Nasze podróżowanie z Karoliną - Od Kielc do Rzeszowa :) - dzień pierwszy

Czwartek, 15 sierpnia 2019 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Poranek dość spokojny jak na początek wyprawy, ale może głównie dlatego, że wieczorem udało się wszystko pozbierać do kupy. Rano miałem sporo czasu by wyjść i dojechać na dworzec PKP... 

Rower w pociągu
Rower w pociągu © amiga

Na dworcu kilka minut oczekiwania na pociąg, a podczas kontroli słyszę pytanie konduktora, pak wyjeżdża, a dzisiaj parada wojskowa... wszyscy raczej przyjeżdżają... Szybka odpowiedź: Czołgi na ulicach Katowic widziałem w 81... pamiętam jak to wyglądało i nie potrzebuję sobie tego przypominać. A poza tym mam ciekawsze zajęcie... Wyprawa przez 3 województwa. 

W centrum Kielc
W centrum Kielc © amiga

Droga szybko minęła. W Kielcach witam się z Karoliną i ruszamy w nieznane... w zasadzie plan znamy, wiemy gdzie chcemy dotrzeć... Możemy zająć się podziwianiem okolicy. Przez centrum Kielc wyjeżdżamy z miasta szukając GreenVelo którym zamierzamy się posiłkować w trakcie całej wyprawy. 

Dokąd jedziesz?
Dokąd jedziesz? © amiga
Widok na telegraf
Widok na telegraf © amiga

Święto takie jak to ma pewne wady, będzie trudno o prowiant, o jakieś jedzenie... Trzeba będzie korzystać z każdej nadarzającej się okazji....
Ta okazja nadarza się w Borkowie, nie jest to co prawda sklep, ale restauracja. Widok klientów zachęca nas do postoju. Może nie jesteśmy jeszcze bardzo głodni, ale później nie wygląda by cokolwiek było. Czeka nas spory odcinek leśny i raczej z dala od cywilizacji. 

Zalew w Sukowie
Zalew w Sukowie © amiga
Zasyfiony MOR
Zasyfiony MOR © amiga
Nad zalewem Borków
Nad zalewem Borków © amiga
Jaka piękna droga
Jaka piękna droga © amiga
Kolor wskazuje, że w okolicy musi być sporo torfu
Kolor wskazuje, że w okolicy musi być sporo torfu © amiga
Leśnie asfalty :)
Leśnie asfalty :) © amiga
Widoczki :)
Widoczki :) © amiga
Piękne chmurki
Piękne chmurki © amiga
Okolica przez którą jedziemy jest coraz ciekawsza, coraz piękniejsza i... chyba coraz bardziej dzika :), uwielbiamy takie klimaty. Mapy pomagają nam w lokalizacji ciekawych miejsc, atrakcji. To oczywiście, zalewy, dworki, zamki, ale też kościoły, choć dzisiaj raczej nie ma mowy o znalezieni czegoś zabytkowego, a najlepiej drewnianego :) 
Drewniane kościółki czy cerkwie czekają na nas już niedługo, może za dzień, może za dwa, gdy dotrzemy w pobliże granicy z Ukrainą. 
Na GreenVelo
Na GreenVelo © amiga
Czy leci z nami... ?
Czy leci z nami... ? © amiga

Fontanna w Rakowie
Fontanna w Rakowie © amiga
Raków - dom Ariański
Raków - dom Ariański © amiga
Raków - dom Ariański
Raków - dom Ariański © amiga
Raków - dom Ariański
Raków - dom Ariański © amiga

W Rakowie ciut większy objazd, mapy pokazują, że oprócz rynku jest coś jeszcze... szukamy, bo dokładna lokalizacja nie jest pewna. Korzystamy z różnych map i te pokazują nam nieco inne miejsca. Na szczęście miejscowość nie jest wielka... Udaje się ogarnąć całość dość szybko. 


Nieco dalej w Kurozwękach chcemy podjechać pod pałac... i... szok. Dawno tylu ludzi nie widziałem w jednym miejscu. Tutaj wygląda to trochę jak Krupówki. Choć nie powinno mnie to dziwić, bo co robić w taki dzień. Gdy wszystko inne jest zamknięte. Zostaje zwiedzanie. 

Przy  pałacu w Kurozwękach
Przy pałacu w Kurozwękach © amiga
Pałac w Kurozwękach
Pałac w Kurozwękach © amiga

Pierwszy nocleg mamy w Staszowie, na kempingu. Docieramy na miejsce i... trochę to szokuje, mam wrażenie, że cofnąłem się do lat 80, gdy takie konstrukcje były popularne. Widać, że miejsce mocno zaniedbane, ale ludzi sporo. Domki... zbite z dykty, widać, że wilgoć zrobiła z nimi swoje, w środku musi być nieprzyjemnie. Ale... my mamy namiot. Rozkładamy się niedaleko łazienek, toalet, nie za blisko, ale też nie za daleko. Na kuchence robimy herbatę :) To jej debiut... szybka kolacja.W między czasie rozstawiliśmy namiot. 
Rzeczy i rowery na noc wędrują do lokalnej kanciapy. Miejsce podobno przygotowane pod bawialnię dla dzieci. ale jeszcze nie jest dokończone. Robi za magazyn ;)

Dokąd ta droga prowadzi?
Dokąd ta droga prowadzi? © amiga

Gdy zachodzi słońce pakujemy się do namiotu. Na karimaty, do śpiworów... Ciekawe jak będzie się tutaj spało.

Przygotowania do kolacji ;)
Przygotowania do kolacji ;) © amiga

O ile ja nie mam problemu z zaśnięciem, to Karolina słyszy każdy szept, każdy krok... na dokładkę gdzieś w pobliżu jakaś młodzież nieźle się bawi... O ile do 22 można przyjąć, że jeszcze jest ok, to trwa to zdecydowanie za długo. Około północy mamy dość... Telefon na policję... Po jakiś 20-30 minutach impreza nieco cichnie... Ale głosy słychać do około 3 w nocy.... 



Komentarze (3)

Limit W kilku miejscach już trafiłem na fontanny z rakiem czy rakami. Ten jest dość charakterystyczny :), zresztą czarownica też ;)

TYymoteuszka Coś czuję, że nie tylko taką kartę. Już sprawdziłem jak wygląda członkostwo w Wizzair :) Może się zwrócić już po jednej wycieczce ;) Labirynt może jeszcze kiedyś odwiedzimy :)

amiga 18:03 wtorek, 3 września 2019

Musimy sobie wyrobić kartę PTSM. Nocleg w ośrodku Wilga w Staszowie był najgorszy na naszej całej trasie. Strasznie wyczerpujący. Szkoda, że nie zdążyliśmy do labiryntu w Kurozwękach, ten otwarty tylko do 16:00. Byliśmy tam 10 minut po zamknięciu ;(

Tymoteuszka 14:53 poniedziałek, 2 września 2019

Ta czarownica skądś mi się znajoma wydała. Ale jak zobaczyłem zdjęcie z Rakowa, to już wiedziałem skąd :-) Mieliśmy w tamtych okolicach zlot PTTK.

limit 18:58 piątek, 30 sierpnia 2019
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ojego

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]