Wpisy archiwalne w kategorii

do 34km

Dystans całkowity:73100.96 km (w terenie 11237.08 km; 15.37%)
Czas w ruchu:3228:23
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:262950 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2777597 kcal
Liczba aktywności:2354
Średnio na aktywność:31.05 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 9 czerwca 2016 · Komentarze(0)
16:50... ruszam... jest tak sobie... co mnie zaskakuje... temperatura w okolicy 20 stopni, wieje zza pleców... 
Nosi mnie... ale muszę być w domu jak najwcześniej...  no może nie do końca... o 18:30 - taki jest plan ;)

Cóż... pozostało przejechać się w wersji terenowej... przez hałdę na Sośnicy... tam też się kieruję, oczywiście czeka mnei noszenie rowera nad torami i chwilę później przez rów... ale co tam... 


Wiadukt DTŚki
Wiadukt DTŚki © amiga

Na hałdzie zaskoczenie... sporo kałuż, trochę błota... to nie są warunki dla tych opon, ale jadę dalej, tyle, że wolniej, bardziej ostrożnie... w jednym miejscu rower odmawia współpracy, podpieram się nogą... 
Zastanawiają mnie te wykopane kwadratowe doły wzdłuż całej ścieżki, widziałem je kilka miesięcy temu.... nic się nie zmieniło, obstawiałem, że będzie płot, może siatka... ale nie... dalej są wilcze doły... tylko po co? 
Ścieżka dookoła hałdy
Ścieżka dookoła hałdy © amiga
Ktoś wie po co zostały wykopane te wilcze doły?
Ktoś wie po co zostały wykopane te wilcze doły? © amiga
Wiadukt A4ki :)
Wiadukt A4ki :) © amiga
Po przygodach na hałdzie odpuszczam starą hałdę w makoszowach... tam prawie na 100% nie da się przejechać, będzie 300m błota...  za to przejeżdżam przez stawy Makoszowskie... a dalej przez lasy na Halembę :) 
Młodzież się bawi
Młodzież się bawi © amiga
Jeden ze stawów Makoszowskich
Jeden ze stawów Makoszowskich © amiga
Mam kibica?
Mam kibica? © amiga
Powoli temperatura spada, w mieście jest nieco lepiej... tyle, że tego miasta jest wyjątkowo mało... 
Wózek prawie nówka
Wózek prawie nówka © amiga
Wyjazd ze Starej Kuźni
Wyjazd ze Starej Kuźni © amiga

Coś mi brzęczy w rowerze zatrzymuję się kilka razy, szukam, ale nie widzę... może w domu uda mi się to zlokalizować...  
Króliczek na hałdzie
Króliczek na hałdzie © amiga
Ptaka cień
Ptaka cień © amiga
Na Panewnickiej
Na Panewnickiej © amiga
Wycieczka z sakwami?
Wycieczka z sakwami? © amiga

"Stadion" Kolejarza w Piotrowicach © amiga

Dojeżdżam do domu nieco przed czasem, udało się... :) Czuję zmęczenie... 

Środa rano

Środa, 8 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Poranek pokręcony, lekko spóźniony, zaspany, ruszam około 7:10... jest... chłodno jedynie +12 stopni... brrr... Wiatrówka obowiązkowa...  
Musieli postawić pachołki by barany nie parkowały na zakazie

Musieli postawić pachołki by barany nie parkowały na zakazie © amiga
Całkiem sporo samochodów na drogach, tylko czemu? Bo wtorek? Hmmm...
Miejscami wariactwo, już na wylocie z Panewnickiej jakiś szybki bill  wyprzedza mnie tuż przed rondem, przelatując przez podwójną ciągłą.. Strasznie mu się spieszy... 
Mistrz wyprzedzania ma podwójnej ciągłej tuż przed rondem
Mistrz wyprzedzania ma podwójnej ciągłej tuż przed rondem © amiga
Przed Kochłowicami dla odmiany na rowerówce stoi wóz pracowników sprzątających chodnik... wymijam, go jednak odbojniki skutecznie przeszkadzają w powrocie na DDRkę... dopiero 100m dalej mogę bezpiecznie na nią wrócić, w tym czasie jakiś raptus musiał mnie obtrąbić...  coś czuję, że to nie mój dzień... 
Panowie sprzątający postawili samochód na DDrce
Panowie sprzątający postawili samochód na DDrce © amiga
Debil w samochodzie musiał trąbić... widział, że był wóz na rowerówce, a odbojniki uniemożliwiają powrót na nią... jeszcze na odcinku około 100m
Debil w samochodzie musiał trąbić... widział, że był wóz na rowerówce, a odbojniki uniemożliwiają powrót na nią... jeszcze na odcinku około 100m © amiga
Pomiędzy Kochłowicami a Wirkiem mijają mnie jakieś wielkie ciężarówki... jakieś takie inne niż zwykle... a za nimi jedzie debil w osobówce który za wszelką cenę chce się zmieścić ze mną zmieścić na jednym pasie na którym stoją po prawej zaparkowane jeszcze samochody... robi się ciepło...
Coś wielkiego mnie wyprzedziło
Coś wielkiego mnie wyprzedziło © amiga
Kolejny potwór
Kolejny potwór © amiga
Misiek przed chwilą wyprzedzał mnie na gazetę
Misiek przed chwilą wyprzedzał mnie na gazetę © amiga
A nieco dalej wyprzedza mnie Poczta Polska i pewnie nie zwrócił bym na nią uwagi.. gdyby nie to, że na zjeździe tuż przed Wirkiem jest łuk... na tym łuku pan z Poczty wyprzedza kilka samochodów... masakra... chwilę później widzę, że coś jedzie z przeciwka... na szczęście tamten kierowca miał więcej oleju w głowie.... 
Szalony kierowca Poczty Polskiej
Szalony kierowca Poczty Polskiej © amiga
W Bielszowicach kolejny talent który nie potrafi przejechać drogi... to nic, że może wyjechać do połowy, na drugi pas, do skrętu... pokonać na 2 raty to skrzyżowanie, bo po to powstało to nowe malowanie rok temu, ale jak widać, przerasta to niektórych...  podobnie jest zresztą na rondach... 
W czerwonym wozie mistrz przejeżdżania przez skrzyżowanie... to skrzyżowanie
W czerwonym wozie mistrz przejeżdżania przez skrzyżowanie... to skrzyżowanie © amiga

W lasku Makoszowskim gość prowadzący pieska widzi mnie z daleka, ale w ostatniej chwili postanawia przebiec ścieżkę... mam dość... na dzisiaj, dość przygód... 
Miłośnik wp...nia się pod koła
Miłośnik wp...nia się pod koła © amiga

W Gliwicach na szczęście samochody jakby znikają... jest prawie pusto... nie mam już żadnych przygód, dojechałem do firmy...., żyję.. 
A remont trwa
A remont trwa © amiga
Prawie w pracy
Prawie w pracy © amiga

Środa późnym popołudniem

Środa, 8 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Dzień był długi i ciężki... zresztą spodziewałem się tego... gdy ruszam jest coś koło 17:30, jest ciepło, samochodów mało, za to całkiem sporo rowerzystów. O jakiejś większej wycieczce nie myślę, kierunek dom... 
Przyczajony

Przyczajony © amiga
Przejeżdżam przez park w Zabrzu i wiadukt przy DTŚce.. 
Pod górkę
Pod górkę © amiga
Dalej standardowo, aż na Wirek gdzie wjeżdżam na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego... chyba potrzebuję czegoś z dala od głównego ruchu... 
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Nowe górki?
Nowe górki? © amiga
W Kochłowicach ponownie wracam na asflat... przy wyjeździe z Kochłowic, tuż za wiaduktem wyprzedza mnie rowerzysta na szosie... oczywiście... włącza mi się tryb ścigacza... przyspieszam... ale nie wyprzedzam, po co... jadę spokojnie w tunelu, to On się męczy, a ja się przewiozę...  Całą drogę siedzę mu na kole :) Dopiero na rondzie z Owsianą on jedzie na Zarzecze, a ja na Ligotę... 
Jak później spojrzałem na Stravę... to padł mój rekord na tym odcinku :) średnia powyżej 33 km/h, chyba mnie powaliło... a może tego potrzebowałem? W sumie to powinienem mu podziękować, bo bez "króliczka" pewnie pojechałbym spokojnie... a tak... 
No i mnie trochę zdenerwował
No i mnie trochę zdenerwował © amiga
Jakiś czas jadę za nim
Jakiś czas jadę za nim © amiga
W sumie tunel idealny :)
W sumie tunel idealny :) © amiga
Na koniec w parku Zadole jakiś chłopaczek nagle zaczął przebiegać przed rowerem, udało się jednak zwolnić i spokojnie go wyminąć... to chyba cd.. porannych problemów... 
Nie ma to jak pakować się pod koła
Nie ma to jak pakować się pod koła © amiga
W Piotrowicach na przejściu dla pieszych schodzę z rowera i go przeprowadzam... widzę stojącą policję, lepiej ich nie drażnić... a 100zł piechotą nie chodzi... niemniej niektórzy chyba ich nie widzieli... Szczęście, że nie byli nami zainteresowani... 
Widziałem policję... lepiej nie ryzykować, chociaż mam wrażenie, że nie wszyscy ich widzieli
Widziałem policję... lepiej nie ryzykować, chociaż mam wrażenie, że nie wszyscy ich widzieli © amiga
Wkrótce dojeżdżam do domu... na dzisiaj starczy... 
A tutaj w zasadzie zawsze przechodzę :)
A tutaj w zasadzie zawsze przechodzę :) © amiga

Wrzucam ciuchy do prali włączam ją i.... wywaliło korki... chwila kombinowania i wiem co jest... zwarcie na grzałce.... jeszcze tego brakowało...  Zamówiłem nową, w weekend może ją wymienię... będę miał co robić... ;)

Wtorek rano

Wtorek, 7 czerwca 2016 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam nieco później niż wczoraj jest kilkanaście minut po siódmej gdy ruszam... delikatny wiatr w plecy... tyle, że chłodno... co prawda stacja meteo na Muchowcu straszyła +4, +5... na termometrze za oknem +15... uff
Ale wiatrówkę ubrałem... i chyba dobrze zrobiłem...

Gnam szosami, nawet odpuszczam Bałtycką, dzisiaj coś spory korek się utworzył przy wjeździe w jej kierunku... czeka na mnie za to cała Panewnicka, gdzieś po drodze widzę rozkraczonego Tira... łańcuszek samochodów za nim miał koło kilometra... masakra... najgorsze, że w zasadzie dla samochodów nie ma specjalnej alternatywy... w zasadzie jest, ale z gruntówką na Bałtyckiej... tam się da... 

Chociaż podejrzewam, że dni tej ścieżki są policzone, już jest pewne że część lasu zostanie wykarczowana i będzie nowe osiedle... z kolejną głupią nazwą... Zielone Panewniki czy jakoś tak, do czasu aż nie postawią tam marketu lub kolejnego osiedla o równie marketingowej nazwie... 
Jak zrobić korek? Rozkraczyć ciężarówkę ;)
Jak zrobić korek? Rozkraczyć ciężarówkę ;) © amiga

W Kochłowicach zaskakuje 13ka... Oprócz standardowych przystanków zalicza jeszcze jakieś prywatne, wysadzając mieszkańców, kolegów... ;) 
Prywatny przystanek w Kochłowicach
Prywatny przystanek w Kochłowicach © amiga
Szukała miejsca parkingowego... i zaparkowała na wjeździe do posesji
Szukała miejsca parkingowego... i zaparkowała na wjeździe do posesji © amiga

Temperatura mocno się waha... na odcinkach gdzie jechałem przez las... temperatura spadała do 12 stopni, a na odcinkach miejskich dla odmiany rosła do +17 :), w większości ruch na drogach był niewielki poza Piotrowicami, Panewnikami i pod koniec w Gliwicach dokładniej to przy zjeździe na Zabrską... gdzie nagle pojawiły się dziesiątki samochodów... 
Kierunek Gliwice
Kierunek Gliwice © amiga
W sumie to nic nowego ;)
W sumie to nic nowego ;) © amiga
Wyjątkowo pusto
Wyjątkowo pusto © amiga

W sumie czas przejazdy wyszedł całkiem niezły... ale czuję lekkie zmęczenie, chyba wczoraj przesadziłem... może za mocno naciskałem a może warto było zabrać coś do picia  czy jedzenia... ;)

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 7 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam po 17... jestem zmęczony dniem... ale jeszcze tylko 2 dni i problem się skończy...  przynajmniej na chwilę... 

Jest ciepło, wieje od wschodu... to akurat nie za dobrze. 

Muszę dotrzeć w miarę normalnym czasie do domu więc nie ma mowy o czymś więcej, jednak odbijam wpierw w lasek Makoszowski gdzie zaskakuje mnie wiata... jeszcze tydzień temu jej nie było :) Uwinęli się .... co prawda widziałem, że coś tutaj robią, że wyrównują, usuwają beton, kładką kostkę, ale nie podejrzewałbym, że stanie tu wiata  :)
Nowa wiata w lasku Makoszowskim
Nowa wiata w lasku Makoszowskim © amiga
Za laskiem zastanawiam się co dalej? Przedłużać trasy specjalnie nie mogę, bo czas ma znaczenie, ale też nie mam ochoty na jazdę po błotnej hałdzie... jednak jest alternatywa... jadę na Łączną i dalej po nasypie kolejowym do Wiosennej :)
Kopalnia Makoszowy
Kopalnia Makoszowy © amiga
Po nasypie kolejowym
Po nasypie kolejowym © amiga
Światełko w tunelu
Światełko w tunelu © amiga
W sumie niewiele nadkładam, a mogę chociaż kawałek lasu zaliczyć :) - ścieżki prowadzące na Halembę i dalej już do Panewnik. W lesie niewiele jest kałuż, błota... jadę jednak asekuracyjnie... opony.... to dalej slicki...  i jeszcze nie będę zmieniał ich na coś bardziej terenowego... może dopiero na BikeOrient..
Jest jeszcze trochę wody w lesie
Jest jeszcze trochę wody w lesie © amiga
Zrobili mi miejsce ;)
Zrobili mi miejsce ;) © amiga
Dolina jamny
Dolina Jamny © amiga
Z górki... w czarną czeluść lasu
Z górki... w czarną czeluść lasu © amiga
Całkiem sporo rowerzystów, tyle, że nie w lesie... na to w miastach i owszem... Z Panewnik już nie kombinuję, przez Bałtycką i Medyków dojeżdżam do Piotrowic... omijam chodnikiem korki i jestem w domu przed czasem :)
Sprzątanie okolic akademików
Sprzątanie okolic akademików © amiga

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 6 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam trochę przed czasem, zależy mi by być nieco wcześniej w firmie, to będzie długo dzień i kolejne kilka dni zapowiada się podobnie... 
Ale co co tam... ubieram się na krótko, wychodzę i... chłodno coś jest... chyba przesadziłem, może słońce mnie zmyliło? Na liczniku 14 stopni...  hmmm.... Odpuszczam ubieranie wiatrówki, liczę na to, że słońce szybko ogrzeje atmosferę... 

Na drogach niewielki ruch samochodowy, za to sporo rowerzystów :)... dosłownie co kilkadziesiąt metrów ktoś na rowerze... :)
Piękne błękitne poranne niebo
Piękne błękitne poranne niebo © amiga
Podziwiałem jego plecak i... 30l wcale takie wielkie nie jest... chyba zamówię podobny ;)
Podziwiałem jego plecak i... 30l wcale takie wielkie nie jest... chyba zamówię podobny ;) © amiga

Lekki wiatr z północnego-wschodu więc  jedzie się dość przyjemnie i szybko... w Kochłowicach ktoś wyjeżdża z placu... trochę jak na mój gust za głęboko wyjechał na jezdnie, muszę go wyminąć... 
Trochę mocno wyjechał
Trochę mocno wyjechał © amiga
Za to dojeżdżając do Wirka... widzę, że jedzie towarowy... nie cieszy mnie to, będzie przymusowy postój... i później próba odbicia na Bielszowicką... jak będzie długi ogonek to lewoskręt będzie problematyczny... 
Jedzie pociąg z gruby
Jedzie pociąg z gruby © amiga
Okazuje się, że nie ma tak źle... udaje się zjechać na Bielszowicką bez zatrzymania :), w Bielszowicach zastanawiam się czy mam może 2zł w jednym bądź 2 kawałkach... może by podjechać na myjnię... ? Jednak po chwili przypominam sobie, że drobnych pozbyłem się w weekend... cóż... może później gdzieś rozmienię... 
Bezpieczna kamizelka... coś do czego nie mogę się przekonać... wolę mieć za to milion odblasków
Bezpieczna kamizelka... coś do czego nie mogę się przekonać... wolę mieć za to milion odblasków © amiga

W Zabrzu jestem sporo przed ósmą, na drogach zaczyna się powoli coś dziać, ale jest na tyle wcześnie, że jeszcze nie ma korków... dość szybko udaje mi się przejechać przez miasto, za to w Gliwicach co chwilę coś... a to wielka ciężarówka tarasuje przejazd na ul. Poznańską..... a to remont... mostu... a to wyjazd na Zabrską... czy wyjeżdżająca z zatoczki śmieciarka... 
Stanął idealnie, jedyna możliwość to przejazd chodnikiem
Stanął idealnie, jedyna możliwość to przejazd chodnikiem © amiga
A most nad Bytomką jak zawsze od kilku miesięcy
A most nad Bytomką jak zawsze od kilku miesięcy © amiga
Na Zabrskiej  - jedyne miejsce gdzie dzisiaj był problem z przejazdem
Na Zabrskiej - jedyne miejsce gdzie dzisiaj był problem z przejazdem © amiga
Śmieciarka... genialna chwila by wyjechać z zatoczki
Śmieciarka... genialna chwila by wyjechać z zatoczki © amiga

W firmie jestem w całkiem niezłym czasie.... ciekawe o której uda mi się wyjechać... ;)

Piątek rano

Piątek, 3 czerwca 2016 · Komentarze(1)
Jest piątek, jest mokro po nocnych opadach, jest chłodno - 16 stopni, lekko wieje od południowego-wschodu... 
Spory ruch na drogach, tyle, że to piątek i najczęściej tak jest, zbliża się nów, a to oznacza, że trzeba uważać, na drogach może być sporo niebezpiecznych sytuacji o czym wczoraj już przekonał się limit

Ruszam jak zwykle w tym tygodniu z poślizgiem 20 minutowym.. 
Jeszcze mokro po nocnych opadach

Jeszcze mokro po nocnych opadach © amiga
Początkowo nieźle się jedzie, chociaż jest coś... nie działa mi jeden z liczników. Czyżby poleciały baterie w czujniku na koło? 2 razy staję by go poprawić, ale nic... odczyt zerowy, jest oczywiście zwykły licznik kebelkowy, bardziej niezawodny, pod warunkiem, że nie leje i woda nie wpływa pod styki... tyle, że dzisiaj tak nie ma :) więc podaje wszystko poprawnie... 
Chyba jestem wampirem, nie widać mnie w lustrze
Chyba jestem wampirem, nie widać mnie w lustrze © amiga
W Kochłowicach trochę zaciska, jakimś cudem jednak udało się przejechać to rondo dość sprawnie, nie łamiąc przy tym przepisów :)
Coś się dzieje
Coś się dzieje © amiga
Za to na Bielszowickiej.... działo się i chyba wrzucę wieczorem filmik na YT. Przyznaję się, że olałem DDRkę na tej drodze bo jest niebezpieczna, a przynajmniej wjazdy i zjazdy są paskudne... poza tym jest po lewej stronie... i na dobrą sprawę można się uprzeć, że z tego powodu mogę ją olać... ale...

Burak w starym rozpadającym się Passacie postanowił mi pokazać jaki to on jest ważny.... wpierw jechał równolegle do mnie przez dobre 200m wyrzucając z siebie wszystkie żale...  jakiś frustrat czy co?
Później mnie wyprzedził zaczął hamować wymuszając na mnie konieczność hamowania, dopiero gdy pokazałem mu, że jest nagrywany... dał sobie spokój... ale napsuł mi krwii, i choćby z tego powodu jeszcze dzisiaj ten fragment Bielszowickiej znajdzie się na YT... ale dla potomności... rejestracja Buraka to: SK 0464N (masakra - idiota z mojego grodu)
Bielszowicka - dureń w starym passacie dość kawałek jechał równolegle do mnie
Bielszowicka - dureń w starym passacie dość kawałek jechał równolegle do mnie © amiga
Bielszowicka - niestety takich debili spotyka się dość często
Bielszowicka - niestety takich debili spotyka się dość często © amiga

Bielszowicka - zajechał mi drogę
Bielszowicka - zajechał mi drogę © amiga
Bielszowicka - co jakiś czas hamując i stwarzając paskudną sytuację
Bielszowicka - co jakiś czas hamując i stwarzając paskudną sytuację © amiga
Bielszowicka - a wszystko po to by w końcu skręcić na bloki
Bielszowicka - a wszystko po to by w końcu skręcić na bloki © amiga

Dalej jest spokojniej, minęła ósma, drogi powoli pustoszeją, tyle, że od czasu do czasu pojawiają się ekipy remontowe... w kilku miejscach widziałem połamane drzewa, w niektórych miejscach czyścili studzienki... a to wszystko przez wczorajszą ulewę... którą miałem okazję posmakować... 
Znowu remont
Znowu remont © amiga
Czyżby i tutaj mieli coś robić?
Czyżby i tutaj mieli coś robić? © amiga

Oby dzisiaj wieczorem pogoda była lepsza...  oby nie lało... itd... 
Na Bytomce nic nowego :)
Na Bytomce nic nowego :) © amiga

W pracy jestem w przyzwoitym czasie :) 

Czwartek rano

Czwartek, 2 czerwca 2016 · Komentarze(2)
W tym tygodniu coś nie jest mi dane wyjechać przed 7... gdy ruszam zegar pokazuje coś koło 7:17... jest dość ciepło, chociaż to nie to co było jeszcze 2 dni temu... wiatr ze wschodu.... słońce świeci, tylko te korki... i to już w Piotrowicach, podobnie jest i na Ligocie i dalej już w Kochłowicach... 
Od rana korki

Od rana korki © amiga
W Kochłowicach też nie ma lekko
W Kochłowicach też nie ma lekko © amiga
Jakiś sprytny niemiec zaparkował na szczycie mrówczej górki, tylko po co?
Jakiś sprytny niemiec zaparkował na szczycie mrówczej górki, tylko po co? © amiga

Gdy dojeżdżam do Bielszowic, przypominam sobie, że może by warto było odwiedzić myjnię? Podjeżdżam zostawiam 2 zł... i po kilku minutach wyjeżdżam czystym rowerem, bez piachu, bez błota, bez syfu, zastanawiam się jednak ile to wytrzyma, bo na wieczór zapowiedziane są opady, burze... coś czuję, że znów zmoknę... a może coś się zmieni?
Pora na mycie :)
Pora na mycie :) © amiga
Przycinanie drzewek
Przycinanie drzewek © amiga
I drugi wóz też jest
I drugi wóz też jest © amiga

Trasa dość spokojna szczególnie gdy minęła ósma, ale już za 3 tygodnie będzie zupełnie pusto, zaczną się wakacje, ludzie wyjadą... szkoły przestaną pracować...  będzie pięknie :)
Remont mostka na Bytomce
Remont mostka na Bytomce © amiga
Już na parkingu firmowym
Już na parkingu firmowym © amiga
Do firmy dojeżdżam w całkiem przyzwoitym czasie, tyle, że za to trochę odpowiada wiatr w plecy... powrót już nie będzie taki szybki... 

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 2 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam jakoś chwilę przed 17, pada deszcz.... z tego co widziałem na radarach, to... nie ma możliwości by to przeczekać, chyba, że będę nocował :)... 
Ruszam... niechętnie, ale jednak... przede mną 30 km, może chociaż nie będzie za bardzo padało... 
Na początku jest nawet znoście... trochę kropi, trochę popaduje i tyle... 
Znowu pada
Znowu pada © amiga
To nie będzie łatwy powtrót
To nie będzie łatwy powrót © amiga
Jednak im dalej tym jest gorzej, już od Sośnicy leje i to całkiem nieźle... kurtka przeciwdeszczowa niewiele pomaga, staję na stacji BP... telefony chowam do plecaka, to chyba jedyne miejsce gdzie mają szansę się nie utopić...  zdejmuję też okulary, niewiele w nich widzę... 
Mistrz wyjeżdżania - Zabrze - przy ITAM-ie
Mistrz wyjeżdżania - Zabrze - przy ITAM-ie © amiga
Na chwilę pod zadaszenie
Na chwilę pod zadaszenie © amiga

Opuszczam stację, cały czas mam nadzieję, że przestanie padać, ale na niebie nie widzę żadnej dziury w chmurach... niebo ma jednolity ciemny kolor... więc nie ma mowy by było wiele lepiej... 
Chyba jest coraz gorzej
Chyba jest coraz gorzej © amiga
Na Bielszowickiej
Na Bielszowickiej © amiga

Jest mi już wszystko jedno czy pada, czy nie pada, i tak ciuchy wylądują w pralce... ochraniacze na butach też niewiele pomagają, w butach kilka litrów wody... ;)
Rowerówka w Kochłowicach
Rowerówka w Kochłowicach © amiga
Gdy jestem w Parku Zadole cieszę się, że góra 10 minut i dzisiaj skończę jazdę... zero przyjemności w takich warunkach... wolę +25 bez deszczu... mało tego wolę by było nawet +35 :) bo to mnie nie zabija, po prostu trzeba częściej pić... a tutaj co? Suszyć się nie będę do 15 minut... ;)
Nie tylko ja jestem na rowerze ;)
Nie tylko ja jestem na rowerze ;) © amiga
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga

W domu wszystko ponownie ląduje w pralce... oby jutro było jednak lepiej... 

Środa rano

Środa, 1 czerwca 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam dość późno, jest 7:18 gdy ruszam... nie wróży to dobrze... 
Za to jest ciepło :), wieje delikatnie w plecy :) jest sucho :)....

Na drogach nie ma wielkiego ruchu, za to całkiem sporo rowerzystów i to wszędzie, na drogach, chodnikach, parkach... 

Rowerzyści już się obudzili
Rowerzyści już się obudzili © amiga

Wyjątkowo dobrze mi się kręci... to  ta pogoda, ten wiaterek :), gnam szosami, za późno wyjechałem...  o wjeździe do lasu nie myślę, przynajmniej nie teraz, może wieczorem? ale to będzie zależało od pogody, bo mamy zapowiedziane lokalne burze... więc może padać, a może nie padać :)
Może w lewo?
Może w lewo? © amiga

Na Wirku zaskakują nowe łaty, panom drogowcom zajęło to góra 2 dni, w poniedziałek tego nie widziałem, bo byłem gdzie indziej, ale wczoraj jeszcze przy tym coś robili, dzisiaj jest piękny równy asfalt :)
Jeden dzień wystarczył my połatać drogę :)
Jeden dzień wystarczył my połatać drogę :) © amiga
Wejście od parku W.Pileckiego w Zabrzu
Wejście od parku W.Pileckiego w Zabrzu © amiga

Dość szybko dojeżdżam do Gliwic i tutaj tak naprawdę dopiero trafiam na zaciski, remonty... które mnie spowalniają, zatrzymują, chyba najwięcej czasu straciłem na wyjeździe na Zabrską, gdyby nie dzieciaki z przedszkola to pewnie kwitłbym na nim jeszcze kilka minut... ale przedszkolaki pokierowały ruchem przez chwilę i znalazłem lukę by wbić się na właściwą drogę... 
Trochę ciasno
Trochę ciasno © amiga
Remont dalej trwa
Remont dalej trwa © amiga
Dzieci wesoło, wybiegły z przedszkola... ;)
Dzieci wesoło, wybiegły z przedszkola... ;) © amiga

W firmie jestem z całkiem niezłym czasem... gdyby tak dziennie się dało...