Poniedziałek wieczór
Poniedziałek, 18 kwietnia 2016
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam około 16:45... Pogoda jakby lepsza...nie pada, jest cieplej niż rano... wiatr z południa, ale ledwie wyczuwalny... Jest nieźle...
Ruch na drogach też niespecjalny, więc chyba dobrze.
Czuję zmęczenie po wczorajszej wycieczce, chyba temperatura, dystans, zrobiły swoje...
Teraz marzę tylko o tym by dojechać do domu....
Czerwony hasiok :) © amiga
Zabrze © amiga
W Zabrzu przy lasku Makoszowskim jacyś sprytni tarasują drogę, muszą porozmawiać... to chore, chociaż w naszym kraju to raczej normalne, często widuję, jak rozmawiają np kierowcy autobusów mijając się... zatrzymują na chwilę i tamują cały ruch...
Nie ma to jak zatarasować przejazd © amiga
Straż miejska - mieli jakieś problemy przy ruszaniu © amiga
Podjeżdżam na stację BP... a dokładnie na myjnię, łańcuch skrzeczy, poranne deszcze mu nie pomogły... masa piasku, błota, wszędzie... ale zanim naoliwię go trzeba chociaż trochę spłukać ten syf... Więc 2 minuty na myjni rozwiązaną cześć problemów... olej mam ze sobą... dalej jazda już w prawie kompletnej ciszy
Myjnia bezdotykowa, rower się jej domaga © amiga
Na Pawłowie © amiga
"centrum" Bielszowic © amiga
W Bielszowicach, Na Wirku i dalej w Kochłowicach pusto... niewiele samochodów, aż nieprzyzwoicie... a to jazda sprawia przyjemność... :)
Piękne chmury © amiga
Na ul Polnej © amiga
Na zjeździe na Wireckiej © amiga
Nordic rolki? © amiga
Na ostatnim odcinku od Kochłowic do Panewnik mijają mnie 2 ciągniki... myślałem, że to ciężarówki, ale gdy zrównały się... oj... szerokie to... ledwo się mieści na pasie... nieco zwalniam... wolę je przepuścić...
Wiadukt DTŚki © amiga
Ma trochę większe koła © amiga
Jeszcze jeden? © amiga
Trochę długi © amiga
W Panewnikach © amiga
Jakiś bobik © amiga
Dojeżdżam powolutku do domu, już niedaleko, może 2 km... w parku sporo pieszych, rolkarzy, biegaczy, za to rowerzystów nie ma... dziwne... pogoda jest niezła na wieczorne kręcenie
W parku Zadole © amiga
W Piotrowicach na Wiadukcie © amiga
A w domu... gorąca kąpiel....
Ruch na drogach też niespecjalny, więc chyba dobrze.
Czuję zmęczenie po wczorajszej wycieczce, chyba temperatura, dystans, zrobiły swoje...
Teraz marzę tylko o tym by dojechać do domu....
Czerwony hasiok :) © amiga
Zabrze © amiga
W Zabrzu przy lasku Makoszowskim jacyś sprytni tarasują drogę, muszą porozmawiać... to chore, chociaż w naszym kraju to raczej normalne, często widuję, jak rozmawiają np kierowcy autobusów mijając się... zatrzymują na chwilę i tamują cały ruch...
Nie ma to jak zatarasować przejazd © amiga
Straż miejska - mieli jakieś problemy przy ruszaniu © amiga
Podjeżdżam na stację BP... a dokładnie na myjnię, łańcuch skrzeczy, poranne deszcze mu nie pomogły... masa piasku, błota, wszędzie... ale zanim naoliwię go trzeba chociaż trochę spłukać ten syf... Więc 2 minuty na myjni rozwiązaną cześć problemów... olej mam ze sobą... dalej jazda już w prawie kompletnej ciszy
Myjnia bezdotykowa, rower się jej domaga © amiga
Na Pawłowie © amiga
"centrum" Bielszowic © amiga
W Bielszowicach, Na Wirku i dalej w Kochłowicach pusto... niewiele samochodów, aż nieprzyzwoicie... a to jazda sprawia przyjemność... :)
Piękne chmury © amiga
Na ul Polnej © amiga
Na zjeździe na Wireckiej © amiga
Nordic rolki? © amiga
Na ostatnim odcinku od Kochłowic do Panewnik mijają mnie 2 ciągniki... myślałem, że to ciężarówki, ale gdy zrównały się... oj... szerokie to... ledwo się mieści na pasie... nieco zwalniam... wolę je przepuścić...
Wiadukt DTŚki © amiga
Ma trochę większe koła © amiga
Jeszcze jeden? © amiga
Trochę długi © amiga
W Panewnikach © amiga
Jakiś bobik © amiga
Dojeżdżam powolutku do domu, już niedaleko, może 2 km... w parku sporo pieszych, rolkarzy, biegaczy, za to rowerzystów nie ma... dziwne... pogoda jest niezła na wieczorne kręcenie
W parku Zadole © amiga
W Piotrowicach na Wiadukcie © amiga
A w domu... gorąca kąpiel....