Wpisy archiwalne w kategorii

Solo

Dystans całkowity:86682.07 km (w terenie 14611.30 km; 16.86%)
Czas w ruchu:3846:14
Średnia prędkość:22.54 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:321037 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:3340130 kcal
Liczba aktywności:2661
Średnio na aktywność:32.57 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Poniedziałek skoro świt... a może nieco później

Poniedziałek, 29 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z domu ze sporym opóźnieniem, jest 7:21.... świeci słońce, trochę obłoczków na niebie, jest przyjemnie ciepło, ale za to wiatr w twarz, chociaż nie jest on jakiś mocny. Nie męczy jak wczoraj czy w piątek... 
W Katowicach sporo samochodów, chyba już jest po  wakacjach... ;(, za to dalej już w Rudzie Śląskiej na drogach pustki, pomimo tego pakuję się na ścieżkę wzdłuż potoku Bielszowickiego. 
Rowery dwa ;)
Rowery dwa ;) © amiga
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga

meteo zapowiadało dzisiaj o poranku jakieś burze.. na radarach sprawdzałem, nie ma nic... zero chmur deszczowych czyżby więc pomyłka? Coś ma się też dziać na powrocie... ale to także wersja meteo.pl... może też się mylą? W razie czego mam wiatrówkę i przeciwdeszczówkę. 
Temperatura rośnie, spoglądam na licznik... 20-21 stopni... i to nie koniec. 
W lasku Makoszowskim natykam się na wiewiórkę... :) Ciekawe czy kamerka ją złapała :)
Znajdź wiewiórkę
Znajdź wiewiórkę © amiga

W Gliwicach sezon remontów w pełni... sporo drogowców, szkoda tylko, że teraz gdy zaczyna się większy ruch na drogach...  Na szczęście do firmy jest niedaleko... Dojeżdżam na spokojnie... na liczniku 24 stopnie ;) Bajka... może tak będzie też wieczorem... oby... 
Ale ryją
Ale ryją © amiga
15 na godzinę to chyba lekka przesada
15 na godzinę to chyba lekka przesada © amiga
Szóstka z Katowic właśnie wjeżdża
Szóstka z Katowic właśnie wjeżdża © amiga

Poniedziałek pomiędzy burzami

Poniedziałek, 29 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 17, meteo wieszczy burze, radary nie pocieszają, widzę na nich nadciągające burze z południowego-zachodu, może się zmieszczę między nimi? W plecaku mam przeciwdeszczówkę  - tak na wszelki wypadek. 

Temperatura w okolicy 24 stopni, gnam po drogach ile sił w nogach, byle uciec burzy... 

Pogoda dopisuje :)
Pogoda dopisuje :) © amiga
W Zabrzu widzę, że coś się dzieje od południa, słychać grzmoty... zaczynam kombinować gdzie w razie czego się ukryć...  jednak jadę dalej, może uda mi się jakoś dociągnąć do domu. kilka razy zatrzymuję się by zerknąć na radary... masakra, jestem dokładnie pomiędzy 2-ma burzami... jedna jest ciut za mną, druga dokładnie na linii przejazdu... 
Te ciemne chmury średnio mi się podobają
Te ciemne chmury średnio mi się podobają © amiga
Na Bielszowickiej widzę jedną z nich... na wysokości kopalni Wirek leje jak z cebra, najgorsze, że jadę w tym kierunku... 
Ulewa na horyzoncie
Ulewa na horyzoncie © amiga
Odbijam na Kochłowice, na drogach drobne ślady po kropieniu, ale nic wielkiego, jednak im bliżej jestem Kochłowic tym drogi bardziej mokre, niebo bardziej granatowe... jeszcze raz się zatrzymuję, kolejne zerknięcie na radary... wydaje mi się, że jeżeli zwolnię to burza przejdzie a ja będę tuż za nią... Więc zwalniam, jadę nieco okrężnie... 
Ślady na drodze po drobnych opadach
Ślady na drodze po drobnych opadach © amiga
Wilgotno... i jeszcze te chmury
Wilgotno... i jeszcze te chmury © amiga
W centrum Kochłowic drogi zalane, mokro, ale nie pada. cały czas obserwuję przemieszczające się chmury... 
Im bliżej Panewnik tym na drodze większe rozlewiska. 
Solidnie musiało tu lać jeszcze chwilę temu
Solidnie musiało tu lać jeszcze chwilę temu © amiga
W Panewnikach płyną drogami rwące rzeki... musiało lać jeszcze chwilę przed moim przejazdem... 
Płynące drogami rzeki
Płynące drogami rzeki © amiga
Gdy jestem już w Piotrowicach za chmur wychodzi słońce... jest pięknie :).. do domu mam może 500m. wiem, że nie zmoknę... 
Słońce wyszło zza chmury
Słońce wyszło zza chmury © amiga

Na myjnię i do paczkomatu

Sobota, 27 sierpnia 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam późnym popołudniem i tylko na chwilę, w planie 2 pozycje, paczkomat i myjnia. 
Do paczkomatu mam około 1 km, do myjni 700 m tyle, że w inną stronę, trasę układam tak, by przejechać chociaż kawałek po lesie. Jest gorąco, upalnie, słońce grzeje. Tyle, że i wiatr daje trochę popalić. 


Pola już zaorane
Pola już zaorane © amiga

Niektóre ścieżki którymi jadę odwiedzam po raz pierwszy od może 10-15 lat, w tym czasie część z nich straciła na znaczeniu odkąd stacja PKP Ochojec straciła na znaczeniu. Są miejsca gdzie pokrzywy miziają po uszach.  Dobrze, że to tylko krótki fragment, dalej nieco lepiej. 
Tutaj jest już szeroko
Tutaj jest już szeroko © amiga
Słońce świeci na całego
Słońce świeci na całego © amiga
Lubię takie klimaty
Lubię takie klimaty © amiga

Na myjni wyjątkowo zostawiam aż 3 zł, rower jest gotowy do zdjęcia i jutrzejszego wyjazdu, chociaż co do jutra to jeszcze kilka elementów zostanie delikatnie zmienione. 
Koło przy klopsztandze
Koło przy klopsztandze © amiga

Słoneczny piątkowy poranek

Piątek, 26 sierpnia 2016 · Komentarze(1)
Ruszam nieco później niż ostatnio, ale długo dzisiaj się zbierałem... Gdy wyszedłem termometr pokazał około 14 stopni. Wiatr w plecy, słońce na niebie...

Całkiem sporo samochodów na drogach, w Piotrowicach  kilka razy muszę się zatrzymywać by dostać się na właściwą trasę przelotu do Gliwic. Oczywiście natykam się na kilku kierowców którym się strasznie spieszy by po 100m utknąć w korku, czy na światłach...  

Kolejny talent... pod wiaduktem, wąsko, podwójna ciągła... szkoda gadać
Kolejny talent... pod wiaduktem, wąsko, podwójna ciągła... szkoda gadać © amiga
Pod góreczkę w Kochłowicach
Pod góreczkę w Kochłowicach © amiga

W Kochłowicach za to udaje się przejechać bez problemów, za to na Wirku zaskakują mnie nowe oznaczenia, tabliczki objazdów, znaki sugerujące zmianę organizacji ruchu. Coś czuję, że od poniedziałku już nie będzie tak miło...  Podejrzewam, że zaczną się korki, korki, korki. Chyba trzeba będzie zmodyfikować na jakiś czas ten fragment, na szczęście jest opcja. 
Zdaje się, że szykują się do remontu przejazdu kolejowego na Wirku
Zdaje się, że szykują się do remontu przejazdu kolejowego na Wirku © amiga
W Zabrzu jestem o 8:00, ale o dziwno, nie ma za dużo samochodów, na chwilę muszę się zatrzymać tylko przy rondzie z DTŚką. Za to nieco dalej już w Gliwicach nie jest tak miło. Czemu akurat tam? Sporo ciężarówek, kilku wariatów. Dopiero gdy jestem na ul bł. Czesława jest spokojnie. 
Na Rondzie przy wjeździe na DTŚkę w Zabrzu
Na Rondzie przy wjeździe na DTŚkę w Zabrzu © amiga
Strasznie długi
Strasznie długi © amiga
Gliwicka ławeczka właśnie się zapełnia ;)
Gliwicka ławeczka właśnie się zapełnia ;) © amiga

Zaskakuje pusta Zabrska... wkrótce osiągam firmę, szybka kąpiel i do pracy :) 
Pod firmą
Pod firmą © amiga

Poranek był wyjątkowo przyjemny jeżeli chodzi o pogodę i wspomaganie wiatrem, odpuściłem teren, ale odbiję to sobie wieczorem :) chyba... tym bardziej, że wiatr będę miał w twarz... ;)

pod wiatr późnym popołudniem

Piątek, 26 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 16:30, nieco wcześniej niż pierwotnie planowałem. Jest obłędnie ciepło, licznik pokazuje 28 stopni, wieje paskudny wiatr z południa, czy może nawet z południowego-wschodu. 

Już na początku skieruję się na Bojków na tamtejszą DDRkę, dalej odbijam początkowo na Orzesze, jednak po drodze skręcam na szlak do Chudowa. Wiatr na tym odcinku mnie wykończył, rower zupełnie nie współpracuje, nie chce jechać, stawia opór. 

Punkt widokowy

Punkt widokowy © amiga
Z górki na pazurki
Z górki na pazurki © amiga
Chyba więcej dziur niż wiosną
Chyba więcej dziur niż wiosną © amiga
Gospoda przy zamku w Chudowie
Gospoda przy zamku w Chudowie © amiga
Przy Tekli
Przy Tekli © amiga
Za Chudowem podążam dalej czerwonym szlakiem, na Paniowy tuż obok drewnianego kościółka, co dalej? Opuszczam oficjalne szlaki jadę na Mokre, gdzie czeka mnie  kilka podjazdów, niestety Mikołów i okolica nie są zbyt płaskie ;)
Kościół św Piotra i Pawła w Paniowach
Kościół św Piotra i Pawła w Paniowach © amiga
Wąsko jak diabli
Wąsko jak diabli © amiga
Pod górkę
Pod górkę © amiga
A to co za potwora na polu
A to co za potwora na polu © amiga
Postanawiam jeszcze pod koniec odwiedzić Starganiec, po miesiącu od ostatniej wizyty, wtedy było chłodno, zero ludzi, dzisiaj całkiem spory ruch. 
Ciutkę piasku
Ciutkę piasku © amiga
Na Stargańcu
Na Stargańcu © amiga
Zachodzi powoli słoneczko
Zachodzi powoli słoneczko © amiga
Jadąc już w kierunku domu postanawiam odwiedzić jeszcze jedno miejsce, na przedłużeniu ul Śląskiej, jakiś czas temu zauważyłem tam chemikalia, sprawę zgłosiłem Straży miejskiej, dostałem odpowiedź że zajmuje się tym Policja a w Sierpniu ma to zostać usunięte przez Straż Pożarną. Podjeżdżam i... wile się nie zmieniło. Być może Władze czekają, aż to samo się zneutralizuje... 
Podobno miały być usunięte w sierpniu
Podobno miały być usunięte w sierpniu © amiga
Małe przewężenie
Małe przewężenie © amiga
Pod wiaduktem w Piotrowicach
Pod wiaduktem w Piotrowicach © amiga

Dojeżdżam do domu, plan wykonany. Weekend szykuje się lekko rowerowy, szczególnie jest druga część.

Czwartek rano

Czwartek, 25 sierpnia 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam około 7:13. jest chłodno, ale słonecznie, niebo błękitne, podobno wiatr ma mnie wspomagać. 
Tyle, że w Panewnikach pakuję się w las. więc ze wspomagania niewiele wyjdzie. W cieniu jest jakby chłodniej, ale gdy tylko wynurzam się z cienia i docierają do mnie promienie słoneczne, od razu czuję przyjemne ciepło :)

Dzień zapowiada się niesamowicie
Dzień zapowiada się niesamowicie © amiga

Wszędzie na każdym odcinku natykam się na grzybiarzy, tylko po diabła część z nich pakuje się samochodami do lasu, na dukty na których nie powinno ich być.  Na krótkich odcinkach asfaltowych całkiem spory ruch, tak jest na Halembie i na Chudowskiej w Zabrzu. Zresztą Katowice dzisiaj nie były lepsze... 

A ten po kiego tu wjechał?
A ten po kiego tu wjechał? © amiga
Ciekawe po co stoją, bo nie zauważyłem by ktoś dmuchał
Ciekawe po co stoją, bo nie zauważyłem by ktoś dmuchał © amiga
Zlot grzybiarzy?
Zlot grzybiarzy? © amiga
Przed Makoszowami zabił mnie pan pytając się czy do asfaltu to tam, tyle, że w tym miejscu w każdym kierunku dotrze się do asfaltu. Chwila rozmowy i wiem, że chce na Makoszowy.... Więc dobry kierunek obrał.

A do asfaltu to tam... ?
A do asfaltu to tam... ? © amiga
Stara hałda :)
Stara hałda :) © amiga
Gdy wyjeżdżam na asfalt w Gliwicach, licznik pokazuje już dobre 16 stopni, jest przyjemnie ciepło. 
A gdzie ekipa? Rozkopali i co?
A gdzie ekipa? Rozkopali i co? © amiga
Docieram do firmy, szybka kąpiel i do roboty

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 25 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z pracy z lekkim poślizgiem, dzisiaj jest mi to zupełnie nie na rękę, spieszę się, Musze być w domu  najszybciej jak się da, a jeszcze czeka mnie szybka wizyta u kuzynki. 

Wiatr... masakra. z zachodu i dość silny, wysysa wszystkie siły. najchętniej wjechałbym w las, ale jak wspomniałem goni mnie czas. 

Droga dalej rozkopana, a ekipy nie ma
Droga dalej rozkopana, a ekipy nie ma © amiga

Jadę więc szosami, dopiero Za Kochłowicami pakuję się w lekki teren bo skraca mi to mocno przejazd. 
Sporo ludzi na rowerach, za to zero grzybiarzy, troszkę trzeba mimo wszystko uważać. 
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
Tato uważaj
Tato uważaj © amiga
Pieseczek ... mam nadzieję, że mnie nie zeżre
Pieseczek ... mam nadzieję, że mnie nie zeżre © amiga

U kuzynki ląduję z 7 minutowym poślizgiem, szybkie załatwienie sprawy i gnam do domu.
Osiedle na Ligocie
Osiedle na Ligocie © amiga
Trochę kwiatów
Trochę kwiatów © amiga
Korek na Jankego
Korek na Jankego © amiga
Jedno z bardziej spieprzonych skrzyżowań na Ochojcu
Jedno z bardziej spieprzonych skrzyżowań na Ochojcu © amiga

Jestem nieco po czasie, szubka kąpiel i lecę dalej, tyle, że już nie na rowerze... 
Zachodzi słoneczno
Zachodzi słoneczno © amiga
Wieczór piękny i ciepły, aż prosiło się o coś dłuższego... Może jutro?

Środa po lesie...

Środa, 24 sierpnia 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam z domu o czasie Limit + 1h 
Niby nieco później niż wczoraj jednak dzień zapowiada się przyjemny. Jest sporo cieplej, już na starcie termometr pokazuje 16 stopni...

Podwójna ciągła pod wiaduktem mistrz pierwszy
Podwójna ciągła pod wiaduktem mistrz pierwszy © amiga
Na wyjeździe spod wiaduktu kolejny mistrz
Na wyjeździe spod wiaduktu kolejny mistrz © amiga
I jeszcze ciut dalej kolejny któremu się strasznie spieszy - najciekawsze jest to, że za 50m będą i tak stali na czerwonym
I jeszcze ciut dalej kolejny któremu się strasznie spieszy - najciekawsze jest to, że za 50m będą i tak stali na czerwonym © amiga

to o 6 więcej niż wczoraj. Wiatr delikatny od północy, nie ma mgieł, chyba nie padało w nocy pomimo zapowiedzi. Postanawiam znów pojechać lasem, tyle, że wjeżdżam w innym miejscu przy stawach księżycowych i jadę w kierunku Halemby by tam też pokluczyć nieco w terenie.

W lesie ;) w końcu
W lesie ;) w końcu © amiga
Wąskie ścieżki też niestraszne
Wąskie ścieżki też niestraszne © amiga

W lesie natykam się kilka razy, a to na biegacza, a to na grzybiarza, ale ani razu dzisiaj nie widziałem rowerzysty leśnego oczywiście. Bo na szosach jeszcze ktoś się zdarzył na początku w Katowicach i później już w Gliwicach. 

Ciężarówka gna do kopalni
Ciężarówka gna do kopalni © amiga

W kilku miejscach muszę zwolnić, bo ktoś próbuje wyjechać ciężarówką z przyczepą i za diabła nie potrafi się poprawnie złożyć,
gdzieniegdzie pojawia się błoto, czy ekipy wycinające drzewa w lesie.

Mistrz cofania
Mistrz cofania © amiga
Pięknie jest w lesie
Pięknie jest w lesie © amiga
Nawet płytówka mnie nie drażni dzisiaj
Nawet płytówka mnie nie drażni dzisiaj © amiga
Czy widzisz światełko w tunelu
Czy widzisz światełko w tunelu © amiga
Na nasypie kolejowym
Na nasypie kolejowym © amiga
Trochę błota jednak jest
Trochę błota jednak jest © amiga
Wyjazd z lasku Makoszowskiego
Wyjazd z lasku Makoszowskiego © amiga

W Gliwicach za to mam wrażenie, że otworzony został sezon remontów, wczoraj widziałem 2 miejsca, dzisiaj są bardziej rozkopane, ratuję się przejeżdżając przez parking Lidla. Ale tuż przed firmą zaczęli czegoś szukać na Zabrskiej... jak wezmą się za remont tego odcinka to... hmmm... Ta część Gliwic stanie. 

Sezon remontowy w Gliwicach uważam za otwarty
Sezon remontowy w Gliwicach uważam za otwarty © amiga
Kolejna rozkopana ulica
Kolejna rozkopana ulica © amiga
Nawet Zabrskiej nie zostawili w spokoju
Nawet Zabrskiej nie zostawili w spokoju © amiga

Po dojeździe do firmy pozostało wziąć prysznic i do pracy. Dojazd był bardzo przyjemny :)

Środa późnym popołudniem

Środa, 24 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam za kwadrans 17. Jest niesamowicie ciepło, przyjemnie, wiatr nieco się zmienia, ale zupełnie nie przeszkadza. 

Obiecałem sobie, że w tym tygodniu będę pakował się w teren przy każdej możliwej okazji, nie inaczej jest na powrocie, NA Sośnicy odbijam tyłami na hałdę w wariancie bez przenoszenia przez rowy, trasa w zamian jest nieco dłuższa.

Lokalna wersja ławeczki z Rancza ;)
Lokalna wersja ławeczki z Rancza ;) © amiga

Dawno mnie nie było w tym miejscu, w między czasie zdarzyło się kilak solidnych ulew, kilka wichur, przyglądam się jak to wszystko wygląda, ścieżki niestety wypłukane, trzeba bardzo uważać, całkiem sporo kałuż, trochę błota. Staw w pobliży hałdy wypełniony do granic możliwości. 

Chyba podkłady się rozkładają powoli
Chyba podkłady się rozkładają powoli © amiga
Pięknie jest
Pięknie jest © amiga

Przed zjazdem uświadamiam sobie, że po opadach część hałdy spływa właśnie pod koniec zjazdu, więc nie rozpędzam się. Końcówka jednak zaskakuje, jest dość łagodna, zwykle istniejące w tym miejscu koleiny zostały wygładzone, więc nie ma tak źle. Na starej hałdzie w Makoszowach podobne zjawisko. Czemu? Nie mam pojęcia, przecież ciężarówki dalej tędy muszą jeździć. Chyba, że coś się jednak zmieniło... i nie wiem o tym. 

Podjazd na hałdę na Sośnicy
Podjazd na hałdę na Sośnicy © amiga
Zabrze Makoszowy
Zabrze Makoszowy © amiga
Stara hałda i dziwo nie jest tak źle jak przewidywałem
Stara hałda i dziwo nie jest tak źle jak przewidywałem © amiga

Pakuję się na wały wzdłuż Kłodnicy, i dalej bokami na Halembę, dopiero tutaj trafiam na spore rozlewiska i błoto na ścieżkach leśnych, trzeba bardzo uważać. Za Halembą już jest lepiej, może nieco bardziej piaszczyście. Piasek jest jednak ubity więc jazda jest szybka i bezproblemowa. 

Wjazd na wały Kłodnicy
Wjazd na wały Kłodnicy © amiga
Na wałach Kłodnicy
Na wałach Kłodnicy © amiga
To była chyba pierwsza lekcja
To była chyba pierwsza lekcja © amiga
Gonić króliczka?
Gonić króliczka? © amiga
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Jemu jest prościej bez rowerka
Jemu jest prościej bez rowerka © amiga
Na biegówkce
Na biegówkce © amiga

Dojeżdżam do Panewnik, sporo rowerzystów i to wszędzie. Kilka razu ustępuję miejsca. Zresztą za góra 15 minut będę w domu, już mi nie zależy na czasie. Zdążę.  przed 18:30. 
Trzeba przepuścić
Trzeba przepuścić © amiga
Niedługo stanie tutaj osiedle
Niedługo stanie tutaj osiedle © amiga
Spacer z  pieksiem
Spacer z pieksiem © amiga
Boisko Kolejarza w Piotrowicach
Boisko Kolejarza w Piotrowicach © amiga
Hulajnoga i składaczek ;)
Hulajnoga i składaczek ;) © amiga

W domu jestem, i tak przed zakładanym czasem, mam nadzieję, że lato wróciło i przynajmniej do października nam potowarzyszy :)

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 23 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam w okolicach 16:30, może ciut po... jest przyjemnie ciepło, wiatr w plecy... czego chcieć więcej? 
Chyba tylko terenu, lasu... po raz drugi dzisiaj pakuję się więc w teren... sporo ludzi, spacerowiczów, kijkarzy, rowerzystów, biegaczy... fajne :)

Trasa to lasek Makoszowski, Makoszowy, stawy Makoszowskie ;), i dalej już kierunek Halemba, Panewniki... Rozglądam się za grzybami, ale z roweru przy >20km/h widać tylko muchomory sromotnikowe i kanie, Tych drugich nie udało mi się dzisiaj namierzyć, może jutro? Jak oczywiście pogoda pozwoli, bo prognozy coś mówią o burzach... niby przelotnych ale jednak.. 

Na kijkach po lasku Makoszowskim
Na kijkach po lasku Makoszowskim © amiga
Na mopliku
Na mopliku © amiga
Z sakwami
Z sakwami © amiga
Rano widoczność w tym miejscy wynosiła około 20m
Rano widoczność w tym miejscy wynosiła około 20m © amiga
Na grzybach
Na grzybach © amiga

Przed dojazdem do domu odwiedzam jeszcze paczkomat, dzisiaj do odbioru płyta do komputera, stara zaczęła szwankować. Ciekawe co na to Windows... ;)

Wkrótce docieram do domu... miło się jechało, gdy jest ciepło, letno... w końcu letnio... 

I do paczkomatu
I do paczkomatu © amiga