Wpisy archiwalne w kategorii

do 34km

Dystans całkowity:73100.96 km (w terenie 11237.08 km; 15.37%)
Czas w ruchu:3228:23
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:262950 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2777597 kcal
Liczba aktywności:2354
Średnio na aktywność:31.05 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Środa późnym popołudniem

Środa, 1 czerwca 2016 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam po 17, wcześniej coś popadywało, teraz niby jest okienko... ruszam, wiszą nade mną paskudne ciemne chmury, zaczyna pokrapywać... temperatura na poziomie 22 stopni... wiatr w twarz... :(
Lekko pada deszcz

Lekko pada deszcz © amiga
Kapanie z nieba specjalnie nie przeszkadza, tyle, że wiem iż od strony Pszczyny i Tychów idzie na mnie burza i solidne opady... nie wiem ile mam czasu... może 20, może 40 minut... Nie mam weny by mocniej naciskać na pedały... wilgotne asfalty skłaniają mnie raczej do ostrożnej jazdy... 
Policja w tym miejscu?
Policja w tym miejscu? © amiga
W okolicach Bielszowic nieco się poprawia, przestaje padać, tyle, że z dala widać nadciągające burzowe chmurzyska... jest jednak w nich okienko, czy uda mi się w nim zmieścić ? 
Te chmury nie zwiastują nic dobrego
Te chmury nie zwiastują nic dobrego © amiga
Kilka niespodzianek po drodze, rozkopana ul Na Piaski nieco wcześniej czyszczą kanały... i chwilami ruch jak diabli... 
I najlepiej ominąć ich po chodniku
I najlepiej ominąć ich po chodniku © amiga
Gdy zbliżam się do Wirka niebo jest dziwne... z jasnym miejscem pomiędzy chmurami..., na przejeździe na Wirku jakiś kretyn w autobusie mija mnie o kilka mm... bezmyślny palant, jakby robiło mu różnicę przejechać te 10 m i mnie na spokojnie wyprzedzić... cóż... 
Byle do światła
Byle do światła © amiga
Przejechał tak niebezpiecznie blisko... co za debil prowadził autobus
Przejechał tak niebezpiecznie blisko... co za debil prowadził autobus © amiga

Od Kochłowic zaczyna padać coraz mocniej, zanim dojeżdżam do granicy lasu leje już równo, po kilku minutach takiej jazdy wszystko jest przemoczone... Panewniki to jazda w małym armagedonie, co jakiś czas błyska, odliczam sekundy... jakieś 3 km dalej uderzyło, niedobrze, mam około 6km do domu...
Rozpadało się na dobre
Rozpadało się na dobre © amiga
Na Ligocie zdejmuję okulary, nic przez nie już nie widzę, wodę mam wszędzie... 
Ulewa mnie zalewa
Ulewa mnie zalewa © amiga
Jest coraz gorzej
Jest coraz gorzej © amiga
Podjeżdżam jeszcze do paczkomatu.... w Piotrowicach, odbieram paczkę, pakuję do plecaka i przestaje padać :)... 
Tyle, że wody jest sporo... temperatura spadła do około 16 stopni... 
Krótko po ulewie
Krótko po ulewie © amiga
W domu wszystko ląduje w pralce... ciekawe jak będzie jutro... podobno też są możliwe burze....

Wtorek rano

Wtorek, 31 maja 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam około 7:15.... 200m od domu... czuję, że rower pływa... w przednim kole nie mam powietrza... :(... 

10 minut później ruszam dalej... tyle, że straciłem sporo czasu... cóż, dzisiaj będą tylko szosy.... prawie... 
Na szczęście wiatr mi sprzyja, jest bardzo delikatny w plecy :)

Gnam kolejnymi ulicami, o dziwo nawet nie mia wielkich korków... 


"Tunel" w Piotrowicach © amiga

w Kochłowicach pojawia się kilka kałuż, w nocy chyba padało... 
Pod prąd na DDRce - raczej norma
Pod prąd na DDRce - raczej norma © amiga
Jak zwykle woda tu jest
Jak zwykle woda tu jest © amiga
Za to na Wirku niespodzianka, w kilku miejscach został zerwany asfalt... na mijance.. jakiś zdolny kombinuje jak przejechać, po 2 minutach nie wytrzymuję, objeżdżam go z prawej strony i jadę, bo miejsca jest sporo... 
Poprawiają fragmenty asfaltu
Poprawiają fragmenty asfaltu © amiga
W Zabrzu nieco zmieniam kierunek, jadę przez rondo będące zjazdem z DTŚki, nie lubię tego miejsca, ale jest szybsze :) a dzisiaj tego mi potrzeba... przynajmniej z rana... 
Rondo ze zjazdem z DTŚki w Zabrzu
Rondo ze zjazdem z DTŚki w Zabrzu © amiga
Remont trwa w najlepsze
Remont trwa w najlepsze © amiga

Krótka kontrola remontu w Gliwicach i chwilę później jestem w pracy...  udało się przejechać trasę z całkiem przyzwoitym czasem jak na mnie... ale jeszcze trochę czasu minie, zanim dobiję do rekordu - do 58 minut... jest co robić

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 31 maja 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam około 17... klasycznie... na drogach pusto, wiatr prawie nie istnieje, gdy mijam jakieś flagi nie jestem w stanie określić kierunku... po prostu wiszą... na drogach całkiem sporo rowerzystów...  jest przyjemnie, tyle, że wiszą jakieś paskudne chmury, co jakiś czas coś kapnie... 
Na motorze
Na motorze © amiga
Na rowerze
Na rowerze © amiga
Suchą szosą
Suchą szosą © amiga

W Kochłowicach moją uwagę zwraca nowa lodziarnia, trzeba będzie tu podjechać, tyle, że nie dzisiaj... 
Nowa lodziarnia w Kochłowicach
Nowa lodziarnia w Kochłowicach © amiga
Rodzinny wypad
Rodzinny wypad © amiga
... młody zawodnik
... młody zawodnik © amiga

W Piotrowicach na boisku Kolejarza... niespodzianka... rośnie nowy żużlowiec :) Może za kilka lat będzie mistrzem... :)
Dojeżdżam do domu... szybka kąpiel, kolacja... 

Piątek wieczorem z Karoliną w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego

Piątek, 27 maja 2016 · Komentarze(0)
Drugi dzień mojego pobytu w Tomaszowie, ja mam dzień wolny, ale Karolina nie... musi swoje odsiedzieć, za to po pracy... wsiadamy na rowery, jeszcze tylko spojrzenie na prognozy... znowu burze zapowiedziane? 

Cóż... o wyjeździe gdzieś dalej nie ma mowy... początkowo miała być wycieczka do Małeczy, ale czasu mało, a jazda w strugach deszczu i pomiędzy błyskawicami nie należy do przyjemności... postanawiamy zrobić małe kółko w okolicy Tomaszowa... zajechać do Spały... 

Ruszamy, początkowo chyba najbardziej niebezpieczną rowerówką jaką znam... co chwile skrzyżowanie przy którym widoczność jest ograniczona, w większości przypadków nie na przejazdów rowerowych, ddrka jest wąska, pokryta nierówną kostką... masakra... ale to jak wszędzie, w statystykach wygląda rewelacyjnie... 

Odbijamy na Nowy Glinnik, Dąbrowę, Glinnik.. zaliczamy po drodze kilka górek :) do Spały jedziemy nieco okrężnie, ale też główny szlak jest taki sobie...  wariant który zaproponowała Karolina jest zdecydowanie ciekawszy. 

Są i górki
Są i górki © amiga

Drogi spokojniejsze, samochodów niewiele... i ten tunel - zielony tunel :)

Zielony tunel
Zielony tunel © amiga

W Spale runda honorowa, i zatrzymujemy się przy karczmie, pora na kawę... wybór niewielki, bo jest kawa i kawa z mlekiem + ew. cukier... ale jest niesamowicie aromatyczna, po prostu jest dobra... spędzamy tam dobre pół godziny... 
Nowy deptak w Spale
Nowy deptak w Spale © amiga
Nad stawami
Nad stawami © amiga
Pozostałości po mostku drewnianym
Pozostałości po mostku drewnianym © amiga

Gdy ruszamy na Ciebłowice, zaczyna kropić, później pada, w końcu leje... zatrzymujemy się pod jakimś drzewem, spoglądamy na niebo... to pojedyncza chmura... nie grzmi... powinno  za chwilę przestać, w razie czego przeciwdeszczówki są w pogotowiu... mija może 5 minut... deszcze powoli ustępuje... wsiadamy na rowery i jedziemy dalej..
Pada deszcz
Pada deszcz © amiga

na drogach widać, że tu i ówdzie padało, zrobiło się chłodniej ale przyjemniej... zawracamy do bezpiecznego miejsca... by się schronić, bo nie wiadomo czy jeszcze coś nie spadnie... dystans może nie jest jakiś wielki, ale nie mieliśmy ochoty na dalsze moknięcie... 

Środa rano

Środa, 25 maja 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam z lekkim poślizgiem, tyle, że jakoś mi się nie chciało... może to przez tą pogodę? Niby ciepło, ale wietrzenia, a na dokładkę zapowiedzi burz na wieczór... 

Jakoś jednak udało się wyjść, zapakować się na rower i ruszyć. Od samego początku wiatr nie pomaga, mało tego przeszkadza, jest silny północno-zachodni. W Panewnikach jakiś odechciewa mi się jazdy szosami... odbijam na Starą Kuźnię 

Rowerzysta :) i to już na starcie
Rowerzysta :) i to już na starcie © amiga
Pod góreczkę
Pod góreczkę © amiga
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga

Wyjeżdżam na Halembie, trochę prostej na ul P.Skargi... i nieco dalej znów pakuję się do lasu... mimo wszystko jest tam przyjemnie, a i wiatr tak bardzo nie przeszkadza. 
Najważniejsza jest właściwa informacja
Najważniejsza jest właściwa informacja © amiga
Przekraczając ul Chudowską
Przekraczając ul Chudowską © amiga
Podjazd na starą hałdę w Makoszowach
Podjazd na starą hałdę w Makoszowach © amiga
Do cywilizacji wracam w Makoszowach, odpuszczam hałdę na Sośnicy, nie dzisiaj, nie mam ochoty na walkę z podjazdem terenem, a jak sobie przypomnę konieczność przenoszenia roweru nad rowem... Nie... nie... nie dzisiaj. Szosami dojeżdżam do lasku Makoszowskiego i skrótem już na Gliwice
Na wiadukcie nad A4
Na wiadukcie nad A4 © amiga
Pod wiaduktem DTŚki
Pod wiaduktem DTŚki © amiga
Cukiernia Magda - mają niezłe wypieki
Cukiernia Magda - mają niezłe wypieki © amiga

Na remontowanym moście nad Bytomką, coś się dzieje, wylewany jest beton... widać nowe zbrojenia... szkoda tylko, że przy okazji nie poszerzyli drogi o miejsce dla rowerówki... ale to nie ten kraj...  a aktualna władza nie lubi rowerzystów.. 
Leją beton :)
Leją beton :) © amiga

Środa późnym popołudniem

Środa, 25 maja 2016 · Komentarze(1)
Znajomi z Bikestats proszą o wsparcie dla Otylki:

Wraz z chłopakami z Domer Bike Team organizujemy akcję zbiórki pieniędzy dla chorej na białaczkę sześcioletniej Otylki. My wskakujemy 25 czerwca na rowery i jedziemy z Pleszewa do Władysławowa. To dystans 400km i chcemy go pokonać w ciągu 24 godzin. Jeżeli uda nam się ten wyczyn pleszewscy darczyńcy przekażą pieniądze na rehabilitację Otylki. Cała akcja będzie trwać podczas Dni Pleszewa. Przy okazji prowadzimy także zbiórkę pieniędzy wśród pleszewian. Chcę także poprosić o pomoc brać kolarską. Może jesteście w stanie w swoim środowisku jakoś rozpromować naszą akcję, może ktoś przeleje przysłowiową złotówkę? Może spróbujesz udostępnić naszą akcję na profilach facebookowych? Każda forma pomocy jest mile widziana.

więcej tu: Akcja Charytatywna BS - Jedziemy dla Otylki


Wyjeżdżam chwilę przed 17... miało być wcześniej ale zdarzyło się jakieś oberwanie chmury...  wolałem przeczekać... 
Gdy tylko się wypogodziło ruszyłem, ale drogi zalane... jeszcze woda nie zdążyła spłynąć, nie odparowała... 

O jeździe terenem nie ma mowy, może być paskudnie, dodatkowo zależy mi by do domu dotrzeć w miarę wcześnie, dzisiaj jeszcze czeka mnie pakowanie... 

Przed chwilą lało
Przed chwilą lało © amiga
Debil przez którego musiałem hamować na rondzie
Debil przez którego musiałem hamować na rondzie © amiga

Za to jakieś 1.5 km od firmy trafia mi się pierwszy debil... Z rejestracja z Mikołowa... SMI SP73, wjeżdża mi przed koła roweru gdy jestem na rondzie, przed wjazdem miał jak byk... ustąp pierwszeństwa... musiałem hamować... 
Chwilę wcześniej wymusił pierwszeństwo... oczywiście z Mikołowa
Chwilę wcześniej wymusił pierwszeństwo... oczywiście z Mikołowa © amiga

Jadąc rozglądam się po okolicy, chyba ulewa, może raczej nawet burza najwięcej szkód narobiła na granicy Zabrza i Gliwic, trochę połamanych gałęzi, sporo liści...  trzeba nieco uważać... 
Rowerzyści wyszli po deszczu :)
Rowerzyści wyszli po deszczu :) © amiga
Króliczek do złapania
Króliczek do złapania © amiga
Jednak widać, że we wszystkich miastach przez które przejeżdżam padało... raz mocniej, raz słabiej ale padało... Tyle, że w tej chwili słońce dość mocno grzeje, a ja w kurtce przeciwdeszczowej... mam ją rozpiętą, ale i tak czuję, że jest mi ciepło ;)
Przejazd kolejowy na Wirku
Przejazd kolejowy na Wirku © amiga
Rodzinnie :)
Rodzinnie :) © amiga
A tutaj chyba lekko pokropiło
A tutaj chyba lekko pokropiło © amiga
Do domu dojeżdżam w takim sobie czasie, ale na tyle wcześnie, że na spokojnie mogę się spakować, rowerowy weekend czas zacząć... chociaż mam nadzieję, że nie czyta tego moja lekarka...

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 24 maja 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam dość późno, jest grubo po 17, ale jeszcze zatrzymały mnie 2 osoby, krótkie gadu-gadu i czas poleciał... 

Zapowiadanych na dzisiaj burz nie było, za to temperatura +26... masakra... znowu ciepło, ale to dobrze, wolę tak niż +5... jak bywało jeszcze nie tak dawno temu

Wszędzie bardzo dużo rowerzystów... gdybym chciał ich zliczać było by trudno, w samych Gliwicach myślę, że pewnie widziałem 20-25... a dalej było jeszcze ciekawej, tym bardziej, że jechałem przez park w Zabrzu, bokami na Kończyce i dalej na Bielszowice, gdzie trwała jakaś impreza kościelna dzisiaj, w pierwszej chwili myślałem, że to odpust, ale nie ma bud i ludzie jakoś tak odświętnie ubrani... 

Rowerzyści :)
Rowerzyści :) © amiga
Wycieczka rodzinna
Wycieczka rodzinna © amiga
Z Wirka do Kochłowic jadę wzdłuż kanalizacji Bielszowickiej... tyle, że tutaj nie ma samochodów, trochę pieszych, trochę rowerów, biegaczy
Się chyba dzieje
Się chyba dzieje © amiga
Pod prąd na DDRce
Pod prąd na DDRce © amiga
Pachołki... tylko po co?
Pachołki... tylko po co? © amiga
Gdy docieram do domu jest coś przed 19... późno, a czasu mało, tym bardziej, że krystalizują się plany weekendowe, chociaż muszę być ostrożny, kolano dało mi się we znaki na powrocie... 

Wtorek rano

Wtorek, 24 maja 2016 · Komentarze(2)
Z rana trochę zamieszania... zbierania się... oglądania pogody... na zewnątrz około 20 stopni... niebo jedynie lekko przysłonięte chmurami... 

Wyjeżdżam nieco wcześniej niż wczoraj, jest kilka minut po 7:00, wiatr od zachodu, więc zapowiada się nieźle... 
Ruch na drogach niewielki, a przynajmniej nie taki jak wczoraj, gdzie korkowało się wszędzie... 

Na Bielszowickiej z daleka widzę, że policja dziabnęła jakiegoś kierowcę, zjeżdżam na rowerówkę, po co kusić los... kawałek dalej widzę, koparkę walczącą z nasypem hałdy...
Policja na Bielszowickiej, więc grzecznie na rowerówkę trzeba było wjechać
Policja na Bielszowickiej, więc grzecznie na rowerówkę trzeba było wjechać © amiga
Coś się buduje
Coś się buduje © amiga
Trasa jakoś dobrze idzie... nie ma większych problemów w zasadzie nigdzie, gdy melduję się w Zabrzu jest kilka minut po 8:00... 
ruch zerowy, ale i tak jadę przez lasek makoszowski, dzisiaj moją uwagę zwróciła budowa... odbijam by spojrzeć co się dzieje... 
Pies i jego pan
Pies i jego pan © amiga

Okazuje się, że w tym miejscu powstaje plac zabaw..  chyba będzie wielki, ale też jest potrzebny... ta mała zmiana skutkuje koniecznością przejazdy po wiadukcie wzdłuż DTŚki... w zasadzie nie przeszkadza mi to wcale :) jest okazja zmierzyć się z podjazdem...
Powstaje plac zabaw w lasku Makoszowskim
Powstaje plac zabaw w lasku Makoszowskim © amiga
Zawsze pod górkę
Zawsze pod górkę © amiga

W Gliwicach pozostał tylko kawałek przez Sośnicę, podziwiam postęp prac przy mostku na Bytomce... i kilka minut później jestem już w firmie
Remont dalej trwa
Remont dalej trwa © amiga

Gdyby jeszcze nie to kolano... 

Poniedziałek późnym popołudniem

Poniedziałek, 23 maja 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam kilkanaście minut po 17.... jest obłędnie gorąco... 27 stopni... masakra... a ja przymusowo w długich gaciach... :(

Początkowo planuję jazdę po szosach jak najszybciej się da i plan realizuję, do czasu... :)

Bardzo ciepły słoneczny dzień
Bardzo ciepły słoneczny dzień © amiga
Krwisty kolor DDRki
Krwisty kolor DDRki © amiga

Skracam sobie drogę przez lasek makoszowski... i coś mnie nosi... W Bielszowicach odbijam nieco inaczej... przez ul Górną... trochę terenu... gdy wyjeżdżam na Wirku postanawiam pojechać wzdłuż potoku Bielszowickiego..

Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Wizyta na stacji benzynowej
Wizyta na stacji benzynowej © amiga
Wzdłuż potoku bielszowickiego
Wzdłuż potoku bielszowickiego © amiga
Wszędzie sporo rowerzystów... Od Kochłowic pora wrócić na właściwą ścieżkę i pognać do domu, zrobiło się już późno... przy okazji zauważyłem, że na jakimś postoju zostawiłem okulary, domyślam się gdzie...  jutro tam podjadę, może jeszcze będą? 
Jedzie pociąg
Jedzie pociąg © amiga
Policz rowerzystów
Policz rowerzystów © amiga
Na ul.Medyków
Na ul.Medyków © amiga

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 23 maja 2016 · Komentarze(2)
Po nieco dłuższej przerwie w końcu udało się wyjechać, do pracy rowerem... kilka dni stracone... ale cóż lekarz kazał... i tak udało się wykręcić od dłuższej przerwy... 
Poranek za to ciepły 17 stopni, lekki wiaterek chyba z południa, i wszystko było by pięknie gdyby nie to, że kolano nieco szwankuje... krwiak powoli zanika, ale też rozlał się po prawie całej łydce, kolanie... itd... cóż... nie jest to pierwszy i pewnie nie ostatni raz...

Filmik pokazuje sytuację z wyjazdu firmowego do strumienia gdy jakiś idiota przy wyprzedzaniu zorientował się, że coś jedzie z przeciwka i na siłę wciskał się w naszą grupę, ale kilku kolejnych mądrych też wyprzedzało, na podwójnej ciągłej, na łuku i tuż przed światłami przy wiadukcie w Strumieniu


Wracając do poranka to zmieniłem z rana opony na węższe... slicki... już pora na nie, będą mniejsze opory, ale gdy wsiadłem, pierwsze wrażenia były dziwne, ponad pół roku z nich nie korzystałem, zupełnie inaczej prowadzi się rower... minęła dłuższa chwila zanim się przyzwyczaiłem... 

Ograniczyłem za to teren...  został tylko kawałek na Bałtyckiej, na drogach za to całkiem spory ruch.... ciekawe czemu... hmmm... może to w związku z przygotowaniami przed długim weekendem? Ciężko powiedzieć... 
Widzę swój cień
Widzę swój cień © amiga

Na Wirku widzę zbliżający się do przejazdu pociąg, coś mam szczęście do nich, przymusowy postój... W Bielszowicach gdzie zwykle też jest pusto, będzie ciężko przejechać, ale na szczęście pojawili się piesi którzy przystopowali samochody... 
Zamknięty przejazd na Wirku
Zamknięty przejazd na Wirku © amiga

Zabrze też masakra... decyduję się na przejazd ul leśną, za którą nie przepadam, ale stać 2 kolejni na światłach jakoś nie mam ochoty... dalej już jestem w pobliżu lasku Makoszowskiego z marginalnym ruchem.
Rowerzystka w Zabrzu
Rowerzystka w Zabrzu © amiga
Tunel pod DTŚ
Tunel pod DTŚ © amiga
Paliki na DDRce
Paliki na DDRce © amiga
Liczyłem na luz a Gliwicach, a tutaj każde skrzyżowanie to korek... mamy 23 maja... nie powinno nic się dziać... a już na bank nie o tej porze... 
Korek... w tym miejscu?
Korek... w tym miejscu? © amiga
Remont dalej trwa
Remont dalej trwa © amiga

Przy wyjeździe na Zabrską jakiś mądry znowu z prawego pasa skręca w lewo... owszem tak było pół roku temu gdy jeszcze trwała budowa DTŚki i była zmieniona organizacja ruchu....  Może warto było by odświeżyć malowania na drodze? Może znaki pionowe to za mało... 
Mistrz skręcania z prawego pasa w lewo
Mistrz skręcania z prawego pasa w lewo © amiga