Środa wieczór

Środa, 20 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam standardowo po 17 ;) jest chłodno, ale nie zimno, jakieś 11 stopni, wieje wiatr z zachodu, tym razem pomaga, jest słonecznie, pojawiły się piękne chmurki na niebie, więc co można zrobić z tak miło rozpoczętym wieczorem... ?
Chwilę po wyjeździe decyduję się na trasę lasową ;)
Na Sośnicy a w zasadzie tuż za nią wjeżdżam do parku, przez wiadukt na DTŚce do lasku Makoszowskiego i dalej obok kopalni Makoszowy by wpakować się w prawdziwy las :) Trasa wieczorna mocno podobna do tej porannej przynajmniej na pierwszych kilkunastu kilometrach
Piękne niebo :)
Piękne niebo :) © amiga
Panowie w ogródeczku
Panowie w ogródeczku © amiga
Jakiś rowerzysta
Jakiś rowerzysta © amiga
Biegacze w lesie
Biegacze w lesie © amiga
Podjazd na wiadukt przy DTŚce
Podjazd na wiadukt przy DTŚce © amiga
Przed chwilą tam jechałem
Przed chwilą tam jechałem © amiga
Olewam go
Olewam go © amiga
Przy kopalni Makoszowy
Przy kopalni Makoszowy © amiga
Wyjazd z ul Łącznej
Wyjazd z ul Łącznej © amiga
Krótki podjazd
Krótki podjazd © amiga
Nad rzeczką
Nad rzeczką © amiga
Droga techniczna
Droga techniczna © amiga
Dopiero od Halemby jadę starym wariantem prowadzącym przez dolinę Jamny, zahaczam o jeden z bunkrów OWŚ ukryty pomiędzy drzewami... 
Pędzą na szosach
Pędzą na szosach © amiga
Niezła  imprezka
Niezła imprezka © amiga
W lesie przed Halembą
W lesie przed Halembą © amiga
A ci co tu robią?
A ci co tu robią? © amiga
Rondo na Halembie
Rondo na Halembie © amiga
Fajna cukiernia :)
Fajna cukiernia :) © amiga
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Pogoda dopisuje
Pogoda dopisuje © amiga
W słońcu przyjemnie
W słońcu przyjemnie © amiga
Nad Jamną
Nad Jamną © amiga
Szlak rowerowy
Szlak rowerowy © amiga
Bunkier OWŚ
Bunkier OWŚ © amiga
Szkoda tylko, że wycinka drzew przeryła całą ścieżkę rowerową, tym bardziej, że w zeszłym roku w okolicach wakacji ją oddano do użytku... w wielu miejscach są koleiny, na drodze spotkać można połamane, a raczej ścięte drzewa... i jeszcze te kamienie... mające utwardzić trasę, a w rzeczywistości mocno ją utrudniające... 
Przeszkody na drodze
Przeszkody na drodze © amiga
Droga na hałdę w Panewnikach
Droga na hałdę w Panewnikach © amiga
Na zjeździe
Na zjeździe © amiga
Gdy wyjeżdżam w Panewnikach jakoś nie mam ochoty na jazdę szosami, wiec kombinuję z dojazdem w okolice Owsianej a tan znowu las, znowu ścieżki, znowu teren i stado dzików... gdzieś z boku przyglądające się wariatowi na rowerze... Chociaż nie tylko bo na ścieżkach jest sporo spacerowiczów, biegaczy, kijkarzy...  i imprezowiczów... na króych natykam się w kilku miejscach... 
Koników coś nie widać
Koników coś nie widać © amiga
Znów w lesie
Znów w lesie © amiga
Kolejna przeszkoda
Kolejna przeszkoda © amiga
Imprezowicze
Imprezowicze © amiga
W końcu gdy jestem jakieś 2 km od domu pora wyjechać na szosy, krótki fragment asfaltem mija dość szybko... Muszę przyznać że lubię takie wycieczki, bez napinania, bez pędzenia tylko ta temperatura i wiatr... 
Boisko kolejarza
Boisko kolejarza © amiga

Środa rano

Środa, 20 kwietnia 2016 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam dość późno. jest 7:20 gdy ruszam... masakra... czuję, że wiatr jest dzisiaj bardzo silny i z zachodu... oj nie będzie dziś przelewków... 

termometr zeznaje +6 już nie popełniam wczorajszego błędu, jadę w długich gaciach... szczelniej opakowany... pomimo tego wiatr robi swoje i początkowo jest mi chłodno, mija dobre kilkadziesiąt minut zanim organizm przyzwyczaja się do dzisiejszej pogody, temperatury i wiatru... 

Błękitne niebo, białe chmurki
Błękitne niebo, białe chmurki © amiga
Na ul Medyków
Na ul Medyków © amiga
Wyszło na chwilę słonko, widać cień
Wyszło na chwilę słonko, widać cień © amiga
Nawet jacyś rowerzyści
Nawet jacyś rowerzyści © amiga
Gdyby tak jeszcze zrobiło się cieplej
Gdyby tak jeszcze zrobiło się cieplej © amiga

Gdy wyjeżdżam z Katowic, rower sam skręca w las... może to nie Vegas, ale drzewa powinny mnie nieco uchronić przed wiatrem... tak też się dzieje, w zamian mam trochę terenu... chyba ciut więcej przewyższeń... ale za to frajda większa... Faktem jest że zajmie mi dojazd sporo więcej przynajmniej w tym wariancie... 
A może dzisiaj przez las?
A może dzisiaj przez las? © amiga
Wyjeżdżam z lasu dosłownie na kilka minut by znów wpakować się na górkę, za to później  dobre kilka km zjazdu :) więc warto było, ale... wiatr robi swoje i  rower nie chce się rozpędzać...  cóż...
Z drugiej strony lasu
Z drugiej strony lasu © amiga
Ukryty w lesie po prawej stronie bunkier OWŚ
Ukryty w lesie po prawej stronie bunkier OWŚ © amiga

Na wysokości Zabrza wyjeżdżam na ul Chudowską, i pakuję się na drogę techniczną wzdłuż A4-ki,a później na ul Wiosenną tutaj po raz pierwszy i chyba jedyny wiatr mnie wspomaga... ;) tyle, że to krótki odcinek... może kilometr...
dalej wzdłuż nasypu kolejowego do ul Łącznej i jestem na beskidzkiej prowadzącej pod kopalnię Makoszowy... 
Trochę błota jeszcze jest
Trochę błota jeszcze jest © amiga
Tunel pod Autostrada
Tunel pod Autostrada © amiga
Zjazd z wału
Zjazd z wału © amiga
Kopalnia Makoszowy
Kopalnia Makoszowy © amiga

Zastanawiam się jaki był dzisiaj ruch na drogach, ciężko to określić, w Piotrowicach chyba spory... ale to wszystko, później w lesie żadnych samochodów raczej nie widziałem chyba, że w miejscach gdzie przekraczałem jakieś główne ciągi... 

Z Makoszów pakuję się przez park, bo krócej... i jestem na Sośnicy... stąd zostało tylko 6km do firmy
Ścieżki wąskie
Ścieżki wąskie © amiga
Korzenie, drzewa
Korzenie, drzewa © amiga
Rowerzysta w Gliwicach
Rowerzysta w Gliwicach © amiga

na ul Królewskiej Tamy zaskoczenie... asfalt jeszcze nie do końca położony a remont przeniósł  się na drugą stronę, wahadło zostało... tyle, że strona się zmieniła, przy wyjeździe na Zabrską jakiś mistrz wyjeżdżania tarasuje drogę...  jakiś obłęd... miał tyle okazji by wyjechać... w końcu podjeżdżam nieco bliżej, by widzieć lewą stronę i... pokonuję to skrzyżowanie szybciej niż on... dopiero chwilę później mnie wyprzedza. W firmie już prawie wszyscy, jestem wyjątkowo późno, ale tak to jest jak się gania po kniejach i dąbrowach... zamiast jechać szosami ;)
I remont przeniósł się na drugą stronę
I remont przeniósł się na drugą stronę © amiga
Po lewej mistrz wyjeżdżania z ul bł. Czesława
Po lewej mistrz wyjeżdżania z ul bł. Czesława © amiga
Czyżby jednak miało świecić słońce - znów widzę swój cień
Czyżby jednak miało świecić słońce - znów widzę swój cień © amiga
Etisoft Czechy :)
Etisoft Czechy :) © amiga

Wtorek wieczór

Wtorek, 19 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam chwilę po 17... chłodno... co zaskakuje... tylko 11 stopni... chociaż nie powinienem narzekać, rano było 5... 
Wiatr wieje... nie wiem skąd... mam wrażenie, że zmienia kierunku... być może jest po północny wschód, być może nawet zachód... Chmury przesuwają się z południowego-zachodu na północny-wschód wiec czemu mam wrażenie, że wiatr wieje inaczej?  Może złudzenie.. może zmęczenie?

Tym razem nieco więcej rowerzystów, w samych Gliwicach widziałem przynajmniej kilku... mało samochodów... co tym bardziej cieszy... 
Jednak są rowerzyści
Jednak są rowerzyści © amiga
I kolejny Biker
I kolejny Biker © amiga
Po pasach, tuż obok ;)
Po pasach, tuż obok ;) © amiga
Gdzieś po głowie chodzi mi po pojechać lasem, jednak przypomina mi się, że meteo.pl wróży przelotne opady, więc zostaje jedynie lasek Makoszowski... tam nie za dużo ludzi, kilku biegaczy, kilka osób z psami... i tyle.. 
Pieski małe dwa
Pieski małe dwa © amiga

W Bielszowicach zamiast stać na światłach objeżdżam je przez pobliską ulicę - Krzywą... nie zmienia to faktu, że chwilę później mam jeszcze 2 komplety świateł... tych nie objadę... muszę chwilę poczekać... 
Gyros u Patiego
Gyros u Patiego © amiga
Na Wirku coś mi odbija i pakuję się na ścieżkę wzdłuż potoku Bielszowickiego, dzisiaj trwają jakieś prace być może wyrównują płyty betonowe, ale pewności nie mam... 
Początek rowerowego szlaku wzdłuż potoku Bielszowickiego
Początek rowerowego szlaku wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Układanie płytek?
Układanie płytek? © amiga
Na nowych rowerach?
Na nowych rowerach? © amiga
Pod koniec szlaku jadę nieco inną ścieżką, wiem, że jest bardziej stroma, jest bardziej wąska i jest na niej mniej błota... co nie zmienia faktu, że w jednym miejscu czuję jak koło mi się uślizguje...  udało się jednak to przejechać... nawet nie zwróciłem uwagi jakie było nachylenie... 
Podjazd
Podjazd © amiga
Nawet stromo
Nawet stromo © amiga
Piękne niebo
Piękne niebo © amiga
Od Kochłowic do Panewnik korzystam z rowerówki... i tak specjalnie innej opcji nie ma, nie jeżeli w perspektywie jest możliwy deszcz... Na Bałtyckiej całkiem sporo ludzi... kijkarzy, rowerzystów i rolkarzy... fajnie :)  Podobnie jest nieco dalej w parku Zadole... 
Rolkarz na Bałtyckiej
Rolkarz na Bałtyckiej © amiga
A ja środeczkiem?
A ja środeczkiem? © amiga
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga
Strasznie kopcą
Strasznie kopcą © amiga
Powoli zbliżam się do domu, cieszy mnie to, na dzisiaj starczy... ciekawe jaki będzie jutrzejszy dzień... 
689 Ław?
689 Ław? © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 19 kwietnia 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam o 7:08... jest chłodno, termometr pokazuje całe 5 stopni, a ja w krótkich gaciach... 
Wieje delikatny wiatr z... diabli wiedzą skąd... wydaje mi się, że od zachodu, ale pewności nie mam... więc jest bardzo słaby jeżeli już... 
Najważniejsze, że nie pada,  widać słońce...  na drogach niewiele samochodów... więc chyba jest nieźle.. 
Chyba będzie ładny dzień
Chyba będzie ładny dzień © amiga

Na dzień dobry w Piotrowicach natykam się na widywanego rowerzystę... nie lubię za gościem jechać, strasznie nerwowo jeździ i ze zrywami... wolę mieć go na odległość... tyle, wiem, że jedzie dalej na Ligotę, a ja i tak odbijam przez Zadole na Panewniki... wiec nawet nie chce mi się go wyprzedzać... 
Rowerzysta jeden
Rowerzysta jeden © amiga
Na Śląskiej
Na Śląskiej © amiga

Ludzie coś dziwnie na mnie zerkają to chyba z powodu krótkich spodenek :) Fakt... że lepiej jest gdy termometr pokazuje +10... cóż... początkowo było chłodno, teraz już po pierwszej górce już mi jest ciepło... 
Podejrzanie pusto na drogach
Podejrzanie pusto na drogach © amiga
Za to praktycznie nigdzie nie widzę rowerzystów, jeszcze w Piotrowicach na starcie owszem, ale to wszystko... może nieco dalej? Może w Zabrzu lub Gliwicach? Może do firmy ktoś przyjedzie rowerem? 
Na DDR w Kochłowicach
Na DDR w Kochłowicach © amiga
Trochę samochodów spotykam w Kochłowicach, ale przez rondo udaje się przejechać w zasadzie bez zatrzymania... :) Podjazd na Wirek też jakoś dzisiaj idzie, wczoraj myślałem, że zejdę.., a teraz nie jest źle...  Chyba organizm nieco odreagował... niedzielę... 
A jednak są samochody
A jednak są samochody © amiga
Staję na chwilę dopiero w Bielszowicach... na skrzyżowaniu, przepuszczam ze 2 samochody i jadę dalej.. znowu pusto... 
Wielka Bielszowicka ;)
Wielka Bielszowicka ;) © amiga
Pomimo tego, że w Zabrzu jestem przed ósmą to i tutaj samochodów nie ma...  może to jakiś dzień bez pojazdów silnikowych? Tyle, że rowerzystów też jakoś mało... chłód ich wystraszył? Spoglądam na termometr,.... jest 7 stopni.... więc nie jest źle, a w słońcu nawet przyjemnie :) Skracam drogę przez lasek Makoszowski... 
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga
Dojeżdżam do granicy z Gliwicami... coś się dzieje na  przejeździe kolejowym... rogatki podniesione, czerwone sygnalizatory błyskają... zwalniam, prawie się zatrzymuję przed torami... pociągu nie ma, za to chyba jest jakaś ekipa remontowa... 
Wjeżdżamy do Gliwic
Wjeżdżamy do Gliwic © amiga
Przejazd kolejowy na Sośnicy
Przejazd kolejowy na Sośnicy © amiga
Na Królewskiej Tamy trafiam na czerwone na wahadle, ale... mostek nie wygląda już tak źle.. mało tego wydaje mi się, że rowerem jest przejezdny... chwila zastanowienia i... jadę :) Na części położony jest nowy asfalt...  nie ma pracowników... czyżby to koniec remontu? 

Po tym chyba da się jechać :)
Po tym chyba da się jechać :) © amiga
Czekając na autobus
Czekając na autobus © amiga

Dojeżdżam do firmy, pomimo chłodu dobrze się jechało... :)

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 18 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam około 16:45... Pogoda jakby lepsza...nie pada, jest cieplej niż rano... wiatr z południa, ale ledwie wyczuwalny... Jest nieźle... 

Ruch na drogach też niespecjalny, więc chyba dobrze.
Czuję zmęczenie po wczorajszej wycieczce, chyba temperatura, dystans, zrobiły swoje... 

Teraz marzę tylko o tym by dojechać do domu.... 

Czerwony hasiok :)
Czerwony hasiok :) © amiga
Zabrze
Zabrze © amiga

W Zabrzu przy lasku Makoszowskim jacyś sprytni tarasują drogę, muszą porozmawiać... to chore, chociaż w naszym kraju to raczej normalne, często widuję, jak rozmawiają np kierowcy autobusów mijając się... zatrzymują na chwilę i tamują cały ruch... 
Nie ma to jak zatarasować przejazd
Nie ma to jak zatarasować przejazd © amiga
Straż miejska - mieli jakieś problemy  przy ruszaniu
Straż miejska - mieli jakieś problemy przy ruszaniu © amiga
Podjeżdżam na stację BP... a dokładnie na myjnię, łańcuch skrzeczy, poranne deszcze mu nie pomogły... masa piasku, błota, wszędzie... ale zanim naoliwię go trzeba chociaż trochę spłukać ten syf... Więc 2 minuty na myjni rozwiązaną cześć problemów... olej mam ze sobą...  dalej jazda już w prawie kompletnej ciszy
Myjnia bezdotykowa, rower się jej domaga
Myjnia bezdotykowa, rower się jej domaga © amiga
Na Pawłowie
Na Pawłowie © amiga

"centrum" Bielszowic © amiga
W Bielszowicach, Na Wirku i dalej w Kochłowicach pusto... niewiele samochodów, aż nieprzyzwoicie... a to jazda sprawia przyjemność... :)
Piękne chmury
Piękne chmury © amiga
Na ul Polnej
Na ul Polnej © amiga
Na zjeździe na Wireckiej
Na zjeździe na Wireckiej © amiga
Nordic rolki?
Nordic rolki? © amiga
Na ostatnim odcinku od Kochłowic do Panewnik mijają mnie 2 ciągniki... myślałem, że to ciężarówki, ale gdy zrównały się... oj... szerokie to... ledwo się mieści na pasie... nieco zwalniam... wolę je przepuścić... 
Wiadukt DTŚki
Wiadukt DTŚki © amiga
Ma trochę większe koła
Ma trochę większe koła © amiga
Jeszcze jeden?
Jeszcze jeden? © amiga
Trochę długi
Trochę długi © amiga
W Panewnikach
W Panewnikach © amiga
Jakiś bobik
Jakiś bobik © amiga
Dojeżdżam powolutku do domu, już niedaleko, może 2 km... w parku sporo pieszych, rolkarzy, biegaczy, za to rowerzystów nie ma... dziwne... pogoda jest niezła na wieczorne kręcenie
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga
W Piotrowicach na Wiadukcie
W Piotrowicach na Wiadukcie © amiga

A w domu... gorąca kąpiel.... 

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 18 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam po 7:20, poranne zbieranie średnio mi szło, noc ciężka, przerywana... dzień zapowiada się mokro, gdy ruszam kropi... wiatr prawie nie istnieje... jest sporo chłodniej niż wczoraj... na starcie ledwie 8 stopni na plusie 

Po wczorajszym szaleństwie... dzisiaj wiem, że przejazd nie będzie szybki...  czuję zmęczenie...  Pewnie miną ze 2-3 dni zanim dojdę do siebie... Zastanawiam się czy to nie jest częściowo efekt odwodnienia... wczoraj w słońcu było prawie 30 stopni... 

Masakra.. pada
Masakra.. pada © amiga
Na drogach w Piotrowicach i Panewnikach  jakaś maskara samochodowa, korek za korkiem, podobnie jest w Kochłowicach gdzie przy wjeździe na rondo... muszę odstać dobre 2 minuty... będąc na czele peletonu...  gdyby nie deszcz pewnie zdecydowałbym się na wczorajszy wariant dojazdu do Gliwic... nieco bardziej terenowy, w ciszy i spokoju... 
Ten deszcz jednak specjalnie mi nie przeszkadza
Ten deszcz jednak specjalnie mi nie przeszkadza © amiga

Gdy jestem w Bielszowicach mija ósma... drogi nieco pustoszeją, nawet w Zabrzu jest nieźle... 
Powoli przestaje też padać...  jeszcze kilka km i będę w firmie... 
W
W "centrum" Zabrza południe ;) © amiga
Jeszcze trochę i będę w Gliwicach
Jeszcze trochę i będę w Gliwicach © amiga
Podziwiam na Królewskiej Tamy postępy przy remoncie mostka nad Bytomką, po raz pierwszy widać wyraźny postęp, kładziony jest asfalt... Być może od jutra może pojutrza zaczną się prace na drugiej połowie... 
Widać początek końca pierwszej połowy remontu ;)
Widać początek końca pierwszej połowy remontu ;) © amiga

Dojeżdżam do firmy, dzisiaj mi starczy, przynajmniej z rana.... gorąca kąpiel stawia mnie na nogi. podobnie gorąca kawa :)
Szary dzień na szarej
Szary dzień na szarej © amiga

Nikisz 2016

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · Komentarze(11)
Uczestnicy
Pomimo tego, że niedziela wsiadam na rower... i jadę do Gliwic... 
Dzisiaj nietypowo, wraz z Darkiem organizujemy firmową wycieczkę na Nikiszowiec..., dzisiaj ma jechać około 8 osób... może to niewiele, ale w planie jest około 80km samej wycieczki + dojazd z i do domu... Sama trasa jest tak zaprojektowana by było w miarę łatwo... 

Gdy wyjeżdżam z domu zaskakuje mnie ciepło... już po kilku km rozbieram się... wrzucam ciuchy do plecaka... 
W Bielszowicach chwila przerwy na mycie rowerka... to głównie z tego powodu wyjechałem kilkanaście minut po ósmej... 
Na myjni spędzam całe 2 zł i jadę dalej... jestem na miejscu spotkania... prawie 40 minut przed czasem... przesadziłem... jednak może 10 minut później dojeżdża już Darek... W ciągu kolejnych 30 minut jesteśmy prawie w komplecie, poza Mariuszem, który gdzieś się stracił... dzwonimy, czekamy jeszcze 10 minut i jest...  jesteśmy w komplecie... 

Krótka odprawa i ruszamy w drogę... 

Nadjeżdża Darek

Nadjeżdża Darek © amiga
Tomek też na miejscu
Tomek też na miejscu © amiga
Silna ekipa Kaśki
Silna ekipa Kaśki © amiga
Ani i Gośki
Ani i Gośki © amiga
Jest i Dawid
Jest i Dawid © amiga

Początkowo przez lasek Makoszowski, dalej park W.Pileckiego i znajdujemy się na terenie Koloni B w Zabrzu o której pierwsze wzmianki są już średniowieczu... nieco dalej czeka nas przenoszenie rowerów nad zniszczonym mostkiem na niebieskim szlaku rowerowym...  Wyjeżdżamy w okolicach Muzeum PRL w Bielszowicach tyle, że samo muzeum otwiera się dopiero 1-go Maja... dzisiaj nie ma więc mowy o wejściu na jego teren...  ruszamy dalej i wkrótce docieramy do Kolonii Robotniczej Ficinus na Wirku kolejny krótki postój, przy okazji korzystamy po raz pierwszy z możliwości uzupełnienia zapasów w pobliskim sklepie... 

Przerwa - Kolonia Ficinus
Przerwa - Kolonia Ficinus © amiga
... nawet ciut dłuższa przerwa
... nawet ciut dłuższa przerwa © amiga
Miejsce warte odwiedzenia
Miejsce warte odwiedzenia © amiga
Wszyscy zadowoleni :)
Wszyscy zadowoleni :) © amiga
Kawałek z górki
Kawałek z górki © amiga

Jadąc przez Wirek docieramy do Toru wyścigowego modeli samochodów dość unikatowego obiektu na Śląsku... na którym rozgrywane są zawody wchodzące do Pucharu Polski. Poniżej filmik... promujący ten tor... :)


Przy torze wyścigowym dla modeli samochodów na Wirku
Przy torze wyścigowym dla modeli samochodów na Wirku © amiga
... chwilę później ruszamy dalej
... chwilę później ruszamy dalej © amiga

Nieco dalej  dojeżdżając do nowej ścieżki rowerowej wzdłuż potoku Bielszowickiego Ania sygnalizuje, że coś ma nie tak z rowerem... rzut oka i Tomek zauważa iż amortyzator jest założony na odwrót...  Przy kolejnym dłuższym postoju trzeba to poprawić... 
Czyżby coś się stało?
Czyżby coś się stało? © amiga
Podjeżdżam bliżej
Podjeżdżam bliżej © amiga
Ania ma źle skręcone przednie koło
Ania ma źle skręcone przednie koło © amiga
Ścieżka wzdłuż potoku Bielszowickiego
Ścieżka wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga

Na chwilkę zatrzymujemy się na końcu szlaku przy Gródku z XIIIw najstarszym zabytku Rudy Śląskiej..., szkoda że brakuje pieniędzy na badania, za zagospodarowanie tego miejsca...  

Przy najstarszym zabytku w Rudzie Śląskiej - Gródek z XIIIw
Przy najstarszym zabytku w Rudzie Śląskiej - Gródek z XIIIw © amiga
Chwila przerwy
Chwila przerwy © amiga

Ruszamy dalej... do centrum Kochłowic... , to niedaleko, tam nieco dłuższa prezerwa, przy sklepie, przy okazji można zreperować rower Ani... czym zajmuje się Dawid, wiozący chyba wszystkie możliwe narzędzia... :) Ciekawe czy miał wiertarkę? 
W drodze do Kochłowic
W drodze do Kochłowic © amiga
W centrum  można zobaczyć m.inn Kościół Matki Bożej z Lourdes czy Żydowski dom Modlitewny...  a nieco dalej Sierociniec hrabiego Łazarza.
Centrum Kochłowic
Centrum Kochłowic © amiga

Tomek
Tomek © amiga
Kasia
Kasia © amiga
Gosia
Gosia © amiga
Ania w Kochłowicach
Ania w Kochłowicach © amiga
Dawid, Mariusz i Darek
Dawid, Mariusz i Darek © amiga
Wyjeżdżając z Kochłowic skręcamy pod jeden z bunkrów OWŚ - Radoszowy, skąd rozciąga się widok na okolicę... nieco dalej przed wojną na wzgórzu gdzie w tej chwili jest kopalnia Śląsk znajdowany się 2 skocznie narciarskie.. a my podążamy wzdłuż zabudowań kopalni aż do ul Gościnnej a dalej wbijamy się w okolice Uroczyska Buczyna
Wzdłuż kopalni Śląsk
Wzdłuż kopalni Śląsk © amiga
Jeszcze kawałem podjazdu
Jeszcze kawałem podjazdu © amiga
Ma leśnych ścieżkach
Na leśnych ścieżkach © amiga
Uroczysko Buczyna
Uroczysko Buczyna © amiga
Wkrótce osiągamy granice Katowic, odwiedzamy Bazylikę w Panewnikach i przylegający do niego park
Przy bazylice w Panewnikach
Przy bazylice w Panewnikach © amiga
Sporo samochodów
Sporo samochodów © amiga
Do środka nie wejdziemy, trwa msza
Do środka nie wejdziemy, trwa msza © amiga
Przy dębie papieskim
Przy dębie papieskim © amiga

Wyjeżdżając z Panewnik czeka nas kawałek po nieco bardziej ruchliwych szosach, kierunek Brynów a nieco dalej wjeżdżamy an teren Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego „Źródła Kłodnicy”
Droga na Giszowiec
Droga na Giszowiec © amiga

Jadąc dalej lasami dojeżdżamy w okolice stawu Janina przy Giszowcu, już od kilku km kilka osób sygnalizowało, że pora coś zjeść, najlepiej by było to wegetariańskie, czyli wołowina - w końcu krowy jedzą trawę :) Pierwsza okazja to Rybaczówka, jednak ilość klientów odstrasza, poszukamy czegoś innego, w centrum Giszowca znajduje się Pizzeria... którą też odrzucamy, za to w starej części dzielnicy stajemy przy Dworku pod Lipami tu spędzamy prawie godzinę... w miłej atmosferze... a zamówione dania - Pierogi są niezłe i sycące...
Dzisiaj ciepło :)
Dzisiaj ciepło :) © amiga
Robimy przerwę... ?
Robimy przerwę... ? © amiga
Główny plac na Giszowcu
Główny plac na Giszowcu © amiga
Pod lipami - pora obiadowa :)
Pod lipami - pora obiadowa :) © amiga
Zostajemy?
Zostajemy? © amiga
Chwila przerwy na Giszowcu
Chwila przerwy na Giszowcu © amiga
Nieco dłuższa przerwa
Nieco dłuższa przerwa © amiga
Chyba wszyscy już tego potrzebowaliśmy
Chyba wszyscy już tego potrzebowaliśmy © amiga
Czekając na pierogi
Czekając na pierogi © amiga
Kelner gdzieś zabył
Kelner gdzieś zabył © amiga
Odzyskawszy nieco energii ruszamy w dalszą drogę do naszego głównego celu - Nikiszowca tam objeżdżamy nieco starą cześć, zaliczamy sklep i... ruszamy w dalszą podróż, do centrum Katowic 
Wjeżdżamy na Nikiszowiec
Wjeżdżamy na Nikiszowiec © amiga
Główny plac
Główny plac © amiga
Przy kościele św. Anny
Przy kościele św. Anny © amiga
Ruszamy dalej?
Ruszamy dalej? © amiga
Poszukamy jeszcze sklepu
Poszukamy jeszcze sklepu © amiga
Powoli wyjeżdżamy z Nikiszowca
Powoli wyjeżdżamy z Nikiszowca © amiga

Przejeżdżamy przez Dolinę 3 Stawów, Bulwary Rawy i docieramy w okolicę nowego Muzeum Śląskiego, centrum Kongresowego, budynku Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia oraz Spodka
Dojeżdżamy do centrum Katowic
Dojeżdżamy do centrum Katowic © amiga
Widok z harfy Uszoka
Widok z harfy Uszoka © amiga

Przy Muzeum Śląskim - na terenie Kopalni Katowice
Przy Muzeum Śląskim - na terenie Kopalni Katowice © amiga

Pora wracać do Gliwic, powoli wszyscy odczuwamy zmęczenie, jedziemy przez odnowiony rynek w Katowicach, obok Archikatedry Chrystusa Króla, parku Kościuszki, kopalni Wujek.... 
dalej nieco skracamy i prostujemy trasę wybierając wariant jak najbardziej lajtowy, krótki, bez górek... odpuszczamy 2 podjazdy, na tym etapie mogą się okazać zabójcze... zamiast po lasach jedziemy nieco centralnie przez Halembę, ale oszczędza nam to czas... 
Od Halemby jednak nieco terenu... tyle, że tam też w większości jest z górki... wkrótce docieramy do miejsca gdzie rozpoczęliśmy wycieczkę... 

Kończymy wycieczkę
Kończymy wycieczkę © amiga
... na granicy Zabrza i Gliwic
... na granicy Zabrza i Gliwic © amiga

Jest coś przed 18... gdy rozstajemy się i każdy jedzie w swoją stronę... Ja muszę wrócić do Katowic, początkowo jadę tą trasą którą przed chwilą jechaliśmy, dopiero od Halemby zmieniam trasę, jadę przez ul P.Skargi by dojechać do lasów Panewnickich... ale tam kieruję się tyłami, też lasem, cywilizację  oglądam jakieś 2 km przed domem... 

To był  udamy rowerowo dzień...  :)
Dziękuję całej wesołej ekipie Etisoftu, bez organizowanie tego wyjazdu  i wypadu do Wisły nie mało by większego sensu... 

Piątek wieczór

Piątek, 15 kwietnia 2016 · Komentarze(3)
Ruszam chwilę po 17... radary nie wróżą nic dobrego, jakieś chmurzyska przewalają się po okolicy... Dmucha z południowego zachodu... wiatr jest chwilami porywisty... za to jest w miarę ciepło :) +15, nie pada przynajmniej jeszcze.... 

Dzisiaj ostatni dzień powrotu z pracy w tym tygodniu... ale myślę, że nie jest to ostatnia jazda... wyglądana to, że niedzielę uda się dołożyć kilka mil do statystyk ;)

Na tą chwilę wiem, że chcę dojechać jak najszybciej do domu... byle mnie nie znało... Dzisiaj mała zmiana... w końcu dotarła nowa kamerka, w pracy zdążyłem ją tylko naładować, przełożyłem kartę z Kodaka... i w drogę... 

Na rondzie na Jagiellońskiej
Na rondzie na Jagiellońskiej © amiga

Pierwsze podmuchy wiatru, wytrącają mnie trochę z równowagi... niedobrze... będę miał wiatr z boku... oby tylko się nie wzmógł.. .oby nie był to wstęp do burzy... 

Na drogach mało samochodów, za to całkiem poro rowerzystów... których mijam to tu to tam... niektórzy pozdrawiają inni mają to gdzieś... wiem jedno... unikać dzisiaj trzeba wariatów... z rana miałem z nimi spotkanie, teraz nie mam ochoty na to... 
Na rowerku
Na rowerku © amiga
Już wczoraj na wiadukcie za Sośnicą zauważyłem debilne słupki... mają chronić tymczasowy parking... przed parkowaniem na wiadukcie.... ale słupki to głupie rozwiązanie... nie na rowerówce... chociaż tutaj raczej wielkiej prędkości nikt nie będzie miał... góra 30... może 35... ale na szosie..., a nie góralu... 
Nowe słupki na rowerówce
Nowe słupki na rowerówce © amiga
Zabrze dość szybko udaje się minąć, co prawda jadę nieco inaczej przez park W.Pileckiego, skręcam pod szyb na Pawłowie... solidny podjazd...  i trochę się ciągnie... 
Kolejny biker
Kolejny biker © amiga
Szyb na szczycie górki w Pawłowie
Szyb na szczycie górki w Pawłowie © amiga
Na niebie chmury jakby nieco ciemniejsze... niedobrze to wygląda... W okolicach Bielszowic czuję, że coś od czasu do czasu kapie... ech... 
Bielszowicka
Bielszowicka © amiga
Na Wirku - jakoś spokojnie
Na Wirku - jakoś spokojnie © amiga
Przejazd na Kochłowice przez Polną i Wirecką... kropienie jest już normą... 
Te chmury nie wróżą nic dobrego
Te chmury nie wróżą nic dobrego © amiga
Zaczyna kropić
Zaczyna kropić © amiga
13 w Kochłowicach
13 w Kochłowicach © amiga
Szybko mijam Kochłowice, wjeżdżam na DDRkę prowadzącą na Panewniki, gdzieś w połowie drogi wyprzedza mnie rowerzysta... na wąskich kółkach nie mam z nim szans, nawet nie próbuję...  W domu z głupoty wchodzę na Stravię i poznaję tożsamość pośpiesznego :) to Marek Juraszek, patrząc na ślad... to dzisiaj walczył z podjazdami...  A ja... hmmm.. cóż... mam lekko dość po całym tygodniu...  Jutro odpoczynek... 
Pośpieszny przed Panewnikami
Pośpieszny przed Panewnikami © amiga
Kropi coraz bardziej... na szczęście dom tuż tuż... dojeżdżam i... ciuchy wędrują do prania... , ja do wanny... a rower... miałem jeszcze podjechać na myjnię, ale nie gdy pada... może jutro się wybiorę... daleko nie ma... 
Jeszcze tylko przejście dla pieszych
Jeszcze tylko przejście dla pieszych © amiga

Kamerka zaskoczyła i to pozytywnie... obraz jest prawie idealny... bez zniekształceń, akcja jest dynamiczna, przypomina jazdę rowerem... tylko szkoda, że nie zauważyłem małego syfa który się przykleił na wysokości obiektywu...  widać w tym miejscu mały rozmaz...  cóż.. człowiek się dopiero uczy...

Piątek rano

Piątek, 15 kwietnia 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam o 6:45, nieco wcześniej niż zwykle, ale też jest powód, w firmie muszę być o ósmej... 
Miałem wyjechać jeszcze wcześniej, ale jakoś pozbierać się nie mogłem... 

W rachubę wchodzi jazda szosami... o lesie nie ma mowy, tym bardziej, że lało przez połowę nocy... 
Na dzień dobry natykam się na Irka ale tylko pozdrawiamy się i każdy ucieka w swoją stronę... 

Na drogach pusto, mokro... wiatr od zachodu to akurat niedobrze, bardzo mało rowerzystów co mnie akurat nie dziwi.... jest dość chłodno...  8 stopni... 

Jakaś zbiórka
Jakaś zbiórka © amiga
W nocy padało
W nocy padało © amiga
Podjazd na Wirek stanowi dzisiaj małe wyzwanie... wiatr wyciąga siły, a buty niestety nazbierały trochę wody na ddrce w Kochłowicach... 
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
Na ddrce na Bielszowice
Na ddrce na Bielszowice © amiga
Do Zabrza jest nieźle... a tam... jest coś koło 7:40... i zaciski, korki... kierowcy nie przejmują się światłami... masakra.. Przede mną KIA zatrzymała się bo zaświeciło czerwone światło po czym  w najlepsze pojechała dalej... jakiś obłęd... nieco dalej... może 500m jakiś wariat mija mnie na gazetę... przez chwilę jest mi ciepło... trochę zwalniam...
Mistrz głupoty.... miał czerwone światło i stał
Mistrz głupoty.... miał czerwone światło i stał © amiga
A jednak ruszył dalej na czerwonym
A jednak ruszył dalej na czerwonym © amiga
Minął mnie na gazetę
Minął mnie na gazetę © amiga
Rowerzysta :)
Rowerzysta :) © amiga
Przed laskiem makoszowskim dostrzegam króliczka... w zasadzie to on mnie dogania gdy zatrzymuję się na skrzyżowaniu, zaczyna się napinać, ale górka... i jest mój... chyba go wkurzyłem... na zjeździe już w Gliwicach... przed rondem wjeżdża na chodnik i jedzie nim... ja muszę zwolnić bo na rondzie kilka samochodów... gdy ruszam dalej widzę tylko cień z prawej strony który tuż za rondem an przejściu dla pieszych wyskakuje mi przed koła... Odpuszczam... ważniejsze bezpieczeństwo, a coś czuję, że gość w końcu skończyłby pod kołami gdybym po raz kolejny go wyprzedził... kolejny podjazd jest może 500m dalej... 
Króliczek?
Króliczek? © amiga
Mam go na podjeździe
Mam go na podjeździe © amiga
Przez rondo jedzie po chodniku wylatując mi na przejściu dla pieszych
Przez rondo jedzie po chodniku wylatując mi na przejściu dla pieszych © amiga
Odbijam na Sztygarską i Beskidzką, byle nie mieć go w zasięgu wzroku...  chyba jestem za przymusową kartą rowerową... chociaż co ona da... tutaj brakło wyobraźni... zdrowego rozsądku... a sam mógłbym to dalej nakręcać...  Moja wina... 
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły © amiga
Prace trwają
Prace trwają © amiga
Przy wjeździe na Zabrską nie wygląda to najlepiej, sporo samochodów, jednak zacisk zrobił swoje, dość składnie przedostaję się na właściwą drogę , po 2 minutach jestem w firmie... Zdążyłem... 
Zacisk na parkingu firmowym
Zacisk na parkingu firmowym © amiga

Czwartek wieczór

Czwartek, 14 kwietnia 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam chwilę przed 17... ciągle pada...  zresztą cały dzień w Gliwicach było podobnie... :(
Wiatr wieje chyba z północy... jest wredny, jest zimny... aż się nie chce jechać..., ale jednak trzeba... 
Znowu pada
Znowu pada © amiga
Mokro wszędzie
Mokro wszędzie © amiga
Liczę jednak na to, że jakieś okienko pomiędzy chmurami się pojawi...  średnio lubię jechać przy temperaturze około 10 stopni z mokrymi gaciami... 
Syfu wszędzie pełno... po głowie chodziło mi by podjechać na myjnię, tylko... po co, 5 minut później rower wyglądałby tak samo... 
Jedyne co cieszy to mniejsza ilość samochodów na drogach, jednak tutaj większy wpływ na to ma raczej późny wyjazd niż deszcz... 
Jest zimno
Jest zimno © amiga
Kilka razy na trasie zaskakują mnie rowerzyści..., najczęściej młodzi tacy do 15 lat... straci chyba grzeją się w domach o czym ja też marzę... niestety do butów dostała się woda... czuję jak mi stopy marzną...
Jeden z niewielu bikerów
Jeden z niewielu bikerów © amiga
Może ktoś chętny?
Może ktoś chętny? © amiga
Gdy dojeżdżam na Wirek... deszcz przestaje padać... jestem an około 17 km... trochę to cieszy, tylko co z tego skoro i tak jestem przemoczony...
Z Wirka na Kochłowice jadę przez Polną i Wirecką, chyba najfajniejsza opcja... przynajmniej na taką pogodę... 
Mokra panorama Rudy Śląskiej
Mokra panorama Rudy Śląskiej © amiga
Za to od Kochłowic do Panewnik jadę główną drogą a później DDRką... szkoda że spływająca woda naniosła znowu piasek... cóż... za 11 miesięcy sprzątną rowerówkę... ale co tam.. do domu coraz bliżej...
Po lewej sierociniec Hrabiego Łazarza w Kochłowicach
Po lewej sierociniec Hrabiego Łazarza w Kochłowicach © amiga
Debilny znak na DDRce
Debilny znak na DDRce © amiga
Gdy wyjeżdżam na ul Medyków atakuje mnie pies... pcha się dokładnie pod koła chwilę później za psem biegnie właścicielka krzycząc Lea, Lea..., a Lea ma to gdzieś... hamuję, zatrzymuję się... tuż przed mordą psiaka... chwilę później mogła by być tragedia... 
Atakująca Lea
Atakująca Lea © amiga
Za to dalej już bez żadnych przygód docieram do domu...  zmarznięty wchodzę do domu... potrzebuję gorącej kąpieli... oby jutro było cieplej i bez deszczu... :)
Park Zadole
Park Zadole © amiga
Najlepsze lody w Piotrowicach :)
Najlepsze lody w Piotrowicach :) © amiga
Przestało padać, tylko że woda jest wszędzie
Przestało padać, tylko że woda jest wszędzie © amiga