Wpisy archiwalne w kategorii

Do/Z Pracy

Dystans całkowity:77127.33 km (w terenie 12259.30 km; 15.89%)
Czas w ruchu:3366:45
Średnia prędkość:22.91 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:282073 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2943915 kcal
Liczba aktywności:2426
Średnio na aktywność:31.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Środa późnym popołudniem

Środa, 11 maja 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam o 17:00... późno, ale przypominam sobie, by sprawdzić pierwsze kilka km trasy wyjazdowej z Gliwic... nie spodziewam się wielkich problemów, a jednak... budowa DTŚki zrobiła kilka małych problemów, ale... jest coś co bardziej nam miesza.. to IGRY... Gliwickie Juwenalia... Okolice akademików i politechniki usiane są płotkami w poprzek dróg... nie wygląda to dobrze, chwilę rozmawiam z ochroniarzem w piątek nie ma mowy by tędy jechać... tym bardziej, ze musielibyśmy przejechać centralnie przez knajpę :) Zresztą dzisiaj tam wjechałem :)

Kombinuję, szukam innego wariantu... coś udaje mi się sklecić, w domu zasiadam nad mapami, dzwonię do Darka... i musimy to jeszcze jutro sprawdzić, zrobię to w drodze do firmy, nadłożę może ze 2 km, ale co z tego... 

Ten krawężnik to jakaś porażka
Ten krawężnik to jakaś porażka © amiga
Postawili knajpę na trasie wycieczki
Postawili knajpę na trasie wycieczki © amiga
Ta ścieżka wygląda obiecująco
Ta ścieżka wygląda obiecująco © amiga
Jestem we właściwym miejscu
Jestem we właściwym miejscu © amiga

Jak już jestem na Bojkowskiej to... jadę przez Bojków, Chudów... na niebie pojawia się jakaś ciemna chmura... zaczynam skracać drogę by jak najszybciej dotrzeć do domu... gnam przez Halembę... mijam Starą Kuźnię i zaczyna kropić... im głębiej wjeżdżam w las tym bardziej pada... 
Rodzinny wyjazd
Rodzinny wyjazd © amiga
Spichlerz Plebański :)
Spichlerz Plebański :) © amiga
Ta chmura nie wygląda dobrze
Ta chmura nie wygląda dobrze © amiga
Przy zamku w Chudowie
Przy zamku w Chudowie © amiga
Oberża przy zamku
Oberża przy zamku © amiga
Wyjazd na DK44
Wyjazd na DK44 © amiga
Wahadło w tym miejscu?
Wahadło w tym miejscu? © amiga
Wolę jednak ścieżki leśne
Wolę jednak ścieżki leśne © amiga
Na dolinie Jamny
Na dolinie Jamny © amiga
No i chmurka mnie dorwała
No i chmurka mnie dorwała © amiga
W Panewnikach wszystko co mam na sobie jest mokre... ;) ale deszcze powoli zanika... 
Spoglądam na licznik, temperatura spadła w trakcie deszczu o 5 stopni... 
Za Panewnikami śladów po opadach nie ma, znów jest ciepło, świeci słońce...  ech... 
A w Ochojcu sucho
A w Ochojcu sucho © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 10 maja 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam kilka minut po 7:00... 12 stopni prawie ciepło ;) delikatny wiatr w plecy... a ja z sakwami... tym razem to przygotowanie do wyjazdu w piątek na firmowe spotkanie integracyjne... Sakwy pojadą samochodem... ale tak jest mi najwygodniej przewieźć kilka drobiazgów do Gliwic... a im wcześniej tym lepiej...  :)

Dojazd więc na bank zajmie nieco więcej czasu... jazda bombowcem ma niestety też ciemne strony... 
Słoneczny poranek
Słoneczny poranek © amiga

Na drogach pustki... mało tego, rowerzystów też niewielu. czemu? Gdzie się pochowali... ? W końcu temperatura jest jak najbardziej do przyjęcia...  
Miejsce postojowe na DDRce !!!
Miejsce postojowe na DDRce !!! © amiga

Podobnie wyglądają wszystkie miasta na trasie przejazdu.... nie żebym narzekał... ale jednak... hmmm... a może jakiś długi weekend? nie no bez przesady ;)
Puste drogi w Kochłowicach
Puste drogi w Kochłowicach © amiga
W Zabrzu też niewiele aut
W Zabrzu też niewiele aut © amiga
Chyba przycinają drzewa
Chyba przycinają drzewa © amiga

Do firmy docieram w takim sobie czasie... specjalnie się nie namęczyłem, ale to chyba dobrze, jeżeli weekend zapowiada się mocno rowerowy.... chyba, że pogoda spłata psikusa... 
Pod firmą
Pod firmą © amiga

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 10 maja 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 17... jest ciepło :) ponad 20 stopni, trochę denerwuje wiatr, ale co tam... jadę na krótko, głównie po szosach... watiant ma być odpoczynkowy... 

W ciągu dnia w serwisie wycentrowali mi koła założone też zostały najszersze możliwe od zainstalowania w Giancie opony 1,75", na tylnym widelcu jest góra po 3-4mm prześwitu... 

Różnica w stosunku do CST na których jeździłem przez ostatni kilka miesięcy kolosalna... Schwalbe Smart Sam czułem się jakbym przesiadł się na traktor... Opory masakryczne... a wszystko przez planowany w weekend wyjazd firmowy rowerowy do Wisły.... 

Jeszcze zostawiłem amora do przeglądu i czyszczenia, jeżeli znajdę czas to zrobię to sam... jeżeli nie... a pewnie tak to się skończy to wrzucę chłopakom na serwis... jak się trochę odkopią...  Zaczął się sezon... i tam mam jakieś względy... bo jak do tej pory wszystko jest na czas :) czyli oddaję rower o 9:00 odbieram około 15:00.

Policja :) Policja
Policja :) Policja © amiga

Na niebie przewalają się chmury, większość jasnych ale pojawiają się też te ciemniejsze... mam tylko nadzieję, że nie zacznie padać...  Chociaż meteo coś wspominało o możliwych burzach... 

Sporo rowerzystów :)
Sporo rowerzystów :) © amiga

Większość drogi zaliczam szosami, jednak na Wirku po raz kolejny wbijam się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... pomimo że ta sprawa śmierdzi... to jednak jest on dużo przyjemniejszy niż ul Wolności... 
Ustąpił mi miejsca - podziękowałem :)
Ustąpił mi miejsca - podziękowałem :) © amiga
Dziwne są te chmury, oby nie luneło
Dziwne są te chmury, oby nie lunęło © amiga
Na szlaku wzdłuż potoku Bielszowickiego
Na szlaku wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Praca wre :)
Praca wre :) © amiga
Gdy dojeżdżam do Kochłowic zaczyna delikatnie coś kropić,  z niepokojem spoglądam na niebo, pojedyncza ciemna chmura... wydaje mi się że mnie ominie... jednak pokrapywanie trwa aż do granicy z Panewnikami... 

Na ul Medyków zaskoczenie, maluję rowerówkę, ale wygląda to na niedokończone dzieło, może farby brakło, a może robili odtąd do 16:00... i brakło czasu ;)
Brakło farby czy czasu? ;)
Brakło farby czy czasu? ;) © amiga
Jakiś czas za nim jechałem... masakra.. za to powinni karać - mowa o gadanie przez telefon
Jakiś czas za nim jechałem... masakra.. za to powinni karać - mowa o gadaniu przez telefon © amiga

Wkrótce dojeżdżam do domu, pora pokrapywaniem udało się dojechać na sucho... W końcu jest też ciepło... a jazda na krótko to jest to :)

Poniedziałek późnym popołudniem

Poniedziałek, 9 maja 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 16:40... jest ciepło, ciuchy w plecaku... wieje ze wschodu... cóż... będzie pod górkę.

Z rana od Darka dotarłem samochodem do firmy, ale po wczorajszej wycieczce w Wiśle... to chyba dobra opcja... :) 

Na popołudnie zapowiadali opady... i to spore... miały być burze.. a nie ma niebo jest piękne błękitne, pokryte chmurami...  nie bym narzekał, ale coś mi się wydaje, że prognozy jakby się nie za bardzo sprawdzały... może to i dobrze... bo od piątku potrzebujemy słońca... przez 3 dni ;)
Lubię takie niebo
Lubię takie niebo © amiga

Czuję lekkie zmęczenie po wczorajszym szaleństwie... ale na Wirku odbijam na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... Nie spieszy mi się... Na ścieżce za to widać że tu i ówdzie zostały wypełnione dziury... jeszcze proszę o oczyszczalnię dla tego potoku... 
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Się coś zakurzyło
Się coś zakurzyło © amiga

Wyjeżdżam na drogi w Kochłowicach... to co mi się rzuca w oczy to para rowerzystów... jadących pod prąd... może to drobiazg... ale chyba ta strzałka od czegoś tam jest... nie da się jej nie zauważyć
I to jeden z tych przypadków gdy jestem za kartą rowerową
I to jeden z tych przypadków gdy jestem za kartą rowerową © amiga

W Katowicach zaskakują kałuże... czyżby tutaj padało w ciągu dnia..? Może jednak prognozy było poprawne... tyle, że opady mocno lokalne... 
Czyżby padało?
Czyżby padało? © amiga
A gdzie te burze?
A gdzie te burze? © amiga

Nieco później dojeżdżam do domu... temperatura powoli spada... ale 19 stopni też jest dobre :) oby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej :)

Piątek późnym popołudniem

Piątek, 29 kwietnia 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam dzisiaj ciut wcześniej, jest za piętnaście siedemnasta... wieje wiatr ze wschodu... jest dość ciepło... świeci słońce... 
Ostatni wyjazd rowerowy przed długim weekendem... 

Ruszam, na drogach w Gliwicach sporo samochodów, korek na Królewskiej Tamy przed Wahadłem, ale im bliżej Zabrza tym jest gorzej, jakieś jajo... 

Może urwać drzwi?

Może urwać drzwi? © amiga

Gdy dojeżdżam do granicy powoli chyba wszystko się wyjaśnia, samochody są zaparkowane na rowerówce, przy czym ostatnio zmieniali znaki na parkingi a dzisiaj nie, dzisiaj na dobrą sprawę parkują nielegalnie... po okolicy grasuje Straż Miejska, ciekawe czy nie odstawią jakiegoś numeru i nie wlepią wszystkim po kolei mandatów ;)
Samochodów... na rowerówce, na drodze, wszędzie... chyba jest mecz
Samochodów... na rowerówce, na drodze, wszędzie... chyba jest mecz © amiga
Co ciekawe dzisiaj to rowerówka a nie parking, czyżby Straż Miejska coś kombinowała?
Co ciekawe dzisiaj to rowerówka a nie parking, czyżby Straż Miejska coś kombinowała? © amiga

Odbijam w lasek Makoszowski, tutaj też pojawiają się kibice, ale piesi :) więc nie stwarza to problemów, za to w Kończycach... masakra... pierwszy raz zszedłem z rowery by przeprowadzić rower o lewoskręcie z ul Miłej mnie było mowy... Korek miał tak na oko przynajmniej kilometr... 
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Niektórzy idą pieszo :)
Niektórzy idą pieszo :) © amiga
W Bielszowicach podjeżdżam pod myjnię i niespodzianka, jest kolejka... więc odpuszczam, trudno, obędzie się bez... 
Na Wirku dla odmiany pakuję się na ścieżkę wzdłuż tzw. potoku Bielszowickiego... podniesiona temperatura i parująca zawartość potoku tworzą gęstą atmosferę, smród jest niesamowity dzisiaj... ale co ciekawe niektórym chyba to nie przeszkadza... ;)
I diabli wzięli mycie roweru... jest pełno
I diabli wzięli mycie roweru... jest pełno © amiga
Impreza przy kanalizacji Bielszowickiej... chyba już się przyzwyczaili do smrodu tego ścieku
Impreza przy kanalizacji Bielszowickiej... chyba już się przyzwyczaili do smrodu tego ścieku © amiga

Trochę męczy mnie wiatr wschodni...  czuję że jest ciężko... ale do domu coraz bliżej... szkoda tylko, że rowerzysta prawie władował mi się pod koła... odbiłem w lewo... na mojej wysokości był w tej chwili samochód... oj... nieładnie... 
Rowerzysta w Kochłowicach, szkoda że wpakował się na rowerówkę
Rowerzysta w Kochłowicach, szkoda że wpakował się na rowerówkę © amiga
Na Ligocie dla odmiany jakiś nie może się zdecydować co zrobić na skrzyżowaniu... na szczęście w końcu postanawia jechać dalej...  Jakieś 12 minut później jestem w domu, czuję zmęczenie, a wieczór zapowiada się długi... 
Mistrz zastanawiania się na skrzyżowaniu co teraz zrobić, prosto, w prawo, a może zawrócić?
Mistrz zastanawiania się na skrzyżowaniu co teraz zrobić, prosto, w prawo, a może zawrócić? © amiga
Park Zadole
Park Zadole © amiga
Prognozy na długi weekend są raczej zachęcające, więc może uda się gdzieś pojeździć? Zobaczymy... 

Piątek rano

Piątek, 29 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam chwilę po 7:00... niby chłodniej niż wczoraj, ale nie ma takiej wilgoci w powietrzu, słońce świeci, wiatr wyjątkowo słaby i w plecy :)...  Nic tylko jechać... 
Od początku jazdy natykam się co chwilę na rowerzystów... pogoda dopisuje :) 
Świeci słońce, rowerzyści wyjechali z domów ;)
Świeci słońce, rowerzyści wyjechali z domów ;) © amiga
Jeżdżą najczęściej solo
Jeżdżą najczęściej solo © amiga
Za to łańcuch skrzeczy, kwili o olej... myślałem na początku, że jakoś wytrzymam ten dźwięk, ale nie... w Panewnikach na chwilę się zatrzymuję... chwila oliwienia i... jadę dalej w ciszy... :) Wczorajszy deszcz zrobił swoje i wypłukał resztki oleju... 
Sprzątanie ddrki
Sprzątanie ddrki © amiga
Zaciski na medyków ;)
Zaciski na medyków ;) © amiga
Sami rowerzyści
Sami rowerzyści © amiga
W Kochłowicach ścigam się z autobusem 48... raz ja prowadzę, raz on... ostatni raz widzę go w centrum Kochłowic, on zawraca do Katowic a ja jadę dalej na Wirek
Koc piknikowy
Koc piknikowy © amiga
Ul Wolności - Kochłowice
Ul Wolności - Kochłowice © amiga
jakiś głupek w Kochłowicach na zjeździe wpierw mnie wyprzedził, a chwilę później włączył migacz i zajechał mi drogę... masakra... oczywiście hamulce w ruch, odbiłem w lewo, całe szczęście, że za mną nic nie jechało... 
50m wcześniej mnie wyprzedził
50m wcześniej mnie wyprzedził © amiga
W Bielszowicach coś sporo samochodów, spoglądam na zegarek jest 7:45... za wcześnie na taki sajgon, ale przy okazji uświadamiam sobie, że w Zabrzu będę za kilka minut... krótko przed ósmą...  Tam niestety spory ruch, masa korków, przebicie przez miasto chwilę mi zajmuje,  luz jest dopiero gdy wyjeżdżam w Gliwicach
Wiadukt za granicy Zabrza
Wiadukt za granicy Zabrza © amiga
Minęła w końcu ósma... oczywiście na Królewskiej Tamy krótki postój na wahadle... 
Przed wahadłem na Królewskiej Tamy
Przed wahadłem na Królewskiej Tamy © amiga
Kolejny króliczek ;)
Kolejny króliczek ;) © amiga
Bł. Czesława... też se stanął
Bł. Czesława... też se stanął © amiga
Jeszcze kawałek i jestem w firmie
Jeszcze kawałek i jestem w firmie © amiga
Do firmy już blisko... dojeżdżam bez większych problemów... zaczyna się robić ciepło... Ciekawe jaki będzie powrót, oby nie powtórzył się wczorajszy wariant... próby ucieczki przed deszczem... 

Czwartek rano

Czwartek, 28 kwietnia 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam o 7:11... jest chłodno, i bardzo wilgotno, wieje od zachodu... świeci słońce, chmur nie widać ;)

Na drogach nie na większego ruchu, owszem zdarza się kilka samochodów na skrzyżowaniach, ale do Sajgonu daleko... 
Początkowo jest mi chłodno... jednak pierwsza górka na Ligocie rozwiązuje ten problem... 
Wilgotno dzisiaj... ale słonecznie
Wilgotno dzisiaj... ale słonecznie © amiga
Miejscami nawet mokro
Miejscami nawet mokro © amiga
Ale są już rowerzyści
Ale są już rowerzyści © amiga
Klasycznie najgorzej wygląda DDRka w Kochłowicach, po deszczu to norma...  zalany spory fragment... ominięcie w zasadzie tylko po chodniku... gdyby nie było odojników to pewnie lepiej by było minąć to po szosie... a tak... 
Jak zawsze zalana DDrka w Kochłowicach
Jak zawsze zalana DDrka w Kochłowicach © amiga
W centrum Kochłowic jakiś sprytny zgubił się na drodze... chciał odbić na prawy pas...nie dość, że nie włączył migacza, to prawie wpakował się na jadący po tamtym pasie samochód, było słychać hamowanie... sam na szczęście byłem nieco z tyłu, mocno z lewej strony... ale takich idiotów powinno się eliminować... to w końcu jeden z najbardziej podstawowych manewrów, tu... powinien nawet zadziałać instynkt samozachowawczy... Ale z obserwacji wynika, że najgorzej jeżdżą właściciele BeEmek.. i... małych samochodów którym się wydaje, że jadą ferrari... i wszyscy powinni się do nich dostosować... 
Mistrz skręcania w prawo, bez migacza, próba wymuszenia... było ciepło
Mistrz skręcania w prawo, bez migacza, próba wymuszenia... było ciepło © amiga
Dalej od Wirka prawie całkiem opustoszałe drogi i tak do Zabrza.. chociaż i tu nie ma jakiś specjalnych zacisków, jazda jest dość płynna... nie ma szaleńców
A tutaj pusto
A tutaj pusto © amiga
Wąsko się zrobiło... trzeba odczekać
Wąsko się zrobiło... trzeba odczekać © amiga
Jeszcze 6km
Jeszcze 6km © amiga
Za to w Gliwicach kolejny rajdowiec nieco podniósł mi ciśnienie. tym razem ciężarówka... wyprzedzała mnie w dość paskudnym miejscu, tyle, dobrze, że zjechał mocno na lewy pas.... ale co z tego skoro w miejscu gdzie zaczął mnie wyprzedzać widoczność jest mocno ograniczona, może do 50m, to zw względu na łuk... 
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, ciut wcześniej było skrzyżowanie i łuk... , ale co tam
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, ciut wcześniej było skrzyżowanie i łuk... , ale co tam © amiga
Mam dziwne wrażenie, że go jeszcze dzisiaj zobaczę
Mam dziwne wrażenie, że go jeszcze dzisiaj zobaczę © amiga
Pogotowie kanalizacyjne
Pogotowie kanalizacyjne © amiga
Pod wiaduktem A1
Pod wiaduktem A1 © amiga
Na Królewskiej Tamy jakoś udaje się przejechać bez postoju na wahadle... to aż nienormalnie, widać jakieś zmiany ale to dopiero rozbiórka... podobno prace potrwają do lipca... 
Prace się posuwają... powoli
Prace się posuwają... powoli © amiga
To chyba autobusu 197 już nie zobaczę, do firmy mam około 1.5 km a ludzie na przystanku jeszcze czekają
To chyba autobusu 197 już nie zobaczę, do firmy mam około 1.5 km a ludzie na przystanku jeszcze czekają © amiga
Ale tu pusto :)
Ale tu pusto :) © amiga
Ktoś dzisiaj też przyjechał rowerem :)
Ktoś dzisiaj też przyjechał rowerem :) © amiga
Dojeżdżam do firmy... a w środku na parkingu już ktoś zaparkował rowerem ;) Zaczyna się sezon dojazdów rowerowych....

A dzisiaj na necie znalazłem moje zdjęcie na stronie http://skgd.pl/2016/04/16/dwujezyczne-tablice-w-gminie-zawadzkie/
Szkoda tylko, że nie  zapytali się czy mogą z niego skorzystać... 

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 28 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Ruszam o 17... cały dzień był słoneczny, dość przyjemny, w chwili gdy wyszedłem na niebie kłębią się ciemne chmury... Oj niedobrze... 
Wiatr z południowego-zachodu, powinien nieco pomagać... Pytanie tylko czy ucieknę przed deszczem... 

Te chmury nie wróżą nic dobrego
Te chmury nie wróżą nic dobrego © amiga
W tym miejscu chyba nie odważyłbym się przejechać po pasach, tuż przed samochodami
W tym miejscu chyba nie odważyłbym się przejechać po pasach, tuż przed samochodami © amiga
Coś niedobrego dzieje się na niebie
Coś niedobrego dzieje się na niebie © amiga
Przez pierwsze 4-5km  jest nieźle, chociaż z niepokojem patrzę na niebo... Na Sośnicy zaczyna kropić, gdy przekraczam Zabrze jest coraz gorzej, widać nadciągającą ścianę opadów... 
Czyżby tam lało?
Czyżby tam lało? © amiga
Zaczęło kropić
Zaczęło kropić © amiga
Jest coraz bardziej paskudnie, próbuję mocniej nacisnąć, ale coś to nie wychodzi, na drogach miejscami zaciski... muszę na chwilę się zatrzymać, zwolnić, o tej porze to trochę dziwne... Co jakiś czas widzę chroniących się pod wiaduktami czy w wiatach autobusowych ludzi. Zastanawiam się czy nie stanąć, nie przeczekać deszczu... tylko co jeżeli będzie lało godzinę, dwie... ? 
Wolę jechać dalej... aż tak źle nie ma... 
Pada coraz bardziej
Pada coraz bardziej © amiga
Leje jak diabli
Leje jak diabli © amiga
Trochę odpuściło
Trochę odpuściło © amiga
Gdy dojeżdżam do Bielszowic opady jakby zelżały, jednak widzę kolejną ścianę deszczu, zbliżam się do niej, dopadam ją na granicy Wirka i Kochłowic, Ulewa towarzyszy mi aż do granic Katowic... gdzie deszcze powoli słabnie... Na Ligocie widać ślady tylko po drobnym kropieniu, w Piotrowicach jest zupełnie sucho
Na horyzoncie jest jaśniej, tyle, że trzeba tam dojechać
Na horyzoncie jest jaśniej, tyle, że trzeba tam dojechać © amiga
Znowu coś się zbliża... a raczej ja się do tego zbliżam
Znowu coś się zbliża... a raczej ja się do tego zbliżam © amiga
W Kochłowicach równo mnie złało
W Kochłowicach równo mnie zlało © amiga
W Piotrowicach nie ma śladu po opadach
W Piotrowicach nie ma śladu po opadach © amiga
Temperatura mocno spadła, w Gliwicach było około 10 stopni, już za Zabrzem było tylko 6.  W Katowicach znowu zaczęła się podnosić, jest 7 stopni, wyglądam chyba dziwnie zlany, przemoczony, jest mi chłodno... Na szczęście jestem prawie pod domem... A tam gorąca kąpiel... Trochę pomogło... 
Pewnie dziwnie wyglądam gdy ze mnie kapie ;)
Pewnie dziwnie wyglądam gdy ze mnie kapie ;) © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 26 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam chwilę po 7, termometr pokazuje aż +1, wcześniej były w tv jakieś informacje o przymrozku do -4... w zacienionych miejscach widać szron... 
Wieje chyba południowy wiatr... może południowo-zachodni....
Od samego początku an drogach jakieś wielkie jajo, samochodów bez liku... ciężko nawet wykręcić w kierunku parku na Zadolu... muszę na chwilę się zatrzymać i odczekać kilka aut... 

Słonecznie ale zimno

Słonecznie ale zimno © amiga
Są i rowerzyści
Są i rowerzyści © amiga
Staram się uciec na boczne drogi, tam jak zawsze jest spokojniej... jednak w którymś momencie i tak muszę wyjechać na coś bardziej głównego, to oczywiście Panewnicka i dalej droga na Kochłowice, cudem przez centrum Kochłowic przejeżdżam bez zatrzymania... 

Na Wirku za to długa kolejna w kierunku zjazdu na autostradę... wygląda to paskudnie, zastanawiam się, czy uda mi się normalnie wykręcić na Bielszowicką... ale tam jest dziura w kolejce... uff
Kolejna na Wirku
Kolejna na Wirku © amiga
W Bielszowicach kolejne zaskoczenie, stacja benzynowa przez którą normalnie omijam światła na których normą jest wyczekiwanie 2 kolejek, dzisiaj jest zamknięta... cieszy mnie, że za mną stoi samochód... pętla indukcyjna w jezdni nie wyłapuje rowerów i można tu zostać na długie kilka minut... 
Zamknięta stacja... dzisiaj przepisowo na światła
Zamknięta stacja... dzisiaj przepisowo na światła © amiga
Jakaś ciężarówka... w poprzek drogi
Jakaś ciężarówka... w poprzek drogi © amiga
W Zabrzu jakiś obłęd, spoglądam na zegarek, wszystko jasne jest chwila przed ósmą... kombinuję jak najszybciej uciec z głównej drogi... i wiele nie wymyśliłem.... dopiero w okolicach lasku Makoszowskiego jest lepiej... 
Zaciski w Zabrzu
Zaciski w Zabrzu © amiga
Przy lasku Makoszowskim
Przy lasku Makoszowskim © amiga
W Gliwicach nieco lepiej, klasycznie postój na wahadle na Królewskiej Tamy... i dalej przy zjeździe na Zabrską... skąd tam o tej porze tyle samochodów... 
Monitoring postępu prac
Monitoring postępu prac © amiga
Na Zabrskiej
Na Zabrskiej © amiga
Dojeżdżam do firmy, znowu się udało.... :) Temperatura wzrosła do 8 stopni... :)

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 26 kwietnia 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam przez 17... kilka minut ale zawsze :)
Czuję bardzo silne podmuchy wiatru... jest jakiś dziwny niby z południa, ale jakby dziwnie zawijał... przeszkadza jak diabli...  Nie jestem w stanie normalnie jechać ze zwykłą prędkością rejsową, dochodzę do wniosku, że najlepiej będzie wjechać w las... Tak też robię  gdy tylko dojeżdżam do lasku Makoszowskiego i dalej w Makoszowach na ul Łącznej... 
Piękne niebo
Piękne niebo © amiga
Kontrola remontu na Królewskiej Tamy :)
Kontrola remontu na Królewskiej Tamy :) © amiga
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
W tunelu
W tunelu © amiga
Kopalnia Makoszowy
Kopalnia Makoszowy © amiga

Drzewa skutecznie chronią przed podmuchami, za to gdy tylko pojawia się polana, czy miejsce po wycince od razu chwieje rowerem, nie czuję parcia by walczyć z nim... jadę spokojnie, ciesząc się "wysoką" temperaturą... 
Są rowerzyści w lesie :)
Są rowerzyści w lesie :) © amiga
Rodzinna wycieczka
Rodzinna wycieczka © amiga
Na ul. Piotra Skargi
Na ul. Piotra Skargi © amiga
Droga do nieba?
Droga do nieba? © amiga
Droga na hałdę
Droga na hałdę © amiga
Spacer poi DDRce
Spacer poi DDRce © amiga
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga
Cały przejazd  na szczęście był spokojny, bez parcia, bez ciśnienia, tak po prostu, za to jutro wygląda na to, że trzeba będzie odpuścić, wygląda na to, że może padać marznący deszcz... ma lać całą noc i dzień, mało tego po południu możliwe są burze... 
Ale nie ma tego złego... jutro będę mógł zahaczyć o księgarnię z mapami :)

A na pocieszenie zostanie filmik z przejazdu lasami z zeszłego tygodnia z Gliwic do Katowic...