... 
Ciekawe jaki jest tutaj ruch w tygodniu
Ciekawe jaki jest tutaj ruch w tygodniu © amiga
Znowu na bocznej drodze
Znowu na bocznej drodze © amiga
Wkrótce wjeżdżam w las, pora na krótki odpoczynek, coś zjeść, napić się, gdy ruszamy okazuje się, że przegapiliśmy jedną z dróg na rozdrożu zatrzymujemy się, spoglądamy na mapy, i nie jest źle, łatwo to skorygować, a może nie warto.... bo w sumie szlak był całkiem przyjemny :)
I chyba pomyliliśmy nieco drogę
I chyba pomyliliśmy nieco drogę © amiga
Też jest pięknie
Też jest pięknie © amiga

Autostradę A1 przekraczamy przed Szejowicami, więc jedna przeszkoda za nami, pozostało tylko jakoś przekroczyć 81... a to jest problematyczne, bezkolizyjne przejazdy występują na niej sporadycznie, ale... mamy plan... Żory... 
Na wiadukcie nad autostradą
Na wiadukcie nad autostradą © amiga
Dzień na wycieczki rodzinne
Dzień na wycieczki rodzinne © amiga
Darek znalazł choppera:)
Darek znalazł choppera:) © amiga
To jeszcze z czasów gdy każdy potrafił wszystko
To jeszcze z czasów gdy każdy potrafił wszystko © amiga

Zanim jednak wpakujemy się do Żor jedziemy przez pojezierze Palowickie, które mocno zaskakuje wpierw wysypanym żwirem, a dalej swoim pięknem... i wieżą...
Jesteśmy szybsi... ;)
Jesteśmy szybsi... ;) © amiga
Trochę trzęsie
Trochę trzęsie © amiga
Leśne stawiki
Leśne stawiki © amiga
Pojezierze Palowickie
Pojezierze Palowickie © amiga
Pięknie tu
Pięknie tu © amiga
Prawie drewniany mostek nad rz. Ruda
Prawie drewniany mostek nad rz. Ruda © amiga

Ciekawe czy u góry siedzi księżniczka ;), 
A to niespodzianka - pozostałość po hucie Waleska
A to niespodzianka - pozostałość po hucie Waleska © amiga
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © amiga

Wjeżdżamy na rynek do Żor, zabytkowy, ale... myślę, że można go odpuścić, to głównie ze względu na trasę, gdzie trzeba przejechać po dość paskudnych drogach, bardzo ruchliwych, w sobotę było paskudnie, a co dopiero w tygodniu... niemniej musimy z jednej z nich skorzystać by przedostać się na szlak obok pałacu... szkoda, że sam pałac jest tak zniszczony, że nie ma tu sklepu który można by wykorzystać, ale co tam... 
Na rynku w Żorach
Na rynku w Żorach © amiga
Przejazd kolejowy
Przejazd kolejowy © amiga
Przy Żorskim Pałacu
Przy Żorskim Pałacu © amiga
Mijając las Baraniok docieramy do fragmentu zeszłorocznego szlaku, trzymamy się go aż do Strumienia gdzie planujemy dłuższy postój, nasz, teraz u nieco później gdy będziemy jechać całą ekipą... 
W lewo, czy w prawo?
W lewo, czy w prawo? © amiga
Fajne miejsce, w zeszłym roku już tu jechalismy
Fajne miejsce, w zeszłym roku już tu jechaliśmy © amiga
Piękny asfalcik :)
Piękny asfalcik :) © amiga
Lekko pod górkę
Lekko pod górkę © amiga
Nie ma żywego ducha
Nie ma żywego ducha © amiga
Pojawiają się traktory
Pojawiają się traktory © amiga
Na polach jeszcze rośliny niewielkie, a czasami brak
Na polach jeszcze rośliny niewielkie, a czasami brak © amiga
Do Strumienia coraz bliżej
Do Strumienia coraz bliżej © amiga
Knajpka jest godna polecenia, porcje są słuszne, jedzenie świeże i dobrze przygotowane :) Studiujemy menu, oczywiście kończy się na plackach po węgiersku i napojach energetyzujących ;) po około 40 minutach ruszamy dalej, od mostu również staramy się wybrać nieco inny wariant niż to było przed rokiem... zahaczamy o inne stawy, w innym miejscu wjeżdżamy na  szlak przy Wiśle, tak dojeżdżamy do Skoczowa... 
Przerwa na posiłek :)
Przerwa na posiłek :) © amiga
Runek w Strumieniu
Runek w Strumieniu © amiga
Na lewo most
Na lewo most © amiga
...a dołem Wisła płynie
...a dołem Wisła płynie © amiga
Raz na górze
Raz na górze © amiga
A raz na dole
A raz na dole © amiga
Światełko w tunelu
Światełko w tunelu © amiga
Straż Pożarna
Straż Pożarna © amiga
Nad jeziorkami
Nad jeziorkami © amiga
W pobliżu Kościoła
W pobliżu Kościoła © amiga
Może odprawimy modły
Może odprawimy modły © amiga
Płytówka... moja ulubiona
Płytówka... moja ulubiona © amiga
Trochę wąsko
Trochę wąsko © amiga
Na zdjęciu tego nie widać, ale w powietrzu unosiły się tysiące muszek
Na zdjęciu tego nie widać, ale w powietrzu unosiły się tysiące muszek © amiga

W Skoczowie nie zapowiada się, na jakieś niespodzianki, mosty są wyremontowane,  ścieżki przejezdne, jedziemy wzdłuż Brennicy nieco inaczej, ale dzięki temu unikniemy noszenia rowerów po schodach, w zamian pojawi się niewielki podjazd w Górkach Małych, a później całkiem fajny zjazd, trasa nie jest nużąca jak ta przy Wiśle, myślę, że wzpółwyprawowicze będą z niego zadowoleni... najwyżej nas zabiją ;)
Szaleństwo z tym asfaltem
Szaleństwo z tym asfaltem © amiga
Śluza na rowerówce ;)
Śluza na rowerówce ;) © amiga
Czemu tak śmierdzi... ?
Czemu tak śmierdzi... ? © amiga
Wzdłuż torów
Wzdłuż torów © amiga
Widać góry
Widać góry © amiga
Blisko coraz bliżej
Blisko coraz bliżej © amiga
Ach jak przyjemnie
Ach jak przyjemnie © amiga
Troszkę pod górkę
Troszkę pod górkę © amiga
I z górki
I z górki © amiga
W Ustroniu spotykamy się z Jarkiem, krótki postój, chwila rozmowy i ruszamy dalej do Wisły, czas trochę nas goni, w planie jest pociąg powrotny, a te jeżdżą co godzinę i różnie kończą bieg, raz w Częstochowie, raz w Gliwicach ,a raz już w Katowicach...  
Rok temu był tutaj szuter
Rok temu był tutaj szuter © amiga
Witamy się z Jarkiem :)
Witamy się z Jarkiem :) © amiga
Zjazd na leśnej
Zjazd na leśnej © amiga
Do Wisły zostało może 5-6km
Do Wisły zostało może 5-6km © amiga
Wąski ten mostek
Wąski ten mostek © amiga
Górą czy dołem
Górą czy dołem © amiga
Wiadukt kolejowy, coś mi się wydaje, że za jakąś godzinę będziemy jechać góra
Wiadukt kolejowy, coś mi się wydaje, że za jakąś godzinę będziemy jechać góra © amiga
Meldujemy się w centrum Wisły, krótka nasiadówka w przyknajpianym ogródku uzupełniamy płyty i okazuje się, że mamy 10 minut do pociągu... Szybka akcja dojazdu do Dworca PKP
To co to miejsce może być?
To co to miejsce może być? © amiga
Meta... osiągnięta, jeszcze tylko na stację kolejową
Meta... osiągnięta, jeszcze tylko na stację kolejową © amiga
Po prawej Darek, po lewej zdekompletowane mono
Po prawej Darek, po lewej zdekompletowane mono © amiga
Rynek w Wiśle
Rynek w Wiśle © amiga
Ale tu pusto
Ale tu pusto © amiga
Coś na ząb?
Coś na ząb? © amiga
Przyjeżdża pociąg, pakujemy się do środka, i możemy wygodnie usiąść.... warto było dzisiaj przyjechać, pogoda dopisała, chociaż meteo.pl twierdziło, że może popadać i to mocno, było coś o burzach... 
Okazuje się, że pociąg jedzie aż do Gliwic... Więc Darek nie będzie musiał kombinować z przesiadką.
Jazda jednak nie należy do przyjemności, pierwsze 30 km pociąg wlecze się przez 90 minut, dopiero od Zabrzegu przyspiesza... 

Wysiadam w Katowicach-Piotrowicach, żegnam się z Darkiem i ruszam do domu. Do przejechania zostało około 1.5km... 
Jedzie pociąg
Jedzie pociąg © amiga
Strategiczne miejsce... ;)
Strategiczne miejsce... ;) © amiga

To był dobrze wykorzystany dzień :) 

Dzięki Darku

Piątek późnym popołudniem

Piątek, 22 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Filmik z wczoraj z nowej kamerki SJCAM M10


wyjeżdżam kilkanaście minut po 17... w miarę ciepło, jest coś około 16 stopni, wieje silny wiatr z północy... coś się zmieniło... Sporo rowerzystów na drogach... Korciło mnie by podobnie wjechać w las, jednak jutro czeka mnie dłuższa przepierducha na rowerze, nie ma co się wygłupiać, dziś muszę chwilę odpocząć, im szybciej więc dojadę do domu tym lepiej, więc... zostają szosy z krótkimi fragmentami terenowymi przez park czy lasek... 
Pogoda niezła :)
Pogoda niezła :) © amiga
Jest trochę rowerzystów
Jest trochę rowerzystów © amiga
W Zabrzu skracam sobie przez lasek Makoszowski, setki ludzi na trawnikach, odpoczywających, grillujących, spacerujących, biegających, czy jeżdżących na rowerze... W sumie fajne, to chyba skutek dobrej zmiany, ludzie nie chcą siedzieć przed TV ;)
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga
W Kończycach podjeżdżam na chwilę pod kościół wybudowany jakieś 2 lata temu, jego bryła zaskakuje i na swój sposób jest piękna :) a tuż obok jest plac na terenie po starym kościele z ławeczkami w miejscach filarów i krzyżem w miejscu ołtarza... 
Parafia pw. Bożego Ciała w Kończycach
Parafia pw. Bożego Ciała w Kończycach © amiga
Na miejscu starego kościoła w Kończycach
Na miejscu starego kościoła w Kończycach © amiga
Na Wirku pakuję się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... bo... to fajne miejsce a przy okazji omijam ruchliwe drogi :), tutaj również spotykam sporo osób... każdy chce skorzystać z ciepłego wiosennego dnia :)
Chyba trochę się wystraszył
Chyba trochę się wystraszył © amiga
Na spacerku
Na spacerku © amiga
Uciekający Kaczor
Uciekający Kaczor © amiga
Na coś czekają?
Na coś czekają? © amiga
Od Kochłowic jadę już bez żadnych kombinacji rowerówką do Panewnika, dalej ul Bałtycką, Medyków, w końcu przez park Zadole i boisko Kolejarza
Kochłowicka DDRka
Kochłowicka DDRka © amiga
Na Bałtyckiej
Na Bałtyckiej © amiga
Ul.Medyków
Ul.Medyków © amiga
Boisko Kolejarza
Boisko Kolejarza © amiga
Różowy koszyczek
Różowy koszyczek © amiga
W domu szybka kąpiel... gorąca, bo w firmie jest jakaś awaria i woda dostępna jest tylko w wersji zimnej :) 

Piątek o poranku

Piątek, 22 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
7:11 ruszam, jest cieplej niż wczoraj, jest wietrzniej niż wczoraj, jest słonecznie jak wczoraj... :) 

Na drogach mały Sajgon, ale to raczej z okazji piątku... zachodni wiatr daje się we znaki... już na starcie... oj nie będzie lekko... 

W Piotrowicach spotykam sąsiada na porannym spacerze, zamieniamy kilka słów i każdy jedzie/idzie w swoją stronę, przede mną jeszcze 29km :) Co jakiś czas zerkam na zegarek, kombinuję czy jechać lasem, czy szosami, te drugie są szybsze nawet przy takich podmuchach... Na Armii Krajowej wyprzedzam pociąg kolei Śląskich, chwilę później on mnie dopada... ciekawe co się stało,  bo to nie jedyny dzisiaj widziany... Coś się stało? Remont, Awaria na kolei? 

Kolejka przy wjeździe na ul. Armii Krajowej
Kolejka przy wjeździe na ul. Armii Krajowej © amiga
Nigdy nie myślałem, że będę mijał pociąg Kolei Śląskich na drodze
Nigdy nie myślałem, że będę mijał pociąg Kolei Śląskich na drodze © amiga
Teraz pociąg wyprzedza mnie ;)
Teraz pociąg wyprzedza mnie ;) © amiga

Na starych Panewnikach wjeżdżam w las... zresztą ostatnio robię to dość często ;), pojadę nieco dłużej, nie wiem do końca jaką trasą czy po linii prostej przez hałdę na  Sośnicy czy jednak inaczej, korci by zaliczyć podjazd na Makoszowach do wiaduktu nad A4... ale... co będzie to będzie.
Kuźnicka w Panewnikach
Kuźnicka w Panewnikach © amiga
Wyjazd w okolicy dokiny Jamny
Wyjazd w okolicy doliny Jamny © amiga

Pierwszy fragment leśny przejechany dość sprawnie, kawałek przez ul.P.Skargi na Halembie... i na jej wyjeździe trafiam na korek... dawno takiego zacisku nie widziałem....pokonanie 200m zajmuje mi dobre  2 minuty... nie ma specjalnie jak wyprzedzać, jak ominąć ten zacisk, nieco później wjeżdżam w kolejny odcinek leśny prowadzący na  Zabrze Kończyce i dalej na Makoszowy, przez chwilę zastanawiam się czy w Kończycach nie przeskoczyć przez węzeł z A4... ale to była tylko chwila wahania... wybrałem jeszcze trochę lasu... :)
W lesie o poranku
W lesie o poranku © amiga
Stara hałda na Sośnicy
Stara hałda na Sośnicy © amiga
W Makoszowach odbijam na wiadukt nad A4... 2km podjazdu... później zjazd, przejazd kolejowy i jestem w lasku Makoszowskim...
Wiadukt nad A4
Wiadukt nad A4 © amiga
Przy stacji kolejowej w Makoszowach
Przy stacji kolejowej w Makoszowach © amiga
Przy działkach w lasku Makoszowskim
Przy działkach w lasku Makoszowskim © amiga
Po jego drugiej stronie wyjeżdżam z Zabrza... Do firmy pozostało około 6km asfaltem... drogi na szczęście się opróżniły, mały postój na ul Królewskiej Tamy na wahadle. Dojeżdżając do ul bł.Czesława czuję, wiatrzysko, jeszcze bardziej dmucha... tutaj rzadko prędkość spada poniżej 30... dzisiaj jestem w stanie wykręcić ledwo 22... jakaś masakra... 2 ciężkie kilometry... 
Wiadukt przy wyjeździe z Zabrza
Wiadukt przy wyjeździe z Zabrza © amiga
Czerwony jak hasiok
Czerwony jak hasiok © amiga
Pod firmą
Pod firmą © amiga

Dojeżdżam do firmy... uff, szybka kąpiel... w zimnej wodzie - jest jakaś awaria i do pracy :) 

Czwartek późnym popołudniem ;)

Czwartek, 21 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Ruszam po 17... znowu... wieje wiatr od zachodu, ale jest słabszy, względnie ciepło, 16 stopni... trzeba to wykorzystać... pojadę chyba w wariancie mocno terenowym... Kombinuję nad wariantem trasy, nie ulega wątpliwości to, że przejadę przez hałdę na Sośnicy... trasą identyczną jak poranna, tyle, że w drugą stronę, a dalej się zobaczy... 
W miarę ciepło, słonecznie, wiec i rowerzystów trochę jest
W miarę ciepło, słonecznie, wiec i rowerzystów trochę jest © amiga
Pora wjechać w teren
Pora wjechać w teren © amiga
Noszenie raz
Noszenie raz © amiga
Kolejni rowerzyści :)
Kolejni rowerzyści :) © amiga
Noszenie dwa
Noszenie dwa © amiga
Przed wjazdem na właściwą ścieżkę, 2 razy krótkie noszenie rowera, raz nad torami, drugi raz nad rowem... jakby nie można było zrobić małej przeprawy... aż prosi się o to... nim zrobili DTŚkę w tym miejscu można było normalnie przejechać...  Dalej czeka mnie jazda dookoła hałdy, na sam szczyt nie wjeżdżam, nie chce mi się, zresztą rano już tam byłem ;) Po drogie, wymyśliłem trasę.... i trochę szkoda czasu... tym bardziej, że 2/3 będzie po lasach... 
Droga na hałdę w Sośnicy
Droga na hałdę w Sośnicy © amiga
Tam na górę też da się dotrzeć
Tam na górę też da się dotrzeć © amiga
Wilcze doły
Wilcze doły © amiga
Ostatni fragment podjazdu
Ostatni fragment podjazdu © amiga
Na zjeździe z hałdy
Na zjeździe z hałdy © amiga
Na
Na "cienkich" kołach mało komfortowo się jedzie © amiga
Kościół w Makoszowach
Kościół w Makoszowach © amiga
Na chwilę wyjeżdżam w Makoszowach, kilometr później jestem już na wałach wzdłuż Kłodnicy, widać, że niedawno padało, ale błoto i tak mocno obeschło... mimo tego trzeba jechać ostrożnie, w którymś momencie widzę dziurę w poprzek ścieżki... w ostatniej chwili hamuję, tuż przed, wygla tak jakby woda wypłukała rurę która tutaj była, ta jest nieco z boki, niżej... 
Wjeżdżam na wały wzdłuż Kłodnicy
Wjeżdżam na wały wzdłuż Kłodnicy © amiga
Na wałach Kłodicy
Na wałach Kłodicy © amiga
Czyż nie jest pięknie?
Czyż nie jest pięknie? © amiga
Niespodzianka na szlaku
Niespodzianka na szlaku © amiga
Rurę wyrwało?
Rurę wyrwało? © amiga
Księżycowy krajobraz
Księżycowy krajobraz © amiga
Jazda po wałach sprawia sporo frajdy, szczególnie gdy świeci słońce i jest ciepło :), po drodze na niektórych fragmentach natykam się na spore ilości spacerowiczów, rowerzystów, biegaczy, kijkarzy... 
Kolejny podjazd na wały
Kolejny podjazd na wały © amiga
I dalej wzdłuż Kłodnicy
I dalej wzdłuż Kłodnicy © amiga
Na spacerku z pieskiem
Na spacerku z pieskiem © amiga
Na wysokości Borowej Wsi... odbijam na Halembę... też ciekawy odcinek po lesie... a ludzi coraz więcej... Zresztą sam bym się ruszył zamiast oglądać TV... w taką pogodę to grzech ;)
Po drugiej stronie ul Chudowskiej
Po drugiej stronie ul Chudowskiej © amiga
Kwitnące drzewo
Kwitnące drzewo © amiga
Można i biegać
Można i biegać © amiga
Rodzinna wycieczka :)
Rodzinna wycieczka :) © amiga
W drodze na imprezę?
W drodze na imprezę? © amiga
Cywilizacja na Halembie
Cywilizacja na Halembie © amiga
Jeden z niewielu odcinków asfaltowych dzisiaj :)
Jeden z niewielu odcinków asfaltowych dzisiaj :) © amiga
Mijając Halembę mocno bokiem znów wjeżdżam na szlak, tym razem prowadzący z tyłu elektrowni, a raczej placu po elektrowni... dziwnie wygląda krajobraz bez jej kominów, tym bardziej, że byłą tutaj od zawsze... odkąd pamiętam.... jakoś tak łyso, nawet drogi prowadzące z elektrowni na hałdy zostały zaorane, betonowe płyty wyciągnięte... 
Znowu na szlaku
Znowu na szlaku © amiga
Chłopaki na rowerach
Chłopaki na rowerach © amiga
Dwa kije... :)
Dwa kije... :) © amiga
Ale przeryte
Ale przeryte © amiga
Przy kapliczce na ul. Mikołowskiej
Przy kapliczce na ul. Mikołowskiej © amiga
Cóż... wyjeżdżam w okolicach ul Mikołowskiej i chwilę później jestem na dolinie Jamny, skąd mam prostą drogę do Panewnik,  oczywiście lasem :)
Dolina jamny
Dolina Jamny © amiga
Z pieskami w lesie
Z pieskami w lesie © amiga
Lasy, lasy
Lasy, lasy © amiga
Droga na hałdę w Panewnikach
Droga na hałdę w Panewnikach © amiga
Tylko co dalej? mogę pojechać szosami, ale nie o to mi dzisiaj chodzi... wiec wpierw bokiem przez teren koniny - tzn... Stadniny Koni w Starych Panewnikach, tyłami do ul Owsianej tam częściowo trasą Biegu Dzika jadę w kierunku Zadola... 
Koniki w Panewnikach
Koniki w Panewnikach © amiga
Przegubowiec :)
Przegubowiec :) © amiga
Jeszcze jeżdżą
Jeszcze jeżdżą © amiga
Miejsce startu i mety Biegu Dzika
Miejsce startu i mety Biegu Dzika © amiga
Goni rower?
Goni rower? © amiga
Leśniczówka z czeskim piewem :)
Leśniczówka z czeskim piewem :) © amiga
I praktycznie jestem już pod domem, tyle, że przypominam sobie o czymś, muszę odwiedzić bankomat... więc trzeba podjechać do takowego na os. Odrodzenia... po drodze zauważam nowy market... masakra kiedy go wybudowali... tym bardziej, że małe to nie jest. 
Wzdłuż boiska kolejarza
Wzdłuż boiska kolejarza © amiga
Już niedaleko do domu
Już niedaleko do domu © amiga
Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa
Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa © amiga
Po lewej Old Timer Garage
Po lewej Old Timer Garage © amiga
Kiedy zbudowali ten market?
Kiedy zbudowali ten market? © amiga
Os. Odrodzenia
Os. Odrodzenia © amiga
Ściana płaczu ;)
Ściana płaczu ;) © amiga
Minuta przy ścianie płaczu starcza, pora zawrócić do domu... 3 minuty później jestem pod domem... :) Piękne popołudnie.... abu kolejne dni były podobne... 
Już prawie w domu
Już prawie w domu © amiga

Czwartek rano

Czwartek, 21 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam jakieś 10 minut po siódmej , nieco wcześniej niż wczoraj, wiatr dalej dmucha z zachodu, tyle, że jest słabszy, temperatura +2... brrr... 
Na drogach ruch taki sobie... chyba za wcześnie na jakieś szaleństwo... ale... i tak w Piotrowicach lewoskręt sprawia mi problem, za dużo tego jedzie... w obie strony,  by nie czekać niepotrzebnie jadę nieco inaczej przez prawie całą długość ul Śląskiej... do Medyków... tam standardowy myk na Bałtycką... 
Zapowiada się ładny dzień
Zapowiada się ładny dzień © amiga
Genialne miejsce i czas na wyprzedzanie
Genialne miejsce i czas na wyprzedzanie © amiga
Za to wyjeżdżając na Panewnicką, coś mnie ciągnie do lasu... w zasadzie to czemu nie... wbijam się więc na ścieżki w lesie, wariant najkrótszy z możliwych bez zwiedzania, bo i po co... :) po kilku km jestem już na Helmbie i znowu gnam szosami, aż do kolejnego fragmentu leśnego
Kierunek Las ale nie vegas
Kierunek Las ale nie vegas © amiga
Pięknie tu :)
Pięknie tu :) © amiga
Kawałek podjazdu
Kawałek podjazdu © amiga
Droga na hałde
Droga na hałde © amiga
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Rowerzysta na Helmbie
Rowerzysta na Helmbie © amiga
Tym razem jest on dłuższy, prowadzi mnie aż do Zabrza Makoszowy, praktycznie nie  ma ludzi w lesie, raz tylko widziałem leśników i to wszystko, przed Makoszowami zastanawiam się czy nie pojechać nieco dookoła przez stawy Makoszowskie. Ale co tam... przejadę starą hałdą, chociaż tam mogę być pewnie sporego błocka... potrzebne jest kilak tygodnie temperatur powyżej 20 stopni by tam wyschło... 
Znowu las
Znowu las © amiga
Lubię takie poranki, może gdyby było ciut cieplej
Lubię takie poranki, może gdyby było ciut cieplej © amiga
Długa prosta
Długa prosta © amiga
Końcówka podjazdu na starą hałdę w Makoszowach
Końcówka podjazdu na starą hałdę w Makoszowach © amiga
Po drogiej stronie lasu znowu chwila zastanowienia, mogę pojechać bądź pod kopalnią Makoszowy i dalej przez lasek Makoszowski, albo wbić się na hałdę na Sośnicy, tylko jest małe ale...gdy ostatni tam jechałem to część hałdy spłynęła, utworzyły się spore paskudne do przejechania fragmenty piaszczyste, błotniste... miejscami trzeba było zsiadać... 
Gdy dojeżdżam na miejsce przypominam sobie że jest alternatywa, przynajmniej części drogi... to wjazd na szczyt hałdy objadę tą część która jest tak wredna, ale... w zamian czeka mnie kilkaset metrów stromizny... takiej po kilkanaście % cóż.. coś za coś... Dawno tędy nie jechałem... 
Pora na zdobycie szczytu hałdy na Sośnicy ;)
Pora na zdobycie szczytu hałdy na Sośnicy ;) © amiga
Jeszcze kawałeczek
Jeszcze kawałeczek © amiga
Lekko nie ma... puls skacze do 170... uda płoną, to jeszcze nie jest mój czas na góry... ale.. .walka z podjazdem była warta poświęconego czasu i siły... Widoki z tego miejsca są niesamowite :), a później czeka mnie zjazd... niestety nie jest taki szybki jak bywało kiedyś, mimo wszystko jest sporo błota a na trasie pojawiły się po obu stronach ścieżki wilcze doły... trzeba bardzo uważać...
Na szczycie
Na szczycie © amiga
W tle kopalnia Makoszowy
W tle kopalnia Makoszowy © amiga
Jak się wjechało to teraz trzeba zjechać
Jak się wjechało to teraz trzeba zjechać © amiga
A to co za wilcze doły?
A to co za wilcze doły? © amiga
Chcą płot postawić czy co?
Chcą płot postawić czy co? © amiga
Krótki podjazd... ale niebezpieczny
Krótki podjazd... ale niebezpieczny © amiga
Przez ten mostek lepiej przeprowadzić rower ;)
Przez ten mostek lepiej przeprowadzić rower ;) © amiga
W końcu wyjeżdżam na Sośnicy... do firmy mam około 5 km szosami... więc można przyspieszyć, drogi pustawe, w końcu jest grubo po ósmej... Standardowy, prawie, postój na Królewskiej Tamy na wahadle i docieram do firmy... Pomimo chłodu i wiatru w twarz dobrze się mi dzisiaj jechało... 
Ul bł. Czesława
Ul bł. Czesława © amiga
Pod firmą
Pod firmą © amiga