Nasze podróżowanie z Karoliną - Od Kielc do Rzeszowa :) - dzień dziewiąty
Piątek, 23 sierpnia 2019
· Komentarze(0)
Dzień zaczynamy wcześniej niż zwykle, pakujemy się, przygotowujemy do wyjazdu, jemy śniadanie. Sakwy zostają jeszcze w pokoju, a my na spokojnie jedziemy na zwiedzanie miasta, w Przemyślu jest trochę rzeczy do zobaczenia, do odwiedzenia. Zaczynamy od wizyty na rynku :), dalej staramy się odszukać zamek, trochę dookoła ale udaje się trafić we właściwe miejsce. Oczywiście o tak wczesnej porze nie ma mowy o jakimś wielkim zwiedzaniu, muzea się jeszcze pozamykane, ale udaje nam się zrobić kilka zdjęć z dziedzińca zamku :)

Rynek w Przemyślu © amiga

Pomnik na rynku © amiga

Przemyskie uliczki © amiga

Kościół pw. Św. Marii Magdaleny i Klasztor Franciszkanów w Przemyślu © amiga

Baszta zamku w Przemyślu © amiga

Widoki spod zamku © amiga

Dziedziniec zamkowy © amiga

Wewnątrz zamku © amiga

Zamek Kazimierzowski w Przemyślu © amiga

Królowa jest tylko jedna :) © amiga

Widok spod zamku © amiga
Wracamy do centrum, choć to złe określenie, w zasadzie cały czas jesteśmy w centrum. Może inaczej zbliżamy się ponownie do rynku, przy okazji zatrzymujemy się przy kościele, przy cerkwi, odnajdujemy synagogę wciśniętą w jakąś boczną uliczkę.
Na koniec podjeżdżamy na dworzec PKP by kupić bilety powrotne z Rzeszowa :) Mamy tylko cichą nadzieję, że uda się kupić opcję na rower... a to nie jest pewne do samego końca. Liczba miejsc w pociągach IC jest mocno ograniczona. Okazuje się, że nie ma problemy z zakupem właściwych biletów, humory od razu nam się poprawiają :) Wracamy na kwaterę... Pora na drugie śniadanie :)

Bazylika Archikatedralna pw. Świętego Jana Chrzciciela i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wrota Przemyskiej archikatedry © amiga

Archikatedralny sobór św. Jana Chrzciciela w Przemyślu © amiga

Na sklepieniu sobór św. Jana Chrzciciela © amiga

Sobór Jana Chrzciciela w przemyślu © amiga

Tekst również cyrylicą © amiga

Sklepienie w soborze © amiga

Uliczki Przemyśla © amiga

Synagoga w Przemyślu © amiga

Dworzec PKP w Przemyślu © amiga

Cerkiew Matki Bożej Bolesnej w Przemyślu © amiga
Z Przemyśla wyjeżdżamy około 10:30... Po wczorajszej setce dzisiaj nie planujemy nic wielkiego, czeka nas wersja relaksacyjna wzdłuż Sanu. Po obu stronach rzeki mamy góry, może poruszamy się doliną, co prawda nie jest płasko, bo co jakiś czas musimy podjechać pod górkę, ale nie jest to nic specjalnie wymagającego :) Od czasu do czasu zjeżdżamy z obranego szlaku, bo trafia się coś co warto odwiedzić, zobaczyć, sfotografować.

Zapowiada się widokowa droga © amiga

Musimy się zatrzymać i zrobić zdjęcia :) © amiga

Dwór Wapowce © amiga

Wielka pasieka :) © amiga

Cerkiew św. Dymitra w Korytnikach © amiga
Naszym pierwszym celem jest Krasiczyn i tamtejszy zamek :) Odbijamy więc w Korytnikach w kierunku Krasiczyna, zaskakuje mnie most przez który przejeżdżamy... aż dziw bierze, że nie został on wyremontowany, czy może "wymieniony" na lepszy model...
Przy zamku chwila rozmowy z ochroną i... za drobną opłatą możemy wjechać czy raczej wejść na teren parku. Mija dobre kilkadziesiąt minut nim udaje nam się obejść cały park i zamek dookoła. Zaskakuje nas spora ilość turystów. Jest opcja zwiedzenia wnętrz, ale nie mamy tyle czasu. Tak więc ograniczamy się po podziwiana całości z zewnątrz ;)

Most nad Sanem w Krasiczynie © amiga

San w Krasiczynie © amiga

Zamek w Krasiczynie © amiga

Zamek w Krasiczynie © amiga

Zamek w Krasiczynie © amiga

Główne wejście do Zamku w Krasiczynie © amiga

Na dziedzińcu zamku Krasiczyńskiego © amiga
W końcu ruszamy dalej, teraz przed nami dość paskudny odcinek po drodze krajowej. Na szczęście nie jest on zbyt długi, trzy kilometry jakoś mijają, choć jest pod górkę, a sakwy ciągną w dół ;).
Przed Olszanami odbijamy na boczną drogą gdzie ruch samochodowy w zasadzie nie istnieje. Nie musimy się spieszyć, nie musimy gnać, za nami jest już połowa drogi...
W Krzywczy rozglądamy się za restauracją, i tej niestety nie ma, za to uzupełniamy zapasy wody. Sprawdzamy też googlea. Tan mówi, że jakieś 1.5 km dalej jest zajad... Tak więc tam jedziemy... Na miejscu rozczarowanie. Zajazd jest zamknięty, ale na teren da się wjechać. Korzystamy więc z okazji, wybieramy jeden ze stolików i sprawdzamy co mamy ze sobą do jedzenia. Nie jest źle... Szybko robimy kanapki... Taka chwila odpoczynku była nam potrzebna.

Widoki powalają © amiga

Kolejny dzisiaj most przez San © amiga

Cały czas poruszamy się wzdłuż rzeki © amiga

A może trochę terenu ;) © amiga

Połowa mostu to droga rowerowa © amiga

San :) © amiga

Krzywcza - Cerkiew Narodzenia NMP © amiga
Podążając wzdłuż rzeki co jakiś czas sprawdzamy na mapach czy aby droga będzie asfaltowa. Czy tamtędy przejedziemy, bo widzimy opcje skracania, ale... nie mamy ochoty na ciągnięcie naszych rumaków po pustyni ;) Wspomagamy się mapami openstreetowymi... zawierają informację o nawierzchni, coś czego brakuje googleowi. Dzięki temu w wielu miejscach udaje nam się nieco skrócić przejazd. W końcu po co krążyć ;) jak można pojechać na wprost..

Kładka pieszo rowerowa w okolicy Bachowa © amiga

Tylko co tutaj robi samochód? © amiga

Dwór w Nienadowej © amiga

Zamek Dubiecko © amiga

Cerkiew p.w. Podniesienia Krzyża Świętego w Dubiecku © amiga
W Dubiecku wjeżdżamy na teren pałacu, zamawiamy kawę, robimy sobie przerwę :) Meta jest już niedaleko, więc nie mamy parcia by gnać... ;)
Po kilkudziesięciu minutach odbijamy na drogę w kierunku Słonnych... tam jest kemping, jest też kilka punktów agro... Zobaczymy na miejscu co uda nam się zrobić. W każdym bądź razie na bank będziemy mieli jakiś nocleg ;)

Kładka piesza na wysokości Wybrzeża koło Dubiecka © amiga

Drogowskazy zaskakują :) © amiga
Zahaczamy o pierwszą z brzegu agroturystykę, miejsc nie ma, ale dostajemy namiary gdzie uderzyć :) Nieco dalej zatrzymujemy się przy sklepie, od ekspedientki dowiadujemy się, że co do pokoju to musimy czekać na szefową, ale... dokładnie naprzeciwko jest ich małe pole namiotowe z dostępem do pryszniców :) W zasadzie nam to starcza. Rezygnujemy zatem z pokoju i rozbijamy namiot :)
Miejsce o tyle fajne, że do sklepu mamy może 20 kroków, do toalety i łazienki jakieś 30 metrów... Jesteśmy nad rzeką. Przygotowujemy zatem kolację i jeszcze na chwilę udajemy się na mały spacer po okolicy.

2019, sierpień, lato, podkarpackie, Przemyśl, Krasiczyn, Dubiecko, Słonne, w drodze, wycieczka, wyprawa, z Karoliną, z telefonu, z aparatu © amiga

Kładka piesza w Słonnem © amiga

Słońce już zachodzi © amiga

Pora wracać do namiotu © amiga
Gdy wracamy jest już kompletnie ciemno... pora spać...

Rynek w Przemyślu © amiga

Pomnik na rynku © amiga

Przemyskie uliczki © amiga

Kościół pw. Św. Marii Magdaleny i Klasztor Franciszkanów w Przemyślu © amiga

Baszta zamku w Przemyślu © amiga

Widoki spod zamku © amiga

Dziedziniec zamkowy © amiga

Wewnątrz zamku © amiga

Zamek Kazimierzowski w Przemyślu © amiga

Królowa jest tylko jedna :) © amiga

Widok spod zamku © amiga
Wracamy do centrum, choć to złe określenie, w zasadzie cały czas jesteśmy w centrum. Może inaczej zbliżamy się ponownie do rynku, przy okazji zatrzymujemy się przy kościele, przy cerkwi, odnajdujemy synagogę wciśniętą w jakąś boczną uliczkę.
Na koniec podjeżdżamy na dworzec PKP by kupić bilety powrotne z Rzeszowa :) Mamy tylko cichą nadzieję, że uda się kupić opcję na rower... a to nie jest pewne do samego końca. Liczba miejsc w pociągach IC jest mocno ograniczona. Okazuje się, że nie ma problemy z zakupem właściwych biletów, humory od razu nam się poprawiają :) Wracamy na kwaterę... Pora na drugie śniadanie :)

Bazylika Archikatedralna pw. Świętego Jana Chrzciciela i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wnętrze archikatedry w Przemyślu © amiga

Wrota Przemyskiej archikatedry © amiga

Archikatedralny sobór św. Jana Chrzciciela w Przemyślu © amiga

Na sklepieniu sobór św. Jana Chrzciciela © amiga

Sobór Jana Chrzciciela w przemyślu © amiga

Tekst również cyrylicą © amiga

Sklepienie w soborze © amiga

Uliczki Przemyśla © amiga

Synagoga w Przemyślu © amiga

Dworzec PKP w Przemyślu © amiga

Cerkiew Matki Bożej Bolesnej w Przemyślu © amiga
Z Przemyśla wyjeżdżamy około 10:30... Po wczorajszej setce dzisiaj nie planujemy nic wielkiego, czeka nas wersja relaksacyjna wzdłuż Sanu. Po obu stronach rzeki mamy góry, może poruszamy się doliną, co prawda nie jest płasko, bo co jakiś czas musimy podjechać pod górkę, ale nie jest to nic specjalnie wymagającego :) Od czasu do czasu zjeżdżamy z obranego szlaku, bo trafia się coś co warto odwiedzić, zobaczyć, sfotografować.

Zapowiada się widokowa droga © amiga

Musimy się zatrzymać i zrobić zdjęcia :) © amiga

Dwór Wapowce © amiga

Wielka pasieka :) © amiga

Cerkiew św. Dymitra w Korytnikach © amiga
Naszym pierwszym celem jest Krasiczyn i tamtejszy zamek :) Odbijamy więc w Korytnikach w kierunku Krasiczyna, zaskakuje mnie most przez który przejeżdżamy... aż dziw bierze, że nie został on wyremontowany, czy może "wymieniony" na lepszy model...
Przy zamku chwila rozmowy z ochroną i... za drobną opłatą możemy wjechać czy raczej wejść na teren parku. Mija dobre kilkadziesiąt minut nim udaje nam się obejść cały park i zamek dookoła. Zaskakuje nas spora ilość turystów. Jest opcja zwiedzenia wnętrz, ale nie mamy tyle czasu. Tak więc ograniczamy się po podziwiana całości z zewnątrz ;)

Most nad Sanem w Krasiczynie © amiga

San w Krasiczynie © amiga

Zamek w Krasiczynie © amiga

Zamek w Krasiczynie © amiga

Zamek w Krasiczynie © amiga

Główne wejście do Zamku w Krasiczynie © amiga

Na dziedzińcu zamku Krasiczyńskiego © amiga
W końcu ruszamy dalej, teraz przed nami dość paskudny odcinek po drodze krajowej. Na szczęście nie jest on zbyt długi, trzy kilometry jakoś mijają, choć jest pod górkę, a sakwy ciągną w dół ;).
Przed Olszanami odbijamy na boczną drogą gdzie ruch samochodowy w zasadzie nie istnieje. Nie musimy się spieszyć, nie musimy gnać, za nami jest już połowa drogi...
W Krzywczy rozglądamy się za restauracją, i tej niestety nie ma, za to uzupełniamy zapasy wody. Sprawdzamy też googlea. Tan mówi, że jakieś 1.5 km dalej jest zajad... Tak więc tam jedziemy... Na miejscu rozczarowanie. Zajazd jest zamknięty, ale na teren da się wjechać. Korzystamy więc z okazji, wybieramy jeden ze stolików i sprawdzamy co mamy ze sobą do jedzenia. Nie jest źle... Szybko robimy kanapki... Taka chwila odpoczynku była nam potrzebna.

Widoki powalają © amiga

Kolejny dzisiaj most przez San © amiga

Cały czas poruszamy się wzdłuż rzeki © amiga

A może trochę terenu ;) © amiga

Połowa mostu to droga rowerowa © amiga

San :) © amiga

Krzywcza - Cerkiew Narodzenia NMP © amiga
Podążając wzdłuż rzeki co jakiś czas sprawdzamy na mapach czy aby droga będzie asfaltowa. Czy tamtędy przejedziemy, bo widzimy opcje skracania, ale... nie mamy ochoty na ciągnięcie naszych rumaków po pustyni ;) Wspomagamy się mapami openstreetowymi... zawierają informację o nawierzchni, coś czego brakuje googleowi. Dzięki temu w wielu miejscach udaje nam się nieco skrócić przejazd. W końcu po co krążyć ;) jak można pojechać na wprost..

Kładka pieszo rowerowa w okolicy Bachowa © amiga

Tylko co tutaj robi samochód? © amiga

Dwór w Nienadowej © amiga

Zamek Dubiecko © amiga

Cerkiew p.w. Podniesienia Krzyża Świętego w Dubiecku © amiga
W Dubiecku wjeżdżamy na teren pałacu, zamawiamy kawę, robimy sobie przerwę :) Meta jest już niedaleko, więc nie mamy parcia by gnać... ;)
Po kilkudziesięciu minutach odbijamy na drogę w kierunku Słonnych... tam jest kemping, jest też kilka punktów agro... Zobaczymy na miejscu co uda nam się zrobić. W każdym bądź razie na bank będziemy mieli jakiś nocleg ;)

Kładka piesza na wysokości Wybrzeża koło Dubiecka © amiga

Drogowskazy zaskakują :) © amiga
Zahaczamy o pierwszą z brzegu agroturystykę, miejsc nie ma, ale dostajemy namiary gdzie uderzyć :) Nieco dalej zatrzymujemy się przy sklepie, od ekspedientki dowiadujemy się, że co do pokoju to musimy czekać na szefową, ale... dokładnie naprzeciwko jest ich małe pole namiotowe z dostępem do pryszniców :) W zasadzie nam to starcza. Rezygnujemy zatem z pokoju i rozbijamy namiot :)
Miejsce o tyle fajne, że do sklepu mamy może 20 kroków, do toalety i łazienki jakieś 30 metrów... Jesteśmy nad rzeką. Przygotowujemy zatem kolację i jeszcze na chwilę udajemy się na mały spacer po okolicy.

2019, sierpień, lato, podkarpackie, Przemyśl, Krasiczyn, Dubiecko, Słonne, w drodze, wycieczka, wyprawa, z Karoliną, z telefonu, z aparatu © amiga

Kładka piesza w Słonnem © amiga

Słońce już zachodzi © amiga

Pora wracać do namiotu © amiga
Gdy wracamy jest już kompletnie ciemno... pora spać...