Wtorek późnym popołudniem
Wtorek, 10 maja 2016
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam około 17... jest ciepło :) ponad 20 stopni, trochę denerwuje wiatr, ale co tam... jadę na krótko, głównie po szosach... watiant ma być odpoczynkowy...
W ciągu dnia w serwisie wycentrowali mi koła założone też zostały najszersze możliwe od zainstalowania w Giancie opony 1,75", na tylnym widelcu jest góra po 3-4mm prześwitu...
Różnica w stosunku do CST na których jeździłem przez ostatni kilka miesięcy kolosalna... Schwalbe Smart Sam czułem się jakbym przesiadł się na traktor... Opory masakryczne... a wszystko przez planowany w weekend wyjazd firmowy rowerowy do Wisły....
Jeszcze zostawiłem amora do przeglądu i czyszczenia, jeżeli znajdę czas to zrobię to sam... jeżeli nie... a pewnie tak to się skończy to wrzucę chłopakom na serwis... jak się trochę odkopią... Zaczął się sezon... i tam mam jakieś względy... bo jak do tej pory wszystko jest na czas :) czyli oddaję rower o 9:00 odbieram około 15:00.
Policja :) Policja © amiga
Na niebie przewalają się chmury, większość jasnych ale pojawiają się też te ciemniejsze... mam tylko nadzieję, że nie zacznie padać... Chociaż meteo coś wspominało o możliwych burzach...
Sporo rowerzystów :) © amiga
Większość drogi zaliczam szosami, jednak na Wirku po raz kolejny wbijam się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... pomimo że ta sprawa śmierdzi... to jednak jest on dużo przyjemniejszy niż ul Wolności...
Ustąpił mi miejsca - podziękowałem :) © amiga
Dziwne są te chmury, oby nie lunęło © amiga
Na szlaku wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Praca wre :) © amiga
Gdy dojeżdżam do Kochłowic zaczyna delikatnie coś kropić, z niepokojem spoglądam na niebo, pojedyncza ciemna chmura... wydaje mi się że mnie ominie... jednak pokrapywanie trwa aż do granicy z Panewnikami...
Na ul Medyków zaskoczenie, maluję rowerówkę, ale wygląda to na niedokończone dzieło, może farby brakło, a może robili odtąd do 16:00... i brakło czasu ;)
Brakło farby czy czasu? ;) © amiga
Jakiś czas za nim jechałem... masakra.. za to powinni karać - mowa o gadaniu przez telefon © amiga
Wkrótce dojeżdżam do domu, pora pokrapywaniem udało się dojechać na sucho... W końcu jest też ciepło... a jazda na krótko to jest to :)
W ciągu dnia w serwisie wycentrowali mi koła założone też zostały najszersze możliwe od zainstalowania w Giancie opony 1,75", na tylnym widelcu jest góra po 3-4mm prześwitu...
Różnica w stosunku do CST na których jeździłem przez ostatni kilka miesięcy kolosalna... Schwalbe Smart Sam czułem się jakbym przesiadł się na traktor... Opory masakryczne... a wszystko przez planowany w weekend wyjazd firmowy rowerowy do Wisły....
Jeszcze zostawiłem amora do przeglądu i czyszczenia, jeżeli znajdę czas to zrobię to sam... jeżeli nie... a pewnie tak to się skończy to wrzucę chłopakom na serwis... jak się trochę odkopią... Zaczął się sezon... i tam mam jakieś względy... bo jak do tej pory wszystko jest na czas :) czyli oddaję rower o 9:00 odbieram około 15:00.
Policja :) Policja © amiga
Na niebie przewalają się chmury, większość jasnych ale pojawiają się też te ciemniejsze... mam tylko nadzieję, że nie zacznie padać... Chociaż meteo coś wspominało o możliwych burzach...
Sporo rowerzystów :) © amiga
Większość drogi zaliczam szosami, jednak na Wirku po raz kolejny wbijam się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... pomimo że ta sprawa śmierdzi... to jednak jest on dużo przyjemniejszy niż ul Wolności...
Ustąpił mi miejsca - podziękowałem :) © amiga
Dziwne są te chmury, oby nie lunęło © amiga
Na szlaku wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Praca wre :) © amiga
Gdy dojeżdżam do Kochłowic zaczyna delikatnie coś kropić, z niepokojem spoglądam na niebo, pojedyncza ciemna chmura... wydaje mi się że mnie ominie... jednak pokrapywanie trwa aż do granicy z Panewnikami...
Na ul Medyków zaskoczenie, maluję rowerówkę, ale wygląda to na niedokończone dzieło, może farby brakło, a może robili odtąd do 16:00... i brakło czasu ;)
Brakło farby czy czasu? ;) © amiga
Jakiś czas za nim jechałem... masakra.. za to powinni karać - mowa o gadaniu przez telefon © amiga
Wkrótce dojeżdżam do domu, pora pokrapywaniem udało się dojechać na sucho... W końcu jest też ciepło... a jazda na krótko to jest to :)