Na myjnię i do paczkomatu
Sobota, 27 sierpnia 2016
· Komentarze(2)
Kategoria do 17km, Solo, tam i z powrotem
Wyjeżdżam późnym popołudniem i tylko na chwilę, w planie 2 pozycje, paczkomat i myjnia.
Do paczkomatu mam około 1 km, do myjni 700 m tyle, że w inną stronę, trasę układam tak, by przejechać chociaż kawałek po lesie. Jest gorąco, upalnie, słońce grzeje. Tyle, że i wiatr daje trochę popalić.
Pola już zaorane © amiga
Niektóre ścieżki którymi jadę odwiedzam po raz pierwszy od może 10-15 lat, w tym czasie część z nich straciła na znaczeniu odkąd stacja PKP Ochojec straciła na znaczeniu. Są miejsca gdzie pokrzywy miziają po uszach. Dobrze, że to tylko krótki fragment, dalej nieco lepiej.
Tutaj jest już szeroko © amiga
Słońce świeci na całego © amiga
Lubię takie klimaty © amiga
Na myjni wyjątkowo zostawiam aż 3 zł, rower jest gotowy do zdjęcia i jutrzejszego wyjazdu, chociaż co do jutra to jeszcze kilka elementów zostanie delikatnie zmienione.
Koło przy klopsztandze © amiga
Do paczkomatu mam około 1 km, do myjni 700 m tyle, że w inną stronę, trasę układam tak, by przejechać chociaż kawałek po lesie. Jest gorąco, upalnie, słońce grzeje. Tyle, że i wiatr daje trochę popalić.
Pola już zaorane © amiga
Niektóre ścieżki którymi jadę odwiedzam po raz pierwszy od może 10-15 lat, w tym czasie część z nich straciła na znaczeniu odkąd stacja PKP Ochojec straciła na znaczeniu. Są miejsca gdzie pokrzywy miziają po uszach. Dobrze, że to tylko krótki fragment, dalej nieco lepiej.
Tutaj jest już szeroko © amiga
Słońce świeci na całego © amiga
Lubię takie klimaty © amiga
Na myjni wyjątkowo zostawiam aż 3 zł, rower jest gotowy do zdjęcia i jutrzejszego wyjazdu, chociaż co do jutra to jeszcze kilka elementów zostanie delikatnie zmienione.
Koło przy klopsztandze © amiga