Wtorek rano
Wtorek, 19 kwietnia 2016
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam o 7:08... jest chłodno, termometr pokazuje całe 5 stopni, a ja w krótkich gaciach...
Wieje delikatny wiatr z... diabli wiedzą skąd... wydaje mi się, że od zachodu, ale pewności nie mam... więc jest bardzo słaby jeżeli już...
Najważniejsze, że nie pada, widać słońce... na drogach niewiele samochodów... więc chyba jest nieźle..
Chyba będzie ładny dzień © amiga
Na dzień dobry w Piotrowicach natykam się na widywanego rowerzystę... nie lubię za gościem jechać, strasznie nerwowo jeździ i ze zrywami... wolę mieć go na odległość... tyle, wiem, że jedzie dalej na Ligotę, a ja i tak odbijam przez Zadole na Panewniki... wiec nawet nie chce mi się go wyprzedzać...
Rowerzysta jeden © amiga
Na Śląskiej © amiga
Ludzie coś dziwnie na mnie zerkają to chyba z powodu krótkich spodenek :) Fakt... że lepiej jest gdy termometr pokazuje +10... cóż... początkowo było chłodno, teraz już po pierwszej górce już mi jest ciepło...
Podejrzanie pusto na drogach © amiga
Za to praktycznie nigdzie nie widzę rowerzystów, jeszcze w Piotrowicach na starcie owszem, ale to wszystko... może nieco dalej? Może w Zabrzu lub Gliwicach? Może do firmy ktoś przyjedzie rowerem?
Na DDR w Kochłowicach © amiga
Trochę samochodów spotykam w Kochłowicach, ale przez rondo udaje się przejechać w zasadzie bez zatrzymania... :) Podjazd na Wirek też jakoś dzisiaj idzie, wczoraj myślałem, że zejdę.., a teraz nie jest źle... Chyba organizm nieco odreagował... niedzielę...
A jednak są samochody © amiga
Staję na chwilę dopiero w Bielszowicach... na skrzyżowaniu, przepuszczam ze 2 samochody i jadę dalej.. znowu pusto...
Wielka Bielszowicka ;) © amiga
Pomimo tego, że w Zabrzu jestem przed ósmą to i tutaj samochodów nie ma... może to jakiś dzień bez pojazdów silnikowych? Tyle, że rowerzystów też jakoś mało... chłód ich wystraszył? Spoglądam na termometr,.... jest 7 stopni.... więc nie jest źle, a w słońcu nawet przyjemnie :) Skracam drogę przez lasek Makoszowski...
W lasku Makoszowskim © amiga
Dojeżdżam do granicy z Gliwicami... coś się dzieje na przejeździe kolejowym... rogatki podniesione, czerwone sygnalizatory błyskają... zwalniam, prawie się zatrzymuję przed torami... pociągu nie ma, za to chyba jest jakaś ekipa remontowa...
Wjeżdżamy do Gliwic © amiga
Przejazd kolejowy na Sośnicy © amiga
Na Królewskiej Tamy trafiam na czerwone na wahadle, ale... mostek nie wygląda już tak źle.. mało tego wydaje mi się, że rowerem jest przejezdny... chwila zastanowienia i... jadę :) Na części położony jest nowy asfalt... nie ma pracowników... czyżby to koniec remontu?
Po tym chyba da się jechać :) © amiga
Czekając na autobus © amiga
Dojeżdżam do firmy, pomimo chłodu dobrze się jechało... :)
Wieje delikatny wiatr z... diabli wiedzą skąd... wydaje mi się, że od zachodu, ale pewności nie mam... więc jest bardzo słaby jeżeli już...
Najważniejsze, że nie pada, widać słońce... na drogach niewiele samochodów... więc chyba jest nieźle..
Chyba będzie ładny dzień © amiga
Na dzień dobry w Piotrowicach natykam się na widywanego rowerzystę... nie lubię za gościem jechać, strasznie nerwowo jeździ i ze zrywami... wolę mieć go na odległość... tyle, wiem, że jedzie dalej na Ligotę, a ja i tak odbijam przez Zadole na Panewniki... wiec nawet nie chce mi się go wyprzedzać...
Rowerzysta jeden © amiga
Na Śląskiej © amiga
Ludzie coś dziwnie na mnie zerkają to chyba z powodu krótkich spodenek :) Fakt... że lepiej jest gdy termometr pokazuje +10... cóż... początkowo było chłodno, teraz już po pierwszej górce już mi jest ciepło...
Podejrzanie pusto na drogach © amiga
Za to praktycznie nigdzie nie widzę rowerzystów, jeszcze w Piotrowicach na starcie owszem, ale to wszystko... może nieco dalej? Może w Zabrzu lub Gliwicach? Może do firmy ktoś przyjedzie rowerem?
Na DDR w Kochłowicach © amiga
Trochę samochodów spotykam w Kochłowicach, ale przez rondo udaje się przejechać w zasadzie bez zatrzymania... :) Podjazd na Wirek też jakoś dzisiaj idzie, wczoraj myślałem, że zejdę.., a teraz nie jest źle... Chyba organizm nieco odreagował... niedzielę...
A jednak są samochody © amiga
Staję na chwilę dopiero w Bielszowicach... na skrzyżowaniu, przepuszczam ze 2 samochody i jadę dalej.. znowu pusto...
Wielka Bielszowicka ;) © amiga
Pomimo tego, że w Zabrzu jestem przed ósmą to i tutaj samochodów nie ma... może to jakiś dzień bez pojazdów silnikowych? Tyle, że rowerzystów też jakoś mało... chłód ich wystraszył? Spoglądam na termometr,.... jest 7 stopni.... więc nie jest źle, a w słońcu nawet przyjemnie :) Skracam drogę przez lasek Makoszowski...
W lasku Makoszowskim © amiga
Dojeżdżam do granicy z Gliwicami... coś się dzieje na przejeździe kolejowym... rogatki podniesione, czerwone sygnalizatory błyskają... zwalniam, prawie się zatrzymuję przed torami... pociągu nie ma, za to chyba jest jakaś ekipa remontowa...
Wjeżdżamy do Gliwic © amiga
Przejazd kolejowy na Sośnicy © amiga
Na Królewskiej Tamy trafiam na czerwone na wahadle, ale... mostek nie wygląda już tak źle.. mało tego wydaje mi się, że rowerem jest przejezdny... chwila zastanowienia i... jadę :) Na części położony jest nowy asfalt... nie ma pracowników... czyżby to koniec remontu?
Po tym chyba da się jechać :) © amiga
Czekając na autobus © amiga
Dojeżdżam do firmy, pomimo chłodu dobrze się jechało... :)