Środa rano

Wyjeżdżam z lekkim poślizgiem, tyle, że jakoś mi się nie chciało... może to przez tą pogodę? Niby ciepło, ale wietrzenia, a na dokładkę zapowiedzi burz na wieczór... 

Jakoś jednak udało się wyjść, zapakować się na rower i ruszyć. Od samego początku wiatr nie pomaga, mało tego przeszkadza, jest silny północno-zachodni. W Panewnikach jakiś odechciewa mi się jazdy szosami... odbijam na Starą Kuźnię 


Rowerzysta :) i to już na starcie © amiga

Pod góreczkę © amiga

Dolina Jamny © amiga

Wyjeżdżam na Halembie, trochę prostej na ul P.Skargi... i nieco dalej znów pakuję się do lasu... mimo wszystko jest tam przyjemnie, a i wiatr tak bardzo nie przeszkadza. 

Najważniejsza jest właściwa informacja © amiga

Przekraczając ul Chudowską © amiga

Podjazd na starą hałdę w Makoszowach © amiga
Do cywilizacji wracam w Makoszowach, odpuszczam hałdę na Sośnicy, nie dzisiaj, nie mam ochoty na walkę z podjazdem terenem, a jak sobie przypomnę konieczność przenoszenia roweru nad rowem... Nie... nie... nie dzisiaj. Szosami dojeżdżam do lasku Makoszowskiego i skrótem już na Gliwice

Na wiadukcie nad A4 © amiga

Pod wiaduktem DTŚki © amiga

Cukiernia Magda - mają niezłe wypieki © amiga

Na remontowanym moście nad Bytomką, coś się dzieje, wylewany jest beton... widać nowe zbrojenia... szkoda tylko, że przy okazji nie poszerzyli drogi o miejsce dla rowerówki... ale to nie ten kraj...  a aktualna władza nie lubi rowerzystów.. 

Leją beton :) © amiga