Piątek późnym popołudniem
Piątek, 22 kwietnia 2016
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Filmik z wczoraj z nowej kamerki SJCAM M10
wyjeżdżam kilkanaście minut po 17... w miarę ciepło, jest coś około 16 stopni, wieje silny wiatr z północy... coś się zmieniło... Sporo rowerzystów na drogach... Korciło mnie by podobnie wjechać w las, jednak jutro czeka mnie dłuższa przepierducha na rowerze, nie ma co się wygłupiać, dziś muszę chwilę odpocząć, im szybciej więc dojadę do domu tym lepiej, więc... zostają szosy z krótkimi fragmentami terenowymi przez park czy lasek...
Pogoda niezła :) © amiga
Jest trochę rowerzystów © amiga
W Zabrzu skracam sobie przez lasek Makoszowski, setki ludzi na trawnikach, odpoczywających, grillujących, spacerujących, biegających, czy jeżdżących na rowerze... W sumie fajne, to chyba skutek dobrej zmiany, ludzie nie chcą siedzieć przed TV ;)
W lasku Makoszowskim © amiga
W Kończycach podjeżdżam na chwilę pod kościół wybudowany jakieś 2 lata temu, jego bryła zaskakuje i na swój sposób jest piękna :) a tuż obok jest plac na terenie po starym kościele z ławeczkami w miejscach filarów i krzyżem w miejscu ołtarza...
Parafia pw. Bożego Ciała w Kończycach © amiga
Na miejscu starego kościoła w Kończycach © amiga
Na Wirku pakuję się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... bo... to fajne miejsce a przy okazji omijam ruchliwe drogi :), tutaj również spotykam sporo osób... każdy chce skorzystać z ciepłego wiosennego dnia :)
Chyba trochę się wystraszył © amiga
Na spacerku © amiga
Uciekający Kaczor © amiga
Na coś czekają? © amiga
Od Kochłowic jadę już bez żadnych kombinacji rowerówką do Panewnika, dalej ul Bałtycką, Medyków, w końcu przez park Zadole i boisko Kolejarza
Kochłowicka DDRka © amiga
Na Bałtyckiej © amiga
Ul.Medyków © amiga
Boisko Kolejarza © amiga
Różowy koszyczek © amiga
W domu szybka kąpiel... gorąca, bo w firmie jest jakaś awaria i woda dostępna jest tylko w wersji zimnej :)
wyjeżdżam kilkanaście minut po 17... w miarę ciepło, jest coś około 16 stopni, wieje silny wiatr z północy... coś się zmieniło... Sporo rowerzystów na drogach... Korciło mnie by podobnie wjechać w las, jednak jutro czeka mnie dłuższa przepierducha na rowerze, nie ma co się wygłupiać, dziś muszę chwilę odpocząć, im szybciej więc dojadę do domu tym lepiej, więc... zostają szosy z krótkimi fragmentami terenowymi przez park czy lasek...
Pogoda niezła :) © amiga
Jest trochę rowerzystów © amiga
W Zabrzu skracam sobie przez lasek Makoszowski, setki ludzi na trawnikach, odpoczywających, grillujących, spacerujących, biegających, czy jeżdżących na rowerze... W sumie fajne, to chyba skutek dobrej zmiany, ludzie nie chcą siedzieć przed TV ;)
W lasku Makoszowskim © amiga
W Kończycach podjeżdżam na chwilę pod kościół wybudowany jakieś 2 lata temu, jego bryła zaskakuje i na swój sposób jest piękna :) a tuż obok jest plac na terenie po starym kościele z ławeczkami w miejscach filarów i krzyżem w miejscu ołtarza...
Parafia pw. Bożego Ciała w Kończycach © amiga
Na miejscu starego kościoła w Kończycach © amiga
Na Wirku pakuję się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... bo... to fajne miejsce a przy okazji omijam ruchliwe drogi :), tutaj również spotykam sporo osób... każdy chce skorzystać z ciepłego wiosennego dnia :)
Chyba trochę się wystraszył © amiga
Na spacerku © amiga
Uciekający Kaczor © amiga
Na coś czekają? © amiga
Od Kochłowic jadę już bez żadnych kombinacji rowerówką do Panewnika, dalej ul Bałtycką, Medyków, w końcu przez park Zadole i boisko Kolejarza
Kochłowicka DDRka © amiga
Na Bałtyckiej © amiga
Ul.Medyków © amiga
Boisko Kolejarza © amiga
Różowy koszyczek © amiga
W domu szybka kąpiel... gorąca, bo w firmie jest jakaś awaria i woda dostępna jest tylko w wersji zimnej :)