Wpisy archiwalne w kategorii

do 34km

Dystans całkowity:73100.96 km (w terenie 11237.08 km; 15.37%)
Czas w ruchu:3228:23
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:262950 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2777597 kcal
Liczba aktywności:2354
Średnio na aktywność:31.05 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Do pracy o poranku

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Ruszam z lekką obsuwą. Jest 7:15 gdy ruszam. Jest chłodno, termometr twierdzi, że chłodniej niż wczoraj, jednak odczucia mam inne. Pewnie chodzi o brak wiatru. Słońce już wysoko. Samochodów niewiele... 
Buduje się :)
Buduje się :) © amiga
W centrum Kochłowic zaciska, zupełnie bez powodu robi się korek... Może chodzi o czas w którym się tutaj melduję. Na szczęści dość szybko wyjeżdżam z centrum w kierunku Wirka gdzie dzisiaj jest sporo luźniej :)
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
W Bielszowicach kompletnie pusto. Drogowcy malują pasy na jezdni. Spoglądam na flagi przy stacji... wiatr na poziomie zera :) Fajnie. Dość szybko docieram do Zabrza. W pobliżu centrum stoi policja, z tego co widzę to chwilę temu musiały stuknąć się 2 samochody. Miejsce zupełnie nijakie na cokolwiek. Trzeba się bardzo postarać by spowodować w tym miejscu wypadek czy nawet stłuczkę. Ale jak widać udało się ;)
Maluje się :)
Maluje się :) © amiga
Dwa mobilki się cmoknęły w Zabrzu
Dwa mobilki się cmoknęły w Zabrzu © amiga
Do Gliwic docieram już po ósmej. Miasto puste i to kompletnie, jazda jest przyjemna. Pozostało się tylko cieszyć z dojazdu. W firmie jestem w nieco lepszym czasie niż wczoraj... Ciekawe jaki będzie powrót.... Straszą upałami :)
Może ktoś chętny, połowa samochodu za 5200 ;)
Może ktoś chętny, połowa samochodu za 5200 ;) © amiga
Chwila na przejściu dla pieszych :)
Chwila na przejściu dla pieszych :) © amiga

Powrót z pracy

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Z firmy wyjeżdżam w zbliżonym czasie jak wczoraj. Jednak czuję jakieś mega zmęczenie. Na zewnątrz dość ciepło i wieje z północnego-wschodu. Co mnie kompletnie nie cieszy. Drogi na szczęście puste. Jakiś czas nimi się posiłkuję, jednak na granicy z Zabrzem stwierdzam, że przyszła pora na teren... Wieki nie jechałem przez hałdę na Sośnicy. Nie wiem jak wygląda trasa na Makoszowach, na Halembie itd... Obawiam się, że może być gdzieniegdzie błoto. Tym bardziej, że pod torowiskim widzę zalany tunel pieszo rowerowy... Nie wygląda to dobrze. Jednak gdy docieram do hałdy widzę, że jest sucho... Nie ma śladu po błocie, po wodzie, kałużach... Za to jest sporo kurzu. 
Straż miejsca w Gliwicach

Straż miejsca w Gliwicach © amiga
Dawno tędy nie jechałem
Dawno tędy nie jechałem © amiga
Przejazd pod torowiskiem ;) Chyba dla rowerów wodnych ;)
Przejazd pod torowiskiem ;) Chyba dla rowerów wodnych ;) © amiga
Kostek coraz bardziej pochylony
Kostek coraz bardziej pochylony © amiga
Staw przy hałdzie an Sośnicy
Staw przy hałdzie an Sośnicy © amiga
Porzucony rower?
Porzucony rower? © amiga
NA drogi na chwilę wyjeżdżam w Makoszowach, krótki odcinek i ponownie wspinam się na hałdę, tutaj spodziewam się głębokiego błota. I szok... nie ma po nim śladu. Ta hałda potrzebuje miesiąca suszy by zniknęły kałuże i błoto.A nie ma nic. Za to widzę, że pojawiło się sporo zwiezionych kamieni. Może będzie droga wyrównana... Trochę boję się takich rozwiązań... Ale cóż przyjdzie przywyknąć.  
Wąsko, ale i tak lepiej niż na głównej drodze
Wąsko, ale i tak lepiej niż na głównej drodze © amiga
Uwielbiam takie kamyki
Uwielbiam takie kamyki © amiga
Okolice Halemby
Okolice Halemby © amiga
Kolejny wyjazd do cywilizacji dopiero na Halembie. zaskakuje niewielki ruch. Może to z powodu świąt? Może część ludzi już wyjechała? Trudno powiedzieć.
Zmęczenie daje znać o sobie coraz bardziej, zastanawiam się czy nie odwiedzić sklepu. Może jakieś ciastko, kola... ale nie... dojadę do domu. Z tego miejsce mam jakieś pół godziny jazdy. 
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga

Teraz z górki
Teraz z górki © amiga
Poszedł jak burza ;)
Poszedł jak burza ;) © amiga
Ukwiecony park na Zadolu
Ukwiecony park na Zadolu © amiga
Na koniec wjeżdżam jeszcze do parku Zadole, tydzień temu została otwarta tężnia solankowa. Nie ma tutaj zbyt wielu ludzi, może też dlatego, że to środek tygodnia. Kilka fot i jadę do domu... 
Tężnia solankowa w parku Zadole już otwarta
Tężnia solankowa w parku Zadole już otwarta © amiga
Strasznie chce mi się pić... Chyba się odwodniłem... tylko jak? Jutro rower zostaje w domu, za to od soboty przez 3 dni będzie się działo i to rowerowo.... 

Poranny wyjazd do pracy

Środa, 17 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Po krótkiej przerwie, ponownie ruszam na szlak do Gliwic, poranek... dość przyjemny, około 5 stopni, wiatr w plecy... Słońce świeci choć chmur na niebie też trochę widać. Prognozy dość dobre. Miałem wyjść wcześniej, a... wyszedłem o czasie ;) 
Na drogach niewielki ruch... Jest szansa na spokojny dojazd :)
Trasa szybko mija, czuję lekki chłód, jednak po kilku podjazdach już jest mi ciepło :)... Bałem się trochę centru Kochłowic, ale...udało mi się przejechać to pseudo rondo bez najmniejszego problemu, może dlatego, że pojawili się drogowcy i... samochody mają większy problem z przejazdem niż ja ;)
Ul. Śląska, już chyba kierowcy przyzwyczaili się do tych wysepek ;)
Ul. Śląska, już chyba kierowcy przyzwyczaili się do tych wysepek ;) © amiga
Kochłowice - przy sierocińcu św Łazarza
Kochłowice - przy sierocińcu św Łazarza © amiga
Za to na Wirku mały zgrzyt... nieco większy ruch i trochę debili. W tym jeden jadący Audicą, strasznie mu się spieszyło, chciał wyprzedzać wszystko co się da i... w ostatniej chwili zauważył wysepkę, koszmar... Gość zupełnie bez wyobraźni... Na szczęście zjeżdżam z głównej drogi po kilkuset metrach... 
Ten po prawej chwilę wcześniej prawie skasował wysepkę... Strasznie mu się spieszyło
Ten po prawej chwilę wcześniej prawie skasował wysepkę... Strasznie mu się spieszyło © amiga
Klasyk na Bielszowickiej
Klasyk na Bielszowickiej © amiga
Do Zabrza jest nieźle, ale... w Zabrzu sporo większy niż zwykle... Samochody jadą od strony Gliwic, Miejscami się korkuj. Wygląda to tak jakby za chwilę miał się zacząć mecz Górnika Zabrze z Piastem Gliwice... Dopiero w firmie dowiedziałem się, że na DTŚce był jakiś wypadek i pewnie nawigacje, a być może i policja kierowała wszystkie samochody przez miasto.... 
Coś straszny ruch w Zabrzu
Coś straszny ruch w Zabrzu © amiga
Dopiero gdy wjechałem na Wielicką ruch zmalał do zera... Tak jest aż do firmy... Dojazd w średnim czasie, ale poranek dobrze wykorzystany. 
Ul. Zabrska w Gliwicach
Ul. Zabrska w Gliwicach © amiga

Powrót do domu

Środa, 17 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Dzień przeleciał strasznie szybko. Wychodzę z firmy jeszcze przed 17... Pogoda...hmmm... jest choć myślałem, że będzie cieplej. Niby 16 stopni, ale zimny wiatr jest nieprzyjemny... Mam go w twarz, nie jest silny, ale jednak odczuwalny. 

Drogi w zasadzie puste. Samochodów niewiele... Jadę szosami, będzie szybciej. Choć w zasadzie nie wiem po co się spieszyć. Może warto by było pojechać terenem? 


Wyjeżdżając z Gliwic
Wyjeżdżając z Gliwic © amiga
Gdy docieram do Wirka, mam dość szos, wjeżdżam na szlak wzdłuż Kochłówki. Zdecydowanie bardziej mi to odpowiada. Szkdoa, że to dość krótki odcinek. Tak więc gdy docieram do Panewnik... odbijam jeszcze raz w las... trasa będzie nieco dłuższa jednak w większości terenem.
potok Bielszowicki
potok Bielszowicki © amiga
Na zdjęciach to miejsce wygląda lepiej niż w rzeczywistości
Na zdjęciach to miejsce wygląda lepiej niż w rzeczywistości © amiga
Ukwiecone drzewo
Ukwiecone drzewo © amiga
Lekko pod górkę
Lekko pod górkę © amiga
lasy Panewnickie
lasy Panewnickie © amiga
Znowu wycinka... koszmar
Znowu wycinka... koszmar © amiga
W kilku miejscach widzę trwające wycinki, szkoda lasu... Mam wrażenie, że od 3 lat leśnikom odbiło.... I co z tego, że posadzą nowe drzewa, skoro przez 50 lat nie będzie to przypominało tego co było.
Jeden z pomników obrońców Wieży Spadochronowej
Jeden z pomników obrońców Wieży Spadochronowej © amiga
A policja czego tutaj szuka?
A policja czego tutaj szuka? © amiga
Jeszcze jesienią stał tutaj blok...
Jeszcze jesienią stał tutaj blok... © amiga
Przebudowa ul Kościuszki
Przebudowa ul Kościuszki © amiga
Znalezisko przy Old Timer Garage w Piotrowicach
Znalezisko przy Old Timer Garage w Piotrowicach © amiga
Docieram do domu... Powrót przyjemny, choć liczyłem, że będzie cieplej. Może jutro?

Do pracy o poranku

Wtorek, 9 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Minęła 7, pora wyjść. Poranek chłodny, może bez przesady... całe 5 stopni. Wiatr się uspokoił :) Na drogach niewielki ruch.Jest nieźle. za to prawie nie widać rowerzystów. Ciekawe czemu? 

Trasa standardowa, choć chyba pociągnę drogami omijając fragmenty terenowe. Chciałbym być wcześniej w firmie. Dzień zapowiada się długi. po 16 muszę być w Chorzowie... 
Rozkopana droga przy Famurze
Rozkopana droga przy Famurze © amiga
W Panewnikach zaskakują mnie znaki, znowu pozmieniane. Kombinacja ich woła o pomstę, jakby nie dało się dopuścić ruchu rowerów na drodze z opcją, chcesz to po chodniku też możesz. Tym bardziej, że dotyczy to odcinka 20m. Zresztą oznaczenie w tym miejscu zmienia się po raz 4 od remonty 2 lata temu...  Szkoda gadać. 
Co jakiś czas zmienia się w tym miejscu konfiguracja znaków dot. rowerów ;)
Co jakiś czas zmienia się w tym miejscu konfiguracja znaków dot. rowerów ;) © amiga
Kochłowice puste, za to na Wirku jakiś Sajgon. Samochodów jak w centrum Warszawy. Tylko czemu? Gdy wydostaję się w kierunku Bielszowic ruch znowu zanika. Robi się coraz cieplej... lekko rozpinam kurtkę... 
W Bielszowicach
W Bielszowicach © amiga
Dostawczak ;)
Dostawczak ;) © amiga
Trochę obawiam się Zabrza, docieram tam o 8:02... Przy stacji BP lekki korek, ale dalej jest nieźle. Nawet odpuszczam skrót przez lasek Makoszowski. Drogami jest jednak szybciej mimo tego, że nadrabiam dobre kilkaset metrów. 
Slalom gigant ;)
Slalom gigant ;) © amiga
Sprzątanie świata
Sprzątanie świata © amiga
W firmie jestem w takim sobie czasie, ale o kilkadziesiąt minut wcześniej niż wczoraj. Poranek nieźle wykorzystany. Za to prawdopodobnie jutro rower zostanie w domu... choć to jeszcze nie jest takie pewne... 

Do Mechanika w Chorzowie

Wtorek, 9 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Ruszam sporo wcześniej niż zwykle, ale plan też jest inny niż zwykle, muszę dostać się do Chorzowa Starego. Pogoda... hmmm... niby ciepło, ale pojawił się silniejszy wiatr z północnego-wschodu. To... nie najlepsza wróżba... Będę jechał prawie cały czas pod wiatr... 
Temperatura dość przyjemna... około 15 stopni... i masa samochodów na drogach... Zerkam na nawigację, nie podoba mi się wariant który proponuje, coś strasznie dookoła próbuje mnie poprowadzić... Wiem, że muszę dojechać do Świętochłowic i dopiero tam odbić nieco bardziej na północ... Cóż... zobaczymy co będzie działo się po drodze.... 
Pierwszy rowerzysta w Gliwicach
Pierwszy rowerzysta w Gliwicach © amiga
Mam okazję poznać nowe DDRki w Zabrzu... i... mam wrażenie, że są nie do końca zaplanowane, zrobione tak jak powinny. Prowadzą to z prawej, to z lewej, urywają się co jakiś czas. W końcu mam ich dość, trudno mam gdzieś przepisy. Jazda po rowerówkach zajmie mi kolejną godzinę gratis. 
Pod stadionem w Zabrzu
Pod stadionem w Zabrzu © amiga
I skończyła się rowerówka
I skończyła się rowerówka © amiga
Wiatr daje się we znaki, drogi zaskakują, kilka dziwnych rozwiązań też... Po drodze rozglądam się jeszcze za bankomatem... udało się go znaleźć na granicy z Rudą Śląską. Po jakimś czasie jestem na Chebziu. Korek jak diabli, objeżdżam to szerokim łukiem decydując się na przejścia dla pieszych i jazdę po chodniku... Koszmar... Wjeżdżam do Świętochłowic i... patrzę czy dalej jadę na rowerze, czy już idę pieszo... Jestem na granicy Lipin i Piaśnik... 
Koszmarny przejazd przez tory tramwajowe
Koszmarny przejazd przez tory tramwajowe © amiga
Po lewej zaczyna się DDRka, ale jak tam wjechać?
Po lewej zaczyna się DDRka, ale jak tam wjechać? © amiga
Gdzieś na granicy Piaśnik i Lipin w Świętochłowicach
Gdzieś na granicy Piaśnik i Lipin w Świętochłowicach © amiga
W końcu udaje się minąć zakazane dzielnice, jeszcze tylko przebić się przez Chorzów.. Tutaj też jakiś szaleniec projektował DDRki...Cóż, chyba całe śląskie jest tak koszmarne. A droga w Kochłowicach na którą narzekam jest idealna w porównaniu do tego co miałem do tej pory... 
U.... chwilę wcześniej 2 mobilki się pocałowały
U.... chwilę wcześniej 2 mobilki się pocałowały © amiga
Ląduję w okolicach byłych zakładów azotowych, okolica... hmm... opuszczona przez Boga... Na szczęście dość szybko docieram na miejsce... Uff. Dotarłem... 
Poza światem w Chorzowie Starym
Poza światem w Chorzowie Starym © amiga
Zakazane rewiry w Chorzowie
Zakazane rewiry w Chorzowie © amiga

O poranku do pracy

Poniedziałek, 8 kwietnia 2019 · Komentarze(3)
Wyjazd trochę nietypowy, z rana wizyta u mechanika, czas zleciał. Ruszam dopiero o 7:38 z Ligoty.... Niby trochę bliżej, ale wiem, że będę musiał przebić się przez kilka korków... 
Jest chłodno, a dodatkowo wiatr i wilgoć robią swoje... Kombinuję jak przejechać by dotrzeć w okolice Kochłowic, najkrótsza trasa przez las... Tak też robię, Ligota, Kokociniec i wyjeżdżam w Kochłowicach :) W lesie... masakra... las który był... znikł... został wycięty, wyrżnięty... Niby uprawa leśna, super, ale dookoła GOPu został utworzony zielony pierścień który jest sukcesywnie wycinany od 3 lat. Dzięki baranom niszczymy środowisko... Co z tego, że w zamian za kilkumetrowe drzewo posadzą 3 inne. Skoro suma wysokości tych nowych ma niewiele ponad pół metra. Zanim zaczną spełniać podobną rolę jak to wycięte minie 30-40 lat..  Szkoda gadać.... 

Koreczki w Ligocie
Koreczki w Ligocie © amiga
Troszkę terenu z rana
Troszkę terenu z rana © amiga
p.... Lex Szyszko...
p.... Lex Szyszko... © amiga
Niby piękne, ale tych drzew szkoda
Niby piękne, ale tych drzew szkoda © amiga
Jak zwykle na DDRce w Kochłowicach po deszczu
Jak zwykle na DDRce w Kochłowicach po deszczu © amiga
Od Kochłowic jakę szosami, będzie szybciej... Słońce coraz wyżej, coraz bardziej grzeje... Jest przyjemnie :) Gdy mija 8:00 na drogach jest puściej... większość kierowców już dojechała do pracy.... 
Mrówcza górka zdobyta ;)
Mrówcza górka zdobyta ;) © amiga
Na rondzie w Zabrzu
Na rondzie w Zabrzu © amiga
W Zabrzu postanawiam skrócić ile się da, przecinam więc lasek Makoszowski, wyjeżdżam w Gliwicach... Ostatnie 6 km pustymi drogami. W firmie ląduję lekko po czasie... Ale co tak. Warto było :)
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Pod firmą ;)
Pod firmą ;) © amiga

Powrót z pracy

Poniedziałek, 8 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Jest po 16:15 gdy ruszam, na zewnątrz ciepło, wiatr w twarz :) nic tylko się cieszyć :) Ruszam, na drogach taki sobie ruch. Nie ma tragedii. Przejechałem około 4 km i słyszę tel. Czekałem niego więc staję i... to nie ten ale odbieram. Wciągu kolejnych kilku minut 2 kolejne telefony. Tylko ostatni jest ten mnie interesujący... Mija 30 minut :) na rozmowie. Wygrzewam się w słońcu :)

Kwitnące drzewa :)
Kwitnące drzewa :) © amiga
Drzewa strzeliły pąkami
Drzewa strzeliły pąkami © amiga
W końcu ruszam... W domu powinienem być jakoś po 18... ale co kilkanaście minut słyszę tel..  kilak razy się zatrzymuję... nie to nie to... Odrzucam... inaczej nie dojadę do domu. Masakra jakaś. Od 14:30 zaczęło się piekło z telefonami. Jak cały ranek była cisza tak teraz jest wariactwo... 
Jadę szosami... będzie szybciej, choć gdyby nie kilka innych spraw to pewnie wjechałbym w las... Pogoda do tego zachęca. Może jutro się uda? 
Ilu rowerzystów :)
Ilu rowerzystów :) © amiga
Wiatr lekki tyle, że w twarz
Wiatr lekki tyle, że w twarz © amiga
Na wirku samochodów jak mrówków. Musze uważać. Dobrze, że po głównej drodze jadę może 500m. Wjeżdżam na Polną, a dalej na Wirecką... Tutaj niewiele samochodów się pojawia. Głównie mieszkańcy. 
Słońce przyjemnie grzeje
Słońce przyjemnie grzeje © amiga
Przybijamy piątkę :)
Przybijamy piątkę :) © amiga
Spoglądam na zegarek... czas ucieka. Na naciśnięcie mocniej jakoś nie mam ani ochoty, ani siły... Docieram do Panewnik. Pora zwalniam. Ostatni fragment już bez spiny. W domu melduję się około 18:20... Powrót przyjemny mimo "wmordęwindu"... 
Ostatni kawałek lasu
Ostatni kawałek lasu © amiga

Ciepły poranek

Czwartek, 4 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Poranek zapowiada się nieźle, choć słońce za chmurami. Pewne jest jednak to, że o poranku jest +9 i będę miał dość silny wiatr w plecy :) Tak więc po zdecydowanie sprawniejszym zbieraniu się o świcie, wychodzę na zewnątrz o 7:08. Ubiór identyczny do wczorajszego, w zupełności starczy :)

Już po chwili zauważam kilku rowerzystów i rowerzystek :) Pogoda zachęca. Chociaż niektórzy trochę dziwnie patrzą na moje krótkie gacie ;) Plan prosty, jak najkrótszą drogą dotrzeć do pracy. Na Ligocie odbijam więc na Bałtycką, jest nieco wolniej, ale droga krótsza z daleka od korków, od samochodów... Na główne szosy wracam dopiero w Panewnikach, tyle, że tam po chwili mam DDrkę, aż do Kochłowic, nie jest idealna, ale jest.... 

O poranku w Piotrowicach
O poranku w Piotrowicach © amiga
Kolej wycina drzewa wszędzie gdzie się da :(
Kolej wycina drzewa wszędzie gdzie się da :( © amiga
Od Kochłowic jadę nieco boczną drogą, równoległą do Wyzwolenia, dzięki temu mogę jechać spokojniej :) Dopiero na Wirku ląduję na głównych drogach. Widać gdzieniegdzie korki. Na szczęście są w tych kierunkach które mnie nie interesują. Po raz pierwszy muszę jednak stanąć na skrzyżowaniu i odczekać, aż przejedzie kolumna samochodów. 
Mały korek na Wirku
Mały korek na Wirku © amiga
Spoglądam na zegarek, dochodzi ósma i dojeżdżam do Zabrza. Nie wróży to nic dobrego. Tak też jest. Samochodów pełno wszędzie, jadą we wszystkich kierunkach. Po raz drugi muszę swoje odstać, tym razem na światłach... (a mogłem je ominąć skręcając nieco inaczej jakieś 2 km wcześniej). Zwykle jednak ten wariant jest szybszy. 
A tu co się dzieje?
A tu co się dzieje? © amiga
Po dotarciu do Gliwic zaczyna się luzować, przejazd nie jest szarpany, niewiele samochodów na drogach poprawia komfort jazdy. Po kilkunastu minutach melduję się w firmie... Dzień zaczął się dobrze. Szkoda że prognozy mówią o nasileniu się wiatru wieczorem... Będę miał go w twarz.... 
Nowe Dustery przyjechały
Nowe Dustery przyjechały © amiga
Obiadowy mistrz parkowania
Obiadowy mistrz parkowania © amiga

O poranku do pracy

Środa, 3 kwietnia 2019 · Komentarze(4)
Najwyższa pora była ruszyć 4 litery :). Pogoda zapowiedziana idealna, z rana lekki chłód, gdy ruszam jest 5 stopni, jednak po południu ma być około 20.... Lekki wiatr w plecy... 
Jadę w krótkich gaciach, jednak góra stroju ocieplona :), wieczorem pewnie wyląduje w plecaku, teraz jednak mieć wszystko na sobie. 
Ruszam o 7:17, spora obsuwa, ale po długim niejeżdżeniu do pracy szukam wszystkich potrzebnych rzeczy ;) Kompletacja trwa. Dopiero 10 po 7 wydaje mi się, że mam wszystko, gdy zatrzaskuję drzwi... zauważam, że nie mam plecaka ;) Brawo ja ;)

Przed domem korek jak diabli... pewnie cała Jankego tak wygląda.... szybko przechodzę na drugą stronę, wsiadam na rower i jadę. 
Przy Famurze korek..., tyle że on jest spowodowany pracami, wykopaliskami... jeszcze kilka miesięcy do oddania ronda.  Ligota dla odmiany całkiem przejezdna, dopiero w Panewnikach zaczyna się ból. Mnie specjalnie nie boli bo wyjeżdżam z Katowic, ale osoby jadące do centrum, mają problem. Korek ma dobre kilka km.... Znika dopiero na wysokości Bałtyckiej... 
Sajgon przy Famurze
Sajgon przy Famurze © amiga
Panewnickie korki
Panewnickie korki © amiga
Do Kochłowic mam rowerówkę, szkoda że tyle ziemi, kamieni i różnych innych śmieci po niej się wala, w marcu wydaje mi się, że była posprzątana, le przez miesiąc znowu znalazło się na niej masę odpadów. Na leśnym odcinku trochę chłodno, ale za to na otwartym terenie słońce miło przygrzewa.... Taka jazda cieszy :)
Niby ok, ale syfu całkiem sporo na DDRce
Niby ok, ale syfu całkiem sporo na DDRce © amiga
Jakoś bez większego wysiłku udaje się przejechać mrówczą górkę i kilka mniejszych podjazdów. Wkrótce wyjeżdżam z Rudy Śląskiej. Ruch w zasadzie zanika... Zabrze wygląda na opustoszałe :) 
Lekkie mgiełki się utrzymują, a może to smog?
Lekkie mgiełki się utrzymują, a może to smog? © amiga
Przez stację paliw
Przez stację paliw © amiga
Rondo w Zabrzu...
Rondo w Zabrzu... © amiga
Zastanawiam się w ilu miejscach musiałem się zatrzymać w drodze do pracy... I po zastanowieniu wychodzi mi, że tylko w Panewnikach na skrzyżowaniu ze światłami. Szkoda, że wcześniej nie odbiłem na bałtycką, było by może ciut wolniej, ale za to przez las :) i krócej... 
W pobliżu firmy
W pobliżu firmy © amiga
Do firmy docieram około 8:40... czas może nie rewelacyjne, ale jak na taką przerwę jest nieźle :) Mam nadzieję, że w ciągu 2 tygodni kondycja wróci :)
Dzień zaczął się rewelacyjnie :)