Powrót z pracy

Poniedziałek, 8 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Jest po 16:15 gdy ruszam, na zewnątrz ciepło, wiatr w twarz :) nic tylko się cieszyć :) Ruszam, na drogach taki sobie ruch. Nie ma tragedii. Przejechałem około 4 km i słyszę tel. Czekałem niego więc staję i... to nie ten ale odbieram. Wciągu kolejnych kilku minut 2 kolejne telefony. Tylko ostatni jest ten mnie interesujący... Mija 30 minut :) na rozmowie. Wygrzewam się w słońcu :)

Kwitnące drzewa :)
Kwitnące drzewa :) © amiga
Drzewa strzeliły pąkami
Drzewa strzeliły pąkami © amiga
W końcu ruszam... W domu powinienem być jakoś po 18... ale co kilkanaście minut słyszę tel..  kilak razy się zatrzymuję... nie to nie to... Odrzucam... inaczej nie dojadę do domu. Masakra jakaś. Od 14:30 zaczęło się piekło z telefonami. Jak cały ranek była cisza tak teraz jest wariactwo... 
Jadę szosami... będzie szybciej, choć gdyby nie kilka innych spraw to pewnie wjechałbym w las... Pogoda do tego zachęca. Może jutro się uda? 
Ilu rowerzystów :)
Ilu rowerzystów :) © amiga
Wiatr lekki tyle, że w twarz
Wiatr lekki tyle, że w twarz © amiga
Na wirku samochodów jak mrówków. Musze uważać. Dobrze, że po głównej drodze jadę może 500m. Wjeżdżam na Polną, a dalej na Wirecką... Tutaj niewiele samochodów się pojawia. Głównie mieszkańcy. 
Słońce przyjemnie grzeje
Słońce przyjemnie grzeje © amiga
Przybijamy piątkę :)
Przybijamy piątkę :) © amiga
Spoglądam na zegarek... czas ucieka. Na naciśnięcie mocniej jakoś nie mam ani ochoty, ani siły... Docieram do Panewnik. Pora zwalniam. Ostatni fragment już bez spiny. W domu melduję się około 18:20... Powrót przyjemny mimo "wmordęwindu"... 
Ostatni kawałek lasu
Ostatni kawałek lasu © amiga

Komentarze (1)

Też sobie zrobiłem powrót spacerowy. Zwłaszcza, że Mamut wręcz jest idealny do spacerów.

limit 03:00 wtorek, 9 kwietnia 2019
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ajaja

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]