Wpisy archiwalne w kategorii

Do/Z Pracy

Dystans całkowity:77127.33 km (w terenie 12259.30 km; 15.89%)
Czas w ruchu:3366:45
Średnia prędkość:22.91 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:282073 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2943915 kcal
Liczba aktywności:2426
Średnio na aktywność:31.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Piątek późnym popołudniem

Piątek, 17 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam kilka minut przed 17... Od początku mam wrażenie, że coś jest nie tak... te coś... to bardzo silne podmuchy bocznego wiatru.. .czuję że wykręca mi miejscami kierownicę...  na drogach widać sporo gałązek, liści zerwanych z drzew... 
Patrząc na same drzewa widzę jak się uginają...  Coś czuję, że jazda nie będzie dzisiaj przyjemnością... 
Kopara wlokąca się przede mną
Kopara wlokąca się przede mną © amiga
Jak pięknie - tylko ten boczny wiatr
Jak pięknie - tylko ten boczny wiatr © amiga
Masa liści i gałązek na drogach
Masa liści i gałązek na drogach © amiga
Skracam sobie w Zabrzu przez lasek Makoszowski.... terenu niewiele, ale gdy słyszę za mną padające gałęzie... serce podchodzi mi do gardła... chyba lepiej dzisiaj odpuścić las... tam może być niebezpieczniej niż na drogach... 
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga
Mogę jedynie mieć nadzieję, że nie rosną tutaj akacje
Mogę jedynie mieć nadzieję, że nie rosną tutaj akacje © amiga
W mieście jednak dzisiaj bezpieczniej
W mieście jednak dzisiaj bezpieczniej © amiga
Wieje od południa....  za Kochłowicami czeka mnie odcinek pod wiatr... podobnie na Wirku... ale... tam postanawiam pojechać wzdłuż potoku Bielszowickiego, bo po pierwsze nie ma samochodów :) a po drugie teren jest otwarty.... drzewa są, ale jest ich niewiele.... wiec powinno być bezpiecznie... 
Na Bielszowickiej
Na Bielszowickiej © amiga
Przy potoku Bielszowickim
Przy potoku Bielszowickim © amiga
Za Kochłowicami w zasadzie już wiele nakombinować się nie da tak by uniknąć lasu... więc Bałtycka, Medyków i jestem w Piotrowicach... a stąd już tylko 2 km do domu...
Chyba mnie olały
Chyba mnie olały © amiga
Prawie w domu
Prawie w domu © amiga

Dojechałem, ale wiatr mnie zmęczył... w zasadzie zmęczyła mnie czujność, bo w każdej chwili mogło być coś... trzeba było uważać... 

Czwartek rano

Czwartek, 16 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam raczej standardowo jak na ten tydzień, jest 7:11... 

Jestem totalnie niewyspany... tylko czemu? Pewnie to przez Matrixa - leciał w TV i nie mogłem sobie odmówić... teraz cierpię... 

Wiatr dzisiaj lekko niesprzyjający z południowego-zachodu, chociaż mam wrażenie, że czasami wieje dokładnie od zachodu...  
17 stopni na starcie... słońce lekko przygrzewa, jest przyjemnie...drogi mokre po wieczornych i nocnych opadach... całkiem sporo samochodów na drogach... korki tworzą się już w Piotrowicach, ale i Ligota i Panewniki nie wyglądają dużo lepiej.... 

Drogi jeszcze mokre po nocnych opadach
Drogi jeszcze mokre po nocnych opadach © amiga

Klasycznie w Kochłowicach DDRka zalana... buty mokre... tyle, że to ostatni mokry fragment dzisiaj... dalej już nie ma śladów po opadach... za to całkiem sporo rowerzystów w tym jeden....hmmm... nie wiem jak go nazwać... samobójca... ? Słuchawki na uszach i napina po przejściach w Kochłowicach... Cokolwiek by nie mówić to nie jest bezpieczne miejsce na takie wyczyny... z jeden strony święty nie jestem, a z drugiej tacy ludzie trochę nam psują reputację... są niestety widoczni... a na dokładkę stwarzają niebezpieczne sytuacje... 

Jeszcze widać odbojniki więc nie jest za głęboko
Jeszcze widać odbojniki więc nie jest za głęboko © amiga
Napinaj... ;)
Napinaj... ;) © amiga
Jakiś składak?
Jakiś składak? © amiga
Im bliżej Gliwic tym bardziej się wypogadza :) jest coraz cieplej... 
W Zabrzu trafiam na godzinę szczytu, jest za pięć ósma..., udaje się jednak nieco uciec od głównego nurtu... a gdy jestem w Gliwicach robi się luźniej. Króciutki postój na remontowanym mostku i wkrótce docieram do firmy... czas całkiem przyzwoity biorąc pod uwagę fakt, że jednak wiatr dawał się we znaki :)
Chyba będzie ładny dzień
Chyba będzie ładny dzień © amiga
Podejrzenie pusto jest tutaj
Podejrzenie pusto jest tutaj © amiga
Brakuje jeszcze balustrady
Brakuje jeszcze balustrady © amiga
Prawie pod firmą
Prawie pod firmą © amiga

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 16 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam sporo po planowanym czasie, minęła 17.. jest ciepło - 28 stopni...wiatr się zmienił... niby chmury przesuwają się z południowego-zachodu... ale czuję, że dmucha ze wschodu... flagi i liście na drzewach utwierdzają mnie w tej obserwacji. 
Na niebie sporo chmur... tyle, że nie ma padać... i tego muszę się trzymać, bo przeciwdeszczówka została w domu :)

Dzisiaj pogoda zdecydowanie lepsza :)
Dzisiaj pogoda zdecydowanie lepsza :) © amiga
Na drogach dość pusto, jednak po ostatnich kilku paskudnych dniach, dzisiaj mam plan by pojechać nieco lasem... ale zanim las... to jeszcze przejeżdżam pod stadionem Górnika Zabrze i kościołem św Józefa... 
Chociaż te chmury trochę straszą
Chociaż te chmury trochę straszą © amiga
Stadion Górnika Zabrze - dawno tędy nie jechałem, a sporo się zmieniło
Stadion Górnika Zabrze - dawno tędy nie jechałem, a sporo się zmieniło © amiga
Kościół św. Józefa w Zabrzu
Kościół św. Józefa w Zabrzu © amiga

Odbijam mocno na południe, zastanawiam się czy pojechać przez starą hałdę, czy jednak przez stawy Makoszowskie, ta druga opcja wygrywa... na hałdzie będzie masa błota... a na to nie mam ochoty... 
Z butów wyskoczyli ?
Z butów wyskoczyli ? © amiga
Dalej aż do Katowic sporo lasu, pierwszy odcinek na Halembę, gdzie kawałek po ul p.Skargi i znowu las... jest przyjemnie, temperatura spada... termometr pokazuje mi 24 stopnie :)
Na leśnych ścieżkach
Na leśnych ścieżkach © amiga
W Starej Kuźni
W Starej Kuźni © amiga
Ścieżki przy Jamnie
Ścieżki przy Jamnie © amiga
Lasy Panewnickie
Lasy Panewnickie © amiga
Na drodze na hałdę w lesie Panewnickim
Na drodze na hałdę w lesie Panewnickim © amiga
W między czasie dostaję esemesa od Inpostu... znowu... kolejny raz mam kurs do paczkomatu... więc przejazd przez całą długość Panewnickiej, dalej Kolejową i spotykam kuriera... :) znowu... chwilę rozmawiamy i okazuje się, że jest zapalonym rowerzystom :) 
Ochojec - Jankego
Ochojec - Jankego © amiga
Spotykamy się po raz kolejny :)
Spotykamy się po raz kolejny :) © amiga
Rozmowa trwała dobre 20 minut... w między czasie zapakował swoje paczki, ja odebrałem swoją... i każdy jedzie w swoją stronę...  do domu mam niedaleko... na dzisiaj starczy... 

Środa rano

Środa, 15 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Jak mi się nie chciało dzisiaj wstać... jechać... w TV mówią, że jest 11 stopni w Katowicach... niemożliwe... 

Gdy wsiadam na rower przyjemnie grzeje słońce, jest... 7:12 gdy ruszam... delikatny wiatr z południowego-zachodu, +17 w mieście... (TV kłamie). 

Ruchu na drogach nie ma jakiegoś wielkiego, tyle, że już w Piotrowicach trafiam na inteligenta któremu się spieszy... samochody z naprzeciwka, podwójna ciągła i tunel... Niby miejsce było... ale jednak... Ważne, że mnie wyprzedził ze sporym zapasem, jednak co za różnica gdyby zrobił to za wiaduktem..... I tak później stał na światłach... ;)

Znalazł sobie idealne miejsce na wyprzedzanie
Znalazł sobie idealne miejsce na wyprzedzanie © amiga

Po wczorajszych opadach czuć wilgoć... miejscami jest trochę kałuż, standardowo najwięcej w Kochłowicach na DDRce. A przy wyjeździe z tej dzielnicy Rudy Śląskiej widzę kogoś w koszulce Etisoftu, to Marcin wraca z pracy :) Takiemu to dobrze... ja dopiero jadę do Gliwic... 

Jakiś rowerzysta
Jakiś rowerzysta © amiga
Chyba go znam ;)
Chyba go znam ;) © amiga
W koszulce z Etisoftu
W koszulce z Etisoftu © amiga

Gdy dojeżdżam do Zabrza, spoglądam na zegarek... jest 7:54... masakra... będzie się działo i... niestety się działo, sporo samochodów, w wielu miejscach zaciski... jazda lekko szarpana...  dopiero na Matejki jest spokojniej,a gdy docieram do granicy z Gliwicami jest zupełny luz... Jedyna przerwa w jeździe przy remontowanym mostku na Bytomce... Dzisiaj chłopaki zaskoczyły... kładą asfalt... wygląda na to, że w tym tygodniu skończą... Nareszcie...  po ponad 3 miesiącach...  zawsze jednak mogą się przenieść 100m dalej i tam coś rozkopać ;)
Dzisiaj w Lidlu nic nie ma
Dzisiaj w Lidlu nic nie ma © amiga
Pewnie spadła by jej korona z głowy gdyby stanęła za mną
Pewnie spadła by jej korona z głowy gdyby stanęła za mną © amiga
Na wszelki wypadek rejestracja blond inteligencji za kółkiem
Na wszelki wypadek rejestracja blond inteligencji za kółkiem © amiga
Chyba widać koniec, leją asfalt... :)
Chyba widać koniec, leją asfalt... :) © amiga

Dojeżdżam do firmy.... temperatura dość wysoka...  +18... chłodno było jedie przed Kochłowicami gdzie licznik pokazał mi jedyne +15 stopni, tyle, że tam jest las... 

Środa późnym popołudniem

Środa, 15 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam o 16:54, wcześniej nieco padało, kropiło... drogi wilgotne, temperatura spadła... Wiatr się zmienił w ciągu dnia, jest silniejszy i od zachodu... Już od początku czuję, że mnie wspomaga... Rower sam jedzie... Zaskoczyło mnie miejsce gdzie od 3 miesięcy jest remontowany mostek na Bytomce...  Wygląda na to że to prawie koniec... jeszcze tylko asfalt po jeden stronie, druga warstwa i już :) Może jutro? Może pojutrze... :)

Asfalt już jest po jednej stronie :)
Asfalt już jest po jednej stronie :) © amiga

Na drogach mało samochodów, sporo rowerzystów :) w tym oczywiście ja... na boisku w Kończycach trwa jakiś mecz, może trening... a tuż obok uwija się Straż pożarna... porządkują okolice remizy... a kawalątek dalej dla odmiany ekipa kanalizacyjna szuka czegoś w studzience... 
Strażacy sprzątają świat
Strażacy sprzątają świat © amiga
Czyżby Norek?
Czyżby Norek? © amiga
Od Bielszowic czuję, że zaczyna kropić, padać... nie jest to wielkie, jednak z niepokojem spoglądam co chwilę na niego... te chmury nie są zbyt przyjazne... Staram się jak najszybciej jechać w kierunku domu... 
Trochę kropi
Trochę kropi © amiga
Na ul.Polnej
Na ul.Polnej © amiga
Gdy minąłem Kochłowice... widzę wszędzie ślady po ulewie... chwilę wcześniej musiało lać... tyle, że 2 km dalej... znowu jest sucho... decyduję się podjechać pod paczkomat... InPost wczoraj nawalił... dzisiaj odbieram paczuchę z łańcuchami... na wymianę.
Solidnie musiało padać
Solidnie musiało padać © amiga
Mikołaj przyjechał ;)
Mikołaj przyjechał ;) © amiga
Do domu mam około kilometra... teraz niech się dzieje już co chce... w pogodzie oczywiście... droga nie zajmie mi więcej niż kilka minut... Korzystam z rowerówki... tej niespełniającej żadnych wymogów... 
Chyba jedyne w miarę bezpieczne skrzyżowanie na Jankego
Chyba jedyne w miarę bezpieczne skrzyżowanie na Jankego © amiga
A jednak można się zatrzymać nie blokując przejazdu
A jednak można się zatrzymać nie blokując przejazdu © amiga

W domu w końcu mogę odsapnąć... przebrać się... wykąpać... 

Wtorek rano

Wtorek, 14 czerwca 2016 · Komentarze(0)
7:14... a ja dopiero ruszam, tyle, że coś nie mogłem dzisiaj się dobudzić, pozbierać, itd... 
Pogoda taka sobie, jest względnie ciepło, ale prognozy na dzisiaj nie są łaskawe... zabieram przeciwdeszczówkę, ochraniacze... 
wiatr niby lekko w plecy... +18 w mieście... 

Na drogach zdecydowanie większy ruch niż wczoraj, chociaż nie wszędzie... Piotrowice dzisiaj wyglądają fatalnie, widzę tam pierwszy radiowóz... 
Rowerzystka - mógłym się czepiać bo miałem pierwszeństwo, ale co tam
Rowerzystka - mógłbym się czepiać bo miałem pierwszeństwo, ale co tam © amiga
Peleton na Medyków :) Pierwszy z nich dojeżdża z okolic Zabrza
Peleton na Medyków :) Pierwszy z nich dojeżdża z okolic Zabrza © amiga

Przy wjeździe do Rudy kolejni policjanci sprawdzają trzeźwość kierowców... czemu dzisiaj? Po meczu Polska Irlandia chyba miałoby to większy sens... ale może każdy mecz prowokuje do nadużywania... 
Poranne dmuchanie
Poranne dmuchanie © amiga
W Kochłowicach przez jakiś czas jadę za rowerzystą, przez odbojniki nie ma opcji by go bezpiecznie wyminąć więc jadę tuż za nim.... zaskakuje mnie bo za wiaduktem nagle przyhamowuje i wjeżdża na chodnik... tego manewru się nie spodziewałem... 
I jak tu wyprzedzić?
I jak tu wyprzedzić? © amiga
Manewr którego się nie spodziewałem - hamowanie i wjazd na chodnik
Manewr którego się nie spodziewałem - hamowanie i wjazd na chodnik © amiga
Dojeżdżam do skrzyżowania na Wirku... już z daleka widzę kolejną policję... jakaś grubsza akcja? Coś się stało? 
To dzisiaj trzecia policja którą widzę
To dzisiaj trzecia policja którą widzę © amiga
Tramwaj :)
Tramwaj :) © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza... dochodzi ósma, najgorszy możliwy wariant, na drogach sporo wariatów, muszę uważać... jakoś przeskakuję centrum, za to na Matejki jakaś mądra pani rowerzystka nie zwalniając, nie rozglądając się pakuje mi się prawie pod koła na przejściu dla pieszych... Też nie jestem aniołkiem, też przejeżdżam przez przejścia, ale robię to ostrożnie, rozglądając się czy nie wpakuję się pod koła... czegokolwiek.... a w niektórych miejscach wolę zejść z roweru i go przeprowadzić, chociaż jest przejazd dla rowerów... ale chwila nieuwagi... a są 4 pasy... 2 w jedną, 2 w drugą stronę - tak jest na Wirku na czerwonym szlaku... chyba nie zdarzyło mi się tam przejechać... 
W prawo skręt
W prawo skręt © amiga
Przyznaję się przekląłem... bez zatrzymania wpakowała się na przejście... musiałem hamować by w nią nie przywalić
Przyznaję się przekląłem... bez zatrzymania wpakowała się na przejście... musiałem hamować by w nią nie przywalić © amiga
Piesi na przejściu
Piesi na przejściu © amiga
Wkrótce dojeżdżam do firmy... Kolejny udany przejazd... w sumie dzień zaczął się przyjemnie. Ciekawe co przyniesie popołudnie, czy pogoda  faktycznie się załamie? 
Podobno mają czas do lipca, tylko do którego dnia?
Podobno mają czas do lipca, tylko do którego dnia? © amiga
Stoi już tak od miesiąca w firmie
Stoi już tak od miesiąca w firmie © amiga

Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 14 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam po 16... może kilkanaście minut po... jest ciepło, przyjemnie... delikatny wiatr z różnych kierunków :)

Wiem że jakieś 15 km dalej - już w Rudzie Śląskiej przeszły burze, podobnie było w Katowicach, jakiś mały armagedon przeszedł... mam tylko nadzieję, że to zdąży odejść i nie trafię na deszcze.... 
Trochę mi się spieszy, jeszcze muszę podjechać do paczkomatu... trochę wydłuży mi to przejazd. Gorzej, że będę miał do zaliczenia całą Panewnicką i dalej Jankego... w porze szczytu... 
Piękne niebo
Piękne niebo © amiga
Prace trwają
Prace trwają © amiga
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Gdy dojeżdżam do Bielszowic widzę nieco kałuż na drogach, jest wilgotno... ale chyba nic wielkiego...  jednak za Wirkiem widzę, że tutaj przeszło coś większego... są miejsca gdzie leży trochę połamanych gałązek... w kilku miejscach zostały całkiem spore rozlewiska...  
Centrum Kochłowic ;)
Centrum Kochłowic ;) © amiga
Jedyna opcja to wyprzedzanie po chodniku z lewej strony
Jedyna opcja to wyprzedzanie po chodniku z lewej strony © amiga
W Panewnikach za to trafiam na mistrza parkowania na DDRce przypuszczam że ktoś poleciał do sklepu... tyle, że pod sklepem jest kilka pustych miejsc parkingowych... po ch...ę parkować na rowerówce... Co ciekawe w Ochojcu ddrką idzie w najlepsze jakiś gostek... nie przejmując się niczym... i nikim... wiem, jest wąsko, ale można iść po lewej stronie... a tak robi się jeszcze niebezpieczniej... 
Mistrz parkowania na rowerówce
Mistrz parkowania na rowerówce © amiga
Wiadukt na Ligocie
Wiadukt na Ligocie © amiga
Wizyta pod marketem
Wizyta pod marketem © amiga
Gość jakiś niereformowalny... komóra... i idzie, aż się prosi by go rozjechać
Gość jakiś niereformowalny... komóra... i idzie, aż się prosi by go rozjechać © amiga
Norma na Ziołowej
Norma na Ziołowej © amiga
Rejestracja ku pamięci
Rejestracja ku pamięci © amiga
Zresztą niewiele dalej kolejna scenka mistrza wyjeżdżania z Ziołowej, oczywiście stoi na DDRce... zasłaniając wszystko co się da... ech...
Chwilę później jestem w domu... na dzisiaj starczy... 

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 13 czerwca 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam chwilę po 7... jest chłodno około 15 stopni, wiatr delikatny... w plecy... niewielki ruch na drogach, chociaż są wyjątki - pierwszy w Piotrowicach przy Famurze..., ale to tylko chwila bo wkrótce odbijam na boczne drogi..  gdzie w zasadzie samochodów nie ma.. 
Mały korek na dzień dobry

Mały korek na dzień dobry © amiga
Tyły ulicy Medyków :)
Tyły ulicy Medyków :) © amiga
Nawet w Kochłowicach jest zupełny luz, za to gdy dojeżdżam do Wirka... widzę opuszczające się szlabany... nie chce mi się czekać, odbijam na czerwony szlak... cóż... będzie dzisiaj nieco terenu :) i kilka tuneli... oraz oczywiście dodatkowe kilometry... 
W centrum Kochłowic
W centrum Kochłowic © amiga
Opuszczają szlabany
Opuszczają szlabany © amiga
Tunel pod Autostradą
Tunel pod Autostradą © amiga
Leśne ścieżki
Leśne ścieżki © amiga
W lesie bardzo przyjemnie, jakby chłodniej, zresztą słońca dzisiaj nie widać... najważniejsze, że nie jest mokro, kałuż zaledwie kilka... 

"Parking" w lesie © amiga
Nienawidzę tych płyt
Nienawidzę tych płyt © amiga
Tunel - tym razem pod torami
Tunel - tym razem pod torami © amiga
Wąskie ścieżynki
Wąskie ścieżynki © amiga
Do cywilizacji wracam dopiero w Makoszowach... jeszcze tylko fragment przez lasek Makoszowski i jestem w Gliwicach... 
Przy kopalni Makoszowy
Przy kopalni Makoszowy © amiga
Nawieźli samochodów ;)
Nawieźli samochodów ;) © amiga
jedyny postój przy remontowanym mostku na Bytomce...  i wkrótce docieram do firmy... 
3 miesiąc remontu
3 miesiąc remontu © amiga

Poniedziałek późnym popołudniem

Poniedziałek, 13 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam wcześnie, jest kilkanaście minut po 16... ale... uciekam przed burzą, opadami, wg meteora wiem, że coś się zbliża od południa... jak będzie dobrze i przejadę jakieś 10 km na wschód to powinienem to minąć...  czasu mam niewiele... ruszam...

Paskudna jest ta droga

Paskudna jest ta droga © amiga
Deszcz dorywa mnie na Sośnicy w zasadzie przy wyjeździe do Zabrza... na niebo widzę nieco dalej jasne chmury, nie zatrzymuję się... jadę dalej...  to raczej lokalny opad... przez chwilę jest intensywny.... Gdy dojeżdżam do Kończyc po deszczu nie ma śladu, tutaj nie padało, mogę się nieco wysuszyć...tzn suszę się jadąc ;) 
Pada deszcz... pada deszcz
Pada deszcz... pada deszcz © amiga
Na horyzoncie jakby jaśniej
Na horyzoncie jakby jaśniej © amiga

Chmury na niebie nie zwiastują dobrej pogody, opady prędzej czy później zawitają i tutaj, jadę najkrótszą drogą do domu... czas, czas, czas...
Nie podobają mi się chmury...  niby jest jaśniej.... ale coś się zbliża
Nie podobają mi się chmury... niby jest jaśniej.... ale coś się zbliża © amiga
W Katowicach wiem, że nawet gdyby coś mnie dorwało, to do domu dojadę już bez problemów... na drogach zaskoczył brak samochodów, jest ich niewiele...
Kilkanaście minut później dojeżdżam do domu... tego mi było potrzeba...  czuję lekkie zmęczenie, ale dojechałem d niezłym czasie... przy średnio sprzyjającej pogodzie... chociaż zawsze mogło być gorzej...
W Prawo, czy może w lewo?
W Prawo, czy może w lewo? © amiga
Spacerek z psem na boisku
Spacerek z psem na boisku © amiga
Przy Famurze
Przy Famurze © amiga
Policja... lubią to miejsce
Policja... lubią to miejsce © amiga

Piątek rano

Piątek, 10 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Poranek... ciężki... niby wstałem wcześniej, ale za diabła nie chce mi się zbierać... najchętniej poleżałbym jeszcze z godzinę, może 2... 
Na szczęście trzeba jechać do pracy ;)

Wsiadam na rower k 7:11 :) i ruszam... jest względnie ciepło jakieś +17 na dzielnicy.... już na wejściu niespodzianka 2 samochody pocałowały się obok miejsca gdzie mieszkam - na rogu Tyskiej i Jankego... wyjątkowo nie rozjechali rowerzysty, co jest popularne na tym skrzyżowaniu... Stoją i negocjują... 

a ja jadę... 

2 panów stuknęło się dzisiaj na rogu Tyskiej i Jankego... teraz ustalają zeznania ;)
2 panów stuknęło się dzisiaj na rogu Tyskiej i Jankego... teraz ustalają zeznania ;) © amiga

Standardowo przez Piotrowice, park Zadole... Ligotę, Panewniki... 
Myślałem, że będzie ciężko, ale nie... pomimo tego, że jest bardzo delikatny wiatr z południowego-zachodu... rower sam jedzie... niewiele muszę go wspomagać... może i dobrze... 
Na skrzyżowaniu przy Famurze
Na skrzyżowaniu przy Famurze © amiga
Koniec Katowic ;)
Koniec Katowic ;) © amiga
Początkowo nic się nie dzieje, dopiero w Kochłowicach w ciągu chwili zrobił się zacisk tyle, że winę za to ponosił samochód z przyczepką... który skutecznie zablokował skrzyżowanie, kolejny postój na przejeździe kolejowym na Wirku... jest zamknięty... sznurek samochodów coraz większy, przez chwilę chodzi mi pogłowie by to objechać, bo się... da :)
W ciągu może 2-3s zrobił się zacisk
W ciągu może 2-3s zrobił się zacisk © amiga
No to stoimy
No to stoimy © amiga
Przy wyjeździe z Bielszowic, tuż przed Pawłowicami stoi policjant... przy jakimś prywatnym samochodzie... drugi w środku... kogoś złapali, czegoś pilnują? 
Policja... policja
Policja... policja © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza... dochodzi 8:00... i jak to o tej godzinie trwa koszmar na drogach... samochody wyjeżdżają zewsząd... jeden przez drugiego... byle tylko przejechać te 20m więcej...  
Tak jakby nie dało się normalnie przejechać
Tak jakby nie dało się normalnie przejechać © amiga

W Zabrzu na ul Matejki jakaś słodka Idiotka nagle wyjeżdża mi z bocznej drogi... muszę hamować... by nie przywalić... mam ponad 30 km/h... masakra jakaś... tym razem nie odpuszczę, filmik idzie na YT... co ciekawe może 400m dalej staje przy przedszkolu... szkoda gadać... pewnie wiozła dzieciaka... a najważniejsze... Numer rejestracyjny: SZ S173G



Pani która mi zajechała chwilę wcześniej drogę
Pani która mi zajechała chwilę wcześniej drogę © amiga

Podniosła mi ciśnienie... jadę dalej... gdy wjeżdżam do Gliwic jest jakieś 10 po ósmej robi się spokojniej, luźniej... remont na Bytomce jeszcze trwa... i końca nie widać... 
Aż się kurzy
Aż się kurzy © amiga

Dojeżdżam do firmy... Pora zabrać się za pracę...