Środa wieczór
Środa, 20 kwietnia 2016
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam standardowo po 17 ;) jest chłodno, ale nie zimno, jakieś 11 stopni, wieje wiatr z zachodu, tym razem pomaga, jest słonecznie, pojawiły się piękne chmurki na niebie, więc co można zrobić z tak miło rozpoczętym wieczorem... ?
Chwilę po wyjeździe decyduję się na trasę lasową ;)
Na Sośnicy a w zasadzie tuż za nią wjeżdżam do parku, przez wiadukt na DTŚce do lasku Makoszowskiego i dalej obok kopalni Makoszowy by wpakować się w prawdziwy las :) Trasa wieczorna mocno podobna do tej porannej przynajmniej na pierwszych kilkunastu kilometrach
Piękne niebo :) © amiga
Panowie w ogródeczku © amiga
Jakiś rowerzysta © amiga
Biegacze w lesie © amiga
Podjazd na wiadukt przy DTŚce © amiga
Przed chwilą tam jechałem © amiga
Olewam go © amiga
Przy kopalni Makoszowy © amiga
Wyjazd z ul Łącznej © amiga
Krótki podjazd © amiga
Nad rzeczką © amiga
Droga techniczna © amiga
Dopiero od Halemby jadę starym wariantem prowadzącym przez dolinę Jamny, zahaczam o jeden z bunkrów OWŚ ukryty pomiędzy drzewami...
Pędzą na szosach © amiga
Niezła imprezka © amiga
W lesie przed Halembą © amiga
A ci co tu robią? © amiga
Rondo na Halembie © amiga
Fajna cukiernia :) © amiga
Dolina Jamny © amiga
Pogoda dopisuje © amiga
W słońcu przyjemnie © amiga
Nad Jamną © amiga
Szlak rowerowy © amiga
Bunkier OWŚ © amiga
Szkoda tylko, że wycinka drzew przeryła całą ścieżkę rowerową, tym bardziej, że w zeszłym roku w okolicach wakacji ją oddano do użytku... w wielu miejscach są koleiny, na drodze spotkać można połamane, a raczej ścięte drzewa... i jeszcze te kamienie... mające utwardzić trasę, a w rzeczywistości mocno ją utrudniające...
Przeszkody na drodze © amiga
Droga na hałdę w Panewnikach © amiga
Na zjeździe © amiga
Gdy wyjeżdżam w Panewnikach jakoś nie mam ochoty na jazdę szosami, wiec kombinuję z dojazdem w okolice Owsianej a tan znowu las, znowu ścieżki, znowu teren i stado dzików... gdzieś z boku przyglądające się wariatowi na rowerze... Chociaż nie tylko bo na ścieżkach jest sporo spacerowiczów, biegaczy, kijkarzy... i imprezowiczów... na króych natykam się w kilku miejscach...
Koników coś nie widać © amiga
Znów w lesie © amiga
Kolejna przeszkoda © amiga
Imprezowicze © amiga
W końcu gdy jestem jakieś 2 km od domu pora wyjechać na szosy, krótki fragment asfaltem mija dość szybko... Muszę przyznać że lubię takie wycieczki, bez napinania, bez pędzenia tylko ta temperatura i wiatr...
Boisko kolejarza © amiga
Chwilę po wyjeździe decyduję się na trasę lasową ;)
Na Sośnicy a w zasadzie tuż za nią wjeżdżam do parku, przez wiadukt na DTŚce do lasku Makoszowskiego i dalej obok kopalni Makoszowy by wpakować się w prawdziwy las :) Trasa wieczorna mocno podobna do tej porannej przynajmniej na pierwszych kilkunastu kilometrach
Piękne niebo :) © amiga
Panowie w ogródeczku © amiga
Jakiś rowerzysta © amiga
Biegacze w lesie © amiga
Podjazd na wiadukt przy DTŚce © amiga
Przed chwilą tam jechałem © amiga
Olewam go © amiga
Przy kopalni Makoszowy © amiga
Wyjazd z ul Łącznej © amiga
Krótki podjazd © amiga
Nad rzeczką © amiga
Droga techniczna © amiga
Dopiero od Halemby jadę starym wariantem prowadzącym przez dolinę Jamny, zahaczam o jeden z bunkrów OWŚ ukryty pomiędzy drzewami...
Pędzą na szosach © amiga
Niezła imprezka © amiga
W lesie przed Halembą © amiga
A ci co tu robią? © amiga
Rondo na Halembie © amiga
Fajna cukiernia :) © amiga
Dolina Jamny © amiga
Pogoda dopisuje © amiga
W słońcu przyjemnie © amiga
Nad Jamną © amiga
Szlak rowerowy © amiga
Bunkier OWŚ © amiga
Szkoda tylko, że wycinka drzew przeryła całą ścieżkę rowerową, tym bardziej, że w zeszłym roku w okolicach wakacji ją oddano do użytku... w wielu miejscach są koleiny, na drodze spotkać można połamane, a raczej ścięte drzewa... i jeszcze te kamienie... mające utwardzić trasę, a w rzeczywistości mocno ją utrudniające...
Przeszkody na drodze © amiga
Droga na hałdę w Panewnikach © amiga
Na zjeździe © amiga
Gdy wyjeżdżam w Panewnikach jakoś nie mam ochoty na jazdę szosami, wiec kombinuję z dojazdem w okolice Owsianej a tan znowu las, znowu ścieżki, znowu teren i stado dzików... gdzieś z boku przyglądające się wariatowi na rowerze... Chociaż nie tylko bo na ścieżkach jest sporo spacerowiczów, biegaczy, kijkarzy... i imprezowiczów... na króych natykam się w kilku miejscach...
Koników coś nie widać © amiga
Znów w lesie © amiga
Kolejna przeszkoda © amiga
Imprezowicze © amiga
W końcu gdy jestem jakieś 2 km od domu pora wyjechać na szosy, krótki fragment asfaltem mija dość szybko... Muszę przyznać że lubię takie wycieczki, bez napinania, bez pędzenia tylko ta temperatura i wiatr...
Boisko kolejarza © amiga